Nowe staraczki - 2017
-
WIADOMOŚĆ
-
EA wydaje mi się, że ludzie tak mówią bo czują się lepsi na zasadzie ja już to czy tamto mam a Ty nie masz/nie potrafisz. Denne i głupie ale niestety często prawdziwe.
U mojego M. w rodzinie jest straszne parcie na porównywanie co kto ma czy nie ma. Nawet czasami człowiek chciałby się tak naturalnie pocieszyć, że coś osiągnął, uzbierał na auto czy mieszkanie. Niestety tak się nie da. Oni wolą wbijać szpile niż powiedzieć cieszę się, że Wam się udało. Takie typy...
P_aulinaa29 witamy i zapraszamy do wspólnych rozmówWiadomość wyedytowana przez autora: 3 marca 2017, 16:42
29 lat, starania od ponad 3 lat, insulinooporność, pcos
02 - 10.2017 r. - 4 nieudane IUI
08.08.2018r. - start IVF - długi protokół
"Zawsze jest nadzieja dla tych, którzy próbują" -
EA Wróblowej mąż robił badanie nasienia i w poniedziałek będą wyniki. Testujących nie ma dużo, rano wrzucałam aktualną listę.
Mam nadzieję, że szybko się pozbieracie z partnerem i gin pozwoli na starania. Tulę mocno :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 marca 2017, 16:57
29 lat, starania od ponad 3 lat, insulinooporność, pcos
02 - 10.2017 r. - 4 nieudane IUI
08.08.2018r. - start IVF - długi protokół
"Zawsze jest nadzieja dla tych, którzy próbują" -
Współczuję takich sytuacji rodzinnych. U nas póki co na dziecko nie ma nagonki. Moja mama czasami coś wypytuje ale o to nie mam pretensji. Powiedziałam jej o tym że zaczynamy starania. Z Mamą mam naprawdę dobry kontakt i wiem, że nikomu tego nie mówi.
Ale jak sobie pomyślę, że teściowa albo jakieś ciotki, wujkowie mieliby się nam wpieprzac w te sprawy i jeszcze tak publicznie wypytywac to aż mnie krew zalewa
Ale u nas znowu byla nagonka na ślub...
Co mnie strasznie irytowalo. Bo na początku oboje nie chcieliśmy. Potem nam się odmieniło. Chociaż gdyby rodzina tak nie naciskala to nie wiem czy w dniu dzisiejszym byłabym żona.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 3 marca 2017, 17:04
-
EA wrote:No niestety, jak ja to mówie - są ludzie i "ludzie".
Ja dziś trzeci dzień okresu po biochemicznej. Nawet dobrze fizycznie to znosze. Tyle sie naczytałam o bólu a prawie nie boli tylko słaba jestem, no i te skrzepy oczywiście.
Licze, że gin da nam szybko zielone światło. I ja i mąż to przeżyliśmy mocno psychicznie.
U mnie w końcu już odpuszcza.
-
To u mojego M w rodzinie jest parcie na dziewczynke praktycznie sami chłopcy się rodzą. My tez mamy 2 synów. Aktualnie staramy sie o 3 dziecko. Wkurza mnie jak teściowa non stop się pyta a kiedy dziewczynka może dziewczynka teraz i co święta słysze no to teraz dziewczynka by się przydała. Ona akurat najmniej powinna się odzywać bo z teściem 4 synów spłodzili
-
P_aulinaaa29 wrote:To u mojego M w rodzinie jest parcie na dziewczynke praktycznie sami chłopcy się rodzą. My tez mamy 2 synów. Aktualnie staramy sie o 3 dziecko. Wkurza mnie jak teściowa non stop się pyta a kiedy dziewczynka może dziewczynka teraz i co święta słysze no to teraz dziewczynka by się przydała. Ona akurat najmniej powinna się odzywać bo z teściem 4 synów spłodzili
-
Wróblowa wrote:Ancia, to jest uciążliwe i przykre.
chociaż znając mnie, jakbym nie wytrzymała to bym wstała przy stole i powiedziała, że nie mamy dziecka bo mamy problemy z zajściem w ciążę i wyszła.
Bo jak ludzie nie rozumieją, że człowiek delikatnie omija temat i dalej drazy to chyba trzeba dać jasno do zrozumienia.
Biorę globulki, bo miałam złe wyniki posiewu przed HSG, przez co został przełożony na 16 marca i do tego czasu muszę inaczej o męża dbać
07.2016 - usunięcie mięśniaka i chromotubacja L-, P+
10.2016 - wypalanie nadżerki
03.2017 - HSG (oba jajowody drożne!) -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Porządki robię
trochę na mopie pojeżdżę to nie będę mieć wyrzutów sumienia jak wieczorem czekoladkę zjem
po pracy każdemu trochę przyjemności sie należy