My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
tak..na ogól lekarze nie są zwolennikami dawania zwolnień..zwłaszcza na tak poczatkowym etapie.. ciążę stwierdzają gdy zobaczą serduszko. ok 7 tygodnia, wtedy też zakłada sie na ogół kartę ciąży.. tez bym się wybrała do lekarza rodzinnego..nawet jemu możesz powiedzieć że jesteś w ciąży, źle się czujesz a wizytę u ginekologa masz po nowym roku..powiedz gdzie pracujesz i jak ciężkie to dla Ciebie warunki..
moja gin to nie była zwolenniczką zwolnienie do 20 tygodnia.. dla niej to była jakaś magiczna granica..Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 grudnia 2014, 12:24
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMamutku - ja mam wrażenie, że twój gin to jeden z nielicznych wyjątków. Serio.
Ja w ciąży byłam dawno temu i musiałam czekać do 12 tygodnia (to był inny gin). Później po połowie ciąży mója ginka się zwolniła (ja już byłam od dawna na zwolnieniu a na moim miejscu już ktoś pracował) przyszła inne pani doktor i powiedziała, że zwolnienia nie dostanę bo nie widzi podstaw. Musiałam biegać prywatnie.
Siostry lekarka jest bardzo dobrym ginekologiem, wiceordynatorem w szpitalu. Pod koniec ciąży była i moim lekarzem prowadzącym, po cc dobrze się mną zajęła i bez dodatkowych giftów
I jeżeli Lady dostanie w 3 tc zwolnienie to ja będę pełna podziwu dla gina i uznam, że tu na lubelszczyźnie mamy niewyrozumiałych lekarzy.
Edit:
Doczytałam o masakrze - trzymaj się.
A i mam pytanie -wypisała Ci zwolnienie ciążowe i dała zaświadczenie ciążowe do kadr?Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 grudnia 2014, 12:40
-
konwalianka wrote:tak..na ogól lekarze nie są zwolennikami dawania zwolnień..zwłaszcza na tak poczatkowym etapie.. ciążę stwierdzają gdy zobaczą serduszko. ok 7 tygodnia, wtedy też zakłada sie na ogół kartę ciąży.. tez bym się wybrała do lekarza rodzinnego..nawet jemu możesz powiedzieć że jesteś w ciąży, źle się czujesz a wizytę u ginekologa masz po nowym roku..powiedz gdzie pracujesz i jak ciężkie to dla Ciebie warunki..
moja gin to nie była zwolenniczką zwolnienie do 20 tygodnia.. dla niej to była jakaś magiczna granica..
włśnie tak zrobię, na razie odpoczywam na urlopie wypoczynkowym do 30.12 mam teraz iść do lekarza rodzinnego czy 29 jak myślicie? -
nick nieaktualnyMona_M wrote:Mamutku - ja mam wrażenie, że twój gin to jeden z nielicznych wyjątków. Serio.
Ja w ciąży byłam dawno temu i musiałam czekać do 12 tygodnia (to był inny gin). Później po połowie ciąży mója ginka się zwolniła (ja już byłam od dawna na zwolnieniu a na moim miejscu już ktoś pracował) przyszła inne pani doktor i powiedziała, że zwolnienia nie dostanę bo nie widzi podstaw. Musiałam biegać prywatnie.
Siostry lekarka jest bardzo dobrym ginekologiem, wiceordynatorem w szpitalu. Pod koniec ciąży była i moim lekarzem prowadzącym, po cc dobrze się mną zajęła i bez dodatkowych giftów
I jeżeli Lady dostanie w 3 tc zwolnienie to ja będę pełna podziwu dla gina i uznam, że tu na lubelszczyźnie mamy niewyrozumiałych lekarzy.
Edit:
Doczytałam o masakrze - trzymaj się.
A i mam pytanie -wypisała Ci zwolnienie ciążowe i dała zaświadczenie ciążowe do kadr? -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyLady Savage wrote:włśnie tak zrobię, na razie odpoczywam na urlopie wypoczynkowym do 30.12 mam teraz iść do lekarza rodzinnego czy 29 jak myślicie?
-
Lady, zależy..raczej poszłabym 29, bo teraz to da ci max na tydzień- 10 dni.. wiec jak pójdziesz tego 29, to dostaniesz na tydzień i w tym czasie pójdziesz do ginekologa, który też już sprawdzi jak zagnieżdżenie itd..
moja gin prywatna nie chciała dać zwolnienia.. na nfz nie chodzę;/ -
nick nieaktualnyMisi@ wrote:Mona to jest obłuda, że prywatnie dają a na nfz nie !
A na NFZ zrobi wszystko zgodnie z procedurą, bo za to płąci NFZ. Takie mam ja doświadczenia, może źle trafiałam, ale to nie raz ani nie dwa. Dlatego teraz od nowego roku wykupuję dodatkowe ubezpiecznie zdrowotne i olewam NFZ i ich procedury. -
nick nieaktualnyMona_M wrote:Mamutku - ja mam wrażenie, że twój gin to jeden z nielicznych wyjątków. Serio.
Edit:
Doczytałam o masakrze - trzymaj się.
A i mam pytanie -wypisała Ci zwolnienie ciążowe i dała zaświadczenie ciążowe do kadr?
1. Może i masz rację. Pierwszy ginekolog, do którego chodziłam z prawdziwą przyjemnością. Tak zabawny luzak a jednocześnie pomocny człowiek, że historia
. Niestety, tej ciąży już mi nie poprowadzi, bo za daleko mi do niego
.
2. Wypisał zwolnienie ciążowe od początku ciąży, a o zaświadczenie do kadr prosiłam go duuużo później, chyba pod koniec II trym, nie spieszyło mi się. W przepisach nigdzie nie ma terminu dostarczenia zaświadczenia i na dobrą sprawę możesz je dać na dzień przed porodem.
Edit: Konwalianko, ja od razu miałam na miesiąc, więc to też zależy od gina. Teraz chodzę prywatnie i też będzie od razu na m-c zwolnienie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 grudnia 2014, 12:54
-
nick nieaktualnyAle wtedy ZUS płaci 100%?
Bo tu znowu podam przykład mojej siostry... dopóki nie doniosła zaświadczenia to miała 80% nawet od gina, a potem dopiero jej wyrównali.
A co ja Ciebie pytam wy chyba zawsze macie 100% płatne prawda?
Edit:
A zwolnienie przysługuje do 40 tc? Bo moja bratowa po 38 tc musiała błagać o zwolnienie bo lekarz uznał ciążę za donoszoną i wtedy się już bierze macierzyński (podobno - bo ja rodziłam w 35 tc więc nie wiem).Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 grudnia 2014, 12:57
-
Mona_M wrote:A to zależy co ci się bardziej opłaca. Kolekcjonować urlop i brać mniej kasy na L4, czy odpoczywać na urlopie a zwolnienie w ostateczności.
Lady umowę masz na czas nieokreślony?
ja mam umowę na czas określony do konca czerwca przyszłego roku -
nick nieaktualny
-
Mona_M wrote:Ok spadam przegarnąć mieszkanie, żeby Mikołaj się nie zabił potykając o coś idąc z prezentami pod choinkę.
s jutro reszta smakołyków
-
Marnut, tak ginekolog da na miesiąc, ale mnie chodziło o rodzinnego.. max da z 10 dni i wyśle do ginekologa.. mój gin tez daje zwolnienie "od wizyty do wizyty, czyli miesiąc"
Mona, ja miałam zwolnienie do terminu porodu, lekarz mówił, że jak urodzę wcześniej, to i tak zus będzie o tym wiedział i automatycznie "przestawi" mnie z chorobowego na macierzyński..
mnie z przygotowań przypadło robienie pierogów ruskich.. tzn. ja w domu zrobię farsz, zawiozę do mamy i u mamy mąż ma lepić.. bo nie dowiozłabym ani zamrożonych pierogów ani " żywych", nie ugotowanych.. jutro już jedziemy - nie moge się doczekać..Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 grudnia 2014, 13:33
marnut lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMona - miałam 100%, ale masz rację - mogło to mieć związek z tym, że na co bym nie chorowała to tak czy inaczej miałam zwolnienie 100% płatne.
I tak jak Konwalianka - miałam zwolnienie "z nadwyżką", bo gin wychodził z założenia, że jak urodzę to i tak automatycznie idę na macierzyński, nie było z tym kłopotu. No, ale ja to chyba mam fart.
Mona_M lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyHej dziewczyny, ja w ogóle jestem w szoku, ze wy ot tak sobie zwolnienia dostajecie. Tutaj w Anglii nie ma czegoś takiego jak zwolnienie z powodu ciąży, bo tu ciąża nie jest traktowana jak choroba. Wszystkie kobiety normalnie chodzą do pracy, no chyba, ze jest to ciąża wysokiego ryzyka/zagrożona.
O kurczę, jak ja bym poszła do lekarza i powiedziała, że chcę zwolnienie, bo w ciąży jestem to by mnie wyśmianomarnut, bąbel lubią tę wiadomość
-
U mnie też nie było problemu ze zwolnieniem, pani mnie zapytała gdzie pracuję i jak wygląda ta moja praca...jako, że jest częściowo fizyczna i z różnymi aparaturami to powiedziała, że jak chcę ale ona uważa że bezpieczniej na zwolnieniu. Ale faktycznie poszłam na zwolnienie jakoś pod koniec pierwszego trymestru bo tak się umówiłam z szefową, ale wcześniej też nie miałabym problemu ze zwolnieniem...