METODA NAPROTECHNOLOGI
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyA moimi wykresami najpierw się zachwycał instruktor,potem przez dwa lata sam lekarz:-D Nic niewłaściwego z nich nie wyczytał.A dziecka jak nie było,tak nie ma.Wykresy tylko potwierdziły to,co wychodziło wcześniej z badań hormonów.Odniosłam wręcz wrażenie,że nie specjalnie się im lekarz przygląda.No w sumie nic dziwnego,skoro ładne.
-
nick nieaktualnyqosia wrote:Ja spróbowałam naprotechnologii i nie żałuję - dzisiaj rozpoczęłam 8 tc
Jeszcze 4 miesiące temu w "renomowanej" klinice leczenia niepłodności, nie dość, że lekarz lekceważąco i strasznie nas potraktował, to na końcu skwitował, że w naszym przypadku zostaje tylko i wyłącznie in vitro (z uwagi na bardzo złe wyniki nasienia męża). W naprotechnologii tego nie doświadczysz - nikt Ciebie nie przekreśla, co też dobrze wpływa na psychikę pary borykającej się z niepłodnością.
Wczoraj miałam możliwość poznać Pana dr Wasilewskiego. Naprawdę wspaniały człowiek. Zbadał mnie i mogliśmy zobaczyć pierwszy raz bijące serduszko dziecka Z uwagi na fakt, iż wszystkie wyniki mam dobre a dziecko się rozwija, stwierdził, że nie musimy przyjeżdżać już do kliniki i możemy prowadzić ciąże u siebie na miejscu. Czyli nie ma mowy tutaj o naciąganiu na kolejne wizyty
Spytałam się też Pana doktora, jak to jest z ciążami z niskich wyników nasienia (nawet tutaj na forum w dziale "męskie sprawy" kilka dziewczyn zaszło w ciążę ale w pewnym momencie (8-11 tc) ciąża przestała się rozwijać). Po pierwsze podkreślił, że nasienie jest zmienne i skoro doszło do zapłodnienia, to musiało być ok. Po drugie, mam się nie martwić na przyszłość, bo inaczej nie będę umiała docenić szczęścia, jakie jest tu i teraz. Czyli mam się cieszyć ciążą i nie zamartwiać się niepotrzebnie, o nic się nie obwiniać
Moje gratulacje Życzę spokojnej ciąży. Czy mogę wiedzieć z jakim problemem borykał się Twój mąż? Może wlejesz we mnie troszkę nadzieji... -
nick nieaktualnyTakże nie przesadzałabym z tym entuzjazmem.Co do alergii,to w dzisiejszych czasach prawie każdemu wyjdzie mleko i pszenica,bo to organizm źle znosi.Ja drugi rok jestem na diecie, i co z tego.No parę kilogramów mniej,owszem,ale ja nigdy za gruba nie byłam,a na diecie nawet w pewnym momencie jakby za chuda.
-
MisiaABC, dlaczego mam nie przesadzać z entuzjazmem? Jakos do tej pory zaden lekarz nie zalecił tych badań, ciesze się, że trafiłam w dobre ręce. W moim przypadku polepszył się tez stan jelit, z którymi miałam ogromny problem, to mało?
Gosia, wspaniałe wiadomości Myslalam, że jednak nie pojedziecie do Wasilewskiego skoro sie udało
My jedziemy w poniedziałek, cieszę się że może w końcu zaczniemy leczenie.
-
Schmetterling dziękuję u nas ogólnie wszystko było złe (od ilości, ruchu i morfologii). Pierwsze wyniki nasienia, które były w lutym, były tragiczne: ilość 3,3 mln/ml, 6,6 mln w całości, ruch postępowy ok. 29% (gdzie A 0%), morfologii nawet wtedy nie zrobili. Mąż zaczął suplementację profertilem, następnie włączyłam mu dodatkowo D+K2, witaminę C i witaminę E+selen (sugerowałam się tym postem: http://www.pepsieliot.com/co-mam-lykac-zeby-moje-plemniki-byly-liczne-zwinne-ruchliwe-przez-co-plodne/). W międzyczasie mąż zmienił pracę z siedzącej na stojącą, mniej stresującą, luźne gatki itp.
W maju powtarzaliśmy wyniki i chociaż wszystko uległo poprawie (ilość 6,6 mln/ml, 38 mln całość, ruch postępowy 35% (pojawił się ruch A 2%), to morfologia wyszła 0% (100% wady główki), więc dalej załamka.
Teraz w listopadzie mieliśmy ruszyć z naprotechnologią pełną parą (od czerwca mieliśmy tylko spotkania z instruktorką i modelem creightona) i ponowić badanie nasienia ale jak widać nie zdążyliśmy Wierzę, że suplementacja i zmiana stylu życia wpłynęła pozytywnie na nasienie i mam nadzieję, że do zapłodnienia doszło z prawidłowym plemnikiem. O Nowennie Pompejańskiej i wizycie w Medjugorie nie chcę wspominać na tym wątku bo nie każdy jest wierzący
Motylku nie martw się i miej nadzieję. Nie załamuj się chromatyną, bo zobacz na przykład Totoro. U jej męża wyszła ponad 80% (choć ilość plemników mieli imponującą) i zaraz szybko po badaniu zaszła w ciążę i co więcej ciąża rozwija się prawidłowo
Aishha pojechaliśmy bo nasza instruktorka umówiła nam wizytę by doktor mógł sprawdzić czy wszystko jest OK. Nie żałuję tej wizyty bo słowa doktora były naprawdę pokrzepiające i budujące Wiem też, że jeśli w przyszłości znowu zetkniemy się z problemem niepłodności, to od razu jedziemy do niego Trzymam kciuki za Ciebie i pozostajesz w mojej modlitwie byś jak najszybciej mogła się cieszyć darem macierzyństwa -
dziekuję Ci Gosiu za modlitwę, bardzo mi miło :*
masz rację, Wasilewski jest mądrym i ciepłym człowiekiem, warto jeździć z problemem nawet szmat drogi. Cieszę się, że u Was wszystko dobrze, raduj się tymi 9cioma miesiącamiWiadomość wyedytowana przez autora: 11 października 2017, 11:06
-
nick nieaktualnyAishha, no fajnie, że lepiej się czujesz, pewnie, ja też. Mi też początkowo się wydawało, że super, teraz przy tak ozdrowionym organizmie to jeszcze parę miesięcy i będzie ciąża. Ale minęły trzy lata w sumie z naprotechnologią, i nic się nie zmieniło. Jesteś na początku tej drogi, więc w nią wierzysz, ja na końcu, nie pomogło, więc piszę tak, jak się czuję.Tyle.
-
Etom, gosia bardzo Wam gratuluję. Na prawdę wlewacie w moje serce nadzieję że może i nam się uda, też jestem pacjentką doktora Wasilewskiego, na razie bez większych rezultatów.
Spokojnej, zdrowej ciąży i zdrowych dzieciaczków30.11.2016 Nienarodzone dzieci nie odchodzą...one tylko zmieniają datę swojego przyjścia
na świat -
nick nieaktualnyqosia wrote:Schmetterling dziękuję u nas ogólnie wszystko było złe (od ilości, ruchu i morfologii). Pierwsze wyniki nasienia, które były w lutym, były tragiczne: ilość 3,3 mln/ml, 6,6 mln w całości, ruch postępowy ok. 29% (gdzie A 0%), morfologii nawet wtedy nie zrobili. Mąż zaczął suplementację profertilem, następnie włączyłam mu dodatkowo D+K2, witaminę C i witaminę E+selen (sugerowałam się tym postem: http://www.pepsieliot.com/co-mam-lykac-zeby-moje-plemniki-byly-liczne-zwinne-ruchliwe-przez-co-plodne/). W międzyczasie mąż zmienił pracę z siedzącej na stojącą, mniej stresującą, luźne gatki itp.
W maju powtarzaliśmy wyniki i chociaż wszystko uległo poprawie (ilość 6,6 mln/ml, 38 mln całość, ruch postępowy 35% (pojawił się ruch A 2%), to morfologia wyszła 0% (100% wady główki), więc dalej załamka.
Teraz w listopadzie mieliśmy ruszyć z naprotechnologią pełną parą (od czerwca mieliśmy tylko spotkania z instruktorką i modelem creightona) i ponowić badanie nasienia ale jak widać nie zdążyliśmy Wierzę, że suplementacja i zmiana stylu życia wpłynęła pozytywnie na nasienie i mam nadzieję, że do zapłodnienia doszło z prawidłowym plemnikiem. O Nowennie Pompejańskiej i wizycie w Medjugorie nie chcę wspominać na tym wątku bo nie każdy jest wierzący
Motylku nie martw się i miej nadzieję. Nie załamuj się chromatyną, bo zobacz na przykład Totoro. U jej męża wyszła ponad 80% (choć ilość plemników mieli imponującą) i zaraz szybko po badaniu zaszła w ciążę i co więcej ciąża rozwija się prawidłowo
Aishha pojechaliśmy bo nasza instruktorka umówiła nam wizytę by doktor mógł sprawdzić czy wszystko jest OK. Nie żałuję tej wizyty bo słowa doktora były naprawdę pokrzepiające i budujące Wiem też, że jeśli w przyszłości znowu zetkniemy się z problemem niepłodności, to od razu jedziemy do niego Trzymam kciuki za Ciebie i pozostajesz w mojej modlitwie byś jak najszybciej mogła się cieszyć darem macierzyństwa
Dziękuję za nadzieję :* -
nick nieaktualny
-
Dziewczyny, wytłumaczcie mi proszę jak to jest. Zapisując się do kliniki naprotechnologicznej pierwszą wizytę mam u ginekologa czy u instruktora naprotechnologii? Czy dostanę od razu skierowania na badania czy przez 3 cykle robię tylko wykresy i dopiero po 3 miesiącach rozpoczyna się poszukiwanie problemu?
MisiaABC lubi tę wiadomość
Kokardka -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMisiaABC wrote:Najpierw trzy miesiące obserwacji, potem pierwsza długa wizyta u lekarza i badania, no i potem szukanie problemu i leczenie. Ja zaczęłam u instruktora w listopadzie, a wizytę u lekarza miałąm 8 lutego.
No ja właśnie zaczęłam to od du** strony, bo najpierw poleciałam do lekarza, który potem odesłał mnie do instruktorki. Chodzę do niej, ale uważam, że nic tam już nie wykryją, bo ja mam regularne cykle i hormony raczej też w normie. U nas przede wszystkim czynnik męski jest problemem... -
nick nieaktualnySchmetterling wrote:No ja właśnie zaczęłam to od du** strony, bo najpierw poleciałam do lekarza, który potem odesłał mnie do instruktorki. Chodzę do niej, ale uważam, że nic tam już nie wykryją, bo ja mam regularne cykle i hormony raczej też w normie. U nas przede wszystkim czynnik męski jest problemem...
Wiesz, z męskim czynnikiem to jest tak, że jeden naprotechnolog na tym się zna i tym się zajmuje, a inny nie zauważa. To tak z mojego doświadczenia. -
nick nieaktualnyMisiaABC wrote:Wiesz, z męskim czynnikiem to jest tak, że jeden naprotechnolog na tym się zna i tym się zajmuje, a inny nie zauważa. To tak z mojego doświadczenia.
My mamy takiego, który też zajmuje się sprawami męskimi.
Ale wiadomo jak to u nas w kraju jest.. -
nick nieaktualny
-
Kokardka wrote:Dziewczyny, wytłumaczcie mi proszę jak to jest. Zapisując się do kliniki naprotechnologicznej pierwszą wizytę mam u ginekologa czy u instruktora naprotechnologii? Czy dostanę od razu skierowania na badania czy przez 3 cykle robię tylko wykresy i dopiero po 3 miesiącach rozpoczyna się poszukiwanie problemu?
30.11.2016 Nienarodzone dzieci nie odchodzą...one tylko zmieniają datę swojego przyjścia
na świat -
Hej dziewczyny ostatnio byłam tu chyba w lipcu ...pisalam z Bea o laparoskopii do której się szykowalam... otóż po 6 latach starań i 1.5 roku napro wysłano mnie na laparo. Po zabiegu gdy się obudziłam i rozmawiałam z dr. Byłam w ciężkim szoku !! Endometrioza 3 stopnia zrosty sino-zolte krwawe fujjj...na macicy na splocie krzyżowym zrosniety jajnika z otrzewna masakra. Żadnych objawów nie miałam bolesne miesiączki hmm każda ma bolesne nie były aż takie żebym nie mogła funkcjonować. Naprawdę nic szczególnego się nie działo. Jeszcze przed napro pytalam mojego starego giną o laparo mówił że nie ma to sensu gdyż nie mam żadnych objawów żeby wykonać zabieg..w końcu w napro dostałam skierowanie do Chełmży gdzie oferowała mnie dr Baryla z Wa-wy. Teraz jestem "czysta" przez okres 6do maks 12 miesięcy. Mam wielką nadzieję że się uda, jestem obecnie tydzień po pregnylu za tydzień mam nadzieję będzie wszystko jasne... jeżeli się nie uda poczekamy do końca 2 lat w napro czyli do stycznia. Później podejmiemy się kolejnej inseminacji. Teraz już się cieszę i żyje ogromną nadzieją jednak po zabiegu byłam wściekła i rozzalona że tyle lat faszerowalam się.lekami bezsensu. Niestety już endometrioza 1 st. Utrudnia zajście także dziewczyny badajcie sie wszelkimi sposobami.
MisiaABC, Agafia83, Schmetterling lubią tę wiadomość
1 iui- 01.2014
2 iui- 02.2014
3 iui- 04.2014
10.2015r.- Naprotechnologia -
Iwonka- ja mam na uwadze laparo, ale do tej pory z takich 'drastycznych spraw' to miałam tylko hsg. Póki co nie widzę sensu.
Misia- ja Cię dobrze rozumiem. U nas zaraz też stukną 2 lata. Z tym,że u nas zdecydowanie widać problem, z którym tak sobie walczymy i walczymy... A raczej brniemy jak w bagnieWiadomość wyedytowana przez autora: 16 października 2017, 22:27
MisiaABC lubi tę wiadomość