My ... tuż przed i tuż po 30'tce ...
-
WIADOMOŚĆ
-
Ania_84 wrote:Hej kochane
Myszko trzymaj sie kochana
dzięki kochane .. póki co to podchodze do tego z rezerwa wiem ze drugi maluch ma 50/50 wiec zobaczymy
Katja jak tak patrze o moja ciąza jest o wiele młodsza ... bo jeden maluch ma 3,5 a drugiego jeszcze nie dalo sie zmierzyc
co do witamienk dr powiedziała że ona nie jest za tym żeby od razu ładować witaminy to co najwazniejsze biore i poparła endokrynologa czyli Jod , wit D, kwas foliowy plus moje leki powiedziała ze po pierwszych badaniach krwi jesli by wyszło ze mamjakąs anemie czy cos wtedy właczymyAnia_84 lubi tę wiadomość
-
Biedroneczka83 wrote:Ania czyli szansa na dziewczynki bo im póżniej doszło do zapłodnienia tym wieksza szansa własnie na nie bo plemniki dziewczynkowe są silniejsze u nas dwa razy sie sprawdziło
Biedroneczka83 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Ale kosmos w 4 szpitalach nie było dla mnie miejsca, zgłupiałam już i nie wiem co robić, lekarz dał mi skierowanie, z jego słów wywnioskowałam że jak najszybciej, a w ostatnim szpitalu mówili że jestem za wcześnie, nic się nie dzieje i lepiej poczekać aż organizm sam się przygotuje na poronienie, kurcze no kogo mam słuchać? na dodatek mój lekarz jest na urlopie do 20 lipca i byłam u innego, to co mam robić, czekać na mojego? Pchać się do szpitala na siłę? Wróciłam tak psychicznie skonana że zaraz poszłam spać, przez cały dzień niewiele jadłam i nie mam na to siły. Idę jutro do internisty po zwolnienie na dziś
-
no co za ćwoki
jak masz mozliwosc to moze idz do innego gina ?? albo do jakiejs poradni przyszpitalnej -
nick nieaktualny
-
Właśnie się zapisałam do innego ginekologa, zobaczymy co on mi powie.
Ale wiecie, w pierwszym szpitalu mówią że nie ma miejsc, ok rozumiem, szpital wojewódzki u mnie się nic niepokojącego nie dzieje, zdarza się. Wysłali mnie do innego szpitala, tam mi mówią, że bardzo im przykro ale nie mają położnictwa, tylko samą ginekologię i jest tylko jeden lekarz, wieczorem i w nocy go nie ma, więc jakby się coś niepokojącego ze mną działo to by musiał przyjeżdżać od siebie z domu i nie czułabym się bezpiecznie, no dobra brzmi rozsądnie więc jadę do kolejnego szpitala, akurat tego co miałam w grudniu operację, ale jakoś średnio miałam ochotę tam jechać bo wydaje mi się że są bardzo nastawieni na szybkość działania i schematyczne podejście, no ale było bliżej. Podeszłam do rejestracji a tam mi babeczka mówi, że strasznie dużo dziś pacjentek i ona nie wie czy może mnie przyjąć, mam się zapytać lekarza, ciężarne przepuściły mnie w kolejce, no i pytam lekarza czy mnie przyjmie, a on tylko spojrzał na dopisek tego pierwszego szpitala że nie mogą mnie przyjąć z powodu braku miejsc i prychnął że on to samo mi powie, nie ma miejsca i żebym jechała do innego szpitala. W tym momencie już się poryczałam i wyszłam. Mogłam jechać do jeszcze 2 szpitali we Wrocławiu, ale w jednym z nich moja koleżanka niedawno rodziła i ją ulokowali w... składziku na brudną pościel przy porodówce, bo nie było miejsc! To gdzie ja się miałam pchać na drugi koniec miasta, żeby to samo usłyszeć? Poszłam do małża do pracy, on się zwolnił i pojechaliśmy poza wrocław, do powiatowego szpitala i tam mnie w końcu położna obejrzała i tłumaczyła że owszem mogą mnie przyjąć ale żebym przyjechała następnego dnia na 8 rano, na czczo bo wtedy jest ordynator i mógłby mi od razu tabletkę podać, ale jej zdaniem jest za wcześnie, bo moja szyjka jest "śliczniutka, drobniutka, mocno trzyma i szkoda by było ją na siłę otwierać" tym bardziej że jeszcze nie rodziłam i dla mojego dobra lepiej poczekać.
Powiem Wam że się trzymałam, naprawdę czułam się silna, ale po wczorajszym dniu czuję się jakby walec po mnie przejechał albo ktoś mnie przeżuł i wypluł. I jeszcze ten tekst od każdego "jakby pani zaczęła krwawić i odczuwać bóle to każdy szpital panią przyjmie", aha jakoś już w to nie wierzę.
Sorki za ten elaborat, ale chciałam się komuś wygadać mam nadzieję że mnie za to nie zbanujecie
Mona wg belly to 10tc, dokładnie 9t 6dWiadomość wyedytowana przez autora: 30 czerwca 2016, 07:17
-
nick nieaktualnyKurcze Myszk@ maskara.... tego co przeszłaś nie da się opisać. To kuźwa jakaś znieczulica jest.
Nawet nie wiem co napisać. Jakby tego co przeżywasz było mało....
Ja na szczęście mam koleżnkę położną która u mnie w szpitalu załatwiła mi jednoosobowy pokój i dzięki temu, że powiedziała że jestem jej kuzynką traktowali mnie super. A może wszytkie tak traktują, nie wiem.
Trzymaj się jakoś, mimo wszystko. -
Mysiu włosy mi staneły na głowie jak czytałam to co piszesz! Jak tak można traktować pacjentów Nie można ich jakoś zaskarżyć? Ty przyszłaś po pomoc, a cie zignorowali Roniące kobiety traktuje się okropnie, ale to już przesada!
Krzyś [*] 38tc 13.01.2015 - maleńka duszyczka a brakuje tak wiele... -
Myszko to jakaś porazka .. ja bym chyba się pokusiła o skarge.. masz skierowanie do spzitala i ich zasranym obowiazkiem jest Cie przyjac
Katjaa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Myszko, masakra!!!! Banda debili!!!
W jednym ok? Brak miesc, spoko, ale co to ma znaczyć z w innych placówkach? Wybierają sobie czy im sie chce czy nie?
Naglosnilabym to albo przynajmniej zrobiłabym jazdę jak tak można traktować człowieka?
Trzymaj sie bidulko! -
nick nieaktualny
-
Jestem, duuużo spokojniejsza, moja internistka tak się przejęła tym jak mnie wczoraj potraktowali że załatwiła mi wizytę do ginekologa od ręki, nie musiałam czekać do 14-tej. Ginekolog powtórzyła to co w ostatnim szpitalu, że lepiej poczekać na samoistne poronienie, dała mi zwolnienie do wtorku i we wtorek wizyta u niej żeby zobaczyć co się dzieje, dała też receptę na przeciwbólowe i rozkurczowe żebym za bardzo nie cierpiała i mam uzbroić się w cierpliwość, do szpitala zawsze zdążę dojechać, a lepiej dać sobie czas, więc już uspokojona cierpliwie czekam i zamierzam ten 3-ci szpital omijać szerokim łukiem.
Nic nie zrobię, bo nie przyszło mi do głowy poprosić żeby też wpisali adnotację że mnie nie przyjmą, nie mam dowodu na to że tam byłam
Mona, spakowana? -
nick nieaktualny
-
Myszko trzymam kciukiżeby to się jakoś ułozyło..moze faktycznie obejdzie się bez szpitala
Mona zazdroszcze wyjazdu
u mne sezon rozliczeń otwarty wiec tel non stop -
nick nieaktualny