METODA NAPROTECHNOLOGI
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej Kochane,
Miałam napisać jak było na wizycie u naprotechnologa, więc piszę.
Jestem wręcz zachwycona moim nowym ginekologiem. Wreszcie trafiłam na kogoś kto zna się na rzeczy, i nie ignoruje żadnych objawów.
A więc, moje endometrium nie jest do końca jednolite jak być powinno - stąd też pół roku temu miałam histeroskopie z powodu podejrzenia polipa. Ale polipa nie było.
Mój gim, nie chce mnie leczyć w ciemno.
Przepisał mi szereg badań i wtedy będzie diagnoza:
18dc - progesteron,
22dc - progesteron
26dc - progesteron
3dc - Cu125, FSH, LH, estradiol, testosteron, androstendion (nie wiem czy dobrze odczytałam), DHEAS, SHBG, 17 oh progesteron, TSH, witamina 250hd
Zainteresował się też gdy wspomniałam o skrzepach - wg niego skrzepy co okres nie powinny się pojawiać i nie jest to normalne, dlatego trzeba się temu przyjrzeć.
Czuję, że jestem w dobrych rękach.
Ten cykl będzie bez duphastonu.Oxalis lubi tę wiadomość
starania od Maja 2016, 28lat,
"Miłości bez krzyża nie znajdziecie, a krzyża bez miłości nie uniesiecie" JPII -
Witam Was wszystkie starające się o Maleństwo,
Może moja historia pomoże Wam podjąć decyzję, aby zdecydować się na metodę Napro.
Staraliśmy się z mężem o dzidziusia 3,5 roku, w tym czasie odwiedziłam wielu lekarzy, byłam nawet przez dłuższy czas (z polecenia) pod opieką pani doktor, która pracowała w klinice zajmującej się niepłodnością i metodami in vitro. Wiedziałam, że nigdy ze względu na moje przekonania na in vitro się nie zdecyduję, ale stwierdziłam, że zawsze diagnostykę można przeprowadzić i ewentualnie dowiedzieć się co jest ze mną i z mężem nie tak. Po przeprowadzeniu szeregu badań i wyleczeniu zakażenia, które miałam, nadal nasze próby okazywały się nieskuteczne...
Pewnego dnia będąc na wizycie u ww. pani doktor, zadała mi ona pytanie "Co jeszcze możemy zrobić?" To dało mi do myślenia, pani doktor nie miała już pomysłów co nam może pomóc i tak naprawdę wyszłam z wizyty bez żadnych dalszych wskazówek.
Przez przypadek trafiłam na artykuł w internecie o naprotechnologii i postanowiłam zapisać się do pani doktor, która udzielała tego wywiadu. Czekaliśmy na wizytę 2 miesiące, ale było warto. Nowa pani doktor przejrzała całą grubą teczkę moich badań i stwierdziła, że nie mieliśmy zrobionej tak naprawdę żadnej diagnostyki.... Prawie wszystkie badania były wykonywane nie w tym czasie co powinny i nie wnosiły nic, co mogło być przydatne do zdiagnozowania przyczyn naszego problemu... A ile czasu i pieniędzy nas to kosztowało do tej pory... Diagnostyka i leczenie u tej pani doktor trwało tak naprawdę 3 wizyty (około pół roku). Na początek podstawowe badania tj. tarczyca, progesteron i estrogen w drugiej fazie cyklu, badania hormonów związane z moim trądzikiem, wit. D, SHGB, testosteron. Gdy wszystko wyszło w porządku, pani doktor zainteresowała się jako JEDYNA do tej pory, czy z mężem właściwie wchłaniamy kwas foliowy. Zleciła badania homocysteiny z krwi (wtedy nie miałam pojęcia co to w ogóle jest). Mimo że homocysteina wyszła w podawanych przez laboratorium normach, pani doktor stwierdziła, że dla tak młodych osób jak my jest zdecydowanie za wysoka i może to być związane z problemami wchłaniania przez nas kwasu foliowego (co zresztą potwierdziliśmy w badaniach genetycznych, które nam zleciła). Leczenie tak na prawdę polegało na przyjmowaniu kwasu foliowego w przyswajalnej dla nas formie (nie folik - bo folik okazał się dla nas bardziej toksyną niż lekiem) tj. w formie zmetylowanej i w dużych dawkach oraz dużych ilości witaminy b complex, a także preparatu o nazwie "modulatory homocysteiny".
Sama przeszłam też na 2 tygodnie na dietę oczyszczającą organizm z toksyn (przy problemach z wchłanianiem kwasu foliowego organizm zatruty jest przez toksyny). Jadłam warzywa, owoce i piłam soki świeżo wyciskane w domu a także wodę. Przy takiej diecie przechodzi się tzw. kryzysy ozdrowieńcze - bardzo duża ilość toksyn jest usuwana z organizmu i w tym czasie można cierpieć na bóle głowy i biegunki. Czytałam, że zatrucie organizmu przez toksyny jest również bardzo częstą przyczyną niemożności zajścia w ciążę... U nas powód okazał się bardzo prosty do wyeliminowania. Tydzień po skończeniu diety okazało się że jestem w ciąży... Dla mnie było to niewiarygodne, że wystarczyło kilka miesięcy pobrać odpowiedni kwas foliiowy i oczyścić organizm... Piszę to, bo może którejś z Was to pomoże...Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 marca 2017, 11:37
Dżoana89, Oxalis lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyGokalinka ja tez sie oczyszczam Pije chlorofil (wyciag z kilku zielonych roslin i mieta) oraz plyny z wyciagami roslinno-warzywnymi. Skonczylam teraz antybiotykoterapie z mezem na zakazenie ureaplasma i musimy sie jeszcze za 2tyg.zbadac czy jej nie ma. W kwietniu badanie droznosci hsg i ponowne badanie nasienia i to bedzie chyba koniec naszej diagnozy, mam nadzieje, ze wtedy sie uda! Wierze w to
Gokalinka, Oxalis lubią tę wiadomość
-
Selina, pamiętaj o odbudowaniu dobrej flory bakteryjnej po antybiotykach, podobno aby właściwie ją odbudować trzeba przyjmować probiotyki przez co najmniej 3 miesiące, a najlepiej pół roku (na początku najlepiej i górą i dołem, że tak powiem . Ja niestety kiedyś to zaniedbałam i cierpiałam na nawracające zapalenia pęcherza po antybiotykoterapii... Kolejne zapalenie i kolejny antybiotyk i tak w kółko... Okazało się, że "złe" bakterie w wyniku braku dobrej flory bakteryjnej, rozwijały się bardzo szybko w pochwie i zakażały pęcherz. To jest baaaaaardzo ważne, żeby o probiotykach nie zapominać, bo to też może wpływać na problemy z zajściem w ciążę.
Aneczka80 lubi tę wiadomość
-
Kaatarina1985 wrote:Hej dziewczyny jestem tu nowa:) czy któraś z was leczy się u dr Wasilewskiego w Białymstoku ? ja od września 2016 r. podjęłam leczenie metodą naprotechnologii03.2015 - początek starań
13.01.17r - laparoskopia ( niedrożne jajowody, endometrioza 1 st.- naprawione)
Czekamy na efekty -
Uważam go za empatycznego człowieka, jako lekarz myślę że dobrze się spisuje. Schemat na początku jest taki sam więc nastaw się na sporo badań na pierwszej wizycie i później w odpowiednich dniach cyklu. W zależności od problemu opracowuje dalsze postępowanie. U mnie była to laparoskopia i teraz czekam na efekty03.2015 - początek starań
13.01.17r - laparoskopia ( niedrożne jajowody, endometrioza 1 st.- naprawione)
Czekamy na efekty -
ja lecze sie u niego od września 2016 r. , teraz dal mi jeszcze 2 cykle z pregnylem po owulacji,mam diete bez mleka,cukru i maki pszennej, poza tym przepisalmi dicoflor i naltrexone i jak nie zajde w ciąże to czeka mnie w maju laparoskopia. W tamtym roku w maju mialam juz robiona laparpskopie przez prof wolczynskiego i potem proponowal mi juz tylko in vitro, nie zdecydowalismy sie i teraz leczemy sie u wasilewskiego. ja tez mam o nim dobre zdanie,moje 2 kolezanki zaszly w ciaze, jednak po 10 lat staran a u niego tylko przez 8 m-cy sie leczyla.
-
U mnie hormony były prawidłowe oprócz progesteronu który był na poziomie 12-14 w P+ 7. Nie pamiętam jednostek. Na to dostałam luttagen. Cykle jak w zegarku. W wymazie jakaś bakteria wyszła więc nas przeleczył antybiotykiem i w styczniu 2017 laparoskopia w której wyszły nieprawidłowości Ale zostały naprawione. A u Ciebie co wyszło w laparo? Na co naltrexon i pregnyl? Długo się staracie? Jutro mam u niego wizytę. Ciekawe co powie03.2015 - początek starań
13.01.17r - laparoskopia ( niedrożne jajowody, endometrioza 1 st.- naprawione)
Czekamy na efekty -
Ja miałam krótka ll fazę cyklu i niski progesteron po owulacji dlatego przepisał zastrzyki z pregnylu w p3,p6 i p9 , cykl mi sie ładnie wydłużył i wyniki mamy dobre i sam nie wie o co kaman dlatego wysyła mnie na laparoskopię myśli,ze zrosty mi sie znowu zrobiły. A staramy sie 2 lata ,rok sie leczymy. Tomaszewski robił Ci laparoskopię?i jak sie czułaś ? Długo byłaś w szpitalu?a po laparoskopii kiedy można juz sie starać?ja po tamtej co miałam w maju robiona długo nie mogłam dojść do siebie