METODA NAPROTECHNOLOGI
-
WIADOMOŚĆ
-
Dziewczyny... Pomocy?
Miałam się umówić w tym cyklu do lekarza mniej więcej tydzień po peaku.
Dodatkowo, od 3. dnia po peaku mam brać luteinę.
I teraz tak... Kompletnie nie wiem, gdzie jestem. Strasznie kiepsko w tym cyklu ze śluzem.
Może spróbuję to rozpisać...
12dc: PC
13dc: PC
14dc: 6PC
15dc: PC
16dc: 6K - jeden jedyny raz w ciągu dnia, taka odrobinka, w dodatku z niteczką krwi, więc jeszcze VVL
17dc: 6PC
18dc: 8C - czyli niepeakowe dziwactwo, też tylko raz w ciągu dnia
Jestem w 19. dniu cyklu. Śluzu jak na razie tyle co nic.
Akurat w tym cyklu nie mierzę temperatury.
I teraz pytanie - jak myślicie... Juz po peaku? Umiejscowionym w 16dc? Czy mam na coś jeszcze czekać? Umawiać się na wizytę? Łapać się za luteinę, czy czekać?
-
nick nieaktualny
-
No właśnie standardowo peak mi wypada 18-22 dc. Tylko raz był w 16dc.
Więc to ogółem wcześnie jak na mnie... Ale ani śladu lepszego śluzu, więc nie wiem, czy mam jeszcze na co czekać
Właśnie w tym cyklu odpuściłam termometr, żeby się trochę wyluzować... I akurat się wszystko pomieszało w obserwacjach, więc teraz jest kicha i nic nie wiem...
Może zmierzę jutro rano - wiem, jakie powinnam mieć temperatury tuż przed i już po owu, więc może choć trochę orientacji uzyskam. O ile w ogóle jakaś owulacja była.
-
vanessa wrote:zuzzi to zadaj sobie "pytanie o podwójny peak" może coś wywnioskujesz.
Żadnych szczególnych stresów.
Rozwój objawu śluzu nietypowy o tyle tylko, że żaden sensowny śluz ostatecznie się nie objawił. Nie wiem, czy to mi daje podstawy do przypuszczeń, że jeszcze się pojawi
-
Mi instruktorka tłumaczyła że dzień Pik to ostatni dzień występowania śluzu który jest przezroczysty- K, albo rozciągliwy na 10, albo/i z lubrykacją czyli ostatni dzień kiedy masz K,10,L (jedno z nich albo wszystkie na raz) więc ja u Ciebie jako plik wybrałbym 16 dc.
-
Asiak wrote:Mi instruktorka tłumaczyła że dzień Pik to ostatni dzień występowania śluzu który jest przezroczysty- K, albo rozciągliwy na 10, albo/i z lubrykacją czyli ostatni dzień kiedy masz K,10,L (jedno z nich albo wszystkie na raz) więc ja u Ciebie jako plik wybrałbym 16 dc.
Oj, no tyle to przecież wiem. U mnie już nawet te dni z L bez K nie są uznawane za płodne. Dużo mam modyfikacji w stosunku do podstawowej obserwacji...
Problem polega na tym, że to był JEDYNY dzień ze śluzem peakowym i to kiepskim, w związku z czym nie do końca wiadomo, czy można już założyć, że to był OSTATNI w tym cyklu taki dzień, czy też zaraz mogą wyskoczyć jakieś kolejne.
-
Badań krwi na razie mam nie robić. Mam iść na monitoring, żeby sprawdzać, czy owu była. Pytanie, czy to już moment na umówienie wizyty i rozpoczęcie faszerowania się luteiną...
No nic, jutro zmierzę temperaturę rano, jeśli będzie wskazywać na drugą fazę cyklu, to zacznę brać tę znienawidzoną lutkę, a na wizytę i tak mogę się umawiać dopiero w poniedziałek, to może przez weekend się coś wyjaśni.
Jeśli to był bezowulacyjny, to bardzo niedobrze
-
Monitoring zdecydowanie rozwieje wszelkie wątpliwości.
Widzę że każdy lekarz ma trochę inny styl - Twój nie każe robić badań krwi tylko Moni ty obieg, a mój znowu nie jest zwolennikiem mmonitoringu, każe robić prog i est i na tej podstawie wnioskuję owulacje. Tylko że ja mam bardzo charakterystyczne i nie budzące wątpliwości obserwacje i Pik prawie zawsze tego samego dnia cyklu więc może to stad -
Ja Cię rozumiem Zuzzi, w tamtym cyklu miałam podobną sytuację, tylko że ja zepsułam sobie śluz dopochwową witaminą C i za chiny nie mogłam dopatrzeć się Pikowego, wszystko na siłę.
Ja nie wierzę zbytnio, że progesteron potwierdza owulację. W jednym cyklu miałam progesteron ponad 20, a z pęcherzyka zrobiła mi się torbiel krwotoczna. I żadnej owulacji nie było, a progesteron piękny."Śpiesz się powoli" // www.MojeEndoLife.pl -
Miałam progesteron i estradiol badane w poprzednim cyklu Wówczas estradiol potwierdzał owu, a progesteron był ciut za niski. Następne takie kontrolne badania krwi mam zrobić za dwa miesiące.
Teraz miałam się tylko pojawić na USG potwierdzające owu, bo miesiąc temu nie dało się dopatrzeć...
Ja właśnie niczym sobie śluzu nie psułam Jedyne, co się zmieniło w moich lekach, to to, że od tego cyklu biorę 9 tabletek tej nieszczęsnej witaminy B6, od której niby miał mi się śluz poprawić...Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 lutego 2015, 20:00
-
zuzzi wrote:Żadnych szczególnych stresów.
Rozwój objawu śluzu nietypowy o tyle tylko, że żaden sensowny śluz ostatecznie się nie objawił. Nie wiem, czy to mi daje podstawy do przypuszczeń, że jeszcze się pojawi
Oj czasem to naprawde trudno jest wyznaczyć ten dzień zwłaszcza jeżeli ma sie niestandardowe cykle.
U mnie np. sluz 6k nie jest pikowym 8k nie zawsze pikwy itp nawet 10k nie zawsze pikowy i co cykl to inny rozwój sluzu. czasem instruktorka sie gubiła co ze mną zrobić... więc nie jesteś sama
No wiem moja rada na nic sie nie zdała ale chociaż sie udzieliłam -
zuzzi wrote:
Ja właśnie niczym sobie śluzu nie psułam Jedyne, co się zmieniło w moich lekach, to to, że od tego cyklu biorę 9 tabletek tej nieszczęsnej witaminy B6, od której niby miał mi się śluz poprawić... -
No bez sensu, miało przecież zwiększyć ilośc śluzu, a wysuszyło? Nie podoba mi się to...
Jeszcze mam wrażenie, że mnie zamula. Jak po inozytolu czułam się pełna energii i cała w skowronkach, tak teraz wciąż biorę tyle samo inozytolu, dodałam tylko tę witaminę B6 i cały cykl mogłabym przespać, a wahania nastroju mam przez cały cykl jak przed okresem. Wymiękam... Ciekawe, czy to może być od tej wit. B6, czy od czego innego...
Normalnie bym olała i poczekała, czy będzie drugi peak, czy nie. Ale ta luteina... kiedyś ją trzeba zacząć brac...
Też nie wszystkie "peaki" są u mnie peakami Zdarza się lubrykacja kawał po prawdziwym peaku. Więc teraz w ogóle nie mam oznaczać P, tylko K - ostatni dzień śluzu klarownego i od niego odliczać. Ale jak na razie kompletnie się pogubiłam...
-
nick nieaktualnyDla mnie to jeszcze czarna magia wszystko co tu piszecie, ale mam nadzieje niedlugo
Mimo, ze jeszcze nie bylam nawet na pierwszym spotkaniu, to juz mi sie podoba podejscie - dostalam kilkadziesiat stron ankiety do wypelnienia, zaden lekarz mnie nie pytal o tyle rzeczy. Kompleksowe podejscie do sprawy - oprocz problemow z plodnoscia, duzo pytan o ogolny stan zdrowia, styl zycia, stres, diete.
Mam odeslac wszystko lekarzowi przed wizyta, wiec nie bedziemy tracic czasu na odpowiadanie na pytania na samym spotkaniu. Bedziemy analizowac odpowiedzi
-
Anulkaa wrote:Dla mnie to jeszcze czarna magia wszystko co tu piszecie, ale mam nadzieje niedlugo
To tylko taki slang Creightonowy Wdrożysz się szybko w metodę obserwacji i będziesz już rozumiała wszystkie te dziwne zwroty, których tu używamyWiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2015, 13:50
Anulkaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAnulkaa wrote:Dla mnie to jeszcze czarna magia wszystko co tu piszecie, ale mam nadzieje niedlugo
Mimo, ze jeszcze nie bylam nawet na pierwszym spotkaniu, to juz mi sie podoba podejscie - dostalam kilkadziesiat stron ankiety do wypelnienia, zaden lekarz mnie nie pytal o tyle rzeczy. Kompleksowe podejscie do sprawy - oprocz problemow z plodnoscia, duzo pytan o ogolny stan zdrowia, styl zycia, stres, diete.
Mam odeslac wszystko lekarzowi przed wizyta, wiec nie bedziemy tracic czasu na odpowiadanie na pytania na samym spotkaniu. Bedziemy analizowac odpowiedzi