METODA NAPROTECHNOLOGI
-
WIADOMOŚĆ
-
Progesteron
(ICD-9: N55)
Wynik w surowicy
37,94
ng/ml
UWAGA Zmiana Norm
Faza folikularna:0,15-1,4
Środek cyklu:0,48-1,72
Faza lutealna: 3,34-25,56
Środek fazy lutealnej: 4,44-28,03
Po menopauzie < 1
Ciąża:
1 trymestr:9,3-33,2,
2 trymestr: 29,5-50,
3 trymestr: 83,1 - 160
Estradiol
(ICD-9: K99)
Wynik w surowicy
254,41
pg/ml
Faza folikularna:19,5-144,2
Owulacja: 63,9-356,7
Faza lutealna: 55,8-214,5
Nieleczone po menopauzie:0-32,2 -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Z tego, co kojarzę to po pregnylu yrzena odczekać 14 dni, by beta byla wiarygodna.
Zastanawia mnie, czy wszyscy lekarze napro postepuja wg tych samych algorytmow działania tzn.leki na owulacje, cos na insulinoopornosc, jakis progesteron... Bo zastanawiam się, czy jechac do lekarki, szkda mi czasu i kasy jesli nie bedzie miala innej metody -
Aaaa, ok, czyli Kaatarinie chodziło o przyszłą środę . Faktycznie trzeba odczekać 14 dni. Ja kiedyś, chyba koło 13 dnia zrobiłam betę i lekko 'drgnęła', ale kolejny wynik rozwiał wątpliwości,że to był jeszcze pregnyl.
Co do lekarzy napro- wydaje mi się,że mają jakieś schematy. Kończą pewne kursy, na których zapewne prezentowane są ścieżki postępowania. Wydaje mi się jednak,że wiele zależy od lekarza. To chyba trochę tak jak w przypadku innych lekarzy- albo 'weźmie książkę ze studiów', albo spojrzy na pacjenta indywidualnie. Uważam,że lekarz napro powinien patrzeć na pacjenta jak najszerzej. Zapewne są przypadki,gdzie opracowane 'metody' wystarczą. Są jednak i wykątki.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2017, 12:30
-
Kaatarina1985 wrote:Hej dziewczyny jestem tu nowa:) czy któraś z was leczy się u dr Wasilewskiego w Białymstoku ? ja od września 2016 r. podjęłam leczenie metodą naprotechnologiiEtom
-
ja jestem/byłam pacjentką dr. Wasilewskiego. Z łodzi chyba jednak za daleko do białegostoku. Jeśli ktoś ma blisko to na pewno warto spróbować.
Pytałam o te metody naprotechnologów, bo jak czytałam o dr. Kuczapskiej to też daje leki na insulinooporność, czyli taki standardzik. tyle, że u mnie oprócz hashimoto i ostatnio kiepskich wyników immunologii nic nie ma innego.
Może miałyście podobny przyadek, lub jesteście w stanie wytłumaczyć:
w 10 dc miałam USG owulacyjne (brałam Aromek), okazało się że są 2 pęcherzyki po 13 mm każdy, czyli w ciągu powiedzmy 4 dni powinna nastąpić owulacja. Jednakże śluzu w tym czasie nie było wcale. Sluź płodny pojawił się 12 dni później, trwał kilka dni, wyznaczyłam peak, teraz biorę luteinę na drugą część cyklu. No ale powiedzmy sobie szczerze, przecież tych pęcherzyków do czasu pojawienia się śluzu płodnego to już dawno nie było. Zatem jak się ma śluz do owulacji? Przecież na tym opiera się cała napro. -
nick nieaktualnyOttana 12dni to sporo faktycznie, ale moze tamte pecherzyki sie wchlonely a powstal nowy? Jesli bierzesz leki to mozliwe. Mnie pecherzyk w styczniu peknal dopiero przy wielkosci 27mm, bolalo cholernie. Szkoda, ze nie mialas mozliwosci monitu jeszcze po kilku dniach od tamtej wizyty, moze wtedy cos predzej by bylo wiadomo co tam zaszlo
-
Cześć dziewczyny!
Dojrzałam do zmiany leczenia i wybór padł na naprotechnologię - tu pojawia się dylemat kogo wybrać Czy któraś z was ma jakieś doświadczenia z Krakowem? Dalsze miasta mnie nie interesują, bo nawet do Krakowa mam ponad 100km... Na chwilę obecną myślę aby wybrać się do dra Lachowicza - czy któraś z was leczy się u niego? -
Kajka81 wrote:Na pewno jest tu kilka byłych pacjentek dr. L., nie wiem czy są aktualne. Ja po wnikliwym zbadaniu sprawy nie zdecydowałam się na wizyty u krakowskich naprotechnologów, tylko postanowiłam dojeżdżać do Skoczowa.
Skoczów w sumie tylko troszkę dalej jest... Czy mogę liczyć na jakieś namiary?