Nowe staraczki - 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
JaKa, też mam już drugi cykl bezowocnych starań za sobą. Nie ma co się łamać, chociaż przyznam, że też zaczynam się czuć niepewnie. Ale na szczęście wszyscy mi każą się pukać w głowę, jak zaczynam narzekać
Ineczka wrote:głupio od razu iść na k4 w nowej pracy wiec zaciskam zeby staram się nie wk bo prolaktyna i kortyzol mi wtedy skacze i każdy cykl przyjmować z nadzieją jak będziesz potrzebowała pogadać to daj znaka wiem co czujesz
Kochana, dopóki nie ma się umowy na stałe, nie ma co zagryzać zębów i starać się dla jakiegokolwiek pracodawcy, uwierz. No chyba, że ma się szansę na podwyżkę w najbliższych miesiącach. Szkoda nerwów i zdrowia!!!JaKa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyA czemu z góry zakładacie że w ciąży od razu na L4? No ja rozumiem jak praca w ciężkich warunkach, ale jak się kobieta dobrze czuje i chce, to można pracować do samego końca.
Ja w pierwszej ciąży dostałam pracę w 18 t.c, oczywiście po znajomości to było i na zwolnienie poszłam miesiąc przed porodem. W ostatniej ciąży 5 tyg przed terminem zaczęła mi się akcja porodowa, na szczęście zatrzymana i potem już 3 tyg leżenia było, ale tak to pracowałam cały czas, 6 dni w tyg.
Teraz zamierzam iść do pracy i na pewno odłożę starania na kilka miesięcy (chyba, że jakaś wpadka będzie), ale mam zamiar też w ciąży pracować jak najdłużej. -
Ineczka Karolyna... ja też jestem w takiej sytuacji. Tak serdecznie nienawidzę tych ludzi i tego miejsca w którym pracuje, że jak rano budzę się i wiem że mam tam iść to normalnie płakać mi się chce. Też bym szukała innej pracy... ale żeby zaraz iść na L4 ...? Tak trochę głupio... Przez to właśnie też mam problemy za tą prolaktyna bo stresu za dużo... więc dziewczyny doskonale was rozumiem.19.12.2019 ♥️ 3600g 54cm
-
Ryjek wrote:Bella_Bella - półgodzinne odchylenia mam. Gdzie się zaznacza temp. jako stałą?
Najpierw masz okienko na temperaturę, potem "zmierzono o" i podajesz godzinę a następnie masz "ustaw jako domyślną". Chyba tak to wyglądaRyjek lubi tę wiadomość
-
Ro, Gigi, Ryjek łączę się z Wami w naszych początkach starań pewno mała frustracja i zawód jest, przynajmniej u mnie, ale nie możemy tracić nadziei!
Musimy być sile, a kiedyś opowiemy naszemu dziecku jak bardzo było upragnione i oczekiwane
Kupiłam dziś olej z wiesiołka w tabletkach i mam zamiar zacząć go brać od pierwszego dnia @ tak jak zalecają.
Czyli kolejny naturalny wspomagacz może się przyda, jak sądzicie?
Ryjek lubi tę wiadomość
Jezu ufam Tobie
Piotruś i Tomuś 22 listopada 2018
Aniołek [*] 5 maja 2017 -
Jaspis To chyba też zależy jaka praca. Ja np. dużo dźwigam, i skacze po drabinie i szczerze mówiąc bałabym się o dziecko a wiem też że te baby u mnie w pracy gdyby sie dowiedziały że np. jestem w ciąży wcale by mi jakoś pracy nie ułatwiały. Moim zdaniem podjecie decyzji czy iść na to L4 czy nie to w dużej mierze chyba zależy od pracy.19.12.2019 ♥️ 3600g 54cm
-
nick nieaktualnyRodzynka wrote:Jaspis To chyba też zależy jaka praca. Ja np. dużo dźwigam, i skacze po drabinie i szczerze mówiąc bałabym się o dziecko a wiem też że te baby u mnie w pracy gdyby sie dowiedziały że np. jestem w ciąży wcale by mi jakoś pracy nie ułatwiały. Moim zdaniem podjecie decyzji czy iść na to L4 czy nie to w dużej mierze chyba zależy od pracy.
pracodawca ma obowiązek kobiecie w ciąży, która chce dalej pracować, zmienić nawet stanowisko, aby było zgodne z normami, a wiadomo, że dźwigać i chodzić po drabinie nie można. No ale jak pracujesz z wrednymi babami, to faktycznie mogą uprzykrzyć życie.Rodzynka lubi tę wiadomość
-
JaKa wrote:Ro, Gigi, Ryjek łączę się z Wami w naszych początkach starań pewno mała frustracja i zawód jest, przynajmniej u mnie, ale nie możemy tracić nadziei!
Musimy być sile, a kiedyś opowiemy naszemu dziecku jak bardzo było upragnione i oczekiwane
Kupiłam dziś olej z wiesiołka w tabletkach i mam zamiar zacząć go brać od pierwszego dnia @ tak jak zalecają.
Czyli kolejny naturalny wspomagacz może się przyda, jak sądzicie?
Jeśli masz problemy ze sluzem to na pewno Pamiętaj tylko żeby odstawić po owulacji.JaKa lubi tę wiadomość
-
Ewcia! Gratulacje! Super Nawet nie wiedziałam, że będę się tak cieszyła jak uda się komuś innemu - jakoś tak mnie to podbudowuje że mi też się uda!
Jaka, Jesteśmy w takim razie na tym samym etapie. Ja już mam okres od dzisiaj i to będzie drugi/trzeci cykl starań. W poprzednim cyklu już oficjalnie zaczęliśmy starania, w cyklu wcześniej po przestaliśmy się pilnować ale nie nastawialiśmy się jeszcze na poczęcie
Tylko, że teraz wygląda na to że owulacja zacznie się dwa dni po wyjeździe mojego partnera ode mnie . Wiedziałam że teraz nie jestem w ciąży ale liczyłam, że @ będzie 2 dni wcześniej i spotkanie zahaczy o owu . Z drugiej strony - jestem w podróży, w nowym miejscu więc właściwie wszystkiego mogę się spodziewać po tym cyklu - może coś się przesunie i jakoś się uda?
Ewcia_92 lubi tę wiadomość
-
Rodzynka wrote:Jaspis To chyba też zależy jaka praca. Ja np. dużo dźwigam, i skacze po drabinie i szczerze mówiąc bałabym się o dziecko a wiem też że te baby u mnie w pracy gdyby sie dowiedziały że np. jestem w ciąży wcale by mi jakoś pracy nie ułatwiały. Moim zdaniem podjecie decyzji czy iść na to L4 czy nie to w dużej mierze chyba zależy od pracy.
I od lekarza, wielu odmawia. Mi lekarz mimo plamienia w pierwszej ciąży nie chciał dac l4. Zmieniłam lekarza... -
Jaspis wrote:to na pewno
pracodawca ma obowiązek kobiecie w ciąży, która chce dalej pracować, zmienić nawet stanowisko, aby było zgodne z normami, a wiadomo, że dźwigać i chodzić po drabinie nie można. No ale jak pracujesz z wrednymi babami, to faktycznie mogą uprzykrzyć życie.
Ma obowiązek zmienić stanowisko i dodatkowo nie może być ono gorzej płatne od dotychczasowego wynagrodzenia. -
nick nieaktualnyPamiętam jak moja bratowa zaszła w ciążę, to od razu całe biuro o tym wiedziało, a pracowało tam 60 osób. Ona miała pracę przy komputerze, ale nie jakąś tam stresującą i ciężką. No i od razu na początku oświadczyła, że przepisy nie pozwalają pracować jej przy komputerze dłużej niż 4 h dziennie. Więc szefowa chciała, żeby te 4 h pracowała, a na pozostałe 4 jechała do domu. No ale ona dojeżdżała do pracy razem ze swoim mężem (moim bratem) i moim facetem (bo pracowali 50 km od domu, a mieszkaliśmy w jednej miejscowości), więc pozostałe 4 h chodziła i tylko przeszkadzała innym w pracy. W 4 miesiącu zmusili ją by poszła na zwolnienie, bo nikt już nie mógł z nią wytrzymać
-
JaKa wrote:Kupiłam dziś olej z wiesiołka w tabletkach i mam zamiar zacząć go brać od pierwszego dnia @ tak jak zalecają.
Czyli kolejny naturalny wspomagacz może się przyda, jak sądzicie?
Też będę brać od @ wiesiołek, a może i może jakiś guajazyl czy coś w tym stylu, bo z tego co widzę, to po odstawieniu anty nic mi się z nawilżeniem nie poprawiło, a nawet pogorszyło. Nigdy nie byłam specjalnie wylewna, ale teraz to już hardkor.
Na pewno nam nie zaszkodzi
Co do brania L4, to rynek pracy raczej nas nie rozpieszcza, mało która z dziewczyn które znam mogłoby spokojnie powiedzieć, że jest w ciąży i sobie dalej pracować, aż ją krzyż nie zacznie za bardzo boleć. Niestety. Raczej byłby to wyścig wypowiedzenie kontra L4 wtedy. -
Rodzynka wrote:Jaspis To chyba też zależy jaka praca. Ja np. dużo dźwigam, i skacze po drabinie i szczerze mówiąc bałabym się o dziecko a wiem też że te baby u mnie w pracy gdyby sie dowiedziały że np. jestem w ciąży wcale by mi jakoś pracy nie ułatwiały. Moim zdaniem podjecie decyzji czy iść na to L4 czy nie to w dużej mierze chyba zależy od pracy.
A ja mojej pracy nie lubię i mam skomplikowaną sytuację, do tego mam umowę na czas określony (drugi raz na rok). I szczerze mówiąc nie chce już pracować w tym miejscu, z drugiej strony nie będę szukała innej pracy teraz kiedy staram się o dziecko.
Chciałabym zajść w ciąże przynajmniej na 3 miesiące przed wygaśnięciem umowy - wtedy będę miała przedłużoną umowę do dnia porodu i macierzyński. Po macierzyńskim będę szukać nowej pracy.
Mam prawie 30 lat, tak więc czekanie z dzieckiem na stabilizacje zawodową nie wchodzi w grę i już się naczekałam! -
Ro, wyjazd może przesuną miesiączke, jak i owulację. Ja mam tak za każdym razem jak wyjeżdżamy gdzieś dalej na wakacje.
Nie łam się i nie przekreślaj tego cyklu, może podejdź do niego na luzie i odpuść troszkę w tym miesiącu... a nóż widelec pod koniec okaże się, że coś jednak zaskoczyło
A ze śluzem nigdy nie miałam problemów. Kiedy jeszcze nie zaczęliśmy starań, to był piękny w tych dniach. Ale po rozpoczęciu starań pogorszył się, także juz czasami sama nie wiem, czy jest to śluz płodny, czy gorszej jakości i ciężko mi go rozpoznać.
Piję codziennie rano siemie lnianę na żołądek, może też ciut pomógł na śluz, ale chciałam też zacząć z wiesiołkiem, żeby się przekonać czy można poprawić/zwiększyć ilość śluzu.
Mam 30 lat, także pewno bez wspomagacza lepiej nie będzieWiadomość wyedytowana przez autora: 4 lutego 2017, 12:38
Ro lubi tę wiadomość
Jezu ufam Tobie
Piotruś i Tomuś 22 listopada 2018
Aniołek [*] 5 maja 2017 -
Ryjek wrote:
Co do brania L4, to rynek pracy raczej nas nie rozpieszcza, mało która z dziewczyn które znam mogłoby spokojnie powiedzieć, że jest w ciąży i sobie dalej pracować, aż ją krzyż nie zacznie za bardzo boleć. Niestety. Raczej byłby to wyścig wypowiedzenie kontra L4 wtedy.
Pracodawca nie ma prawa zwolnić kobiety w ciąży, umowa automatycznie przedłuża się do dnia porodu. Ale wiadomo jak to później może wyglądać ... może być gadanie i uprzykrzanie życia w pracy... Ludzie są niekiedy okropni..19.12.2019 ♥️ 3600g 54cm -
Dziewczyny współczuję Wam ciężkich warunków w pracy, wiem jak to jest. ;( teraz na szczęście jest wszystko ok i pracuje sama z magazynierem.
Będziemy mieć Synka - czekamy ♥️
Olek - 05.11.2020 👦🏼
HSG - Udało się udrożnić oba jajowody!
To nie problem jest problemem, problemem jest Twoje podejście do problemu. -
nick nieaktualnyBella_Bella wrote:I od lekarza, wielu odmawia. Mi lekarz mimo plamienia w pierwszej ciąży nie chciał dac l4. Zmieniłam lekarza...
W 8 tyg trafiłam do szpitala z bardzo dużym krwawieniem, byłam pewna, że to poronienie.
Okazało się, że mam sporej wielkości krwiaka w macicy, ale zarodek umiejscowił się z drugiej strony i ma się dobrze. Po zrobieniu badań TSH okazało się że wynosi 11 i nasz szpital nakazał mi wypisać się na własne żądanie (bo niby sami w takim stanie nie mogli mnie wypisać) i odesłali mnie do Warszawy, a tam stwierdzili, że nic mi nie jest, wypisali euthyrox i do domu. Po 2 dniach byłam już w pracy. Oczywiście nie przemęczałam się i nic nie dźwigałam, ale bez problemu mogłam pracować.
Moja gin po kilku wizytach stwierdziła, że jestem uparta jak osioł i skoro chcę pracować, to ona na to nic nie poradzi -
Jaspis wrote:Moja gin po kilku wizytach stwierdziła, że jestem uparta jak osioł i skoro chcę pracować, to ona na to nic nie poradzi
Ja myślę, że jak ktoś lubi swoją pracę i dobrze się w niej czuje i nie jest ona jakaś bardzo wykańczająca fizycznie to nawet lepiej dla ciąży chodzić do pracy.
Co innego jeśli pracuje się w nadgodzinach i jeszcze w domu po nocach, w stresie i jeszcze mają do Ciebie zero szacunku. Wtedy sytuacja się zmienia...