My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyOj tak, faceci są wrażliwi. Mój mąż do tej pory nie okazywał żadnego niepokoju, że nam się nie udaje. Ot, okres przychodził i nic nie mówił. Żalu w nim żadnego nie widziałam, więc sobie pomyślałam, że dzielnie znosi i jest zrelaksowany. A tymczasem teraz się okazało, że on codziennie rano wchodził na mój wykres i analizował temperatury. Wyczytał nawet o implantacji w około 9dpo i narobił sobie nadziei. Też seks był boski u nas w tym cyklu i też myślałam, że się udało. Faza lutealna trwała zajebiste 19 dni i małż już zaczął gadać i traktować mnie jak ciężarną mimo iż żadnych testów nie robiłam. Na drugi dzień rano pobiegł do apteki nie pytany i sam kupił mi test i kazał sikać. Nie chciałam, ale nasikałam. Negatyw. Pokazałam mu. Poszedł do salonu i zaczął płakać. Mój wysoki, wielki mąż zaczął ryczeć jak baba. Potem z tym testem stanął przy oknie i zaczął szukać cienia. A tam nie było cienia. Chciał lecieć do apteki po inny test, ale go zatrzymałam i przytuliłam. Serce mu waliło jak wściekłe i chyba cukier mu skoczył. Dwa dni później dostałam @ i ostatecznie wtedy dopiero uwierzył, że się nie udało. Napił się wkisky wtedy i zasnął na sofie
Dlatego odstawiamy starania na razie. Obiecałam mu też, że robię przerwę od forum i od wykresów, bo mi się mój mężu załamał po prostu. A ja nie chcę go oglądać w takim stanie. Nie chcę, żeby sięgał po whisky, bo test negatywny lub żeby płakał. Szkoda mi go, bo on jest mega wrażliwy chłopak, tylko nie zawsze to pokazuje.
Sorki za nocny elaborat.Ania_84, marissith lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Tamka wrote:dziękuję, dziękuję, pies się wysikał więc jestem na chwilę
mężu się popłakał , bo wstalam jak zmobi, poszlam do łazienki, chwyciłam test, poszlam siknać, wyszłam z trzesącymi się rękoma, odłożylam test na umywalce, poszłam do kuchni pogapić się przez okno, po minucie wróciłam do lazienki, wzięłam test, zatkało mnie i na wdechu weszłam do sypialni i mówię - udało się, a on - co?? więc mu pokazałam test, a on - tak ma być? to TAK ma wyglądać?? ja mówię - tak, no to mnie chwycił w ramiona i się popłakal, uff
Ale się wzruszyłam.Aż mi sie łezki zakręciły w oczach.
Tamka lubi tę wiadomość
-
Nasturcaj masz super meza i powiem jedn jesli czujesz ze odstawienie ovu wam przyniesie ulge to o zrob
ja tak czulam po tymjak sie dowiedzielismy o aoospermii .. i wiem ze to nam bylo potrzebneNasturcja lubi tę wiadomość
-
Tamka wrote:ale ale - odnośnie proroczych snów to coś w tym jest, pamiętacie jak ok, tydzień temu pisałam, że przyśniło mi się, że robię betę i jest wynik 400??? kurcze, to był strasznie dziwny sen
a u Krokosia też przeciez kuzynka wyśniła
Dokładnie. a najlepsze jest to że ona pisała mi o chrzcinach co mają być u szwagra i że byłam w sukience w kwiaty i w ciąży, a ja na te chrzciny już wcześniej sobie naszykowałam sukienkę... białą w czerwone kwiaty.Tamka, cymcia, marissith lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTamka oj ten twój stary kochany
Nastka tak, chłopy niby się nie interesują a przeżywają strasznie.
Mój dzisiaj pyta podczasczy mam owulację... no zatkało mnie, powiedziałam, że nie mam czy czy mam mu mówić kiedy mam. Mam nie mówić
może to i lepiej, co się chłopina będzie stresował
Tamka, Krokodylica, Nasturcja lubią tę wiadomość
-
Nasturcja wrote:Oj tak, faceci są wrażliwi. Mój mąż do tej pory nie okazywał żadnego niepokoju, że nam się nie udaje. Ot, okres przychodził i nic nie mówił. Żalu w nim żadnego nie widziałam, więc sobie pomyślałam, że dzielnie znosi i jest zrelaksowany. A tymczasem teraz się okazało, że on codziennie rano wchodził na mój wykres i analizował temperatury. Wyczytał nawet o implantacji w około 9dpo i narobił sobie nadziei. Też seks był boski u nas w tym cyklu i też myślałam, że się udało. Faza lutealna trwała zajebiste 19 dni i małż już zaczął gadać i traktować mnie jak ciężarną mimo iż żadnych testów nie robiłam. Na drugi dzień rano pobiegł do apteki nie pytany i sam kupił mi test i kazał sikać. Nie chciałam, ale nasikałam. Negatyw. Pokazałam mu. Poszedł do salonu i zaczął płakać. Mój wysoki, wielki mąż zaczął ryczeć jak baba. Potem z tym testem stanął przy oknie i zaczął szukać cienia. A tam nie było cienia. Chciał lecieć do apteki po inny test, ale go zatrzymałam i przytuliłam. Serce mu waliło jak wściekłe i chyba cukier mu skoczył. Dwa dni później dostałam @ i ostatecznie wtedy dopiero uwierzył, że się nie udało. Napił się wkisky wtedy i zasnął na sofie
Dlatego odstawiamy starania na razie. Obiecałam mu też, że robię przerwę od forum i od wykresów, bo mi się mój mężu załamał po prostu. A ja nie chcę go oglądać w takim stanie. Nie chcę, żeby sięgał po whisky, bo test negatywny lub żeby płakał. Szkoda mi go, bo on jest mega wrażliwy chłopak, tylko nie zawsze to pokazuje.
Sorki za nocny elaborat.
Kochana zadbaj o męża i zrób sobie przerwę. Przeprowadzicie się, zmienicie otoczenie i zobaczysz że od razu zaskoczycie.Nasturcja lubi tę wiadomość
-
No ja ten cykl odpuscilam tez trochę, Mąż idzie na badania w tym tygodniu więc od przyszłego się bierzemy. Temperatury w fl też nie zamierzam mierzyć. Krótko mówiąc schemat na zaciazenie, tylko niech mnie jeszcze któraś w ciazy wysni
******************************GANG18+***************************** -
Musiałam jeszcze wstawić suwaczek, nie mogłam się powstrzymać
Nastka, wzruszył mnie Twój chłop... dobrze trafiłaś, dużo szcześcia Wam wrózę..
Mari, trzymaj język za zębami, a nogi szeroko otwarte
Kroko, to jakaś czarownica jest, jak nic! a raczej dobra wróżka
buźka, teraz już naprawdę spadamKrokodylica, Nasturcja, Katjaa, marissith, Malenq lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny to bedziemy mialy porod na wizji w jedym dniu najlepiej
Krokodyle i Tmamka
a za kilka dni Czary Mary
Krokodylica, cymcia, CzaryMary lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTeż tak myślę Kroko i Aniu, bo mu obiecałam, że nie będę prowadzić wykresów i analizować, bo i on zagląda i się nakręca. A jak mu pokazywałam wykresy innych dziewczyn i że tyle serduszek tam było, to chodził smutny, że on tyle razy nie może. Nie powinnam mu była pokazywać i go zdołowałam, a zupełnie nie chciałam.
Oczywiście trzymam kciuki za resztę dziewczyn, żebyśmy wszystkie w końcu zafasolkowały i spotkały się na porodówce. Jeszcze ciut ponad miesiąc i wyprowadzamy się stąd i powiem wam szczerze - pomimo super zarobków męża, tak naprawdę my tu byliśmy nieszczęśliwi. Żaden kraj nie działał na nas tak przygnębiająco jak Filipiny. Na to mieszkanie wręcz patrzeć już nie mogę. Pieniądze to nie wszystko. Skusiła nas dobra pensja dla męża, ale jednak energia i całe szczęście z nas uciekło przez te 1.5 roku.
Mam nadzieję, że mi się mój mąż podreperuje i znowu będzie tym radosnym i pełnym energii chłopakiem a nie smutnym i zmęczonym życiem "staruszkiem".
Buziaki :*Ania_84, Krokodylica, marissith lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Nasturcjo i tego Wam zycze
no i oczywisci niespodzianki w najblizszy,m czasie
tylko obiecaj ze jak zobaczysz II to napiszesz
Nasturcja lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Oj Nasturcja współczuję sytuacji, całe szczęście że się wyprowadzacie, zmiana miejsca mam nadzieje pomoże wam obojgu.
Nasturcja a jak twoje zatoki?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lipca 2014, 23:01
**********************Gang 18+***********************