METODA NAPROTECHNOLOGI
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyjesli chodzi o leczenie faceta to jest tak, jak mówi Ita, tylko z racji tego, ze tu in vitro i inseminacje nie wchodzą w grę, tego leczenia sie wogóle podejmują i chyba są w tym bardziej wytrwali...poszliśmy do napro m.in dlatego, że nie chciałam, aby przy 1% prawidłowych form plemników, ktoś kogo nie znam "dobił" mojego faceta...chcialam mieć pewnosć, że ktokolwiek podejmie sie leczenia (nie mówię, że inni się nie podejmują, bywa różnie, wiedziałam za to, ze w napro nie powiedzą od razu, ze sie nic nie da zrobić)
Ita lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Rozumiem. Na pewno wykluczenie in vitro i inseminacji zmienia perspektywę, niejako wymuszając maksymalnie wszechstronną diagnostykę.
Ale z tego też wynika,że w przypadku faceta naprotechnologia w sumie nie oferuje niczego,czego nie zaproponuje DOBRY i zaangażowany w swoją pracę lekarz.
Tyle,że w klinice czasem o takiego trudno (ja znalazłam dopiero w drugiej klinice),bo tam jednak czuć nastawienie na in vitro.
My z mężem staramy się o dziecko drogą inseminacji,więc z naprotechnologią nie jest nam po drodze,ale dzięki za wyjaśnienia,teraz przynajmniej wiem,co to takiego.
Wszystkim naprotechnolożkom gorąco i z całego serca życzę powodzenia i spełnienia marzenia o macierzyństwie.Powodzenia,Dziewczyny!Ita, dojrzała lubią tę wiadomość
-
Frutka moim zdanie z lekarzami i instruktorami napro jest podobnie jak ze zwykłymi lekarzami. Można być naprotechnologiem (instruktorem bądź lekarzem) ale nie znać sie dobrze na tym co się robi i jak się leczy. To że lekaż jest naprotech. nie znaczy że wszystko wie i jest nieomylny itd. A nie myslałaś żeby póść do innego lekarza napro jak masz możliwość i np. zmienić instruktora, jeżeli oczywiście można to zrobić...
A co do tego że podają przykłady par którym sie udało to mnie nie dziwi bo jak ktoś chce daną metodę zareklamować to poda przykłady sukcesów tak samo jest przy in vitro czy inseminacji.
Mnie sie podoba w nopro to że szukają przyczyny bo ja do tej pory byłam olewana mówiąc o moich "dolegliwościach" a czytając o napro i słuchając wywiadów czy konferencji nt. napro widzę że nie zignorują moich źle rokujących objawów takich jak zły śluz, dziwne plamienia po @, podejrzana wydzielina z pochwy.
Frutka oczywiście zgadzam się z tobą że jeżeli masz do czegoś zastrzeżenia to trzeba o tym mówić nawet jak Kościół to promuje. Napro jako metoda nie jest zła ale jak każda inna metoda nie wszystkim może pomóc i ma swoje minusy choćby koszty a jak już się zacznie mieć z nią do czynienia to tych minusów wiadomo że więcej się znajdzie...
Ja stwierdziłam że jeżeli nam napro nie pomoże to już nic, bo jak już wspomniałam to lekarze olewają moje problemy to jak mi pomogą??? -
vanessa wrote:A nie myslałaś żeby póść do innego lekarza napro jak masz możliwość i np. zmienić instruktora, jeżeli oczywiście można to zrobić...
Oczywiście można to zrobić! Można też wyjechać za granicę i leczyć się tam u lekarza napro. Karty są uniwersalne i mogą być odczytywane przez każdego lekarza czy instruktora napro.
Ogólnie jestem zwolenniczką zmieniania lekarzy jeżeli między nami zgrzyta, albo widzę, że po dłuższym czasie jest gorzej zamiast lepiej.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 marca 2014, 11:48
-
Moje wrażenia po pierwszej wizycie mieszane, ale optymistyczne. Spotkanie trwało ponad 3 godziny 9zagadaliśmy się ). Głównie polegało na wytłumaczeniu, co mam między nogami chłopczyk, a co dziewczynka No ale tak niestety musi ono z założenia wyglądać. Rozmowa była bardziej ogólna o metodzie i takie tam. Obserwacje wygladają na skomplikowane, ale szybko można załapać o co chodzi. Ogólnie miałam czasami wrażenie, ze zaczynam wszystko od początku - po 2,5 roku starań ja sie uczę jak opisywać śluz. Ale mimo to wrazenie bardzo pozytywne. Babka miła, straszna gaduła. Odpowiedziałam jej na kilka pytań dotyczących objawów i ona stwierdziła, ze mam endometriozę i nadżerkę ( i faktycznie mam). Więc mam nadzieję, ze jak będę ładnie wszystko zapisywać, to oni mi więcej rewelacji z tych moich naklejek wyczytają. Oby to było coś, czego jeszcze nie wiem Generalnie mam wrazenie, ze wreszcie znalazłam specjalistów, którzy zwracają uwagę na pierdoły niepokojące mnie do tej pory (różne objawy, wyniki na granicach normy).
Jeśli chodzi o niepłodnosć męską, to czytałam świadectwo pary, którzy mieli, uwaga, uwaga, jednego plemnika w trzech badaniach nasienia. Oczywiście nawet in vitro nie wchodziło w grę. Po wywiadzie z instruktorką wyszły na jaw pewne nieprawidłowości w trybie życia tego pana i po roku mają już 6 tysięcy plemników. Także napro też bywa pomocne w ratowaniu panów i ich płodności!
Ita i wszyscy doświadczeni - help! Czy jak cały dzień obserwowałam powiedzmy przjrzysty/nieprzejrzysty rozciągliwy śluz, a raz był on całkowicie przejrzysty i rozciagliwy, to wpisuję AD czy X1???? Chodzi mi o to, ze tylko jednym parametrem ten jeden raz sie różnił, ale w końcu mam wpisać ten najbardziej płodny, wiec nie wiem już...vanessa, Ita lubią tę wiadomość
-
Ja z jednej strony nie mogę się doczekać aż zacznę tą przygodę a z drugiej boje się że trafię na instruktorkę która nie przypadnie mi do gustu i trudno mi będzie z nią "współpracować", że lekarz nie będzie sie zbyt dobrze znał na tym co robi a w końcu i najbardziej że okaże się że nam już nie można w żaden sposób pomóc Ale nawet jak tak będzie to chociaż będziemy wiedzieć na czym stoimy.
Ale podoba mi sie to indywidualne podejście do każdej pary i to że nie bagatelizują pierdołków, które mogą okazać się kluczem do rozwiązania problemu.
Lili czytałam to historię o jednym plemniku, którą zamieściłaś na wątku męskim
No to powodzenia Lili na dalszej drodze napro widzę żę już po pierwszym spotkaniu fachowo się posługujesz językiem naproWiadomość wyedytowana przez autora: 6 marca 2014, 19:51
Lili lubi tę wiadomość
-
Nie mam wyjścia, już muszę uzupełniać kartę To tylko przykład, do fachowości mi jeszcze daleko
No ta historia mi się skojarzyła odnośnie dyskusji powyżej. Zamieściłam dziewczynom, bo myślę, ze daje nadzieję.
Vanesso ja myślę, że za pomocą napro ciężko jest wydumać coś, co przekreśla totalnie szanse. Raczej w drugą stronę to działa, także główka do góry. Z instruktorką nie pracuje się aż tak długo. Jeśli para jest na początku starań i nie wykryto u nich problemów, to owszem. Lub jeśli stosują tą metodę do odsunięcia momentu poczęcia, albo do monitorowania zdrowia kobiety. Ale w naszym przypadku, gdy problemy już są, to spotkamy się tylko kilka razy, żebym się tego ładnie nauczyła i była pewna, ze robię to dobrze. Potem już tylko będę jeździła z kartami do lekarza. Jeśli znajdziesz lekarza, który pisze o sobie, ze zajmuje się napro, to na pewno będzie wiedział jak działać. Zwykły lekarz nie bardzo, bo oni nie znają tych wszystkich literek/cyferek używanych do zapisu.
Moja kuzynka latami szukała przyczyny niepłodności, a w napro nie zdążyła jednej karty wypełnić do końca i już w ciąże zaszła! (jedna karta to 6 cykli). Także w takim przypadku jak twój myślę, ze naprawdę warto. U mnie juz jest sporo tych dolegliwości i nie jestem pewna czy dobrze robię, czy oni cos mogą mi jeszcze wyszukać, ale chwytam się czego się da
vanessa lubi tę wiadomość
-
Hahaha! Lili ja zaczęłam obserwacje od 1 dnia @, więc na razie mam ogromniaste problemy z odróżnieniem krwawienia średniego od małego i plamień a co dopiero zapiski dotyczące śluzu. Jeszcze nie jestem na tym poziomie zaawansowania
Ja bym wpisała najbardziej płodny, bo na to u nas instruktorka kładła nacisk.
Lili lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyDzień dobry:-)
Przeczytałam wątek od początku...już jakiś czas temu wpadł mi w ręce art. o napro...i obiecałam sobie, że jak teraz przy drugiej (silniejszej) stymulacji clo nic sie nie zmieni, to wolę pieniądze płacić w klinice napro.... mojego gina "specjalistę" to nawet nie obchodzi jaki jest śluz, bo przecież "on wszystko widzi na usg"...cóż zaczęłam ten cykl to go skończę, ale coś czuję, że już mogę dzwonić do kliniki dr Wasilewskiego -
Dzięki dziewczyny za słowa otuchy Z jednej strony czuję radość że w końcu ktoś nam pomoże a z drugiej boję się na stawiać Bo źle wspominam okres starań kiedy byłam pełna nadziei że się uda.
Najpóźniej w kwietniu jak wszystko dobrze się poukłada i Bóg pozwoli to rozpocznę obserwację.
Tylko nie wiem jak z tym pierwszym wykładem wprowadzającym czy też można indywidualnie, bo ja mam daleko do Krakowa a sesje wstępne są wieczorami a dla mnie to za późno ale niedługo wszystkiego się dowiemWiadomość wyedytowana przez autora: 7 marca 2014, 10:48
-
Lili wyczytałam na Twoim wykresie że masz mieć drugie spotkanie z instruktorką + testy na nietolerancje pokarmową. To ona Ci będzie te testy robić? Na czym to polega?
-
Tak, ona mi zrobi testy. Pobierze mi krew i chyba gdzieś wyśle. Są przeróżne metody i testy. Najlepiej robić bezpośrednio u osoby, kt or asię tym zajmuje fachowo, ale gdzie taką znaleźć. Ja już od bardzo dawna sie tym interesowałam, ale nie wiedziałam, jak się do tego zabrać. Ona sama zasugerowała mi, że powinnam spróbować. Kosztuje to około 350 zł. Jeśli wyjdzie ci nietolerancja jakiegoś produktu, eliminujesz go z diety zastępując innym wskazanym produktem. Tak czy inaczej sugerowała pozbyć się z diety mąki, mleka i jajek. Tylko co w takim razie jeść? W każdym razie związek pomiędzy nietolerancją a niepłodnością jest duży. Cierpi na to około 45% społeczeństwa, więc myślę, ze warto to sprawdzić, choćby, żeby polepszyć sobie ogólnie zdrowie i samopoczucie - to wywołuje wiele chorób.
Frutka,Fruuuutkaaaaa Jesteś???? Potrzebuję pomocy!!!! Czy jak wpiszę 6,8 albo 10 to mogę dodać do tego parametry tylko zaznaczone na żółto, np. B lub G? Nie mogę do 10 dodać np. 10WL ? Czy 6C to już zielony dzidziuś, czy jeszcze biały???? I ostatnie pytanie, czy PEAK i odliczanie 1,2,3 zaznacza instruktor, czy sama mam to zrobić? Przepraszam za nadmiar pytań, ale nasze spotkanie było o wszystkim (łącznie z zakupem samochodów, problemami wychowawczymi i podstawami anatomii człowieka) tylko nie o wypełnianiu karty. Nie mam pewności, ze robię to dobrze. Bardzo dziękuję za wszelką pomoc
-
Lili wrote:Frutka,Fruuuutkaaaaa Jesteś???? Potrzebuję pomocy!!!! Czy jak wpiszę 6,8 albo 10 to mogę dodać do tego parametry tylko zaznaczone na żółto, np. B lub G? Nie mogę do 10 dodać np. 10WL ? Czy 6C to już zielony dzidziuś, czy jeszcze biały???? I ostatnie pytanie, czy PEAK i odliczanie 1,2,3 zaznacza instruktor, czy sama mam to zrobić?
Dzięki Lili ciekawe czy moja instruktorka też mi zrobi takie testy czy sama będę musiała szukać odpowiedniej osoby...???Lili lubi tę wiadomość
-
jeśli śluz się rozciąga, to również określasz kolor czy jest biały, przeźroczysty, żółty, papkowaty, gumowaty, i jeśli jest z lubrykacją to też dodajesz do opisu, oraz czy widzisz go przez cały dzień czy raz dziennie czy dwa a więc np, zapis będzie 6C AD, 8KL x1 , albo 10K x2, w tych przykładach dajesz znaczek białego dzidziusia.
Peak i odliczanie 1,2,3,zaznacz samaLili lubi tę wiadomość
"Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności, jakie panują w naszych sercach".Jan Paweł II
-
Lili wrote:Moje wrażenia po pierwszej wizycie mieszane, ale optymistyczne. Spotkanie trwało ponad 3 godziny 9zagadaliśmy się ). Głównie polegało na wytłumaczeniu, co mam między nogami chłopczyk, a co dziewczynka No ale tak niestety musi ono z założenia wyglądać. Rozmowa była bardziej ogólna o metodzie i takie tam. Obserwacje wygladają na skomplikowane, ale szybko można załapać o co chodzi. Ogólnie miałam czasami wrażenie, ze zaczynam wszystko od początku - po 2,5 roku starań ja sie uczę jak opisywać śluz. Ale mimo to wrazenie bardzo pozytywne. Babka miła, straszna gaduła. Odpowiedziałam jej na kilka pytań dotyczących objawów i ona stwierdziła, ze mam endometriozę i nadżerkę ( i faktycznie mam). Więc mam nadzieję, ze jak będę ładnie wszystko zapisywać, to oni mi więcej rewelacji z tych moich naklejek wyczytają. Oby to było coś, czego jeszcze nie wiem Generalnie mam wrazenie, ze wreszcie znalazłam specjalistów, którzy zwracają uwagę na pierdoły niepokojące mnie do tej pory (różne objawy, wyniki na granicach normy).
Jeśli chodzi o niepłodnosć męską, to czytałam świadectwo pary, którzy mieli, uwaga, uwaga, jednego plemnika w trzech badaniach nasienia. Oczywiście nawet in vitro nie wchodziło w grę. Po wywiadzie z instruktorką wyszły na jaw pewne nieprawidłowości w trybie życia tego pana i po roku mają już 6 tysięcy plemników. Także napro też bywa pomocne w ratowaniu panów i ich płodności!
Ita i wszyscy doświadczeni - help! Czy jak cały dzień obserwowałam powiedzmy przjrzysty/nieprzejrzysty rozciągliwy śluz, a raz był on całkowicie przejrzysty i rozciagliwy, to wpisuję AD czy X1???? Chodzi mi o to, ze tylko jednym parametrem ten jeden raz sie różnił, ale w końcu mam wpisać ten najbardziej płodny, wiec nie wiem już...
Lili lubi tę wiadomość
"Nadzieja zawiera w sobie światło mocniejsze od ciemności, jakie panują w naszych sercach".Jan Paweł II
-
Kwestia nietolerancji pokarmowych mnie osobiście przeraża. Wśród par leczących się napro, które znam właściwie u każdej wyszły jakieś nietolerancje. Najczęściej były to:
- gluten
- mleko
- jajka
- drożdże
- soja
Podobno da się z tym żyć choć lekko nie jest. Ponieważ uwielbiam gotować przez miesiąc zarządziłam u nas w domu taką dietę "BEZ". Bardzo pomagają alergiczno-dietetyczne blogi:
http://mamaalergikagotuje.blogspot.com/
http://potrawypolgodzinne.blogspot.com/
http://bezglutenowewege.blogspot.com/
http://addiopomidory.blogspot.com/
http://upieczcoszdrowszego.blox.pl/html
http://pinkcake.blox.pl/htmlLili, Gianna lubią tę wiadomość