Nowe staraczki - 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
Część dziewczyny. Forum nam zamiera....
Słuchajcie potrzebuje rozmowy...
Być moze mój wywód sam mnie do czegoś doprowadzi...
Oglądałyście pewnie film Sekielskich co? Ja oglądałam... Z racji tego, ze jestem bardzo wierzącą osobą, zglebialam ten temat, obejrzałam wiele wywiadów, wiele opinii. Szczęście moje jest takie, ze jakoś w głębi serca od dziecka nie lubiłam nazwy Katolik.... Zawsze w sercu byłam chrześcijaninem a nie skategoryzowanym katolikiem i to juz wtedy, kiedy nie do końca rozumiałam co to katolik... Szukania i odnajdywania Boga w swoim życiu mialam wiele... Możnaby napisać książkę o moim życiu chrześcijańskim... No i byłaby swoja droga bardzo ciekawa... Jestem strasznie wstrzasnieta nie tylko tym co ci pedofile robili bo to zbrodnia, ktora nie podlega żadnej dyskusji.... Ale jestem po raz drugi w swoim życiu wstrząśnięta kłamstwem hierarchów Kościoła Katolickiego... Nie chce zagłębiać sie w kwestie wiary pod każdym kontem bo to nie forum na ten temat...
In vitro odrzuciłam ze względu nie tylko na swoja wiare, ale pomyslalam, ze po co mam tworzyć sztucznie ludzi skoro małe istoty czekają na dom... Nie zrozumcie mnie źle, zwyczajnie stwierdziłam, ze dla.mnie to bedzie rozsadniej, bo wiem ze po Kocham to dziecko, a ono potrzebuje domu... Mniej wiecej wiem na czym to polega ale nie zgłębiania tematu aż tak....
Chciałam znaleźć cokolwiek o tej metodzie nie tylko technicznie, ale i mentalnie... Szukam informacji na ten temat bo chce wiedzieć wiecej (nie rezygnuje z adopcji)... Chciałabym wiedziec wiecej zwyczajnie z ludzkiej ciekawości...
Jak wy postrzeganie te metode, czy mozna nazwać ja leczeniem skoro zapłodnienie dochodzi poza ciałem? Wiecie ja nie chce zeby mój wpis został źle odebrany, nie neguje nikogo kto wybiera ta drogę... Ja chce tylko wiedzieć jak wy ja postrzeganie, jak ja rozumiecie...Patt1002 -
A co do adopcji to mam też takie trudne przemyślenie... Bo.dalej uważam ze to piękna droga ale.nie dla wszystkich... Z tym, ze wiele par czeka nie na samo dziecko a tak ja my na rozpoczęcie w ogóle szkoleń... Prawda jest taka, ze większości dzieci nawet nie doda sie adoptować... Bo festyny sie dało wątpię by takie kolejki rodziców czekaly na szkolenia... Ludzie chcą pomagać i aspiryna tez starsze dzieci, chore dzieci...
Mam taka egzystencjalna sprzecznosc w sobie, ze wszędzie widzę drugie dno...Patt1002 -
Nie ogladałam tego filmu,chyba nie jestem na to gotowa... Co do wiary, moja rodzina kościelna nigdy nie była, a ostatnio to jakieś załamanie jest w tej kwestii. No ale napisze o mnie na studiach chodziłam do kościoła, bo ladnie śpiewali, ksiądz miał genialne kazania, tak więc podobalo mi sie. Mąż z wierzącej rodziny, a jego mama jakoś zawsze wywiera presję - jak niedziela to do kościoła, każdy ma iść do spowiedzi. Ja to jestem taka, że jak ktoś każe to ja tego nie zrobię. Wiara ma iść z serca, a nie z czyjegoś nakazu. Teraz do kościoła nie chodzimy bo zwyczajnie nam pora nie pasuje, a po drugie stosowanie antykoncepcji jest wg kościoła grzechem, tak więc nie będę kłamać że żałuję zabiezpieczania się przed ciąża.
Odbieglam od tematu jesli chodzi o in vitro. Ja jestem jak najbardziej na tak. Nie jest to dla mnie leczenie, chociaż czasami po in vitro może naturalnie zdążyć się ciąża. Mając teraz dziecko na rekach, w sumie wcześniej tez bym tak myślała, wiem, że poruszylabym niebo i ziemię żeby być w ciąży. Jak pomyslalam kiedyś że moga trafić nam sie blizniaki to pierwsza moja myśl byla, że jak to tylko RAZ w ciazy mam byc? Tak wiec moje podejscie jest dość proste nauka i medycyna daje takie mozliwosci więc warto korzystać.
Ale rozumiem podejście, jednocześnie podziwiam ludzi mocno wierzących, bo patrząc jaki jest Kościół, księża... To nie dziwi mnie odsuwanie sie od wiary.
Troche chaotycznie napisalam -
Justa ja nie łącze kościoła jako instytucji i księży którzy sa jacy sa czesto z wiara.... Moja wiara to wiara w Boga nie w kościół jakikolwiek... Dzieki, ze sie odezwałas rozumiem Cie
film obowiązkowy tak myślę, ale ciężki wiec jesli czujesz, ze to nie ten czas to rozumiem jak najbardziejPatt1002 -
Patt film oglądałam nie bo dla mnie większym zaskoczeniem a mimo tego dwie noce miałam z głowy. Nie wiem co trzeba mieć w głowie, żeby własnego dziecka nie stawiac na pierwszym miejscu tylko kościół, księdza itp nie można tego wytłumaczyć tym, ze wieś, ze kiedyś było inaczej kościół i księża to była świętość NIE .Jako matka obojętnie w jakich czasach żyjąca gdyby moje dziecko przyszło do mnie i pow, ze coś takiego miało miejsce to nie ręczę za siebie. Głęboko gdzieś bym miała to, ze ksiądz, ze kościół wiara, dla mnie najważniejsze już zawsze będzie nasze dziecko. Nie wierze w to, ze człowiek rodzi się z powołaniem nagle jako ksiądz nie ma popędu i potrzeb seksualnych nie ma takiej opcji, powinno być tak jak pastorzy maja żony, dzieci rodziny i nie ma z tym problemu tylko pojawia się problem dziedziczenia, pieniędzy. Wierze, ale nie wierze w instytucje jaka jest kościół. Nie trzeba latać do kościoła co nd żeby być dobrym człowiekiem. To jak kościół robi pod górkę młodym ludziom w sprawie chrztu to tez inny temat człowiek ma być czysty jak łza a sami nie są. Co do in vitro gdybym nie mogła zajść naturalnie a byłby cień nadziei, ze możemy mieć dziecko z naszych genów nikt i nic by mnie nie powstrzymało dziecko to najpiękniejsza istota na świcie i nikt i nic nie ma prawa wam tego odbierać jeżeli taka będzie wasza decyzja. Nie każdy potrafi dźwignąć ciężar adopcji ja bym nie dała rady . Także Patt ściskam mocno pamiętaj obojętnie jak serduszko podpowie będzie to najlepsza decyzja j nikt nie ma prawa cie osadzać
30 lat Euthyrox 25,Mama aktiv premium,jodid
https://bellybestfriend.pl/pamiętnik/zielona-staraczka-pozniej-ciezarowka-przez-9-miesiecy,2959.html
beta 25.10/229, 27.10/488, 30.10/1615 -
Dzieki Ineczka za opis filmu. Teraz wiem na pewni, że jeszcze nie jestem gotowa żeby go obejrzeć. Krzywda dzieci strasznie na mnie działa, nie czytam nawet wszelkich zbiórek na dzieci.
Kiedyś znajomy ksiądz powiedział, że on bardzo chciałby mieć normalną rodzinę i uważa że celibat jest bez sensu. Kurcze ile to by ułatwiło... Często księża doradzają rodzinom, a sami guzik wiedzą
-
Hej!
Ja filmu nie oglądałam więc się nie wypowiem ale ze invitro mnie dotyczy to pozwolę sobie napisać parę słów.
Na początku pomyślałam że Ci Patt nie odpisze, bo kiedyś napisałaś mi że ciężko nam wejść na wspólny tor bo obralysmy inne drogi i mimo że mi życzysz jak najlepiej to nie możesz mi w tym towarzyszyć i wczuwac się w to. Przyjęłam wówczas to do wiadomości i nie oczekiwalam niczego.
Postanowiłam napisać jednak jak to jest jak w tym jestem.
Jak widać z mojej historii - miałam 6 zarodkow, wszystkie podane. Żadne z moich dzieci nie trafi do "kogos".
Czy żałuję? Nie. To moja ostatnia szansa na to aby mieć własne dzieci, aby mieć szansę doświadczyć bycia w ciąży. Tych mdłości, puchniecia nóg itd. Nikt mi tych doświadczeń nie zabierze jeśli się uda.
Czy się uda? Nie wiem. Teraz będę podchodzic do kolejnej procedury, jaki będzie efekt, nie wiem. AMH jeszcze bardziej spadło a co za tym idzie spadają nasze szanse. Ale dopóki są pęcherzyki dopóty walczę.
Szanuje Cie za decyzję o adopcji i podziwiam. My też zaczynamy o tym rozmawiać, ale nie wiem czy poradzę sobie z tym w przyszłości. Dlatego też nie wiem czy się na to kiedykolwiek zdecydujemy. Bo to na pewno ogromna odpowiedzialność.
Jak mówi porzekadło tonacy brzytwy się chwyta... I taka brzytwa dla nas jest invitro..."Nie da się przyśpieszyć biegu rzeki lub wschodu słońca ani sprawić, aby drzewa rosły szybciej niż rosną. Wszystko wydarza się wtedy, gdy jest na to gotowe." -
Amica pamiętam co napisalam. Wynikło to z tego, ze nie do końca wiedziałam jak mam Cie wspierac, jak mam sie odnaleźć. Bardzo Wam kibicuję i gorąco wierze, ze uda wam sie być w ciąży. Ja doskonale wiem o czym mówisz.... Strasznie mi przykro, ze ja tych ruchów mogę nigdy nie poczuć i to bylo najtrudniejsze.... Wyzbycie sie myślenia, ze ja musze być w ciąży... Myślenia, które jest naturalnym procesem dla kobiety... Ale nie chce byście postrzegały mnie jako bohaterkę bo zdobyłam sie na ten krok do adopcji... Nie ma w tym nic bardziej nadzwyczjanego niż w Waszych wyborach. Amica ja podziwiam Cie tak samo za odwage, bo to tez nie jest łatwa droga.... Bolesna i ciężka... Twoja... Wszystkie jak tu jestesmy coerpialysmy na swój sposob.... Każda inaczej a jednak podobnie... Bo największe cierpienie wywoływał brak upragnionego dziecka i 2 kresek na kolejnym teście....
Dziekuje, ze napisałaś. Najbardziej zależało mi na Twojej wypowiedzi.Patt1002 -
Myślę, że niezależnie jakie drogi każda z nas wybierze, ważne żebyśmy czuły się z tymi wyborami dobrze, my same. Nie rodzice, nie znajomi tylko my. Aby były to dla nas dobre niewazne co myślą inni.
I również Patt życzę Ci jak najlepiej, żeby wszystko poszło po Waszej myśli. Życzę też dużo cierpliwości bo obie wiemy że to jest w oczekiwaniu najtrudniejsze."Nie da się przyśpieszyć biegu rzeki lub wschodu słońca ani sprawić, aby drzewa rosły szybciej niż rosną. Wszystko wydarza się wtedy, gdy jest na to gotowe." -
Ja ostatnio mam bardzo trudny czas. Jestem zmęczona i ciagle czegoś zapominam. Nie nadążam ze sprzątaniem, chciałabym jeść trochę inaczej, mieć czas zeby zrobic normalnie zakupy, zastanowić sie nad tym co chce zjeść, mieć czas na rozmowę z mężem, taka bez pośpiechu.... Mi3c w ogóle sile na cos więcej, bo ostatnio padam na twarz, jestem wyczerpana.... Przychodze z pracy do pracy i do tego jeszcze ze świadomością ze w domu tez czeka sprzątanie. Albo rzeczy które chciałabym zrobic. Mam wiele zainteresowań na które totalnie nie mam czasu... Bo niestety brakuje mi doby. Moja praca doprowadza mnie do szału. Bo nie tak miało wyglądać moje życie....Patt1002
-
Hej:) mnie pewnie nikt nie pamięta bo najbardziej aktywną osobą na forum to ja nie jestem. Ale właśnie na tym temacie napisałam 2 lata temu swój pierwszy post pełna nadziei, że zaraz będę w ciąży. Potem rok później kiedy dowiedziałam się, że mam niedrozne jajowody również byłam pełna entuzjazmu jadąc na sHsg do Lublina. Niestety nic się nie dalo zrobić więc kolejnym krokiem było in vitro. Pochodzę z bardzo wierzacej rodziny i bałam się powiedzieć o swojej decyzji, bo myślałam, że rodzice będą mi odradzac i przekonywać, że jakoś inaczej się uda. Ale widzieli jak cierpię i praktycznie od razu zaczeli mi kibicować. A ja? Mam żałować? Szczerze mówiąc ja nie widzę w procedurze niczego złego, a jedynym moim zmartwieniem jest teraz zdrowie mojego dziecka. Gdyby in vitro się nie powiodło to adopcja byłaby pewnie kolejnym krokiem. Każdy wyznacza swoją ścieżkę i mam nadzieję, że każda z nas tutaj spełni prędzej czy później swoje marzenie.
sialalaKoniczynaDwa lubi tę wiadomość
Starania od 6.2017
2xHSG - niedrożność jajowodów
11.2018 - laparoskopia
10.03.2019 - ivf start
25.03.2019 - transfer 4.2.2
1.06.2019 - 12tc poronienie zatrzymane
24.09.2019 - transfer 4.2.2
8.01.2021 - naturalny cud - Ania 15tc 💔 -
Wombat wrote:Hej:) mnie pewnie nikt nie pamięta bo najbardziej aktywną osobą na forum to ja nie jestem. Ale właśnie na tym temacie napisałam 2 lata temu swój pierwszy post pełna nadziei, że zaraz będę w ciąży. Potem rok później kiedy dowiedziałam się, że mam niedrozne jajowody również byłam pełna entuzjazmu jadąc na sHsg do Lublina. Niestety nic się nie dalo zrobić więc kolejnym krokiem było in vitro. Pochodzę z bardzo wierzacej rodziny i bałam się powiedzieć o swojej decyzji, bo myślałam, że rodzice będą mi odradzac i przekonywać, że jakoś inaczej się uda. Ale widzieli jak cierpię i praktycznie od razu zaczeli mi kibicować. A ja? Mam żałować? Szczerze mówiąc ja nie widzę w procedurze niczego złego, a jedynym moim zmartwieniem jest teraz zdrowie mojego dziecka. Gdyby in vitro się nie powiodło to adopcja byłaby pewnie kolejnym krokiem. Każdy wyznacza swoją ścieżkę i mam nadzieję, że każda z nas tutaj spełni prędzej czy później swoje marzenie.
Witaj.
Widze ze mamy podobne historie...
Super ze Ci się udalo!
Ja do Lublina nie mialam odwagi jechać z uwagi na ból..
Powiedz czy mialas rowniez zrosty w macicy? czesto idzie w parze z niedroznoscia...
Czemu sie w Lublinie nie udalo???
Zdrówka dla dzieciątka😘2007 - syn.
Starania 10lat o rodzeństwo.
2018-nieudane hsg, histeroskopia( usunięcie 2 polipow z szyjki, lyzeczkowanie, zrosty w macicy - część uwolniono)
Laparoskopia diagnostyczna - obustronna niedroznosc jajowodów.
2019.05 - start IVF krótki protokół.
17.05 punkcja: z 6 zaplodnionych sa 2 blastki 4aa i 4bb ❄❄
FET- może kiedyś się doczekam..
Cienkie endometrium
Mutacje Pai-1 i Mthfr
14.08.2019 - SIS- cała macica w zrostach, zrosniety prawy róg.
Pojemność macicy bez zrostow 0.3ml..
5.11.2019 - histeroskopia operacyjna - usuniete zrosty, udalo sie otworzyć macice.
20.11 c.d.leczenia - balonowanie macicy
26.01 NATURALNY CUD...9tc[*]
02.05.2022 beta hcg 3164
04.05.2022 beta hcg 6466
05.05.2022 beta hcg 8698
13.05.2022 beta hcg 19949
19.02.2022 beta hcg 37821, prog.26,50
06.06.2022 serduszko nie bije [*]
Aniołek 10tc
20.06 poronienie zatrzymane, zabieg.
Koniec przygody ze staraniami -
sialalaKoniczynaDwa wrote:Witaj.
Widze ze mamy podobne historie...
Super ze Ci się udalo!
Ja do Lublina nie mialam odwagi jechać z uwagi na ból..
Powiedz czy mialas rowniez zrosty w macicy? czesto idzie w parze z niedroznoscia...
Czemu sie w Lublinie nie udalo???
Zdrówka dla dzieciątka😘
Dzięki wielkie tzn. w Lublinie udało się udroznic a potem w listopadzie podczas laparoskopii tez, ale był to zmarnowany czas bo jajowody zaraz później zarastaly mi z powrotem. Zrostow w macicy nie mam. Ty rozumiem transfer masz odroczony?
Starania od 6.2017
2xHSG - niedrożność jajowodów
11.2018 - laparoskopia
10.03.2019 - ivf start
25.03.2019 - transfer 4.2.2
1.06.2019 - 12tc poronienie zatrzymane
24.09.2019 - transfer 4.2.2
8.01.2021 - naturalny cud - Ania 15tc 💔 -
Wombat wrote:Dzięki wielkie tzn. w Lublinie udało się udroznic a potem w listopadzie podczas laparoskopii tez, ale był to zmarnowany czas bo jajowody zaraz później zarastaly mi z powrotem. Zrostow w macicy nie mam. Ty rozumiem transfer masz odroczony?
Tak z uwagi na hiperke.
W trakcie stymulacji gdy endo uroslo to wyszedl ten zrost...
U mnie dodatkowo to stanowi problem i cenkie endo..
jutro wizyta w 3dc i zobaczymy2007 - syn.
Starania 10lat o rodzeństwo.
2018-nieudane hsg, histeroskopia( usunięcie 2 polipow z szyjki, lyzeczkowanie, zrosty w macicy - część uwolniono)
Laparoskopia diagnostyczna - obustronna niedroznosc jajowodów.
2019.05 - start IVF krótki protokół.
17.05 punkcja: z 6 zaplodnionych sa 2 blastki 4aa i 4bb ❄❄
FET- może kiedyś się doczekam..
Cienkie endometrium
Mutacje Pai-1 i Mthfr
14.08.2019 - SIS- cała macica w zrostach, zrosniety prawy róg.
Pojemność macicy bez zrostow 0.3ml..
5.11.2019 - histeroskopia operacyjna - usuniete zrosty, udalo sie otworzyć macice.
20.11 c.d.leczenia - balonowanie macicy
26.01 NATURALNY CUD...9tc[*]
02.05.2022 beta hcg 3164
04.05.2022 beta hcg 6466
05.05.2022 beta hcg 8698
13.05.2022 beta hcg 19949
19.02.2022 beta hcg 37821, prog.26,50
06.06.2022 serduszko nie bije [*]
Aniołek 10tc
20.06 poronienie zatrzymane, zabieg.
Koniec przygody ze staraniami -
Trzymam kciuki, widzę że piszesz na wątku MAJ, ja czytam te wątki od 4 miesięcy to będę na bieżąco:)
Wlasnie wiedziałam, że skądś Cię kojarzę.Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 maja 2019, 20:18
sialalaKoniczynaDwa lubi tę wiadomość
Starania od 6.2017
2xHSG - niedrożność jajowodów
11.2018 - laparoskopia
10.03.2019 - ivf start
25.03.2019 - transfer 4.2.2
1.06.2019 - 12tc poronienie zatrzymane
24.09.2019 - transfer 4.2.2
8.01.2021 - naturalny cud - Ania 15tc 💔 -
Wombat oczywiście że Cie pamiętamy Jak widzisz zostało nas niewiele na wątku ale dalej walczymy
Gratulacje dla Ciebie i nudnej ciąży Ci życzę mam nadzieję że wkrótce do Ciebie dołączymy"Nie da się przyśpieszyć biegu rzeki lub wschodu słońca ani sprawić, aby drzewa rosły szybciej niż rosną. Wszystko wydarza się wtedy, gdy jest na to gotowe." -
Patt a propos Twojej pracy, nie masz możliwości jej zmienić?, Bo to na dłuższą metę będzie Cie niszczylo takie obciążenie...."Nie da się przyśpieszyć biegu rzeki lub wschodu słońca ani sprawić, aby drzewa rosły szybciej niż rosną. Wszystko wydarza się wtedy, gdy jest na to gotowe."
-
amica wrote:Wombat oczywiście że Cie pamiętamy Jak widzisz zostało nas niewiele na wątku ale dalej walczymy
Gratulacje dla Ciebie i nudnej ciąży Ci życzę mam nadzieję że wkrótce do Ciebie dołączymy
Też mam taką szczerą nadzieję
Starania od 6.2017
2xHSG - niedrożność jajowodów
11.2018 - laparoskopia
10.03.2019 - ivf start
25.03.2019 - transfer 4.2.2
1.06.2019 - 12tc poronienie zatrzymane
24.09.2019 - transfer 4.2.2
8.01.2021 - naturalny cud - Ania 15tc 💔