Misz masz, ploty, ploteczki
-
WIADOMOŚĆ
-
DZiekuje za Twoja wypowiedz Blysk_kotka. Czasem warto uslyszec co mysla o tym inni.. A jeśli chodzi o naczynka to moja kolezanka tez ma ich bardzo dużo a ze mloda to chciała sobie je usunąć-tez laserem. Oczywiście jednorazowo się tego nie dalo usunąć...Wiem ze bolało i było bardzo kosztowne chyba cos kolo 2 tys! Ale lekarz jej od razu powiedział ze powinna zmienić prace gdyż pracuje jako kucharka i średnio 12godz dziennie na nogach. Ostatnio u mnie była i mowi ze znow ma takie same nogi(minelo chyba nie caly rok czasu)
-
Eavonne, to i ja sprzedam Ci swoją historię
daaawno temu, jeszcze jak byłam w ogólniaku, miałam kompleks (m.in.) na punkcie ogromnego i garbatego nochala - tak źle się z tym czułam, że postanowiłam odkładać pieniądze na operację plastyczną. Trwało to kilka lat i w końcu, kiedy już zebrałam całą potrzebną sumę, doszłam do wniosku, że nawet jeśli po operacji będę bez porównania ładniejsza, to mój brzydki nos na pewno kiedyś odziedziczą dzieci, a wtedy wszyscy będą się dziwili skąd te nosy się wzięły (poza tym fakt, faktem, że rysy twarzy dojrzały, podobnie jak i umysł ) Wiem, pokręcona ta moja logika, ale prawda jest taka, że nasze niedoskonałości składają się na naszą tożsamość i na to jak radzimy sobie z trudniejszymi sprawami W każdej z nas oprócz drobnych mankamentów jest piękno i nie wolno nam o tym zapominaćAnoolka, Eavonne lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Biedroneczko , chyba nie chcesz wprost powiedziec że nie kochasz swojego obecnego faceta? Jesteś rozżalona bo się posprzeczaliście, przejdzie Ci. Kobiety mają to do siebie , że lecą w dramat. Moje spotkania , czy rozmowy tel.z koleżankami zazwyczaj zaczynają sie od zdania "słychaj jak mnie mój ostatnio wkur..." i tak każda ale żadna się nie zastanowi jak my działamy im na nerwy. Obiektywnie mówiąc ja częsciej jestem nafochowana , i mam ciągłe zmiany nastrojów. Odbieram telefon od niego z fochem bo cos mi nie pasuje. A on zawsze tym samym pogodnym tonem mówi Cześć Słońce . Życie razem jest trudne , a ja jestem zdania że lepiej się kłócić niż w ogóle ze sobą nie rozmawiać . Nie warto tworzyć w głowie obrazów idealnych związków , lub wymyślać jak idealnie teraz powinien zachować sie partner. On też ma prawo do gorszego dnia, i do tego by to czasem o niego się postarać. Ciężko nie być księżniczką , uwielbianą przez swojego faceta ale czasem trzeba .. Jeśli nie czujesz sie winna to nie przepraszaj , mów mu otwarcie ,że nie powinien robić tego czy tamtego. Najważniejsza zasada: Nigdy nie wymagaj żeby facet się czegoś domyślił. To dla nich mission impossible , nie domyśli się i koniec! Trzeba mu o tym powiedzieć. U mnie tak jest nawet z wynoszeniem śmieci. Jak mu powiem to nigdy nie marudzi i nie odmawia, ale jak nie powiem to będzie się przewracał o śmieci
Elinn, ulek lubią tę wiadomość
"Gdy idzie o zachodzenie w ciąże , jajeczka kobiety są jak jajka na miekko, nigdy nie wiesz kiedy będą w sam raz" -
nick nieaktualny
-
hahaha czyli standard , ja zazwyczaj w takich chwilach w myslach odchodzę i zostaje kobietą sukcesu , której faceci leżą u stóp a ja nimi gardzę .. Oj będzie dobrze , jeszcze byś za nim tęskniła..
MisiaMisia lubi tę wiadomość
"Gdy idzie o zachodzenie w ciąże , jajeczka kobiety są jak jajka na miekko, nigdy nie wiesz kiedy będą w sam raz" -
To dziwne uczucie kiedy kłótnie powtarzają się ciągle o to samo. Bez rozwiązania. Sytuacje kiedy od tematu do tematu w nerwach tworzy się kocioł. Żaden temat nie jest zamknięty a następny rodzi się w 3 sekundy. I kłótnia rozpoczęta, nie pamiętamy czym (?), leci poprzez tematy rodzinne, finanse, zazdrość, pretensje a kończy się krytyką wzajemnych charakterów.
Cóż ciężko jest usystematyzować temat i dokończyć go jakimś kompromisem, kiedy emocje w człowieku grają. Jak już się kłócić, to o jeden konkretny temat. I racjonalnie próbować znaleźć środek. Najlepiej jednak wtedy, kiedy przypominamy sobie, że bardzo kochamy Drugą Osobę i szkoda energii na nerwy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2013, 18:03
Blysk_kotka lubi tę wiadomość
-
Jeśli kłótnia jest wciąż o to samo , to znaczy że najwyższa pora żeby jedna ze stron ustąpiła. Misia masz rację, lepiej kłócić się a raczej dyskutować konkretnie o tym co jest problemem, wyjaśnić i zapomnieć. Jednak w emocjach zazwyczaj sie o tym zapomina
MisiaMisia lubi tę wiadomość
"Gdy idzie o zachodzenie w ciąże , jajeczka kobiety są jak jajka na miekko, nigdy nie wiesz kiedy będą w sam raz" -
to zalezy jeszcze jak dlugo trwaja klotnie. tzn czy to juz sie ciagnie latami. jesli tak, to nie wydaje mi sie ze cos sie zmieni a wy niestety nie zawsze bedziecie szczesliwi. mialam taki zwiazek. rozeszlismy sie. nie bylo sensu. co innego jesli dopiero zaczyna sie tak dziac. na poczatku zwiazku pojawiaja sie spiecia i wtedy torujemy sobie droge. oboje sprawdzamy na ile mozemy sobie pozwolic. ktos ustepuje, ktos probuje rozmawiac, ktos nie popelnia tego samego bledu. tak sie uczymy. ale to jest praca obojga. inaczej nic nie zdzialamy.
skad wiemy ze panowie nas kochaja? jakie sa tego "objawy"????Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2013, 21:16
MisiaMisia, Kasha lubią tę wiadomość
-
Ja wiem, że mój mnie kocha bo:
Jestem pierwszą kobietą z którą zamieszkał.
Pierwszą z którą się zaręczył....
A tak na serio serio:) Bo czuję, że jestem dla Niego ważniejsza niż On sam dla siebie. Oczywiście nie w każdej kwestii bo było by nie zdrowo. Nikt w życiu mnie tak nie traktował jak On. Wiem, że tylko przy mnie zachowuje się tak swobodnie, że Jest sobą. Dba o mnie i sprawia, że czuję się "ważna". Kiedy chrapie a ja się budzę z tego powodu, sam wychodzi spać na kanapie. Robi mi pyszną jajecznicę. Pozwala mi wybierać cel wakacji. Kiedy mnie coś boli On reaguje z szybkością rakiety. Wyciska mi pryszcze (jak pojawi się jakaś bomba) i robi to profesjonalnie. Zawiesza mnie w powietrzu żeby wyciągnąć mi kręgosłup jak mnie pobolewa. Prowadzi samochód, bo wie, że ja już mam dość. Słucha mnie. Rozmawia ze mną. Tuli.
Jak trzeba serduszkować bo trzeba, to biegnie do boju. Latamy razem po lekarzach. Zauważa rozmazane oko albo źle roztarty puder. Czyści mi okulary. Śmieje się ze mną...często:)
I tak mogłabym wymieniać w nieskończoność.
PS. Zmywa naczynia, nie pije piwa, sprząta łazienkę, wyrzuca śmieci. Ma ciężką pracę a nie leniuchuje. Nie znika z kolegami. Kocha mnie a ja Jego.
Dziękuję kalitria. Znowu otworzyłam oczy:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2013, 21:27
Kasha, kalitria, ulek lubią tę wiadomość
-
Faceci nie lubią okazywać uczuć, bo to takie "babskie".
Ale w ich zachowaniu można to wyczytać. Np. mówiąc dobranoc i/lub przytulając się w nocy, dziękując za posiłek. Rewanżując się za coś co zrobiłaś specjalnie dla niego, witając z rana, wracając z pracy i idąc do pracy. Itp, itd.
Mój facet po pracy pół dnia spędza przed komputerem, a drugie pół przesypia. Ja nie pracuję do mam kręgosłup przetrącony. Dziś przeprosił mnie że "wykorzystywał" mnie jak byłam zmęczona (po pracy, jak byłam jeszcze zdrowa) i rozumiał moje złości. Było mu przykro.
Nauczyłam się że nie warto mężczyzny prosić o okazanie uczuć. Trzeba na nie poczekać. A warto.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 sierpnia 2013, 21:34
-
nick nieaktualnyKocha, to sie wie. Moj chyba mimo wszystko bardziej niz ja. Ma takie akcje, ktore mnie o tej jego milosci przekonuja. Np. dzis po klotni zrobil NAM kolacje i bardzo mu zalezalo, zebym zjadla. Mialam focha i kazalam na siebie czekac. I czekal cierpliwie!
MisiaMisia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny