Młode staraczki po 20'tce- łączmy się!
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyPaulette wrote:właśnie dziewczyny, najgorsza jest ta nie pewność. i nie wiadomo co robić, czy żyć dalej normalnie, czy zacząć już uważać AlaMat może jeszcze nie nie stracone. Póki @ nie ma nie trać wiary to samo tyczy się do Agnesi Gabi doskonale Cię rozumiem, a jak się czułaś po poronieniu ? Nie chodzi mi o to, że było Ci źle smutno itd, bo to jest oczywiste. Tylko chodzi mi o coś takiego, że ja po poronieniu czułam się tak wewnętrznie pusta, jak by mi nie tylko mojego dzidziusia wyjęli ale i wszystkie inne organy Pytam, bo np czytałam, że nie które kobiety tracą przy tym swoją kobiecość. Więc chodzi mi o ten stan bardziej filozoficzno-psychiczny .
Wiesz co.. Czułam taką pustkę. WIedziałam, ze ktoś się we mnie rozwijał, a po tym wszystkim czułąm się taka beznadziejna. Winiłam siebie. I myślałam, że mój D. marnuje przy mnie życie, bo nie potrafię nawet urodzić jego dziecka. Wiesz, chciałam nawet zrobić przerwę wtedy w naszym związku, żeby mógł się zastanowić, czy chce ze mną być. Ale mi na to nie pozwolił. I dobrze - bo tak naprawdę tylko on wtedy ze mną był.
MIeszkaliśmy z moimi rodzicami, gdzie mój brat z żoną spodziewali się dziecka również, tylko ona już była wtedy w 8.miesiącu. Jak wróciłam, każdy zachowywał się, jakby nic się nie stało. A moja bratowa jeszcze dogadywała, że gdybym nie pracowała w ciąży (choć przepracowałam w tym stanie zaledwie 2 tygodnie) to nic by się nie stało. Ewidentnie dawała mi odczuć, że jest lepsza, bo donosiła ciążę...
I to właśnie wtedy mój obecnie mąż się tak wkurzył na to wszystko,że kiedy tylko przychodził z pracy, ja ciągle płakałam, że w ciągu 3 dni od mojego powrotu ze szpitala znalazł mieszkanie, kupił meble i wszystkie sprzęty potrzebne dodomu i na 4. dobę po zabiegu byliśmy już osobno.Paulette lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnytak mi przykro Gabi.. ja nie wiem jak ona mogła tak Cię traktować dzięki Bogu, że ja przez coś takiego jeszcze nie musiałam przechodzić. Dobrze, że Twój mąż się tak zachował widać, że bardzo Cię kocha. Masz w nim wsparcie to najważniejsze. Po mojej stracie była tylko taka zmiana, że mój narzeczony się do mnie wprowadził, bo planowaliśmy we wakacje, a to tylko przyspieszyło. W moim okresie jak ja poroniłam to poroniło też kilka dziewczyn z moich okolic i ze znajomych mojego eM. nie cieszę się, że one poroniły, ale nie byłam sama w tym i inni mi nie mogli zarzucić, że tamte nadal są w ciąży a ja już nie ...
-
nick nieaktualnyPaulette - bardzo mi przykro z Twojego powodu.
A powiedz mi, masz jakieś podejrzenia, co mogło być przyczyną? Czy po prostu wada genetyczna? :*
taaak, mam wspaniałego męża.
wiesz.. Mi też było lepiej, kiedy weszłam na forum, i zobaczyłam, że nie jestem w tym sama. Choć tak naprawdę, byłam bardzo zaskoczona, kiedy zobaczyłam, ile kobiet to spotkało. Nie zdawałam sobie wcześniej z tego sprawy..
I wiesz, co Ci powiem? NIe żebym się cieszyła z tego co się stało, ale jakoś tak lżej było mi pogodzić się z tym w tamtym momencie, niż gdybym zaczęła czuć ruchy, widziała rosnący brzuszek.
Paulette lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPo badaniu histopatologicznym nic nie wyszło. Ja mam podejrzenia, że to była wina zbyt wysokiego TSH(ponad 3) oraz niedobór witaminy D3, gdzie norma zaczyna się od 30, a ja po poronieniu miałam 16 Możliwą przyczyną jest też to, że ja na samym początku ciąży dostałam biegunki. Mojej takiej dalszej znajomej która poroniła lekarz powiedział, że to mogła być przyczyna. Ale to są tylko takie moje gdybania...
Owszem ja też jeśli mam już znaleźć jakieś lepsze strony z tego co się stało to też dobrze, że nie czułam ruchów dziecka.. Wtedy nie wiem jak ja bym się z tym pogodziła.. Chociaż od początku ciąży czułam, że noszę w sobie dziewczynkę i tak jak teraz mówię o swoim Aniołku to mam na myśli Anastazję. I wiem, że nawet jak urodzę dziewczynkę to już jej tak nie dam na imię, bo przecież nie można mieć dwoje dzieci z tym samym imieniem. Powiem Ci, że ja też się nawet nie zastanawiałam, że poronienie jest aż tak duże nie przypuszczałabym nawet, że tyle kobiet cierpi.. -
nick nieaktualnyU mnie najpierw było podejrzenie toksoplazmozy, ale powtórzyłąm badania i wyszło że chorowałam na nią więcej niż pół roku wcześniej. Później, poszłam do gina i chciałam tylko żeby dał mi skierowanie na tsh, a on do mnie ze po 1. poronieniu nie mA sensu robić badań. Zrobiłam sobie prywatnie i co się okazało - TSH 4,03.
Od razu zmieniłam gina.
No i po miesiącu leczenia miałam już tsh mniejsze o połowę.
dobrze że napisałaś o tej witaminie D3, też sobie zbadam
tylko muszę znaleźć jakieś laboratorium gdzie takie coś robią bo u mnie robią tylko jakieś D 25-(OH)D, ale to chyba nie to. Badałaś jakieś jeszcze witaminy?
Uzupełniasz jakoś te niedobory ? I powiedz mi - dużo płaciłaś za takie badanie?Paulette lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnykochana sprawdziłam w wynikach ta wit. D3 to inaczej Witamina D 25(OH) . Czyli robią to u Ciebie. Na inne witaminy nie robiłam. Tylko moja gin skierowała mnie na: TSH, FT4, Toksoplazma - IgG, Toksoplazma - IgM no i na tą witaminę D3. Za wszystkie badania zapłaciłam 155 zł. Ale wyrzuciłam już paragon i nie pamiętam ile co kosztowało. A co do witamin i leków to tak: na tarczycę biorę Jodid 200, na tą witaminę D3 gin przepisała mi Vigantoletten 1000, ale to jest na receptę więc jak mi się skończyło to mojej mamy koleżanka która jest farmaceutką poleciła mi Vitrum D3. Do tego gin zapisała mi inofem (ale piłam go krótko) zamiast tego kupiłam sobie Folik i łykam dodatkowo jeszcze Acti-Globin.
Muszę się wybrać teraz na kontrolę czy w ogóle te leki mi coś pomagają i czy obniżała mi się tarczyca a czy wzrosła ta witamina.Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 maja 2015, 15:25
gabi544 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyojoj dużo tego
no ja na tarczyce biorę euthyrox teraz 50. A ten actiglobin to na żelazo,anemię, tak?
a inofem to też jakiś kwas foliowy? czytałam że to ndla kobiet z pco
to fajnie że to jest to badanie u mnie jak wypłatę dostanę to zaraz polecę to wszystko zbadać.
I w razie czego zaopatrze sie w ten vitrum D3
Paulette lubi tę wiadomość
-
gabi544 wrote:ojoj dużo tego
no ja na tarczyce biorę euthyrox teraz 50. A ten actiglobin to na żelazo,anemię, tak?
a inofem to też jakiś kwas foliowy? czytałam że to ndla kobiet z pco
to fajnie że to jest to badanie u mnie jak wypłatę dostanę to zaraz polecę to wszystko zbadać.
I w razie czego zaopatrze sie w ten vitrum D3
Ja też biorę euthyrox 50 , nie długo muszę zrobić badania i umówić się na wizyte bo tableki pomału mi sie koncza -
nick nieaktualnyacti-globin jest dla osób odchudzających sie, planujące ciąze, obficie miesiączkujące itp. Zawiera żelazo, ale też i kwas foliowy, wit. C i witaminy z grupy B oraz cynk. Tak inofem to kwas foliowy z czymś tam jeszcze. Ale ja mam w saszetkach i z tego co czytałam to się słabo przyswaja. I jak pytałam nawet tu dziewczyn na Ovu to mi go odradzały. Ja też czekam na przypływ gotówki to zrobię sobie na tarczycę i na wit D3. Pamiętam, że za tarczycowe płaciłam po 25 zł. I miałam tego samego dnia. A na tą witaminę było chyba droższe już nie pamiętam i wynik miałam dopiero na drugi dzień, bo w tym laboratorium gdzie byłam to mi powiedzieli, że nie robią go na miejscu tylko gdzieś wysyłają .
-
nick nieaktualnyPaulette wrote:acti-globin jest dla osób odchudzających sie, planujące ciąze, obficie miesiączkujące itp. Zawiera żelazo, ale też i kwas foliowy, wit. C i witaminy z grupy B oraz cynk. Tak inofem to kwas foliowy z czymś tam jeszcze. Ale ja mam w saszetkach i z tego co czytałam to się słabo przyswaja. I jak pytałam nawet tu dziewczyn na Ovu to mi go odradzały. Ja też czekam na przypływ gotówki to zrobię sobie na tarczycę i na wit D3. Pamiętam, że za tarczycowe płaciłam po 25 zł. I miałam tego samego dnia. A na tą witaminę było chyba droższe już nie pamiętam i wynik miałam dopiero na drugi dzień, bo w tym laboratorium gdzie byłam to mi powiedzieli, że nie robią go na miejscu tylko gdzieś wysyłają .
U mnie tarczycowe po 22 i też tego samego dnia, a witamina D3 kosztuje 35 zł. i właśnie wysyłają do synevo. Najdłużej czekałam na wyniki około tygodnia.Paulette lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyAlaMat wrote:Ja też biorę euthyrox 50 , nie długo muszę zrobić badania i umówić się na wizyte bo tableki pomału mi sie koncza
no.. ja dopiero zaczęłam tą 50, bo od 3 tygodni zażywam, więc jeszcze trochę mam
wcześniej po równych 4 tygodniach na dawce 25 ślicznie mi TSH spadło o połowę. Aż byłam zaskoczona, jak zobaczyłam wynik. ale że byłam jeszcze senna, to mi zwiększył lekarz dawkę. I teraz czuję się idealnie.
Alamat - a jak robisz badania kontrolne, to całą trójkę tarczycową? Bo ja byłam u lekarza ostatnio i zapomniałam go o to zapytać - czy robić wszystko. bO GDZIEŚ OSTATNIO WYCZYTAŁAM ŻE NIE MA sensu robić wszystkiego, ale wystarczy tsh i ft4 przy niedoczynności. A do wizyty jeszcze trochę mam, bo prawie 3 miesiące i tak mnie to zastanawiaPaulette lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnygabi544 wrote:U mnie tarczycowe po 22 i też tego samego dnia, a witamina D3 kosztuje 35 zł. i właśnie wysyłają do synevo. Najdłużej czekałam na wyniki około tygodnia.
gabi544 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny