Niby wszystko ok ale zajść w ciążę nie można.. Zapraszam do rozmowy.
-
WIADOMOŚĆ
-
littleladybird wrote:Niestety ominęło mnie to szczęście mdłości są i dziś mi tak w kość dają, że wcześniej zwiałam z pracy do tego mam wzdęcia i zgagę ach, słodkie dolegliwości ja ostatnio po całym tygodniu pracy z piątku na sobotę spałam 14h, więc doskonale wiem, co to znaczy padać na pyszczek
Najważniejsze, że zdrowy no i samopoczucie niech z każdym dniem będzie lepsze. Ja czekam na II trym jak na zbawienie ale ogólnie jest w porządku i nie narzekam, tak ma być i to są dobre objawy my z mężem czujemy, że będzie dziewczynka (albo po prostu bardzo tego chcemy )
Też czekałam na II trymestr jak na zbawienie ale niestety nie przeszło jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Co prawda mam więcej siły, rano zdecydowanie łatwiej się wstaje, ale mdłości i wymioty się zdarzają. Mnie zgaga też męczyła i jest lepiej odkąd piję wodę lekko gazowaną, serio:) Spróbuj, mi pomogło:) Trzymam za Was kciuki, niech ciąża przebiega wzorcowo a dzieciątko będzie zdrowe:) -
Hehe, wiem że nie przejdzie tak od razu ale liczę, że będzie lepiej aż stopniowo wszystko minie słyszałam od dziewczyn, że na problemy żołądkowe pepsi też jest dobra
Dziękuję i wzajemnieBroszka lubi tę wiadomość
-
Witam Was tutaj dziewczeta.
100krotka i littleladybird gratulje Wam! Dajecie nadzieje!
Mam nadzieje ze w koncu ja tez zobacze te dwie krechy.... Dzis wkroczylam w 20 cykl staran. Niby wszystko ok ale nadal nic. Co jaki czas powtarzacie hormony?
littleladybird, 100krotka:) lubią tę wiadomość
Starania od wrzesnia 2014, szczesliwy cykl 06.2016
1 cykl IUI - negatywny
Euthyrox 25
Teratoozospermia pokonana z 1.77 na 15.40%
-
nick nieaktualnyLanta wrote:Witam Was tutaj dziewczeta.
100krotka i littleladybird gratulje Wam! Dajecie nadzieje!
Mam nadzieje ze w koncu ja tez zobacze te dwie krechy.... Dzis wkroczylam w 20 cykl staran. Niby wszystko ok ale nadal nic. Co jaki czas powtarzacie hormony?
Hej,
a u Ciebie albo męża coś zdiagnozowano?
-
Marleni, u mnie hormony ok, tsh mam 2,2-2,6 sie waha, ale gin mowi ze ok, cykle rowne raczej, owulacje sa, pecherzyki pekaja. Natomiast u meza rok temu nasienie bylo kiepskie 1,77 % ale po 3 miesiacach zmiany w diecie juz 6% a teraz ponad 15%. Mialam hsg i wszystko ok. Gin mowi ze musze wylaczyc glowe.....Starania od wrzesnia 2014, szczesliwy cykl 06.2016
1 cykl IUI - negatywny
Euthyrox 25
Teratoozospermia pokonana z 1.77 na 15.40%
-
nick nieaktualnyLanta wrote:Marleni, u mnie hormony ok, tsh mam 2,2-2,6 sie waha, ale gin mowi ze ok, cykle rowne raczej, owulacje sa, pecherzyki pekaja. Natomiast u meza rok temu nasienie bylo kiepskie 1,77 % ale po 3 miesiacach zmiany w diecie juz 6% a teraz ponad 15%. Mialam hsg i wszystko ok. Gin mowi ze musze wylaczyc glowe.....
hie hie wyłączyć głowę a mówił jak to zrobić, może jakieś tabsy ?
a z Twoim TSH wybrałabym się na wszelki wypadek do endokrynologa, u mnie jest norma do 4, ja mam 1,113 - a niektóre dziewczyny powyżej 2 dostają leki. Ale wiem że to zależy od lekarza, bo przy tarczycy granica jest cienka jeśli chodzi o nadczynność i niedoczynność.
A mąż ładnie podrasował nasienie, czym go żywiłaś ? -
Moj gin jest tez endo, ide niedlugo pogadam z nim jeszcze, pojde powtorzyc tsh.
Rzucil fajki, je duzo bialka, banany, twarogi, orzechy, midgaly, pestki, zaczal uprawiac sport, wcina magnez, witaminy, L karnityne. I hop do gory!Starania od wrzesnia 2014, szczesliwy cykl 06.2016
1 cykl IUI - negatywny
Euthyrox 25
Teratoozospermia pokonana z 1.77 na 15.40%
-
nick nieaktualny
-
Ale tu pustki... Jak tam po swiętach? Ja odcięta od neta byłam cały tydzień Także mam nadzieję, że odpoczęłyście
A ja w Wielki Czwartek byłam jeszcze u genetyka - do 5 tyogdni wyznaczą nam termin badań na kariotypy. Potem znowu 6 tygodni czekania, ale przynajmniej na nfz wszystko, więc kasy nie wydamy. No i za jakiś miesiąc pierwsza wizyta u lekarza napro. Ciekawe co mi powie. hoc jeszcze wszystkiego mieć nie będziemy w sumie, ale myślę, że już coś z karty wyczyta.Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 marca 2016, 08:18
Amelia San lubi tę wiadomość
-
Zagladam tu co jakiś czas, ale watek przymiera wiec co tu pisać.
Ja po wizycie w klinice niepłodności, średnio zadowolona jestem, we mnie zasiał ziarno niepewności, ze to, ze mam po owu dobry progesteron i estradiol, ze temperatura i śluz ok nie znaczy, ze pecherzyk pęka...
Więc teraz mam fazę na czytanie o LUF.
Wyniki małża też słabe także to wszystko mnie przygniotło trochę -
_Mi_ wrote:Zagladam tu co jakiś czas, ale watek przymiera wiec co tu pisać.
Ja po wizycie w klinice niepłodności, średnio zadowolona jestem, we mnie zasiał ziarno niepewności, ze to, ze mam po owu dobry progesteron i estradiol, ze temperatura i śluz ok nie znaczy, ze pecherzyk pęka...
Więc teraz mam fazę na czytanie o LUF.
Wyniki małża też słabe także to wszystko mnie przygniotło trochę -
ewelinka2210 wrote:No ale to co Wam proponują? No to może monitoringi, żeby sprawdzić czy pęka? Przeciez to zaraz widać czy pękł czy nie. A jakie są wyniki męża?
miałam jeden monitoring i wg niego pekł. Kolejne dwa razy byłam na monitoringu, ale tym przed owu gdzie był pęcherzyk dominujacy, dobre andometrium, nie byłam potem na usg pottwierdzajacym pękniecie, ale robiłam 7 dpo progesteron i drugi raz progesteron i estradiol. Wskazywało na owulacje.
no chyba musze iść na kolejny monitoring niestety, a myslałam, ze owu mam pewną przy monitoringu, progesteronie, estradiolu, temperaturze odpowiedniej.
Wyniki męza, problem jest z żywotnością, niecałe 40% i ruchliwościa, ruch a i b tylko 11%, morfologia 7%.
Wiem, ze nie sa to dobre wyniki, ale przy gorszych dziewczyny zachodzą...
Za jakieś 2 miesiące powtórzymy teraz zmieniamy mu suplementacje. -
No nie pamiętam jakie sa normy dla ruchu, morfologię ma dobrą. Trzymam kciuki za nadgonienie lekami
No cięzko powiedziec jak to jest. Ja też miałam zawsze skok temperatury, ból owulcyjny, lekko średnie wyniki hormonów, ale owu potwierdzona kilkakrotnie monitoringiem, a ciąży nadal nie ma...
Ale co w takim razie Tobie zalecili, jeżeli przypuszczają, że nie pękają? -
To nie tak, ze powiedział, ze nie pekaja tylko stwierdził, ze wyniki i wykresy moga być super, a i tak moga nie pękać, no kolejny monitoring znowu...
Już teraz nie wiem czy drążyć swój temat, czy męża, bo jemu zalecono posiew, chlamydie, framgmentacje plemnikow. To ostatnie jakieś 500 zł nie wiem czy rzeczywiście na tym etapie jest to konieczne.
Jak sobie pomysle ile tych badan w ogóle jest to lekko mnie to przeraża, ze tyle moze być przed nami... -
nick nieaktualnyDziewczyny jakoś ostatnio mało dobrych wiadomości na tych naszych wątkach, początek roku nie obfituje w urodzaj szczęśliwych ciężarnych... Ja już zaczynam się poddawać w tej walce, oboje jesteśmy zdrowi a ciąży jak nie było tak nie ma...
Syplementowaliśmy się żeby jeszcze poprawić nasze wyniki ale też to nic nie pomogło, mam jakieś dziwne przeczucie że nie jest mi pisane macierzyństwo
mimo wszystko miłego dnia dziewczynki -
Niczkka
Ja bym się na Twoim miejscu zdcydowąła jeszcze na ta laparoskopię, bo np. znajoma miała drożność, a dzięki laparo wyszła endometrioza i odkryli jej ogiska. Jeszcze możesz cos zrobić, choć wiem jak to ciężko...
Ja dopiero zaczynam z napro, byłam kilka razy w ciąży, także ma nadzieję, że mi pomoże, ale pewności nie mam oczywiście. Ale będę szukać do skutku
Dużo sił Wam wszystkim życzę -
nick nieaktualny
-
Niczkka wrote:Ja szukam już 4 lata, naprawdę nie mam sił