Misz masz, ploty, ploteczki

przede wszystkim doradzałabym zapomnieć o niedoskonałościach bo:
1. to zrujnuje wakacje
2. jedziesz z mężem który uwielbia twoje ciało takim jakie jest
3. jedziesz gdzies gdzie nikt i tak cie nie zna

a jeśli nadal nie czujesz się na siłach pokazać światu że masz w nosie ich spojrzenia (jeśli w ogóle ktoś miałby się na ciebie dziwnie patrzeć) to polecam coś takiego:
http://www.liesels.com/product/mesh_pareo/#.Uernyo1M-Js

albo takiego:
http://nancykalfaro.wordpress.com/2010/10/06/best-styles-to-wear-on-the-beach/kim-beach-wear/

bedziesz jeszcze seksowniej wygladac. na pewno dobierzesz sobie cos fajnego! i nie krepuj sie. ludzie zawsze beda gadac. nawet jakbys miala byc miss perfect to cos znajda. najwazniejsze to nauczyc sie ich ignorować.

Każdy coś ma, uspokój się

Nienawidze swoich rozstepow!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nikt w rodzinie ani ze znajomych ich niema dlaczego ja!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

yyy a jesteś yyyy ... 'puszysta'???

Wlasnie ze nie i zawsze bylam szczupla a rozstępy pojawily się w okresie dojrzewania zbyt szybki przyrost wagi:-((((((((((( I jak miałam nascie lat to myslalam ze kupie sobie jakiś krem(specjalny) posmaruje i znikna. A teraz jak tylko przybiorę ze 3 kg to od razu nowe-ZALAMAC SIE MOZNA!!! Pani dermatolog stwierdzila ze taka moja natura- NIECH JA GES KOPNIE!!!!

Kochana, każda z nas ma coś co bardzo chciałaby zmienić...ja np. nienawidzę swojego brzucha...zawsze jak tylko ze 2kg przytyje to od razu idzie mi w brzuch i jest to strasznie widoczne że przybrałam na wadzę nie nawidzę też swojej "opadającej powieki" mam taką skórę pomiędzy okiem a brwiami że mi pół oka przesłanie przez co są znacznie mniejsze...ale cóż nic na to nie poradzę

kiedys pracowalam z takimi opadajacymi powiekami, ale to w uk. tam jak sie poskarzysz lekarzowi ze ma to wplyw na widocznosc, to zoperuja za free. moze tez tak jest w polsce?

coś Ty, to by było zbyt piękne aby mogło być prawdziwe...a poza tym chyba nie zaliczam się jeszcze do tak tragicznych przypadków (widziałaś na zdjęciach na fb)...JESZCZE

dla mnie to ty nie masz zadnych opadajacych powiek lala!!! i przepraszam cie bardzo ale ty sie naprawde odchudzasz??? ile wazysz???

mam 168cm i 63kg (w ciąży strasznie przytyłam, jak się okazało przez to że czułam głód za dwoje ale szło tylko mi w boki a płodu nie dożywiałam)...ważyłam 66kg!!!! MASAKRA - nigdy tyle nie ważyłam, zawsze max 62kg i to po sporym przytyciu...teraz z 66kg zeszłam na 63kg a celem jest max 58kg

no dobra, niech ci bedzie. choc nie widze cisnienia bo na pewno jestes mile okrágla tu i tam. a na zdjeciach nie widacz zebys byla jakas duza. na moje oko jestes w sam raz

choc zdrowa dieta zawsze jest wskazana w naszych oczekiwaniach...

głównie dlatego sie odchudzam...tzn zrzucam balast hehe...ale nie mam też jakiegoś dużego ciśnienia na to odchudzanie, zwyczajnie trzymam dietę w oczekiwaniu na ciążę a jeśli przy tym troszkę schudnę to fajnie...

Dziewczynki, chciałam tylko powiedzieć, że piję za Wasze zdrówko i staranka bo dziś mi się okres zaczął więc bez żadnych wyrzutów sumienia bezczelnie się upajam kieliszkiem wina

Wspolczucia...

Pij na zdrowie i za pare dni do boju!!!
&&&&&&&&&&

<yummy>

Ulek to jeszcze pochwal się jakie wino preferujesz ? bo ja mam wrażenie ,że moje które piłam dość dawno już mi nie smakuje

Ooo najlepsze jakie kiedykolwiek piłam to japońskie wino choya, jest prze-py-szne śliwkowe, słodkie i nie za mocne. Teraz raczę się jakimś półwytrawnym "sikaczem"

Ja bym nie robila zreszta z alkoholem takiego halo. Mamy ochote to pijemy, zarodek do 5 tygodnia jest bezpieczny, czynniki zewnetrzne mu nie szkodza. Dopiero potem, ale wtedy sie z reguly wie o ciazy.

Biedronka dobrze wiedzieć ale i tak rzadko piję jak już się zdarzy to mało ;p
Ulek to muszę spróbować skoro takie dobre jest

nie przesadzaj , nikt nie jest idealny a na dobrą sprawę większość to tylko Twoja psychika. Ja w wieku 19 lat miałam operację wyrostka , który był do tego źle umiejscowiony i po tej operacji została mi ogromna , paskudna, gruba blizna na brzuchu. Początkowo byłam załamana , i miałam problem rozebrać sie nad wodą , miałam wrażenie że każdy się gapi. Teraz po latach mam to w nosie, przyzwyczaiłam sie i tyle, nawet się nie spinam jak ktoś o to pyta. A mój Ukochany od początku ją uwielbiał twierdząc ze to ma w sobie coś. Teraz przez pracę mam naczynka , sporo na udach i też to olewam, wiem że nie ma na to innego sposobu, tylko laser , podobno bolesny zabieg wiec chyba po prostu przyzwyczaję sie do nich i tyle.