Miovelia + miovelia nac
-
WIADOMOŚĆ
-
Moni101010. wrote:Asiu umówiliśmy się do urologa który pracuje w kilince niepłodności w Rzeszowie i jest jedyną osobą tam która analizuje męskie przypadłości niepłodności i wyniki nasienia. Niestety w Rzeszowie ani w okolicach androloga nie ma.. Najbliżej specjaliści w Krakowie. Zobaczymy co nam powie. Jeśli ta wizyta nic nam nie da będziemy specjalisty szukać dalej. Ja jestem na etapie akceptowania obecnej sytuacji, generalnie jest mi ciężko.. Przy każdej rodzinnej okazji i spotkaniu ze znajomymi tylko słyszę kiedy dziecko, kiedy będzie ciąża.. Mam ochotę wybuchnąć wtedy płaczem i sobie po prostu wyjść .
Wiem, ja jak sie któregoś razu poplakalam przy takiej okazji to przestali sie pytac na szczęście... na szczęście. Widzisz, jedno zaakecptujesz to sie kurczę nastepne cos pojawia i tak w koło... -
A ciężko Wam dziewczyny namówić mężów/partnerów do badań? Ja myślałam że mój będzie oporny, ale odziwo robił wszystko co lelarz kazał😊 zawsze mu tłumaczyłam że ja dwa razy w miesiącu pokazuję miejsca intymne obcemu facetowi (lekarzowi) to on od czasu do czasu też się może poświęcić 😂
-
Suzi wrote:A ciężko Wam dziewczyny namówić mężów/partnerów do badań? Ja myślałam że mój będzie oporny, ale odziwo robił wszystko co lelarz kazał😊 zawsze mu tłumaczyłam że ja dwa razy w miesiącu pokazuję miejsca intymne obcemu facetowi (lekarzowi) to on od czasu do czasu też się może poświęcić 😂
No cóż my akurat się zgrać nie możemy cos ☹😥 -
kredka wrote:Zaczynam nowy cykl. Poprzedni znów bezowulacyjny. Lekarz zaproponował żeby spróbować z clo. Muszę go złapać na monitoring.
Ciekawe czy to clo ruszy te moje jajniki beznadziejne. 🤷🏻♀️
Suzi a Ty jak nastrój? ☺️
Może clo w końcu zadziała... co za los🙈Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 września 2020, 13:15
-
Ja dziś robilam test apteczny i jak się można było spodziewać negatywny. W piątek mam zrobić bete ale już nie wierzę że będzie pozytywna. Jak potwierdza się moje przeczucia to odstawiam progesteron i czekam na @. Nowy cykl zacznę od lametty i zastrzyki mensinorm. Może to coś da. Być może w nowym cyklu zdecydujemy się na inseminacje.
-
Asia1989 wrote:Ja dziś robilam test apteczny i jak się można było spodziewać negatywny. W piątek mam zrobić bete ale już nie wierzę że będzie pozytywna. Jak potwierdza się moje przeczucia to odstawiam progesteron i czekam na @. Nowy cykl zacznę od lametty i zastrzyki mensinorm. Może to coś da. Być może w nowym cyklu zdecydujemy się na inseminacje.
A orientowalas sie jakie koszty inseminacja sa?
-
Asia1989 wrote:Ok 1000 zł. Plus ewentualne badania ale u mnie nie dają skierowania na wszystkie badania więc może to bedzie ten 1000 a nie więcej. Jakaś nadzieja się u mnie tli ale taka malutka bo piersi bola coraz mniej.
Asia1989 lubi tę wiadomość
-
Asia1989 wrote:Ok 1000 zł. Plus ewentualne badania ale u mnie nie dają skierowania na wszystkie badania więc może to bedzie ten 1000 a nie więcej. Jakaś nadzieja się u mnie tli ale taka malutka bo piersi bola coraz mniej.
To cena podobna jak i u nas bo też już sie orientowalismy. -
Asia90 wrote:Ojj to u mnie podobnie z tymi piersiami... mam wrażenie że w tym miesiącu bolą mnie inaczej niż zwykle ale boję się nastawić... ah ☹
To cena podobna jak i u nas bo też już sie orientowalismy. -
Asia1989 wrote:Mnie przez kilka dni bolały bardzo, aż płakałam z bólu, a dziś jakby mniej. Normalnie to bym się cieszyła że nie bolą ale w tej sytuacji odbieram to jako negatywny znak. Mu spróbujemy inseminacji A jak nie wyjdzie to chyba będziemy się starać o adopcje. Nie wyobrażam sobie życia tylko we dwoje.
kredka, Justii_ lubią tę wiadomość
-
Suzi wrote:Ja juz od dawna chciałam adoptować maluszka, ale mój mąż nie bardzo chce😔 do tego stopnia już sie na to nastawiłam że nawet jakby udało mi sie zajść to drugie bym i tak chciała adoptować. Na razie jakoś bardzo na niego nie naciskam ale jeszcze chwila i zacznę... dla mnie to nie ma znaczenia kto urodzi. Ja i tak będę bardzo kochać. Mam wsrod znajomych parę która zaadoptowała dziewczynkę i jest cudowna. A najlepsze jest to że jest do nich podobna😆 i to nie tylko moje spostrzezenie ale wiele osob tak mówi.
Na razie zaadoptowalismy psa i trochę jest traktowana jak dziecko, wiem wiem jak to brzmi ale moje uczucia w dużej mierze są ulokowane właśnie w niej 😅
Noo i oczywiście rozpieszczona jest że nie wiem 😂 -
Asia90 wrote:My powiem szczerze że jeszcze nawet nie rozmawialiśmy o takiej ewentualność...
Na razie zaadoptowalismy psa i trochę jest traktowana jak dziecko, wiem wiem jak to brzmi ale moje uczucia w dużej mierze są ulokowane właśnie w niej 😅
Noo i oczywiście rozpieszczona jest że nie wiem 😂Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 września 2020, 19:39
-
Asia90 wrote:My powiem szczerze że jeszcze nawet nie rozmawialiśmy o takiej ewentualność...
Na razie zaadoptowalismy psa i trochę jest traktowana jak dziecko, wiem wiem jak to brzmi ale moje uczucia w dużej mierze są ulokowane właśnie w niej 😅
Noo i oczywiście rozpieszczona jest że nie wiem 😂 -
Asia1989 wrote:Mam to samo. Od 5 miesięcy mamy psa i dużo emocji przelewam na niego choć wiem że nie można. Dzisiaj przeżywam kryzys. Siedzę i ryczę jak bóbr. Chciałam odpuścić sobie jutrzejszą betę ale zakrzyczeli mnie więc pójdę. Nadziei nie mam. Dziś dzwoniłam do przychodni w sprawie inseminacji. Koszt to 700 zł plus ocena owulacji 50 zł. O pozostałych badaniach zadecyduje lekarz czy są konieczne.
Myślałam że ta inseminacja to tak dobrze ponad 1000 zł... 🤔 a tu 700 zl... to nawet nie ma takiej tragedii. Choć pewnie zależy od kliniki... -
Suzi wrote:Przed @ hormony buzują🙄 chyba że to hormony w związku z 🤰?😉
Myślałam że ta inseminacja to tak dobrze ponad 1000 zł... 🤔 a tu 700 zl... to nawet nie ma takiej tragedii. Choć pewnie zależy od kliniki... -
kredka wrote:Asia1989 trzymam mocno kciuki za piękną betę! 🤞🏼❤️
Daj znać co tam.