METODA NAPROTECHNOLOGI
-
WIADOMOŚĆ
-
Tak były dawniej i takie.
Jedna znajoma twarz z pracy (bo nie śmiem jej nazwać koleżanką ) powiedziała mi kiedyś, że jest wiele szczuplejsza niż ja a jest po dwójce dzieci
EDIT:
ale ona nie wie, że jest o wiele głupsza...
wtedy nie miałam odwagi, dzisiaj bym jej to powiedziałaWiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca 2015, 19:47
KMK, Ewosińska lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDzieki za wypowiedzi dziewczyny, oczywiscie czekam na wiecej opinii Zapytam mojego lekarza przy okazji, co on mysli i co radzi przy slabszych plemniczkach.
Czy skupic sie na tym, zeby w tych plodnych dnaich bylo regularnie, wlasnie co drugi dzien, czy jednak wypatrywac dnia z najlepszym sluzem? Chociaz to i tak wiadomo po fakcie, bo u mnie duzo jest takich "falszywych alarmow"
Oczywiscie ochota tez musi byc, ale u mnie jest ona wyraznie najwieksza w dni plodne
-
nick nieaktualnyStaram sie nie spinac i nie robic nic z przymusu, ale jak sie nie przykladamy w danym cyklu, to mam troche wyrzuty sumienia i to myslenie: a moze by sie teraz udalo, gdybysmy trafili w dobry dzien? I sie stresuje tym ze sie nie staramy wystarczajaco dobrze. Wiem, ze to zle podejscie, ale tak mam
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca 2015, 15:29
Ewosińska lubi tę wiadomość
-
Ja też miewalam wyrzuty sumienia.
Ale nie miej ich. Łatwo się mówi. Wiem.
U nas też kłopot z "młodzieżą" i najlepiej byłoby co drugi dzień. Ale czasem jest po trzech, a czasem codziennie. Przecież można by zwariować. Nie wiem Anulkaa czy mówisz o tym samym, ale mój śluzior też był ciężki do oszacowania. Wydawało mi się że mam mnóstwo płodnego, a teraz dopiero mam wprawę w obserwacjach i weryfikacji:)
Staram się celować wtedy kiedy trzeba,ale Total luz- jak mam ochotę w nieplodne to czemu nie
Bo niestety było gorzej...
Właśnie te starania w danym dniu dobiły naszą psychikę... I oprócz tych przeszkód czysto medycznych trzeba i terapię odbyć.
Niestety stres potrafi nieźle namieszać... -
nick nieaktualnyMoj sluz to samo, jest go malo, ciezko go ocenic i obserwowac. Do tego przy czestych starankach ciezko mi go odroznic od pozostalosci nasienia. Nawet jesli wykonam instrukcje To tez mi ciezko przychodzi, bo zwykle po przytulankach zasypiam w minute Ale oczywiscie staram sie jak moge.
Macierzanka:), majeczka87 lubią tę wiadomość
-
O komentarze tez slysze na codzien.Glownie takie jakie przytoczyla Macierzanka.
Jeszcze niedawno sie tym przejmowalam teraz sie nie szczypie i wale po oczach.Bylam grzeczna to bylo mi przykro od glupivh komentarzy a teraz pytajacym sie robi glupio.
Na glupie pytania o starania odpowiadam wprost, ze dwa razy poronilam a teraz sie leczymy trzeci rok.I mam z glowy, juz sie nie odwazy wiecej zapytac.
Na rozmaite uwagi ,ze moge urodzic chore dziecko bo juz mam swoje lat mowie,ze to bedzie nasz problem a poza tym znam wiele mlodych ludzi z chorymi dziecmi.
Na sugestie,ze znam swietnego lekarza, odpowiadam,ze dziekuje ale juz mam swojego gina.
Tym,ktorzy kreca nosem na napro tlumacze co to jest bo ludzie myslaze to cos podobnego do nauk przedmalzenskich.
A tym ,ktorzy nas usilnie namawiaja na in vitro tez przyblizam sprawe.Bo wielu mysli,ze to tak lajcik,wchodzisz jednymi drzwiami a drugimi wychodzisz w ciazy.I jeszcze z usmiechem na twarzy.Moja znajoma przez to przechodzila to zdaje sobie sprawe jak to wyglada.
Slyszalam uwagi,ze jestem glupia,ze slucham Kosciola bo czasem za 10 lat Kosciol zmieni zdanie a my zostaniemy sami.A w ogole to Kosciol jest taki i owaki a ksieza to samo zlo.
Nie zdecydowalabym sie nawet jakby i zmienil zdanie bo jeszcze oprocz wiary powstrzymuje nas to " co z reszta naszych dzieci?" Nie moglabym byc spokojna ze swiadomoscia,ze gdzies tam moje dzieci za zamrozone i nie wiadom co sie z nimi stanie.Mozemy oczywiscie je oplacac ale kiedys nas zabraknie i co wtedy? Spadkbiercom zlecimy dalsze placenie?
Jak o tym mowie to wszyscy otwieraja oczy bo sobie nie zdaja z tego sprawy.
W ogole uwazam,ze kliniki in vitro nie sa w porzadku bo za szybko na nie namawiaja.Wykorzystuja sytuacje,ze pary sa w ciezkiej sytuacji,zrozpaczone i zdesperowane.Ile slyszalam opowiesci od kolezanek,ze tam praktycznie zaraz w progu proponuja in vitro.Przez to oprocz napro prawie wcale sie nie rozwija medycyna w zakresie leczenia nieplodnosci.Bo szybciej , latwiej i wiecej kasy za in vitro.A jak sie nie uda to trudno, spadajcie.
My bysmy sie z marszu zalapali do programu jak bysmy chcieli.
Ale nie chcemy bo nie dla nas droga.Kazdy sobie wybiera swoja droge, nasza jest taka.
A tym, ktorzy to krytykuja mowie" ale to my w razie czego zostaniemy bez dzieci, wiec to tylko nasza sprawa".
Macierzanka to Gabriel powiedzial do Maryi " rowniez krewna Twoja,Elzbieta poczela w swej starosci syna i jest w szostym miesiacu ta, ktora uchodzi za nieplodna.DLA BOGA BOWIEM, NIE MA NIC NIEMOZLIWEGO".
I tego sie trzymajmy dziewczyny.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 czerwca 2015, 20:12
Macierzanka:), majeczka87, ara, Asiak, ktosik, Adelo, Ewosińska, Gianna, ewelinka2210, Malinka85 lubią tę wiadomość
Niech nasza droga będzie wspólna. Niech nasza modlitwa będzie pokorna. Niech nasza miłość będzie potężna. Niech nasza nadzieja będzie większa od wszystkiego, co się tej nadziei może sprzeciwiać. (Jan Paweł II)
-
Fuma Foch powiem Ci tak bardzo mi się podoba Twoja postawa i wypowiedzź i jakbym mogła to bym dała Ci podwójnego lajka Moja krew dziewczyna jestes!
Po wynikach progesteronu nie można stwierdzić czy się jest w ciąży no nie?ewelinka2210 lubi tę wiadomość
Adaś skarbuś 56 cm szczęścia 3580 g miłości
Urodziłem się 12 lipca 2016
-
nick nieaktualnymajeczka87 wrote:
Po wynikach progesteronu nie można stwierdzić czy się jest w ciąży no nie?
Niestety nie. Mój prg ostatnio wskazywał wg norm I trymestr a w ciąży nie jestem. Jak pękną 2-3 pęcherzyki to progesteron mega skacze także ten...
majeczka87 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnycześć dziewczyny dawno się nie udzielałam, ostatnio to nawet mam jakoś mało czasu na internet w ogóle, niby byłam na tygodniowym urlopiku ale cały zapełniony zaległymi sprawami, a jak się urlop skończył to doszły dodatkowe sprawy i ciągle w biegu, w między czasie mama mi trochę podupadła na zdrowiu głównie przez stres, więc czasami musiałam na nią nakrzyczeć, że za bardzo przeżywa i sama się nakręca a ciśnienie skacze i do lekarza zapisałam, zawiozłam, dr zmienił leki na ciśnienie i teraz jest już ok, wszystko na mojej głowie bo jedna siostra jeszcze młoda, pozostałe rodzeństwo dzieciate, czasami sama na siebie jestem zła, że wszystko na siebie biorę bo mam pracę i szefa wyrozumiałego, nie mam dzieci, lubię innym pomagać, nie umiem odmówić, pomagam rodzeństwu przy dzieciach jeśli tego potrzebują, brat ostatnio nazwał mnie "matką Teresą" bo jak powiedział "ty pierwsza zawsze organizujesz pomoc". bo jak mogę pomóc to nie umiem stać i bezczynnie patrzeć jak ktoś cierpi.. ciekawe czy ktoś kiedyś mi tak chętnie pomoże...
no i z tego "pomagania" to ostatnio mam mało czasu na poprzytulanie się z mężem, serduszkowanie na razie odpada, chociaż teoretycznie możemy bo antybiotykoterapię skończyliśmy ale czekamy na badania kontrolne które będzie za tydz 17.06 (środa za tydz) mamy wizytę u dr Wasilewskiego i przy okazji powtórzymy badania, więc mamy unikać dni płodnych by nie doszło do zapłodnienia, ehh...
dzisiaj mam wolny wieczór więc muszę się nacieszyć mężem
zaczęły mi się nerwowe sny więc chyba już się denerwuję zbliżającą wizytą w napromedice...
majeczka87, Macierzanka:), Bratek lubią tę wiadomość
-
No i stało się- w poniedziałek jesteśmy umówieni w Ośrodku Adopcyjnym, na rozmowę z kierowniczką.Prześietli nas rentgenem i wyda pierwszą opinię-składać papiery lub oni absolutnie się nie nadają.
Założyłabym na taką okazję szpilki,ale obawiam się,że mogę się wywrócić z nerwówFuma Foch, ara, Adelo, majeczka87, Asiak, inessa, Macierzanka:), KMK, Maczek, Bratek, ewelinka2210 lubią tę wiadomość
" Bóg nie wysyła nas na pole bitwy bez potrzebnego nam sprzętu" -
dziewczyny mam pytanie, instruktorka poleciła mi zrobić biocenozę pochwy ale odebrałam dziś wynik cytologii i tam w rozpoznaniu candida myślicie, że jest sens robić biocenozę czy lepiej najpierw uporać się z grzybem?
widzę się z nią w sobotę, więc najwyżej wtedy podpytam ale może macie jakieś doświadczenie w tym zakresie? -
Ewkosińska trzymam kciuki mooocno!
Ara nie pomogę niestety, nie znam się ;/
Ktosik Bóg CI wynagrodzi tę pomoc ludziom, zobaczysz Niedługo będziesz się swoim cieszyć
Jutro nasz wielki dzień, zaczynamy zabawy napro na całego Na cały dzień idziemy na badania Modlę się żeby okresu do jutra włącznie nie dostać bo wtedy badanie nasienia bedzie trzeba przełożyć 1000 zł wyjęte z konta i niech się dzieje wola nieba Trzymajcie za nas kobietki moooocno kciukiEwosińska, ara, Macierzanka:), KMK, ktosik lubią tę wiadomość
Adaś skarbuś 56 cm szczęścia 3580 g miłości
Urodziłem się 12 lipca 2016
-
majeczka87 wrote:
Jutro nasz wielki dzień, zaczynamy zabawy napro na całego Na cały dzień idziemy na badania Modlę się żeby okresu do jutra włącznie nie dostać bo wtedy badanie nasienia bedzie trzeba przełożyć 1000 zł wyjęte z konta i niech się dzieje wola nieba Trzymajcie za nas kobietki moooocno kciuki
Spokojnie nawet jak dostaniesz okres, to nie przeszkadza w pobraniu nasienia do badania
a lekarz też "lubi" robić usg w trakcie miesiączki, mnie np zawsze każe zapisywać się na wizyty w pierwszych dniach cyklu.
Trzymamy kciuki, żebyś wcale nie dostała tego okresumajeczka87 lubi tę wiadomość
-
SERIO ASIACZKU? do mnie babka w rejestracji powiedziała że dobrze jakbyśmy byli w pierwszych dniach cyklu, bo już chciałam przekładać i dodała ze najwyżej nasienie przeniesiemy na inny dzień. MOŻE to zależy od ilości krwawienia?
Adaś skarbuś 56 cm szczęścia 3580 g miłości
Urodziłem się 12 lipca 2016