Miovelia + miovelia nac
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnySuzi wrote:I niestety @...😔 nie miałam siły dzisiaj wstać z łóżka. Nawet nie mam sie komu wypłakać, bo mam wrażenie że srednio to innych interesuje. I chyba nie rozumieją do końca tego co się ze mną dzieje. Dobrze że jest takie miejsce jak to... bo wiem że Wy doskonale rozumiecie o co chodzi. Łzy same się cisną do oczu.😢 W tym miesiącu chyba wybiorę sie na monitoring. Może po prostu nie trafilismy na moment owulacji...🤔 a tak to chociaż będę wiedziała czy była czy nie.
Dobrze że jestescie i że tu trafiłam💚
Dokładnie, nikt kto tego nie przeżył, albo nie przeżywa tego tak nie zrozumie. Czasem jak rozmawiam o tym z jakąś osoba ktora ma kilkoro dzieci mam wrażenie ze ma mnie za dziwadło - takie głupie myślenie.
Dzis tez rano wybuchłam płaczem, jak zobaczyłam na Watsappie zdjecia ze szpitala córki Szwagierki ktora wlasniw przyszla na swiat, wszyscy tacy szczesliwi usmiechnieci i mala śliczna.
Na codzień trzymam się calkiem niezle, ale chyba czasem wystarczy jakis impuls kiedy wszystko w srodku pęka i emocje chca znaleźć ujscie....mi kiedys psycholog powiedziała ze to musi znalezc ujscie dziewczyny i musi sie zadziac, nawet formie jakis napiec z mężem, bo jakby tego nie bylo jeszcze gorzej....wiadomo lepiej zeby tych napiec bylo jak najmniej, ale te emocje sa nieuniknione. Mimo jakas nadzieje trzeba miec, ale ja chyba jakie 15% dystansu sobie zostawiam zeby nie cierpiec super...Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2020, 09:50
-
Suzi wrote:I niestety @...😔 nie miałam siły dzisiaj wstać z łóżka. Nawet nie mam sie komu wypłakać, bo mam wrażenie że srednio to innych interesuje. I chyba nie rozumieją do końca tego co się ze mną dzieje. Dobrze że jest takie miejsce jak to... bo wiem że Wy doskonale rozumiecie o co chodzi. Łzy same się cisną do oczu.😢 W tym miesiącu chyba wybiorę sie na monitoring. Może po prostu nie trafilismy na moment owulacji...🤔 a tak to chociaż będę wiedziała czy była czy nie.
Dobrze że jestescie i że tu trafiłam💚
Ja ostatnio pół nocy przeplakalam bo dowiedzialam sie ze dziewczyna z pracy urodzilam a przecież wiedziałam ze kiedys to nastąpi... i właśnie takie sytuacje mnie rozwalaja najczęściej i w dodatku wiem ze jakos specjalnie sie nie starali, ciach i było a my musimy tyle przejść ☹😪
Łzy same się cisną i choc co miesiąc obiecyje sobie że tym razem będę silna i nie będę płakać tak co miesiąc nie daje rady ☹
Także trzymaj się, nowy cykl nowe nadzieje trzeba wstać założyć korone i iść dalej do przodu 💪💪💪Paula0408, Suzi, Asia1989 lubią tę wiadomość
-
Mnie przestal boleć brzuch, ale czuje się jakby mnie choroba brała. Jestem jakaś rozbita. W dodatku od rana boli mnie strasznie głową i co gorsze.... ząb (rośnie mi ósemka). Przechodzilam obok apteki i kusilo mnie żeby kupić test,ale powstrzymalam się. W piątek ponownie beta.
-
Asia1989 wrote:Mnie przestal boleć brzuch, ale czuje się jakby mnie choroba brała. Jestem jakaś rozbita. W dodatku od rana boli mnie strasznie głową i co gorsze.... ząb (rośnie mi ósemka). Przechodzilam obok apteki i kusilo mnie żeby kupić test,ale powstrzymalam się. W piątek ponownie beta.
-
kredka wrote:Cześć dziewczyny ☺️
Podczytuję Was już od jakiegoś czasu i mocno trzymam kciuki.
Jestem starą/nową staraczką, która wraca na forum.
Czekam na koniec cyklu -kolejnego bezowulacyjnego- i próbujemy z clo. I tu właśnie moje pytanie, czy brałyście może miovelie nac w cyklu z clo? Dodam tylko że biorę normalną miovelie oraz metformine 3x dziennie z powodu potwierdzonego pcos i IO. -
Asia1989 wrote:Już szperam w Internecie o nietypowych objawach 😂😂😂 ale nie chce robić sobie zbyt wielkich nadziei
-
Ja natomiast faszeruje męża zdrowa żywnością.. Mąż ma fatalne wyniki nasienia 1 % morfologia i słaba ruchliwość. Idziemy 29 września do lekarza.. Za trzy miesiące powtórka badań. Mam nadzieję że po wizycie nie okaże się że ma żylaki.. Powiem Wam dziewczyny że mąż ma więcej optymizmu ode mnie. Jak ja zobaczyłam wyniki nie mogłam przestać płakać..
-
Moni101010. wrote:Ja natomiast faszeruje męża zdrowa żywnością.. Mąż ma fatalne wyniki nasienia 1 % morfologia i słaba ruchliwość. Idziemy 29 września do lekarza.. Za trzy miesiące powtórka badań. Mam nadzieję że po wizycie nie okaże się że ma żylaki.. Powiem Wam dziewczyny że mąż ma więcej optymizmu ode mnie. Jak ja zobaczyłam wyniki nie mogłam przestać płakać..
Moim zdaniem akurat żylaki to nie jest taka zła diagnoza bo przynajmniej jest nadzieja ze sie poprawi a jak nie znajdą przyczyny (a podobno też sie tak zdarza) to dopiero jest problem... wtedy tylko inseminacja a jak nie wyjdzie to zostaje in vitro, mam nadzieje tylko ze to bedzie ostateczność. A w końcu do jakiego lekarza idziecie? W sensie jakiej specjalizacji? -
Moni101010. wrote:Ja natomiast faszeruje męża zdrowa żywnością.. Mąż ma fatalne wyniki nasienia 1 % morfologia i słaba ruchliwość. Idziemy 29 września do lekarza.. Za trzy miesiące powtórka badań. Mam nadzieję że po wizycie nie okaże się że ma żylaki.. Powiem Wam dziewczyny że mąż ma więcej optymizmu ode mnie. Jak ja zobaczyłam wyniki nie mogłam przestać płakać..
-
Suzi wrote:Ja od razu jak jakiś wynik jest nie w normie to panikuję... oczywiście lekarz Google... tam się naczytam jakiś głupot i niepotrzebnie się nakręcam. A lekarz już mnie kiedyś ochrzanił że nie wolno czytać w necie i samemu diagnoozwac😆 ale nie wiele to pomoglo bo robie tak dalej🤷♀️ mój mąż też myśli bardziej pozytywnie niż ja. I nie popada w paranoję.
-
Asia90 wrote:Wiem, ja miałam dokładnie tak samo.
Moim zdaniem akurat żylaki to nie jest taka zła diagnoza bo przynajmniej jest nadzieja ze sie poprawi a jak nie znajdą przyczyny (a podobno też sie tak zdarza) to dopiero jest problem... wtedy tylko inseminacja a jak nie wyjdzie to zostaje in vitro, mam nadzieje tylko ze to bedzie ostateczność. A w końcu do jakiego lekarza idziecie? W sensie jakiej specjalizacji?