Niby wszystko ok ale zajść w ciążę nie można.. Zapraszam do rozmowy.
-
WIADOMOŚĆ
-
Pola_91 wrote:Nie myślę, że to ciąża bo na to za wcześnie. Próbuje znaleźć powód przez którego wciąż nie udaje mi zajść w ciąże. Robiłam niezbędne badania w tym HSG i badanie nasienia. Wyniki wzorowe. Jedynie ta prolaktyna...
Poproś lekarza o leki na prolaktynę, albo kup niepokalanka. A robiliście test na wrogość śluzu? może tu jest przyczyna? -
El też kiedyś sobie nie wyobrażałam psa w domu, bo nigdy żadnego zwierzaka w domu nie trzymaliśmy, ale teraz sobie nie wyobrażam żeby było inaczej. Goldeny są przekochane, są cierpliwe dla dzieci, do tego nasz jest wyjątkowo grzeczny (tylko na spacerach się nie słucha:P) i jeszcze nic nam nie zepsuł w domu, a czas najgorszego szaleństwa mu minął. Do tego jest delikatny wobec dzieci - z najmłodszymi dziećmi w święta siedział pod stołem, a jak nie okazywały mu zainteresowania to po prostu siadał obok:) Żeby nie było - nie każemy siedzieć dzieciom pod stołem, taką zabawę miały:P
Płatku niedawno pisałaś że udało się Wam, ale poroniłaś. Przepraszam że do tego wracam, ale skoro się udało raz to wydaje mi się, że jednak może jest jakiś czynnik który Wam przeszkadza. Nie znam się na tych wszystkich zaawansowanych badaniach, ale potrafię sobie wyobrazić co czujesz jak nawet lekarze rozkładają ręce...strasznie to dołujące..i jest mi tak bardzo przykro, że takie osoby jak Wy, pragnące dziecka nie mogę spełnić tego najważniejszego marzenia, cholernie to niesprawiedliwe! A masz potwierdzoną owulację? Może problem u Was leży w zagnieżdżeniu? Może spróbuj poszukać tu na forum takich wątków i dziewczyn z podobnymi problemami? Wiem że jestem banalnym przykładem, ale moje wyniki też były w normie a uważam że pomógł mi niepokalanek, czyli obniżenie prolaktyny... -
Broszka wrote:El też kiedyś sobie nie wyobrażałam psa w domu, bo nigdy żadnego zwierzaka w domu nie trzymaliśmy, ale teraz sobie nie wyobrażam żeby było inaczej. Goldeny są przekochane, są cierpliwe dla dzieci, do tego nasz jest wyjątkowo grzeczny (tylko na spacerach się nie słucha:P) i jeszcze nic nam nie zepsuł w domu, a czas najgorszego szaleństwa mu minął. Do tego jest delikatny wobec dzieci - z najmłodszymi dziećmi w święta siedział pod stołem, a jak nie okazywały mu zainteresowania to po prostu siadał obok:) Żeby nie było - nie każemy siedzieć dzieciom pod stołem, taką zabawę miały:P
Płatku niedawno pisałaś że udało się Wam, ale poroniłaś. Przepraszam że do tego wracam, ale skoro się udało raz to wydaje mi się, że jednak może jest jakiś czynnik który Wam przeszkadza. Nie znam się na tych wszystkich zaawansowanych badaniach, ale potrafię sobie wyobrazić co czujesz jak nawet lekarze rozkładają ręce...strasznie to dołujące..i jest mi tak bardzo przykro, że takie osoby jak Wy, pragnące dziecka nie mogę spełnić tego najważniejszego marzenia, cholernie to niesprawiedliwe! A masz potwierdzoną owulację? Może problem u Was leży w zagnieżdżeniu? Może spróbuj poszukać tu na forum takich wątków i dziewczyn z podobnymi problemami? Wiem że jestem banalnym przykładem, ale moje wyniki też były w normie a uważam że pomógł mi niepokalanek, czyli obniżenie prolaktyny...
U mnie nawet to poronienie było dziwne. Zarodek się zagnieździł ale przestał sie rozwijać. Beta w ogóle nie przyrastała ale zarodek przetrwał w tym stanie jedną miesiączkę. No niby sie udało ale dopiero w 18 cyklu i to stymulowanym. Teraz już nie jestem stymulowana. Podobno nie ma już sensu. Wczoraj lekarz powiedział, że u mnie prolaktyna na idealnym poziomie.
Wczoraj z moim M pierwszy raz rozmawialiśmy na poważnie o in vitro. On wczesniej nie bardzo chciał o tym słyszeć. Pomału zaczynam nad nim pracować. Sprawdzał nawet ile to kosztuje, więc myślę, że się zgodzi. Tak naprawdę jestem tym wszystkim przerażona. Dziękuje wam kochane za wsparcie. Tak trudno się z tym wszystkim pogodzić.
-
A może coś jest nie tak z ciałkiem żółtym bo to od niego chyba zależy rozwój zarodka? Skoro się zagnieździł... Kurczę tylko to przychodzi mi do głowy, przyczyna jakaś musi być przecież... Trzymam mocno kciuki za Waszą diagnozę i pozytywny finał. Jesteście naprawdę bardzo wytrwali i silni i życzę aby tej siły nigdy Wam nie zabrakło bo trzeba walczyć! Z całego serca życzę Wam wszystkiego najlepszego, będzie dobrze w końcu:) Musi!
Płatek szkarłatny lubi tę wiadomość
-
Czesc dziewczyny chce sie podzielić z Wami swoją historia odnośnie tego ze wszystko jest ok :p dla mnie lekarze wmawiali to przez ponad 4 lata starań słyszałam tylko ze wszystko jest ok i jestem jeszcze młoda albo kazali myślec o in vitro
W grudniu okazało sie ze w całe nie jest ok i ze nie miałam żadnych szans na ciąże nawet gdybym podeszła do in vitro Pod czas laparoskopii lekarz wykrył u mnie złe zbudowana macice która uniemożliwiała zagnieżdżenie na szczęście dało sie to naprawić do tego wykryto policystyczne jajniki i endometriozę i tak z mojego wszystko jest ok wyszły 3 poważne bariery do zajścia w ciąże
Złe zbudowana macice doktor wykrył mi na usg 3d
Dlatego warto robić pełna diagnostykę ja straciłam 5 lat bo tyle czasu sie staramy i nie mieliśmy żadnych szans na ciąże
Niczkka, Amelia San, ewelinka2210 lubią tę wiadomość
starania od lutego 2011
6 lekarzy żadnej konkretnej diagnozy
Czerwiec 2015 - naprotechnologia
Grudzień 2015 - laparoskopia (PCO, endo, naprawa źle zbudowanej macicy)
WALCZYMY !! -
nick nieaktualnyCześć dziewczyny
Dawno mnie u was nie było, ale przez ten czas nie próżnowałam, po 3,5 roku starań trafiłam w końcu na lekarza który zaczął robić nam rozszerzoną diagnostykę, na razie nic konkretnego jeszcze nie wyszło, większość badań mam w normie ale okazuje się że mam strasznie mało śluzu owulacyjnego i cykle bezowulacyjne jeden po drugim, po mimo że wyniki badań mówią że owu była. Lekarz napro mówi że wszystko da się naprawić i że doczekam się upragnionego dziecka.
Badania okazują się nie być najgorsze, problemem zaczął być mój mąż który po takim czasie starań i poświęceń, doszedł do wniosku że chyba w naszym przypadku to jeszcze nie czas na dziecko bo jeszcze nie jesteśmy odpowiednio zabezpieczeniewelinka2210 lubi tę wiadomość
-
Jutro o mam wizytę u ginekologa. Zobaczymy co mi powie i dam znaćStaramy się o dwie krechy od maja 2015r
październik 2015r. badanie nasienia - bez zastrzeżeń
grudzień 2015r. TSH, FT3, FT4 - bez zastrzeżeń
styczeń 2016r. HSG - jajowody drożne
styczeń 2017r.- laparoskopia - usunięcie ognisk endometriozy
AMH - 5,06
kwiecień, maj IUI
czerwiec Lametta 1x1 -
nick nieaktualnyAna ja straciłam 3 lata chodząc do lekarza który nie robił mi żadnej diagnostyki, po roku moich próśb skierował męża na badania nasienia, mi przez 3 lata zrobiła raz badania hormonalne w 3 fazie cyklu i na tym badaniu opierała całe nasze starania, mówiąc że wszystko jest ok i że trzeba się kochać...
w styczniu poszłam do naprolekarza który zlecił mi masę badań, zainteresował się wszystkimi moimi sugestiami i tym co mówiłam co sama zaaobserwowalam... mam nadzieję że przy najbliższej wizycie powie coś więcej. ...
Dziewczyny nauczony swoim doświadczeniem radzę nie ufać tylko jednemu lekarzowi, jeśli jeden lekarz przez rok mówi to samo warto zmienić lekarza i nie tracichce czasu bo czas w tym przypadku działa na naszą niekorzyśćewelinka2210 lubi tę wiadomość
-
Niczka, zgadzam się z Tobą. Czasem warto odwiedzić kilku lekarzy i poznać opinię/podejście każdego z nich. Ja po półrocznej obserwacji cykli poszłam do lekarza, oczywiście wróciłam z kwitkiem: "wróć jak minie rok starań" i receptą na duphaston, który więcej mi szkodził niż pomagał. Poszłam do kolejnego, powiedziałam, że rok już minął... I w ten sposób teraz mam piątego lekarza, a badania robiłam na własną rękę, nie prosiłam o skierowania, nikt nie chciał mi ich dać męża też wysłałam prywatnie na badanie nasienia. Dzięki temu zaoszczędziłam sporo czasu. Z mojej strony mogę Wam życzyć wytrwałości i nie ufajcie lekarzom do końca. Oczywiście, oni mają wiedzę, oni skończyli medycynę, ale często traktują nas jako kolejny przypadek z wielu. Nie traktują nas indywidualnie i z zaangażowaniem. A przecież tak powinno być. Pod tym względem naprolekarze są dużo lepsi. Mają powołanie i angażują się w to, co robią Bardzo dużo pomogło mi to forum, wiele się tutaj dowiedziałam i nauczyłam. Jednak oprócz tego w moim przypadku pomogła wiara, jestem osobą głęboko wierzącą i wiem, że mam opiekę z nieba
Miłego dnia :*Niczkka, Amelia San, ewelinka2210 lubią tę wiadomość
-
Właśnie wróciłam od ginekologa, zapisała mi duphaston żeby w razie co podtrzymać ciąże, a jeśli przyjdzie okres mam zacząć brać bromergon na tą prolaktynę. Jej zdaniem jest lekko podwyższona, ale może to jest powodem problemu z zajściem w ciąże. Duphaston mam brać przez 7 dni, a potem zrobić test ciążowy. Od wczoraj mam silne bóle brzucha jak na okres. Jestem w 21 dc , a okres za niecałe dwa tygodnie. Zrobiła mi w związku z tym USG i okazało się, że mam bardzo dużo płynu w zatoce douglasa więc może jest powodem bólu. No nic, zobaczymy za tydzień co to będzie
Staramy się o dwie krechy od maja 2015r
październik 2015r. badanie nasienia - bez zastrzeżeń
grudzień 2015r. TSH, FT3, FT4 - bez zastrzeżeń
styczeń 2016r. HSG - jajowody drożne
styczeń 2017r.- laparoskopia - usunięcie ognisk endometriozy
AMH - 5,06
kwiecień, maj IUI
czerwiec Lametta 1x1 -
Amelia San wrote:Hej Długo mnie nie było, bo ciężko mi znaleźć wolną chwilę. Nie odniosę się do wszystkich wpisów bo zaraz muszę skończyć robić obiad i lecę do pracy.
Little, z pewnością masz opiekę z nieba Zgadzam się z tym co napisałaś.
Witaj Pola, trzymam kciuki. Może teraz jak obniżysz prolaktynę i dodatkowo bedziesz brać Duphaston, uda Ci się zajść w ciążę.
Niczka mam nadzieję, że dogadacie się z Mężem. Pieniądze zawsze się znajdą. Dobrze, że poszłaś do napro. Oni nie odprawiają z kwitkiem jak inni Trzymam kciuki :*
Ana, dobrze, że nie dałaś za wygraną i zrobiłaś laparoskopię.
Nie zawsze można ufać lekarzom którzy mówią, że wszystko jest ok, tylko trzeba się starać. Jakoś problem niepłodności zawsze istnieje.
Miłego dnia
Masz rację, ja jeszcze dwa lata temu chodziłam do pewnego Pana ginekologa który na moje pytania związane z problemem zajścia w ciąże odpowiadał tak: "Jest Pani młoda, płodna, tylko się starać" To było w 2014r. Jeździłam jeszcze do niego kilka razy i wciąż gadał to samo. Później zrobiliśmy sobie przerwę w staraniach bo nic z tego nie było. Od maja ubiegłego roku znów wznowiliśmy starania. W październiku zmieniłam lekarza. Od tego czasu miałam szereg badań w tym jak wspominałam HSG,sprawdzenie budowy macicy oraz badania hormonów, a mąż badanie nasienia. I jestem zdania, że warto czasami po prostu zmienić lekarza. Ja przynajmniej mam punkt zaczepienia, którym jest ta nieszczęsna prolaktyna. A tak to pewnie do dzisiaj płakałabym do poduszki i myślała, że jestem bezpłodna.
Amelia San lubi tę wiadomość
Staramy się o dwie krechy od maja 2015r
październik 2015r. badanie nasienia - bez zastrzeżeń
grudzień 2015r. TSH, FT3, FT4 - bez zastrzeżeń
styczeń 2016r. HSG - jajowody drożne
styczeń 2017r.- laparoskopia - usunięcie ognisk endometriozy
AMH - 5,06
kwiecień, maj IUI
czerwiec Lametta 1x1 -
Z tego co wiem (słyszałam), laparoskopia bywa na prawdę pomocna. Dzięki niej można znaleźć fizjologiczne przyczyny niepowodzeń. Niestety nie każdy lekarz chce na nią skierować. Prawda jest taka, że wśród samych lekarzy są różne szkoły, różne podejścia. Jedni każą się starać minimum rok żeby podjąć jakiekolwiek działania, twierdząc, że blokada tkwi w głowie i nie ma się co spinać, trzeba spontanicznie podejść do sprawy. I owszem, na niektóre kobiety to działa, ale nie na wszystkie. Są oczywiście i tacy, którzy od razu zlecają badania i nie wpędzają pacjentek w lata.
Na szczęście coraz bardziej popularna staje się też naprotechnologia. Dużo dobrego o niej piszecie i ja też słyszałam co nieco. Tak jak pisała Little, naprolekarze angażują się w problem pacjentki i analizują każdy najmniejszy symptom. Zresztą na tym polega ta metoda, aby skrupulatnie notować wszystko, co wydaje się nam ważne.
Ja akurat nie zmieniałam lekarza, ale gdyby mi się nie udało w listopadzie zajść w ciąże to dopiero teraz miałam się zgłosić do swojej lekarz po skierowanie na hormony. Moim zdaniem powinno się o wiele szybciej zlecać takie badania. Nie mówię, że w pierwszych cyklach starań, ale na pewno powinno się wydawać takie skierowania w momencie gdy pacjentka przychodzi zaniepokojona, że coś jest nie tak.
Ciężko trafić na dobrego lekarza, ale na szczęście w dzisiejszych czasach można szukać porady chociażby tutaj. Poczytać historie innych, albo po prostu opisać swoją sytuację, a ktoś coś doradzi, da wskazówkę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 lutego 2016, 17:46
TP 31.07.2016
-
Witam się z Wami
Littleku jak się czujesz?
Broszka piesek słodziak
Płatku ja też teraz się do napro przygotowywuję, mam fajna lekakre, ale ona nie ma już chyba pomysłu, choć na ostatniej wizycie mówiła to samo co lekarz napro w sensie dodatkowych badań Może rzeczywiście trzeba jeszcze jakąś diagnostykę wykonać? A jaki masz progesteron w II fazie?
No ja też będę napro polecać, bo moja lekarka mi wszystko niby przebadała, poza niskim progesteronem niby wszystko jest ok i dawno powinnam być w ciąży, a tu od 2 lat nic. U mnie najdziwniejsze jest to, że to niepłodność wtórna, bo wcześniej 4 razy w ciążę zaszłam. Także pomimo tego, że mam dobrego lekarza, to idę do napro, bo niestety nie udaje się zajść, więc jakaś przyczyna musi być i mam nadzieję, że ten lekarz ją znajdzie.
Pola za wysoka prolaktyna jest niebezpieczna też ze względu na to, że obniża progesteron - także może być tak że mas zowulację, ale np. za niski poziom progestronu? Jakie miałąś wyniki tego hormonu?
Niczkka Wierzę, że się u Was jeszcze wszystko poukłąda
Mam pierwszy cykl od 28, kiedy nie będzie ani 1% prawdopodobieństwa, że jestem w ciąży i trochę dziwnie się z tym czuję, a z drugiej strony się cieszę, bo taka przerwa też była nam potrzebna :)Dzięki napro i obserwacjom z zakazem współżycia
Amelia San lubi tę wiadomość
-
ewelinka2210 wrote:Witam się z Wami
Littleku jak się czujesz?
Broszka piesek słodziak
Płatku ja też teraz się do napro przygotowywuję, mam fajna lekakre, ale ona nie ma już chyba pomysłu, choć na ostatniej wizycie mówiła to samo co lekarz napro w sensie dodatkowych badań Może rzeczywiście trzeba jeszcze jakąś diagnostykę wykonać? A jaki masz progesteron w II fazie?
No ja też będę napro polecać, bo moja lekarka mi wszystko niby przebadała, poza niskim progesteronem niby wszystko jest ok i dawno powinnam być w ciąży, a tu od 2 lat nic. U mnie najdziwniejsze jest to, że to niepłodność wtórna, bo wcześniej 4 razy w ciążę zaszłam. Także pomimo tego, że mam dobrego lekarza, to idę do napro, bo niestety nie udaje się zajść, więc jakaś przyczyna musi być i mam nadzieję, że ten lekarz ją znajdzie.
Pola za wysoka prolaktyna jest niebezpieczna też ze względu na to, że obniża progesteron - także może być tak że mas zowulację, ale np. za niski poziom progestronu? Jakie miałąś wyniki tego hormonu?
Niczkka Wierzę, że się u Was jeszcze wszystko poukłąda
Mam pierwszy cykl od 28, kiedy nie będzie ani 1% prawdopodobieństwa, że jestem w ciąży i trochę dziwnie się z tym czuję, a z drugiej strony się cieszę, bo taka przerwa też była nam potrzebna :)Dzięki napro i obserwacjom z zakazem współżycia
Heej. Jeśli chodzi Ci o prolaktynę to mam 924,10 mIU/l norma 83-622. Owulacje mam, nie ma co do tego wątpliwości gdyż miałam ocenę jajeczkowania. W poniedziałek również miałam potwierdzoną owulację. Dzisiaj 3 dzień na duphastonie. Pobolewa mnie brzuch, tak jakby na okres. Do okresu 1,5 tygodnia.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 lutego 2016, 20:41
Staramy się o dwie krechy od maja 2015r
październik 2015r. badanie nasienia - bez zastrzeżeń
grudzień 2015r. TSH, FT3, FT4 - bez zastrzeżeń
styczeń 2016r. HSG - jajowody drożne
styczeń 2017r.- laparoskopia - usunięcie ognisk endometriozy
AMH - 5,06
kwiecień, maj IUI
czerwiec Lametta 1x1 -
srebrzysta wrote:hej jestem tu nowa, mogę się przyłączyć? 8 cykl starań niby wszytsko ok a dalej dupa blaDA:(
Hejka
jedyne co Ci mogę poradzić to , żebyś nie czekała i porobiła sobie wszystkie badania, a jak pójdziesz do lekarza nie mów, że to 8 miesięcy, powiedz, że 14
Ginka