Nauczycielki! Łączmy się :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyarturowa wrote:Hej babki, też jestem z tej "branży"
Staramy się 2,5 roku ale jakoś do tej pory nie myślałam w ogóle o l4, poza zasięgiem. Chociaż pewnie poleciałabym od razu. Panicznie boję się wybuchu ospy, nigdy nie przechodziłam. Cini, jeśli test z krwi w dniu spodziewanej miesiączki jest negatywny to nie wkręcaj nic sobie, szkoda nerwów... A te statystyki z ovf to można sobie o kant du*y rozbić. Sama miałam z dziesięć razy "100%" i guzik. Najlepiej po prostu robić bete w dniu spodziewanej @ i tyle
Ja wręcz dodam że prowadzenie obserwacji i wykresu może trochę skrzywić banie Przez całe swoje życie nie odczuwałam jakoś specjalnie gazów, zaparć itp. Podczas prowadzenia obserwacji nagle się okazało że to wszystko u mnie występuje Teraz nawet nie wierzę wykresom temperatury, bo skok u mnie występował, ale owulacji nie było. Wierzę tylko monitoringowi.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 grudnia 2016, 16:23
-
Gosia1989 wrote:Witaj arturowa
Ja wręcz dodam że prowadzenie obserwacji i wykresu może trochę skrzywić banie Przez całe swoje życie nie odczuwałam jakoś specjalnie gazów, zaparć itp. Podczas prowadzenia obserwacji nagle się okazało że to wszystko u mnie występuje Teraz nawet nie wierzę wykresom temperatury, bo skok u mnie występował, ale owulacji nie było. Wierzę tylko monitoringowi.
Ooo to to ! Ja już od dawna nie mierze tempki i nie zapisuje objawów. I tak znam je wszystkie na pamięć. Zapisuję za to notatki z usg i właściwie po to mi ten wykres... Ze skokiem identycznie- niby był a okazało się że owulacji nie ma i mam cykle stymulowane, letrozol + pregnyl... Nie warto sobie głowy zawracać wykresem, tylko irytujeWiadomość wyedytowana przez autora: 7 grudnia 2016, 19:35
5 lat starań, IO, pcos, niedoczynność tarczycy, hashimoto, hiperprolaktynemia + ALLOmlr 48%(z20), kir AA + oligosperma/azoospermia męża = cztery ciąże biochem.
Starania od czerwca 2014. -
nick nieaktualnyTo podobnie jak ja! Wykres prowadzę tylko w celu oznaczenia długości cyklu i zanotowania serduszkowania oraz przyjmowanych leków. Mój następny cykl również będzie stymulowany CLO i być może pregnylem.
A jak tam usg w tym cyklu? Letrozol dobrze na Ciebie wpływa?
-
nick nieaktualnyHej, dziewczyny:) Wątek nam trochę zamiera więc podbijam temat.
Jak tam u was w pracy? U nas epidemia jelitówki, zwłaszcza w przedszkolu. Mam nadzieję, że to cholerstwo mnie nie złapie. Powoli szykujemy się do wystawienia propozycji ocen. W sumie to jeszcze następny tydzień przetrwać i będziemy mieć luz bo 19-21.12 mamy rekolekcje, 22.12 wigilie klasowe a 23.12 dzieciaki mają wolne. Odliczam już dni -
Gosia1989 wrote:To podobnie jak ja! Wykres prowadzę tylko w celu oznaczenia długości cyklu i zanotowania serduszkowania oraz przyjmowanych leków. Mój następny cykl również będzie stymulowany CLO i być może pregnylem.
A jak tam usg w tym cyklu? Letrozol dobrze na Ciebie wpływa?
Letrozol super. Miałam jeden cykl z clo, jajniki w ogóle nie zareagowały, endometrium cienkie. Wczoraj byłam na usg, pęcherzyk i endo idealnie i w sam raz. Wieczorem miałam zastrzyk. Testowanie wypada mi w Wigilię, ale planuję się wstrzymać bo nie chce sobie psuć świąt gdyby jak zwykle był negatyw... Ja pracuję 23.12, nie wiem kiedy cokolwiek zrobię w domu. Moje przedszkolaki są zadziwiająco odporne w tym roku- wychorowały się wszystkie na raz w październiku i mamy spokój od tamtej pory z chorobamiGosia1989 lubi tę wiadomość
5 lat starań, IO, pcos, niedoczynność tarczycy, hashimoto, hiperprolaktynemia + ALLOmlr 48%(z20), kir AA + oligosperma/azoospermia męża = cztery ciąże biochem.
Starania od czerwca 2014. -
I nie "być może pregnylem". Niech ci lekarz da pregnyl i koniec, to zbyt ryzykowne liczyć że pęcherzyk sam pęknie, szczególnie przy pcos.5 lat starań, IO, pcos, niedoczynność tarczycy, hashimoto, hiperprolaktynemia + ALLOmlr 48%(z20), kir AA + oligosperma/azoospermia męża = cztery ciąże biochem.
Starania od czerwca 2014. -
nick nieaktualnyarturowa wrote:Letrozol super. Miałam jeden cykl z clo, jajniki w ogóle nie zareagowały, endometrium cienkie. Wczoraj byłam na usg, pęcherzyk i endo idealnie i w sam raz. Wieczorem miałam zastrzyk. Testowanie wypada mi w Wigilię, ale planuję się wstrzymać bo nie chce sobie psuć świąt gdyby jak zwykle był negatyw... Ja pracuję 23.12, nie wiem kiedy cokolwiek zrobię w domu. Moje przedszkolaki są zadziwiająco odporne w tym roku- wychorowały się wszystkie na raz w październiku i mamy spokój od tamtej pory z chorobami
To super że tak dobrze na Ciebie działa! Trzymam kciuki za zielony finał. Coś mam przeczucie, że nie wytrzymasz z testowaniem do 27.12;)
Ja też jednak 23 pracuję, bo mam jedne zajęcia w przedszkolu. Do tego pomiędzy świętami a Sylwestrem w szkole wszyscy mają wolne, a ja będę musiała przyjeżdżać do przedszkola i prowadzić angielski, przez co czuję się poszkodowana ;(Wiadomość wyedytowana przez autora: 11 grudnia 2016, 19:15
-
Hej dziewczynki, ja też jestem nauczycielką, mam obecnie wychowawstwo w klasie 2. Praktycznie w tym miesiącu zaczęliśmy się starać i jak narazie mam dość pozytywny wykres. Test zrobiłam 10dpo ale nic nie wykazał. Zobaczymy... zajrzyjcie do mnie .
-
Larysa wrote:Hej dziewczynki, ja też jestem nauczycielką, mam obecnie wychowawstwo w klasie 2. Praktycznie w tym miesiącu zaczęliśmy się starać i jak narazie mam dość pozytywny wykres. Test zrobiłam 10dpo ale nic nie wykazał. Zobaczymy... zajrzyjcie do mnie .Aniołek 07.2017
-
nick nieaktualnyWitam koleżanki po fachu
Ja testuję dopiero w styczniu ale trzymam za was kciuki. Koniecznie dajcie znać jak wam poszło testowanie
Barbarah, strasznie długaśny twój wykres. Zawsze masz takie długie cykle? Larysa, nie wiem jak mam do Ciebie zajrzeć. Musisz dać swój wykres na tablicę, albo przyjąć moje zaproszenie do przyjaciółek;)Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 grudnia 2016, 20:45
-
Cześć, chyba mogę się zaliczyć do tej grupy, gdyż przez jakiś czas uczyłam w liceum, a teraz uczę dorosłych (w międzyczasie przez kilka lat pracowałam w zupełnie innym miejscu i na innym stanowisku). Tak bardzo lubię to, co obecnie robię, że gdy zajdę w ciążę, nie chciałabym iść na zwolnienie, ale w sumie nie wiadomo, jak to będzie (jeśli byłyby kłopoty zdrowotne, to wiadomix, że idę, bo to najważniejsze). Co innego jednak, jeśli się pracuje z dziećmi - tu inne choroby można złapać i przez to jest to niebezpieczne dla ciężarnych.
Testuję się w grudniu, w samo Boże Narodzenie (więc beta pewnie będzie później). Dziś kupiłam zapas testów i myślę, że będzie się działo. Co miesiąc się wkręcam, że to już na pewno ten moment, ale tym razem wkręcam się jeszcze bardziej.Gosia1989 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWitaj Anna Fajnie, że nas coraz więcej.
Wierzę że dostaniesz na święta najpiękniejszy prezent na świecie, w postaci dwóch kreseczek.
Ja chcę późno iść na zwolnienie bo jak najdłużej chcę ukrywać ciążę w pracy. Zresztą też lubię swoją pracę Chorób średnio się boję, bo bardzo rzadko choruję. Dzisiaj dostałam @ więc teraz testuję 10 stycznia. W piątek idę do gin po CLO. Więc ten cykl też wkręcę się niesamowicie -
Dziękuję za powitanie, @Gosia1989 Życzę Ci, aby styczeń był dla Ciebie owocny! Najgorzej to wytrzymać z tym testowaniem.
Przepraszam również, że zapytam, ale dlaczego chcesz jak najdłużej ukrywać w pracy ciążę? Nie czułabyś się bezpieczniej i stabilniej, gdyby Twój dyrektor wiedział (nie może Cię zwolnić, w razie czego L4 - nawet p. na tydzień czy 3 dni - płatne na 100%)? -
nick nieaktualnyHej, właśnie wróciłam od gina i dostałam CLO na stymulacje, więc ten cykl musi być dla mnie owocny Z testowaniem nie wytrzymam i jak najwcześniej na betę polecę pewnie
Anna, chcę ukrywać ciąże, bo już raz poroniłam. Na szczęście był to koniec wakacji, więc nikt się nie zorientował, że jestem w ciąży i poroniłam. Ale wyobraź sobie - chwalisz się w pracy, że jesteś w ciąży, wszyscy się cieszą i składają gratulację a potem tracisz tą ciążę... i wracasz do pracy... Ja bym się bardzo źle z tym czuła, z tymi spojrzeniami i gadaniem za plecami. Zwłaszcza, że wtedy nie tylko inni pracownicy by o tym wiedzieli, ale też i uczniowie i ich rodzice. Byłabym tematem nr 1. Mam PCOS więc szansa na poronienie jest u mnie większa. A o zwolnienie się nie boję -
Gosia - rozumiem i przykro mi bardzo, że spotkało Cię poronienie. Trzymam kciuki, by się wszystko powiodło! Ja tak ostatnio sobie myślałam, że jakbym zaszła w ciążę i np. miałabym mdłości czy nudności na zajęciach, to chyba nie byłoby to zbyt wesołe (dla mnie, dla studentów chyba bardziej). No ale martwić się będę, gdy już zajdę.
Gosia1989 lubi tę wiadomość
-
O raju! dziewczyny! Założyłam temat bedąc pewną że nikt już się tu nie pojawi a tu proszę! Do mnie mikołaj nie przyszedł - dostałam negatywa i 7.12 okres. Zaczynamy cykl statrań numer 3 (chociaż właściewie 2 bo ten pierwszy to nawet nie mieliśmy się okazji w płodne wstrzelić).
Maż mi wyjeżdza akurat 13 i 14 dnia, mam nadzieję że owulka będzie jednak 15
Szkoły mam dość - my wystawiamy już zagrożenia, ja ucze 13 klas, wiec już nie wiem w co mam łapy włożyć. Jutro wigilia pracownicza i już mi się zbiera na rzyga. W tym roku atmosfera w gimnazjum niezbyt radosna. Jest dużo jebanek za plecami i pewnie w drugim sem. pokażą się też noże w plecach. Ja jestem poza tym bo umowę mam do sierpnia 2017, na pracę nie liczyłam dalej na stałe ale i tak osoba która zastępowałam na bank zrobi wszystko, żeby upewnić się że to ona zostanie, a nie ja. Także niestety i mnie to podkładanie nóg nie omija.
Tak sobie myślałam, że pewnie jak mi się uda zajść i upewnię się że serduszko pika i wszystko się kula, to dam im dwa-trzy tygodnie na to, żeby znaleźli sobie kogoś i zmykam. Boję się tych jelitówek, gryp, przeziębień - bo same wiecie jak to szybko się roznosi i jak łatwo to złapać. Biorę wiesiołka w tym roku to mnie tak nie bierze, ale w zeszłym roku jak zaczęłam prace to z jednej choroby wpadałam w drugą. Ponoć taka choroba "nowego nauczyciela". Tak więc od połowy lutego do maja chodziłam non stop podziębiona, albo zakatarzona, albo zakaszlała.Gosia1989 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymycha91 wrote:O raju! dziewczyny! Założyłam temat bedąc pewną że nikt już się tu nie pojawi a tu proszę! Do mnie mikołaj nie przyszedł - dostałam negatywa i 7.12 okres. Zaczynamy cykl statrań numer 3 (chociaż właściewie 2 bo ten pierwszy to nawet nie mieliśmy się okazji w płodne wstrzelić).
Maż mi wyjeżdza akurat 13 i 14 dnia, mam nadzieję że owulka będzie jednak 15
Szkoły mam dość - my wystawiamy już zagrożenia, ja ucze 13 klas, wiec już nie wiem w co mam łapy włożyć. Jutro wigilia pracownicza i już mi się zbiera na rzyga. W tym roku atmosfera w gimnazjum niezbyt radosna. Jest dużo jebanek za plecami i pewnie w drugim sem. pokażą się też noże w plecach. Ja jestem poza tym bo umowę mam do sierpnia 2017, na pracę nie liczyłam dalej na stałe ale i tak osoba która zastępowałam na bank zrobi wszystko, żeby upewnić się że to ona zostanie, a nie ja. Także niestety i mnie to podkładanie nóg nie omija.
Tak sobie myślałam, że pewnie jak mi się uda zajść i upewnię się że serduszko pika i wszystko się kula, to dam im dwa-trzy tygodnie na to, żeby znaleźli sobie kogoś i zmykam. Boję się tych jelitówek, gryp, przeziębień - bo same wiecie jak to szybko się roznosi i jak łatwo to złapać. Biorę wiesiołka w tym roku to mnie tak nie bierze, ale w zeszłym roku jak zaczęłam prace to z jednej choroby wpadałam w drugą. Ponoć taka choroba "nowego nauczyciela". Tak więc od połowy lutego do maja chodziłam non stop podziębiona, albo zakatarzona, albo zakaszlała.
Mycha, przykro mi, że masz taką niemiłą atmosferę w pracy. Najgorsze to praca z ludźmi, których się nie znosi. Życzę jak najszybszego zafasolkowania i zmykaj na zwolnienie.
Ja też mam szkoły już dość ale z innych powodów. Na atmosferę nie mogę narzekać, mamy super zgrane grono i jest tu naprawdę fajnie. Dyrka trochę nieobliczalna ale jakoś ujdzie.
Mnie teraz denerwują strasznie rekolekcje. Uczniowie do nas dojeżdżają autobusami. W szkole są od 8.00 do 12.00, a konkordat wyraźnie mówi, że w dni rekolekcji nie można robić lekcji. Natomiast rekolekcjonista przyjeżdża na 45 minut, pogada, pogada a my potem mamy zajmować się dziećmi i im czas organizować. Dobrze, że nie musimy ich religii uczyć. Uczniowie się denerwują, bo niepotrzebnie muszą siedzieć w szkole. My się wkurzamy bo nie wiemy co z nimi robić (lekcje są zakazane) itp. Wszyscy są niezadowolenie, a ksiądz oskarża nas o lenistwo jeszcze
Do tego jestem odpowiedzialna za układanie planu lekcji dla szkoły. Dzisiaj przedstawiłam wstępną wersję na styczeń (bo jedna z nauczycielek idzie na z zwolnienie - 4 miesiąc ciąży) i dostałam zrypkę, że jestem za dobra dla nauczycieli bo nie mają żadnych okienek. Mam zrobić drugi plan z obowiązkowymi okienkami. Czy to nie przesada???
Nie mogę się już doczekać świąt - zwłaszcza że wtedy wypadają mi dni płodne -
Plan z okiebkami?! Wtf. Chociaz mysle ze to moze kwestia tego zeby ktos chocoaz byl na miejscu w razie zastepstw czy cos?
Ja Ci powiem hit. Z racji tego ze mieszkam na wsi do szkoly dojezdzam 20km. W jedna strone. Nie pohamowalo to wladz mojej szkoly zeby w jeden dzien zaprosic mnie na JEDNA LEKCJE. Robie 40 km i nawet na to w ten dzien nie zarabiam....xD zrobily to juz drugi semestr z rzedu. Wyobraz to sobie. Ja swiezutka i pachnaca, a moi uczniowie zrypani bo to juz ich 8 lekcja.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 grudnia 2016, 23:13
-
Witam wszystkich po fachu!
Jestem wychowawcą 3 klasy SP. Dzieciaki mam od początku 1 klasy. Klasa jest super, dzieci świetne, pracuje mi się bardzo dobrze (jest to moja pierwsza klasa, wczesniej pracowałam w przedszkolu).
Chciałabym starać się już o dziecko (tym bardziej, że umowa do sierpnia 2017 i raczej brak szans na przedłużenie ze względu na ilość dzieci) ... tylko tak polubiłam te dzieci, że będzie mi szkoda ich zostawić już przy finiszu. Do pracy chodziłabym tylko przez 1 trymestr a i tak nie wiem czy dam radę bo mam dość zaawansowaną astmę więc może być ciężko.
Na przełomie maja/sierpnia mamy zieloną szkołę i nie ukrywam, że cieszyłabym się gdybym mogła z moimi pojechać... no ale chyba w ciąży nie za bardzo? Zbyt duże ryzyko.
Stoje przed wyborem - zacząć się starać od już i nie przejmować pracą... czekać jeszcze kilka miesięcy? A co jak się nie uda za 1,2,3 cyklem? Skończy mi się umowa i zostanę na lodzie...
Gdyby to wszystko było takie proste...
Pozdrawiam kobietki !
Gosia1989 lubi tę wiadomość
Starania od 03.2020
09.2021 👼🏼 Agatka - trisomia 22.
ONA
Hormony OK
Wymazy OK
ON
Mofrologia 3%
HBA 21%
fDNA 11%
-
Gosia1989 wrote:Hej, właśnie wróciłam od gina i dostałam CLO na stymulacje, więc ten cykl musi być dla mnie owocny Z testowaniem nie wytrzymam i jak najwcześniej na betę polecę pewnie
Anna, chcę ukrywać ciąże, bo już raz poroniłam. Na szczęście był to koniec wakacji, więc nikt się nie zorientował, że jestem w ciąży i poroniłam. Ale wyobraź sobie - chwalisz się w pracy, że jesteś w ciąży, wszyscy się cieszą i składają gratulację a potem tracisz tą ciążę... i wracasz do pracy... Ja bym się bardzo źle z tym czuła, z tymi spojrzeniami i gadaniem za plecami. Zwłaszcza, że wtedy nie tylko inni pracownicy by o tym wiedzieli, ale też i uczniowie i ich rodzice. Byłabym tematem nr 1. Mam PCOS więc szansa na poronienie jest u mnie większa. A o zwolnienie się nie boję
A to nie mogłabyś powiedzieć tylko dyrektorowi ? Po co od razu wszystkim się chwalić ? Moja pani dyrektor jest świetna, mówi że ostatnio się martwi, że nie będzie miała zastępstwa jak zajdę i żebym sobie szukała jakieś zmiany. Bo jak zajdę to mam "rozkaz" od niej, żeby od razu iść na l4 ...Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 grudnia 2016, 09:19
5 lat starań, IO, pcos, niedoczynność tarczycy, hashimoto, hiperprolaktynemia + ALLOmlr 48%(z20), kir AA + oligosperma/azoospermia męża = cztery ciąże biochem.
Starania od czerwca 2014.