Nowe staraczki 2018r.
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnymelunia91 wrote:Malwa ja za Ciebie tez
wiem jak sie czeka po cb maly cud. Nam nie wyszlo. Prawdopodobnie owu w ogole nie mialam. Teraz wiem ze na 80% jest szansa ze sie udalo. No mam przeczucie
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyPodobno (wyczytałam właśnie w M jak mama) bóle silne, stałe, skurczowe mogą zwiastować poronienie.
Ale bóle które są tylko co jakiś czas, rozpychające, nasilają się przy chodzeniu i przechodzą po leżeniu świadczą o rozciąganiu ścięgien i są normalne zwłaszcza w pierwszej ciąży.
Ja mam właśnie te rozciągające plus wzdęcia. I szczerze powiem Wam że nadal się martwię mimo że gin powiedział że jest ok. -
nick nieaktualnyPaula 90 wrote:U nas dopiero 3 cykl po cb okazał się szczęśliwy. Jestem śpiąca ciągle.
Trzymam za Was kciuki bardzo mocno. Melunia ja też tak czułam, wiedziałam. A który to będzie dzień cyklu jak zrobisz test?Paula 90 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMIA_89 wrote:Hej dziewczyny, powiedzcie co myślicie na ten temat. Jesteśmy z mężem w 2 cyklu starań, nie nastawiam się na nic dobrego bo w tamtym cyklu miałam mnóstwo niby objawów wczesnej ciąży... której oczywiście nie było, okres przyszedł jak z zegarkiem w ręku. Mocno się wtedy głupia nakręciłam i spotkało mnie mimo wszystko rozczarowanie więc teraz nie robię sobie nadziei i liczę się z tym, że na wielką euforię trzeba cierpliwie swoje odczekać. Ale... 20 sierpnia wypada mi 1 dzień nowego cyklu i 1 dzień okresu. W tym cyklu współżyliśmy z mężem dużo, w dniach płodnych codziennie więc tak naprawdę szansa jest. I teraz mój problem: od mniej wiecej 5 miesięcy regularnie biegam, wcześniej na długie dystanse ok 10 km, teraz na krotsze 5 do 6 km plus ćwiczenia w domu. Jestem bardzo zadowolona ze swojej sylwetki, którą utrzymuje od długiego czasu bez zmian dzięki zdrowemu odzywianiu i wysiłkowi fizycznemu i ogólnie czuję się zdrowiej niż kiedyś gdy miałam lekką nadwagę i się nie ruszałam. Problem w tym, że jednak takie bieganko co pare dni to nie mały wysiłek i chociaż teraz już nie patrze na osiągnięcie super czasu tylko po prostu truchtam to jednak zastanawiam się jak taki wysiłek mógłby wpłynąć np. na zagnieżdżjący się zarodek... Hipotetycznie, bo przecież szanse są 50/50, albo doszło do zapłodnienia albo nie... Nie wiem tego a boje się, że jeśli jednak doszło to moje bieganie może źle wpłynąć na zarodek... Może to głupie co piszę ale naprawdę mnie to nurtuje i przed każdym treningiem nachodzi mnie taka rozkmina. Bardzo lubię biegać, czuje, że taki trening mi służy i wolałabym (oczywiście przed ciążą) z niego nie rezygnować, bo wiadomo, że gdybym zaszła to już gin by decydował czy mogę być aktywna w jakikolwiek sposób. No i tak naprawdę jestem gotowa na to, że może minąć jeszcze nawet kilka miesięcy zanim zajdę i jeśli przez kilka miesięcy miałabym nie biegać to pewnie żyło by mi się dużo gorzej... Z drugiej jednak strony gdybym miała gwarancję, że taka aktywność przeszkadza mi w zajściu w ciążę to porzuciłabym ją natychmiast... Co sądzicie na temat?
Część Mia - jak najbardziej powinnaś kontynuować aktywność.
Ja poronilam w kwietniu i teraz jestem w 5tc i gin zabronił mi jazdy na rowerze (jeździłam od 5 lat intensywnie) i jogi (praktyka od 6 lat) przynajmniej do momentu kiedy zobaczymy zdrowe serduszko. Każdy przypadek jest inny. Kiedy jeszcze nie wiedziałam że jestem w ciąży (dwa tygodnie temu) jechałam na rowerze i wpadłam w okropne koleiny. Wytrzeslo mnie i bardzo zabolało mnie w okolicach macicy-jajnikow. Ból był na tyle silny że mnie zatkało. I gin powiedział że bóle które teraz doświadczam mogą być następstwem naciągnięcia ścięgien macicy (czy jakoś tak). Dzisiaj już boli zdecydowanie mniej, ale parę dni było nieciekawie. Przeleżałam od piątku prawie całe dni.
Także jak najbardziej kontynuuj aktywność, ale nie przesuwaj granicy, wysłuchaj się w swoje ciało. Ja mam skłonność do robienia więcej niż mogę i zdarza mi się zrobić sobie krzywdę moja głupia ambicja. W staraniach i ciąży lepiej być ostrożnym i reagować natychmiast na wszelkie sygnały z organizmu. -
Paula 90 wrote:Część Mia - jak najbardziej powinnaś kontynuować aktywność.
Ja poronilam w kwietniu i teraz jestem w 5tc i gin zabronił mi jazdy na rowerze (jeździłam od 5 lat intensywnie) i jogi (praktyka od 6 lat) przynajmniej do momentu kiedy zobaczymy zdrowe serduszko. Każdy przypadek jest inny. Kiedy jeszcze nie wiedziałam że jestem w ciąży (dwa tygodnie temu) jechałam na rowerze i wpadłam w okropne koleiny. Wytrzeslo mnie i bardzo zabolało mnie w okolicach macicy-jajnikow. Ból był na tyle silny że mnie zatkało. I gin powiedział że bóle które teraz doświadczam mogą być następstwem naciągnięcia ścięgien macicy (czy jakoś tak). Dzisiaj już boli zdecydowanie mniej, ale parę dni było nieciekawie. Przeleżałam od piątku prawie całe dni.
Także jak najbardziej kontynuuj aktywność, ale nie przesuwaj granicy, wysłuchaj się w swoje ciało. Ja mam skłonność do robienia więcej niż mogę i zdarza mi się zrobić sobie krzywdę moja głupia ambicja. W staraniach i ciąży lepiej być ostrożnym i reagować natychmiast na wszelkie sygnały z organizmu.KIR AA
HLA-C c2c2 (oboje)
NK 26%
PAI-1 hetero -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyKaga wrote:Zwykle tak to bywa, ale chyba przegapilismy najważniejsze dni.
jasne fajnie byloby sie milo zaskoczyć, ale postanowiłam się nie nakrecać i mówię sobie ze nowy cykl, nowa szansa
Mam tak samo.. przegapilismy caly cykl plodny oprocz jednego dnia, a 2 dni pozniej na usg okazalo sie ze juz podobno po jajeczkowaniu gdzie według kalendarzyka owulacja powinna być nastepnego dnia. Wiec moze u Ciebie jeszcze nic straconego -
nick nieaktualny
-
No właśnie, wszystko jest dla ludzi tylko z umiarem. Ja zawsze miał am tak samo, prawdziwy trening jest wtedy kiedy robię więcej niż mogę czyli najlepiej do upadłego, wtedy dopiero mam satysfakcję, ale teraz nie to jest moim życiowym priorytetem. Także truchcik i spokojne ćwiczenia na macie i tyle. Dzięki dziewczyny za odpowiedzi
Paula 90 lubi tę wiadomość