METODA NAPROTECHNOLOGI
-
WIADOMOŚĆ
-
KMK wrote:Dziewczyny byłam dziś na wizycie.
Pokrótce jest tak:
- TSH pod kontrolą
- Wit D, B12, wapń pod kontrolą
- pasożytów, bakterii i innego syfu brak
- progesteron (na luteinie) w końcu dobry
- chwilowo brak torbieli endometrialnych!
- jest torbiel czynnościowa ale podobno sama się wchłonie
- macica ok. Endometrium trójwarstwowe
To czego zmienić nie mogę:
- hashimoto
- jeden jedyny już troszkę biedny jajnik z PCOS
Dostałam "lekarski zakaz poddawania się". Chciałam to leczenie zostawić, ale lekarz powiedział, że MUSZĘ wytrzymać jeszcze 6-8 miesięcy. Powiedział, że niczego nie może obiecać, bo skłamałby gdyby stwierdził, że ciąża będzie. Ale prosił by jeszcze troszkę powalczyć bo jakieś szanse są.
Dostałam prochy na mój rozjechany estradiol i dodatkowo castagnus na wypadek gdyby coś było źle z prolaktyną.
Muszę sobie to wszystko rozpisać bo łykam już ok 14 różnych specyfików i wolę by nie wchodziły ze sobą interacje.
Cóż pozostaje - walczę dalej chociaż po ponad 2,5 roku starań i przy trzeciej już zaczętej karcie obserwacji żyć się odechciewa.
No ale uszy do góry. Padłeś, powstań, popraw koronę i zapie*****aj
KmK fajnie że jesteś już po wizycie, ja jutro jadę do "naszego doktorka", ciekawe co wymyśli... Co masz na myśli mówiąc o rozjechanym estriadolu? Uważam, że mój też jest rozjechany, ale jeszcze żadnych leków na niego nie dostałam, może jutro.... (ten estriadol to pewnie przez nasze PCOS)
Ja przyznam szczerze, że tez zaczynam się poważnie łamać, miałam kilka miesięcy euforii i wiary, że się uda, kiedy to zaczynałam przygodę z napro, ale po pierwszej wypełnionej karcie, zaczynam tracić nadzieje...
Nie wiem co będzie jeśli nam się nie uda, nie wiem kiedy powiedzieć sobie, że już czas na adopcje, ja mam 30 lat, ale mój mąż już 35 i czas gra na naszą niekorzyść...
Fajnie że dołączyło do nas kilka dziewczyn, jest nas więcej, może nareszcie którejś się uda oby!!!!! bo to da nowe nadzieje! -
KMK wrote:Dziewczyny byłam dziś na wizycie.
Pokrótce jest tak:
- TSH pod kontrolą
- Wit D, B12, wapń pod kontrolą
- pasożytów, bakterii i innego syfu brak
- progesteron (na luteinie) w końcu dobry
- chwilowo brak torbieli endometrialnych!
- jest torbiel czynnościowa ale podobno sama się wchłonie
- macica ok. Endometrium trójwarstwowe
Kochana a jak stwierdził, że chwilowo brak? Przez usg? Podobno nie da się stwierdzić.. gubię się już w tym
"Śpiesz się powoli" // www.MojeEndoLife.pl -
Asiak wrote:KmK fajnie że jesteś już po wizycie, ja jutro jadę do "naszego doktorka", ciekawe co wymyśli... Co masz na myśli mówiąc o rozjechanym estriadolu? Uważam, że mój też jest rozjechany, ale jeszcze żadnych leków na niego nie dostałam, może jutro.... (ten estriadol to pewnie przez nasze PCOS)
Ja przyznam szczerze, że tez zaczynam się poważnie łamać, miałam kilka miesięcy euforii i wiary, że się uda, kiedy to zaczynałam przygodę z napro, ale po pierwszej wypełnionej karcie, zaczynam tracić nadzieje...
Nie wiem co będzie jeśli nam się nie uda, nie wiem kiedy powiedzieć sobie, że już czas na adopcje, ja mam 30 lat, ale mój mąż już 35 i czas gra na naszą niekorzyść...
Fajnie że dołączyło do nas kilka dziewczyn, jest nas więcej, może nareszcie którejś się uda oby!!!!! bo to da nowe nadzieje!
Asiak, a ile masz już obserwacji z napro? Też mam 30stkę i nie wolno Ci się poddać! życzę w takim razie jutro konstruktywnej wizyty
"Śpiesz się powoli" // www.MojeEndoLife.pl -
Adelo wrote:Asiak, a ile masz już obserwacji z napro? Też mam 30stkę i nie wolno Ci się poddać! życzę w takim razie jutro konstruktywnej wizyty [/QUOTE
Dzięki Adelo, ale niestety czasem przychodzi taki czas ze zaczyna brakować wiary w sukces... Kończę 5 cykl obserwacj, ale staramy sie juz ponad 3 lata i jestem tym juz zmęczona.
-
Zuzzi za Ciebie również trzymam kciuki jutro, napisz jakie wrażenie wywołał dr Kuźnik. Wstępnie jestem zapisana dalej do niego, ale my chyba zostaniemy u dr Skutila, a że z nim współpracuje dr Kuźnik, to zawsze będzie to i owo konsultował. Ja obliczyłam wstępnie, że 10 Marca moglibyśmy mieć pierwszą wizytę z naprotechnolgią. Na razie zadowalam się "zwykłymi" wizytami.
Asiak - też nie mieliśmy łatwo, najważniejsze, to poukładać sobie w życiu to i owo, żeby się nie zadręczać. Będzie to co ma być, a będzie to na pewno dobre w oczach naszego SzefaWiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2015, 15:03
Asiak, Maczek lubią tę wiadomość
"Śpiesz się powoli" // www.MojeEndoLife.pl -
zuzzi wrote:Asiak... Na którą masz wizytę? My na 8.45. Jeeeej, trzeba będzie wstać o 5 rano Dla mnie to środek nocy Potem lekarz będzie o coś pytał, a ja będę na niego patrzeć nieprzytomnym spojrzeniem...
My mamy wizytę o 14.20 ale na 8,30 maz ma rozmowę o prace w Warszawie i połączylyśmy to razem. Także ok 5 musimy juz wyjechać, tez sobie nie pośpimy .
Dodatkowo czeka nas nowy dylemat związany z ewentualną nową pracą męża, generalnie pracuje jako kierownik budowy, w różnych miastach w zależności gdzie akurat buduje, przyzwyczailiśmy sie do delegacji. Ostatnio szvzęśliwie dostał budowę 30 km od domu więc juz trochę zapomnieliśmy o delegacji a i starać migliśmy sie bez przeszkód. Teraz odezwała sie do niego świetna firma, gdzie pieniądze też dużo większe ale znowu delegacja, nie wiemy co robic....
-
Asiak wrote:Nie wiem co będzie jeśli nam się nie uda, nie wiem kiedy powiedzieć sobie, że już czas na adopcje, ja mam 30 lat, ale mój mąż już 35 i czas gra na naszą niekorzyść...
Dziewczyno to ty jesteś jeszcze bardzo młoda, mój zegar to dopiero bije ja i mąż w tym roku 37 i jeszcze się staramy.
starania od 2005r.; 6 IUI; 3 IVF
od IX.2014 naprotechnologia
lata lecą -
AMRYTA-Jak sie wybierzemy do Laury to zdam relacje.Slyszalam,ze ona ma duza wiedze o hormonach a tego mi trzeba.A co ona jest jakas specyficzna?
Jestem w podobnym wieku do Ciebie.
KMK-fajny masz avatarek.Nie poddawaj sie, na pewno sie uda.Wszystkie sie tu doczekamy malenstwa.Ja od czerwca tego roku jestem pewna.
Bylismy wtedy z moim Fumem w takim sanktuarium niedaleko nas i modlilismy sie o dzieci.Potem zostalismy na mszy ,na ktorej ksiadz przeczytal Ewangelie o zwiastowaniu ,padly tam slowaa:" ...rowniez Twoja krewna Elzbieta poczela w swej starosci syna i jest e szostym miesiacu,ta,ktora uchodzila za bezplodna.Dla Boga bowiem nie na nic niemozliwego."W tym samym momencie zauazylam,ze przy oltarzu ss dwa obrazy.nawiedzenia sw.Elzbiety i zwiastowania,wiec uznalam to za odpowiedz z gory.Tym bardziej,ze sprawdzilam,ze na ten dxien wypada inna Ewangelia.Wiem,ze czasem ksiadz moze wybrac wedlug swojego uznania,wiec tym bardziej wierze,ze to bylo dlz nas.
I tego mi bylo trzeba,odzyskalam sily do walki i wierze,ze nam sie uda.
Na pewno wszystkie sie przeniesiemy na forum dla mamus i bedziemy narzelac na nocne wstawanie.Adelo lubi tę wiadomość
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać. (Jan Paweł II)
-
Fuma - i tak trzymaj! My w ubiegłym roku dostaliśmy wiele następujących po sobie takich znaków na ziemi i niebie, które układają się w logiczną całość. Cieszę się, że mogłaś czegoś takiego zaznać. Teraz tylko wytrwałej ufności życzę
Fuma Foch lubi tę wiadomość
"Śpiesz się powoli" // www.MojeEndoLife.pl -
Fuma Foch wrote:AMRYTA-Jak sie wybierzemy do Laury to zdam relacje.Slyszalam,ze ona ma duza wiedze o hormonach a tego mi trzeba.A co ona jest jakas specyficzna?
Jestem w podobnym wieku do Ciebie.
Jak dla mnie jest ok, "równa" babka. Jeszcze nie widziałam aby kogoś tak bardzo interesowały moje wcześniejsze wyniki, nawet te sprzed kilkunastu lat. Ma poczucie humoru i przedstawiła mi plan działania i to mi odpowiada, reszta mnie nie interesuje, bardziej oceniam lekarzy po fachowości niż po sposobie bycia, zachowania się i ubioru.
zapomniałam dodać, że cieszę się bardzo z faktu iż wzrosła liczba dziewczyn korzystając z naprotechnologii i odzywają się tutaj.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 stycznia 2015, 20:13
starania od 2005r.; 6 IUI; 3 IVF
od IX.2014 naprotechnologia
lata lecą -
nick nieaktualnyAsiak wrote:KmK fajnie że jesteś już po wizycie, ja jutro jadę do "naszego doktorka", ciekawe co wymyśli... Co masz na myśli mówiąc o rozjechanym estriadolu? Uważam, że mój też jest rozjechany, ale jeszcze żadnych leków na niego nie dostałam (...)
Asiak mój normalny estradiol wynosił 120-160 (zapomniałam w jakich jednostkach, ale teraz to nie ważne). W ostatnim cyklu w dniu P+7 progesteron (po luteinie) miałam super, bo 25 ale estradiol jedynie 74!
Dodatkowo tamten cykl był pokręcony - lekarz twierdzi, że właśnie przez ten niski estradiol miałam plamienia aż do owulacji czyli do 14dc!
Przepisał mi więc estradiol bym brała go od 7dc do P+1. Ma on sprawić, że nie będzie już wydłużonej miesiączki.
Zobaczymy co z tego wyjdzie
Adelo wrote:Kochana a jak stwierdził, że chwilowo brak (torbieli endometrialnej) ? Przez usg? Podobno nie da się stwierdzić.. gubię się już w tym
Adelo, Na moich jajnikach zawsze widać było torbiele endometrialne. Można je pomylić z krwotocznymi, to prawda, ale laparo potwierdziła endomendę.
W tym cyklu mam torbiel ale wygląda ona jak pęcherzyk. Jest widoczna jako jasny punkt. Po zbadaniu progesteronu i estradiolu lekarz powiedział że na bank nie jest to pęcherzyk ale torbiel czynnościowa która ma się wchłonąć. Oczywiście nie wiem czy endomenda się gdzieś nie czai (np na jajowodach itp) ale na pewno nie mam "ciemnych" endometriozo-podobnych torbieli na jajniku w tej chwili.
Adelo lubi tę wiadomość
-
U nas średnio... Były dzisiaj łzy w gabinecie... Dzisiaj jest mój 31 dc i jeszcze nie dostałam @ więc jechałam do Białegostoku z 1% takiej malutkiej nadziei, tym bardziej ze w P+3 miałam lekkie plamienie. Niestety przed samym wejściem do gabinetu dostałam @, dlatego humor juz był raczej słaby. Lekarz po obejrzeniu karty stwierdził ze istnieje prawdopodobieństwo ze była ciąża biochemiczna, ktora naturalnie obumarla. Jak to usłyszałam to totalnie sie rozsypałam. Tym bardziej ze miałam dziś dziwna sytuacje, mianowicie dojechalismy 2 h przed czasem i poszliśmy połazić po centrum handlowym, moja uwagę przyciągnęły wyprzedaże w 5-10-15 i postanowiłam coś kupic, a co dla naszej dzidzi! Nigdy takich zakupów nie robiłam, zawsze tylko dla dzieciaków rodziny, czy znajomych. I kupiłam 3 szt body różowych ślicznie, dla dziewczynki jedno z takim napisem "kochana gwiazdeczka mamusi i tatusia" i jeszcze 2 pary słodkich małych skarpeteczek. To cudowne robic takie zakupy! no nic pewnie kiedyś sie przydadzą
Generalnie Lekarz stwierdził ksiażkowy ostatni cykl, progesteron i estriadol i inne przykłady wskazują ze owulacja była, jajko tez pękło. Sugestia Lekarza jest taka zeby poczekać jeszcze 2 cykle na tych lekach i witaminach które przyjmuje jeśli ciazy nie będzie to w marcu robimy laparoskopie. Doktorek był bardzo miły, sporo słów wsparcia dzisiaj od niego usłyszeliśmy, co nie zmienia faktu ze mam strasznego dola, dobrze ze mam te ślicznie ubranka które troszkę mi humor poprawiają
Bóg wystawił i wystawia mnie na kolejne próby i dziękuje mu za te wszystkie doświadczenia dzięki nim nabieram pokory i czuje ze jestem silniejsza.
Przyjdzie czas ze ciuszki sie przydadzą, jeśli nie będzie maleństwa spod serca, to będzie z serca ALE BĘDZIE!!!! -
Vanessa dziękuje za sugestie co do octu jabłkowego, jest świetny na mój śluz. Dziś sprzedalam te info mojemu Lekarzowi, stwierdził ze nie słyszał ze działa on wspomagająco na sluz, ale dokształci się i kazał oczywiście pić jeśli pomaga tylu dziewczynom. ( ja go pije tylko do owulacji)
vanessa lubi tę wiadomość
-
Adelo wrote:
U mnie to jest w ogóle dziwne, bo jak zaczynam badać śluz i go zaczynam rozciągać, to widzę, że jest jak szyba, potem jak coraz bardziej go rozciągam, robi się biały i mętny.
Adelo lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny@ Asiak
Ja też nieustannie ryczę u lekarza. Ostatnio to zaczynam już przed drzwiami bo mi nerwy puszczają. A doktorek tylko mi donosi chusteczki jak się tak rozklejam.
Nie wiem czemu my wszystkie musimy tak cierpieć.
Tulę. Spróbuj się pozbierać Kochana. Cel jest wielki i warto do niego dążyć mimo bólu.
:*Asiak lubi tę wiadomość
-
KMK wrote:@ Asiak
Ja też nieustannie ryczę u lekarza. Ostatnio to zaczynam już przed drzwiami bo mi nerwy puszczają. A doktorek tylko mi donosi chusteczki jak się tak rozklejam.
Nie wiem czemu my wszystkie musimy tak cierpieć.
Tulę. Spróbuj się pozbierać Kochana. Cel jest wielki i warto do niego dążyć mimo bólu.
:*
Dziękuje za słowa wsparcia, Tobie Adelo rownież....
Mnie tez donosił dzisiaj chusteczki, aż trzy razy:-), a na koniec jeszcze pojechał z tekstem - "że jest pewny że będę cudowną matką", generalnie da sie lubić -
Odzywam się po pierwszej wizycie u dra
Ogółem bardzo pozytywnie Wizyta trwała ok. 3 godziny...
Przygotowałam dla doktora całą tekę wszystkich moich badań oraz pełną rozpiskę, jakie leki i kiedy brałam. Zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie, ponieważ WSZYSTKIE te wyniki dokładnie przejrzał, porównał z lekami, jakie w danych momentach brałam, wypytał, co mi się dzialo po których, wszystko sobie zapisał. Żaden lekarz NIGDY nie poświęcił tyle uwagi mojej stercie badań Wykresami z owu też się zainteresował
Większość czasu zajął dokładny wywiad.
Miałam też badanie i USG. Co było miłe, mogłam wziąć ze sobą męża, który był ze mną przez cały czas podczas badania. Jakoś dzięki temu czułam się dużo swobodniej, niż zwykle wisząc na samolociku w rozkroku Badanie bardzo taktowne.
USG baaaaardzo dokładne. Pan dr pokazywał nam na ekranie, jak wygląda szyjka macicy, obejrzał sobie endometrium. Jestem tuż po miesiączce, więc stwierdził, że bardzo ładne, jak cienka kreseczka, 2 mm, złuszczone, żadnych mięśniaków ani polipów.
Gorzej z jajnikami - na każdym przynajmniej po 14 pęcherzyków. PCOS pełną gębą
Co mnie zafascynowało - lekarz od razu przy badaniu wziął próbkę wydzieliny z pochwy i zrobił z niej preparat, który potem sobie mogliśmy razem z nim obejrzeć pod mikroskopem Tłumaczył, które komórki są jakie No i mam lekki stan zapalny, bo było widać leukocyty i trochę bakterii - ziarniaków.
Zostałam też zważona i zmierzona - i zdecydowanie muszę schudnąć, jest źle
Okazało się, że suplementy mam dobrze podobierane Sama sobie dobierałam Nadal mam brać tę samą dawkę metforminy, inozytolu mam brać podwójną dawkę, 4 razy więcej witaminy D, niż brałam. Na tę infekcję jak na razie mam dostać probiotyk - Lactovaginal. Dostanę też luteinę w 3-12 dniu po peaku, 100mg dwa razy dziennie, bo mam krótką fazę lutealną. Reszta tak, jak brałam Pan doktor powiedział, że może mi jeszcze dać naltrekson albo spironol, ale to już moja decyzja.
Powiedział też, że znalazł jakieś badania o działaniu cynamonu na owulację w PCOS, pokazał nam je. Więc mogę jeszcze jeść duże dawki cynamonu, jeśli mam ochotę
Mam zbadać toksoplazmozę i ewentualnie przeciwciała p/różyczce i poziom witaminy D. A na pewno mam zbadać progesteron w 7 dniu po peaku.
Mam rozważyć testy nietolerancji pokarmowych, ale nie obligatoryjnie, opcjonalnie.
Doktor zarządził monitoring, więc za tydzień mam kolejną wyprawę - będziemy szukać pęcherzyka Mam też mieć wtedy zrobioną cytologię i badanie piersi.
Męża na razie zostawiamy w spokoju
Pan dr ogółem stwierdził, że wg niego powinnam spokojnie zajść w ciążę sama. Ewentualnie z lekką stymulacją, jeśli samo nie da rady. Większych trudności nie przewiduje, co jest miłą perspektywą
Aaa... i pierwszy lekarz, jakiego spotkałam, który by pytał pacjentów przed i po wizycie, jak się ma ich samopoczucie fizyczne, psychiczne i duchowe
Oby tak dalejWiadomość wyedytowana przez autora: 3 lutego 2015, 15:58
KMK, Adelo, vanessa lubią tę wiadomość