Nadchodzi wiosna 🌼, ptaszki świergolą 🕊️, że będą maluszki zimową porą ❄️
-
WIADOMOŚĆ
-
Strach przed ciążą nawet kiedy się jej chce jest w porządku. Czytałam nawet, że bardziej narażone na depresję poporodową są kobiety po leczeniu niepłodności (tak zapamiętałam,mam nadzieję że nic nie przekręciłam) a przecież kto jak nie one (część z nas) mocno pragnie dziecka?
Ja się starałam ponad dwa lata i jak zobaczyłam pozytywny test to było szczęście, strach i wszystko na raz 😂 A co czułam kiedy odeszły mi wody to już kiedyś pisałam tutaj 🙈🤡Chmurka21, Platynova55, Zbuntowana lubią tę wiadomość
-
Suzie wrote:@Majlen! Wszystkiego najpiękniejszego z okazji urodzin. Dużo zdrowia, uśmiechu oraz spełnienia Twoich marzeń. No i oczywiście wymarzonego dzidziusia
Majlen lubi tę wiadomość
mięśniak macicy usunięty 2017
drożność jajowodów 2018
niedoczynność tarczycy
nadwaga
euthyrox N 25
ona&on 2016
naturalny cud boy 2021
poronienie 2023
poronienie 2024
staramy się o drugi cud..07.2023
po drodze torbiele mięśniaki..
wiek ah ten wiek..
nadzieja zawsze umiera ostatnia... -
Dziękuję Wam wszystkie kochane... bardzo... bardzo... było mi to dzisiaj bardzo potrzebne... Pojawię się na pewno w wątku kwietniowym albo zbiorowym, zobaczymy"Pamiętaj, nieważne na jakie natrafisz przeszkody. Nawet jeśli będą bolesne i przysporzą trudności, nie wolno ci tracić nadziei. Utrata nadziei to jedyne, co naprawdę może cię zniszczyć"
-
Speranza :) wrote:Dziękuję Wam wszystkie kochane... bardzo... bardzo... było mi to dzisiaj bardzo potrzebne... Pojawię się na pewno w wątku kwietniowym albo zbiorowym, zobaczymy
Będziemy czekaćSperanza :), Pati2804, Gregorka lubią tę wiadomość
👩29👨30
👶starania od 01/2024 (8cs), od kwietnia do sierpnia cykle bezowulacyjne
✅ podstawowe badania (morfologia, lipidogram, próby wątrobowe, ferrytyna, elektrolity)
✅ wyrównane niedobory witaminowe
✅ niedoczynność tarczycy chwilowo unormowana, aktualnie bez leków
❌ PCOS oraz długie i bezowulacyjne cykle - podwyższone androgeny, wysoki stosunek LH:FSH, w trakcie stymulacji owulacji
❌ hiperinsulinizm - zbyt wysoka insulina po obciążeniu, która nie chce spadać
✅ obydwa jajowody drożne
✅ podstawowe badania nasienia
❌ IO, nadciśnienie, jelito drażliwe i łysienie androgenowe u męża
💊 wit. D3, jod, fertistim, omega-3, wit. B12, magnez, glucophage xr 1000 mg, lametta
👶starania „na poważnie” z pomocą medyczną od 08/2024 (4cs)
💊11/2024 - 4cs z Lamettą (pęcherzyk 23mm w lewym jajniki, bliski pęknięcia)
🩸5/11
🥚20/11
📆 Kalendarz wizyt
listopad - badania krwi -
CoffeeDream wrote:Dziewczyny, zaczęłam czuć jakiś wewnętrzny stres... A co jak zobaczę ⏸️ kreski? 😳 Ja nie wiem... 🙈 Z jednej strony bardzo tego pragnę, a z drugiej ja się boję 🤣 Czy ktoś mnie rozumie?
Obawy rosną, bo dziś mam jakieś bóle miesiączkowe... A @ niby na wtorek termin dopiero.
Wiem, wiem... Sobie pomyślicie co ta baba wygaduje 🤣
MAM TAK SAMO! :p06-08.01.2023 - poronienie zatrzymane
07.10.2023 - operacja przegrody macicy (prywatnie)
29.01.2024 - ciąża biochemiczna -
Dropsik wrote:Strach przed ciążą nawet kiedy się jej chce jest w porządku. Czytałam nawet, że bardziej narażone na depresję poporodową są kobiety po leczeniu niepłodności (tak zapamiętałam,mam nadzieję że nic nie przekręciłam) a przecież kto jak nie one (część z nas) mocno pragnie dziecka?
Ja się starałam ponad dwa lata i jak zobaczyłam pozytywny test to było szczęście, strach i wszystko na raz 😂 A co czułam kiedy odeszły mi wody to już kiedyś pisałam tutaj 🙈🤡
Dropsik u mnie też się już prawie dwa lata robią... W czerwcu stuknie rocznica starań takich zaawansowanych z lekarzami specjalizującymi się w temacie. Samodzielnych wcześniejszych prób, na luzie to już nawet nie liczę, bo różnie z tym było - chociażby z trafieniem w ovu"Pamiętaj, nieważne na jakie natrafisz przeszkody. Nawet jeśli będą bolesne i przysporzą trudności, nie wolno ci tracić nadziei. Utrata nadziei to jedyne, co naprawdę może cię zniszczyć" -
@CoffeeDream, oczywiście, że jest nas więcej 😁 też się panicznie boję. Chce i się boję.
@Pati, cudowne wieści 🥹 wróciłam pamięcią do 2018 ♥️
Dziewczyny, tulę jeśli potrzebujecie. Mam nadzieję, że wróci uśmiech i nadzieja.
I dzień dobry 🙂 U mnie dzisiaj młyn w pracy.
Pati2804, Gregorka lubią tę wiadomość
Starania od 12.2023
Letrox + Glucophage
1 cykl stymulowany Aromek
Dieta 💪🏻 -
@Dropsik ja w pierwsza ciążę zaszłam po 1.5 roku starań. I powiem szczerze, że czułam się dokładnie tak samo - strach połączony z radością.
Ahh te starania. Ja mówiłam, że dzieci będę rodziła przed 35rz no ale przedłużające się starania zweryfikowały moje założenie. Nie wspomnę że chcemy 4 (mamy dwójkę). No cóż liczę się z większymi ryzykami, niestety nie młodnieję. Jedyne co to czuję żal, że w mojej edukacji nie pojawił się temat starania o ciążę i że to może nie być tak od razu… Mam wrażenie że niepłodność dotyczy bardzo wielu osób ale jest tak mega schowanym tematem… każdy przeżywa tą niepłodność sam, dlatego cenię sobie to forum, bo zawsze można się wygadać. Tak jak mówiłam ja jestem otwarta raczej na te tematy ze znajomymi, ale wiadomo, że nie mogę non-stop o tym gadać… a tutaj mogę gadać ile potrzebuje, mogę Wam mówić o testach na które siknęłam za wcześnie (nikt nie oceni), mogę narzekać, mogę doszukiwać się ukłuć w podbrzuszu i mam nadzieję że cieszyć się ciążą (to w przyszłości)! Także dziewczyny tak z całego serca na te Święta chciałam Wam pożyczyć tych wymarzonych dwóch kresek i nudnych ciążgrazka0022, Klavel Aga, Prezesoowa, CoffeeDream, martysiaczki, blob, Dropsik, Chmurka21, Gregorka, Platynova55, MummyYummy, Rachelka23, KejtKa, Sosenka93, elektro96 lubią tę wiadomość
Start starań: Czerwiec 2023
4 x 💔
W domu 2 zdrowych dzieci -
Speranza :) wrote:Dziękuję Wam wszystkie kochane... bardzo... bardzo... było mi to dzisiaj bardzo potrzebne... Pojawię się na pewno w wątku kwietniowym albo zbiorowym, zobaczymy
Przykro mi, że musisz przez to wszystko przechodzić.. wierzę, że już wkrótce uśmiechnie się do Ciebie słońce i te wszystkie starania i nerwy nie pójdą na marne :*Speranza :) lubi tę wiadomość
When life knocks you down, stand the fuck up and say "you hit like a bitch". -
Speranza :) wrote:W zeszłym cyklu prawdopodobnie zaliczyłam wczesne poronienie.
Wieczorem zajmę się planowaniem wakacji i staram się o tym myśleć.Speranza :) lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnySperanza :) wrote:Byłam u lekarza. Ogólnie beznadzieja. Czeka mnie biopsja endometrium w przyszłym cyklu, żeby sprawdzić całą immunologię błony śluzowej. Do tego konsultacja u immo. Jest plamienie, okres się zbliża, na USG też to już było widać. Także lipa. Wracam do płaczu.
-
Speranza :) wrote:Dropsik u mnie też się już prawie dwa lata robią... W czerwcu stuknie rocznica starań takich zaawansowanych z lekarzami specjalizującymi się w temacie. Samodzielnych wcześniejszych prób, na luzie to już nawet nie liczę, bo różnie z tym było - chociażby z trafieniem w ovu
Wiem, że ta lista badań i rzeczy do zrobienia zdaje się nie kończyć, ale w końcu kliknie i to będzie to. Dwa lata to jest serio długo, ja się otarłam o depresję, korzystałam z pomocy psychologicznej. Robiłam takie rzeczy, że nie podejrzewałam siebie o to. Bardzo ciężki czas dla mnie, dla mojego małżeństwa.
Mam ogromny żal do losu, że musiałam to przeżyć (wiem że są pewnie gorsze rzeczy na świecie) i że odebrał mi radość, beztroskę starania o dziecko, które stało się niemal zabiegiem medycznym. Dwa lata psu w dupę mimo że mieliśmy z mężem wspólną pasje, mieliśmy jakieś fajne wakacje, wyjazdy czy święta to przykryte były takim nieopisanym smutkiem.Chmurka21, Prezesoowa, CoffeeDream, Pati2804, Rachelka23 lubią tę wiadomość
-
Pati2804 wrote:Dziewczyny, bylam dzisiaj rano na zakupach , później pojechałam do szwagierki zawieźć kilka rzeczy i odwiedzić chrzesniaczke, poszłam tam do toalety a tam plamienia dużo różowego. Wyszłam z toalety i pękłam, popłakałam się szwagierce , powiedziałam że mam znowu plamienia i brak objawów. Ona długo nie myśląc kazała mi dzwonic do ginekolog która przyjmuje niedaleko nas i u której kiedyś byłam, okazało się że jeśli chce to ma dziś czas za pół godziny żeby mnie zbadać. Nie myśląc ani chwili pojechałyśmy ze szwagierka która ma zawiozla do ginekolog i czekała na mnie pod gabinetem z chrzesniaczka. Popłakałam się tej lekarce w gabinecie, ona mnie zna z wcześniejszej ciąży i wie o poronieniu , więc kazala mi się szybko rozebrać i włączyła usg. Ja mówię do n że nie będę patrzeć i zamknę oczy a ona ma mi powiedzieć czy jest dobrze czy źle, nastała chwila ciszy, ja dalej miałam zamknięte oczy po czym usłyszałam najpiękniejszy dźwięk na usg , zaczęłam płakać jak szalona bo już wiedziałam że to co słyszę to bicie serca mojego dziecka .. to było dzisiaj najpiękniejsze co mogłam usłyszeć 🥺😭❤ najpiękniejszy prezent na święta, jak to powiedziała lekarka , słuchaj jak Twojemu kurczaczkowi bije serce pięknie i już nie płacz ❤ powiedziała że to cud ze udało mi się dostać do niej bo miala właśnie wychodzić jak do niej dzwoniłam.. jest wdzięczna szwagierce że mnie namówiła na tą wizytę i pędziła ze mną żebyśmy zdążyły na usg.. zostawiła wszystko w domu i pojechała ze mną 🥺 drugi raz przyniosła mi szczęście, będę jej wdzięczna za to wszystko I mam nadzieję że będę mogła się jej jakoś odwdzięczyć.❤
Dziękuję Wam za wszystkie rady i słowa ❤ jesteście niezastąpione, już Wam nie będę marudzić bo moge wreszcie odetchnąć i przeżyć spokojnie święta ❤🥺🍀
Życzę Wam wszystkiego dobrego dzisiaj, odezwę się wieczorem i nadrobię Was , teraz dochodze do siebie ❤ pięknego dnia !❤Pati2804 lubi tę wiadomość
mięśniak macicy usunięty 2017
drożność jajowodów 2018
niedoczynność tarczycy
nadwaga
euthyrox N 25
ona&on 2016
naturalny cud boy 2021
poronienie 2023
poronienie 2024
staramy się o drugi cud..07.2023
po drodze torbiele mięśniaki..
wiek ah ten wiek..
nadzieja zawsze umiera ostatnia... -
Dropsik wrote:Z każdym badaniem,a nawet z każdym beznadziejnym wynikiem jesteś bliżej celu. Mnie rozwalały też dobre wyniki, bo one nie przyniosły upragnionej odpowiedzi na pytanie: dlaczego? Nawet jak dostajesz po dupie albo obuchem w łeb to jesteś krok w przód. Jesteś bliżej rozwiązania zagadki i spełnienia marzenia o dziecku 🤰
Wiem, że ta lista badań i rzeczy do zrobienia zdaje się nie kończyć, ale w końcu kliknie i to będzie to. Dwa lata to jest serio długo, ja się otarłam o depresję, korzystałam z pomocy psychologicznej. Robiłam takie rzeczy, że nie podejrzewałam siebie o to. Bardzo ciężki czas dla mnie, dla mojego małżeństwa.
Mam ogromny żal do losu, że musiałam to przeżyć (wiem że są pewnie gorsze rzeczy na świecie) i że odebrał mi radość, beztroskę starania o dziecko, które stało się niemal zabiegiem medycznym. Dwa lata psu w dupę mimo że mieliśmy z mężem wspólną pasje, mieliśmy jakieś fajne wakacje, wyjazdy czy święta to przykryte były takim nieopisanym smutkiem.
Dropsik to u nas teraz to tak wyglada jak opisujesz. Za chwile 11 cs (za 2-3 dni małpa). Jeszcze Ty to opisujesz jako przeszłość, bo Wam sie jednak udało, a ja nie wiem ile jeszcze mnie czeka. A już nie daje rady psychicznie po prostu. Chciałabym, żeby i u mnie to kiedyś była przeszłość, choć mam świadomość; tak jak mówisz, ze to jest odarcie z cudownych staran na rzecz latania po lekarzach i nerwów l…
Do tego chciałam zmienić prace, już rok temu w czerwcu robiłam pierwsze próby; ale stwierdziłam, ze zaczniemy starania. Potem z każdym miesiącem mówiłam sobie, ze jeszcze muszę wytrzymać, bo przecież zaraz sie uda. Teraz jestem w beznadziejnej pracy, sparaliżowana wszystkim, nie umiem ruszyć do przodu.
U nas tez staramy sie żyć jakoś normalnie, wakacje, plany itp. Ale niestety, dokładnie jak piszesz, na wierzchu uśmiech a w środku dramayDropsik, Rachelka23, Rahia, KejtKa lubią tę wiadomość
👩30l.
👱♂️33l.
👩🏻🤝👨🏼od 2015r.
👰🤵2021r.
Starania od 06.2023
12cs
Ona: hormony, usg- wszystko w normie
On: kiepskie wyniki nasienia (morfologia, ilość i ruchliwość)
Walczymy dalej! -
Dropsik wrote:Z każdym badaniem,a nawet z każdym beznadziejnym wynikiem jesteś bliżej celu. Mnie rozwalały też dobre wyniki, bo one nie przyniosły upragnionej odpowiedzi na pytanie: dlaczego? Nawet jak dostajesz po dupie albo obuchem w łeb to jesteś krok w przód. Jesteś bliżej rozwiązania zagadki i spełnienia marzenia o dziecku 🤰
Wiem, że ta lista badań i rzeczy do zrobienia zdaje się nie kończyć, ale w końcu kliknie i to będzie to. Dwa lata to jest serio długo, ja się otarłam o depresję, korzystałam z pomocy psychologicznej. Robiłam takie rzeczy, że nie podejrzewałam siebie o to. Bardzo ciężki czas dla mnie, dla mojego małżeństwa.
Mam ogromny żal do losu, że musiałam to przeżyć (wiem że są pewnie gorsze rzeczy na świecie) i że odebrał mi radość, beztroskę starania o dziecko, które stało się niemal zabiegiem medycznym. Dwa lata psu w dupę mimo że mieliśmy z mężem wspólną pasje, mieliśmy jakieś fajne wakacje, wyjazdy czy święta to przykryte były takim nieopisanym smutkiem.
Dropsik czytam to i jakbym o sobie czytała... Dokładnie mam to samo. Dwa lata walki, nieustanne wzloty i upadki, psycholog, kłótnie, znów nadzieja, pięć zabiegów w szpitalach, niekończące się badania, leki, suplementy. I to uczucie, że nie wiem czy to gdziekolwiek mnie doprowadzi, czy może tylko rujnuję się psychicznie i fizycznie tym wszystkim. Najgorsza jest ta walka w głowie - czasem mam ochotę wmówić sobie, że nie chcę dziecka i się z tym pogodzić, że go nie będzie, a potem znowu tli się nadzieja i się staram i walcze. Mam nadzieję, że uda się nam z tymi wakacjami chociaż teraz. Może zresetuję tam całkiem głowę i wrócę z nowymi siłami...Chmurka21, Dropsik lubią tę wiadomość
"Pamiętaj, nieważne na jakie natrafisz przeszkody. Nawet jeśli będą bolesne i przysporzą trudności, nie wolno ci tracić nadziei. Utrata nadziei to jedyne, co naprawdę może cię zniszczyć" -
@Pati cudowne wieści 🩷 Z dzidziulka prawdziwy twardziel jest 🐣❤️🤗 masz wspaniałą szwagierkę🤩
@Speranza Mocno przytulam 🫂🫂🫂
W diagnostyce jest wielka moc, wierzę że ona pomoże dotrzeć do upragnionego, wywalczonego celu ❤️🩷💛🧡💜Zbuntowana, Pati2804 lubią tę wiadomość