NOWENNA STRACZEK
-
WIADOMOŚĆ
-
melba wrote:Ja rozumiem. My staramy się od grudnia 2015, więc trochę czasu minęło. Cierpliwość. Pokora... ale uważam,że również trzeba umieć żyć bez dziecka, a raczej zwyczajnie cieszyć się życiem, tym co mamy. Na jednym z kazań, przypadkowo w jakimś kościele , podczas kazania padły słowa, że dzieci są ‚dodatkiem do małżeństwa’. Akurat przeżywałam rozczarowanie z okazji nadejścia @ I jakoś otrzeźwiałam, że halo.. mam super męża!
Wiadomo,że pragnienie zostania mamą jest bardzo silne. Ale tak sobie ostatnio myślę, że przecież jak nie będę mamą to nie znaczy,że przegrałam życie.
Masz absolutną rację moja ciocia z wujkiem nie mają dzieci, bo wujek jest bezpłodny. Są razem już 40 lat i nie znam szczęśliwszego małżeństwa od nich u mnie pragnienie posiadania dziecka jest na ten moment baaardzo silne, ale jeśli nigdy nie będzie mi dane zostać mamą to na pewno nie będę uważała, że przegrałam życie -
Cześć Dziewczyny!
Jak można dołączyć do modlitwy? Trzeba się gdzieś wpisać, czy po prostu tutaj wyrazić taką chęć?
Vanessa, założycielko wątku, trochę śledziłam Twoją historię na wątku o naprotechnologii, a dzisiaj dogrzebałam się do postu, w którym opisałaś jak się udało - wielki szacun za wszystko!
PS: Zupełnie w innym temacie, ale też do Vanessy: Kiedyś napisałaś, że miałaś bardzo skąpe miesiączki i sama znalazłaś przyczynę i to wyleczyłaś. Mam dokładnie ten sam problem, a lekarze nie zwracają uwagi. Można wiedzieć co to było w Twoim przypadku?Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 maja 2018, 21:21
-
Witajcie:))
Jan również jestem w trakcie odmawiania nowenny, 25 dzień części błagalnej. Ta modlitwa faktycznie daje kopa! Kiedyś odmawiałam ją w intencji utrzymania nowej pracy, ale nie skonczyłam.. Trafiłam do szpitala, straciłam wyczekiwaną pracę i o mały włos chłopaka.. Ale mimo, że nie skończyłam nowenny Matka Boża zesła łaski - wyzdrowiałam, chłopak stał się narzeczonym - aktualnie mężem, zamieszkalismy razem, a ja zdałam prawo jazdy i mam pracę ) Teraz z całego serca modlę się o dziecko, wierzę, że i tym razem Maryja pomoże. Warto!!! -
Kochane mimo że tutaj nie zaglądam to codziennie pamiętam o Was w modlitwie. Wiem i pamiętam czym jest niepłodność. Latami była moją towarzyszka i było ciężko...
Edka gratuluję! i życzę szczęśliwego rozwiązania
Yousee wspieram i często o Tobie myślę znając Twoją sytuację ale jak wiesz dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Ja jestem tego przykładem.
JEZU TY SIE TYM ZAJMIJ... To niech będzie Wasze motto.
Warto posłuchać polecam szczególnie tym niecierpliwym które dopiero degustują czym są bezskuteczne starania. Zyczę wszystkim aby ta droga była jaknajkrótsza ale o tym zdecyduje Bóg w swojej wszechmocy. On wie co i kiedy dla nas najlepsze. Trzeba Mu zaufać bo Tylko On jest naszą Droga Prawdą i Zyciem.
https://www.youtube.com/watch?v=HZRHuEt7VSQ.
edka85, Yousee, Ania_95 lubią tę wiadomość
-
aznarepse wrote:PS: Zupełnie w innym temacie, ale też do Vanessy: Kiedyś napisałaś, że miałaś bardzo skąpe miesiączki i sama znalazłaś przyczynę i to wyleczyłaś. Mam dokładnie ten sam problem, a lekarze nie zwracają uwagi. Można wiedzieć co to było w Twoim przypadku?
Z wielkim opóżnieniem ale może komuś w jakiś sposób to pomoże:)
Pozdrawiam Was gorąco i pamiętam w modlitwie:) -
nick nieaktualnyPewna siostra zakonna poleciła nam taką krótką modlitwę: Maryjo pniech Twoje łono przenika moje łono, niech Jezus który się w nim rozwija, rozwija się razem z naszymi dziećmi i niech ta przyjaźń trwa na zawsze."
Ode mnie: oczywiście nie trzeba być w ciąży żeby to odmawiać, trzeba wierzyć że cud zapłodnienia już się dokonał u Boga (bo Bóg nie jest określony w czasie, czyli jak będziesz mieć dziecko za 3 lata, to już teraz dziękuj za to poczęcie, że się dokonało).
vanessa lubi tę wiadomość
-
Chciałam podzielić się z Wami informacją, że 27 września 2018 r. z pomocą Bożą przyszedł na świat mój synek - wymodlony cud. Na początku napędził nam trochę stracha, bo miał przy porodzie zaburzenia oddychania, ale Maryja nad nim czuwała i wszystko skończyło się szczęśliwie. Wiem, że to Jej zasługa, bo cały czas miałam na szyi Cudowny Medalik, mimo że w szpitalu, w którym rodziłam nakazują, aby zdejmować na czas porodu biżuterię. Akurat w moim przypadku dziwnym trafem jakby nikt nie zauważył tego medalika
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 października 2018, 00:35
Schmetterling, Alicja81, Aishha, Yousee, Kocia, strawberry, qosia, hipisiątko, vanessa lubią tę wiadomość
-
Dziś dziewczyny przychodzę do Was z prośbą o modlitwę w nieco innej intencji. Proszę za moją mamę która ma podejrzenie raka a mój strach jest tak ogromny że nie umiem sobie z tym poradzić. Powiem Wam szczerze, że teraz nie marzę o niczym innym tylko żeby była zdrowa
Schmetterling lubi tę wiadomość
3.08.22r. Anielka 🍼👶🥰
5.09.21r. Antosia 11 +3 tc [*] 💔👼
27.08.20r. [*]
27.07.19r. Błażej 🍼👶🥰
7.07.16r. [*]
3.08.15r. [*]
-
Witajcie dziewczyny, u mnie owu w tym cyklu bardzo przesunięta, powinna być 25.10 a przyszła 4.11, odmawiałam drugą Nowennę Pompejańską tym razem za moją rodzinę, za miłość itp. pierwszą odmawiałam dwa lata temu właśnie w intencji zajścia w ciąże (nie do końca byłam zadowolona, miałam poczucie że za mało się starałam, moja intencja nie została wysłuchana), wyobraźcie sobie mój maż wrócił 4.11 do domu po 4 miesiącach pracy za granicą, ja w tym dniu skończyłam drugą Nowennę i w dodatku wszystko wskazuje na to że owu wypadła właśnie 4.11 jeśli sie uda to w moim przekonaniu to będzie prawdziwy cud
Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 listopada 2018, 12:57
edka85, hipisiątko, Schmetterling lubią tę wiadomość
Tomeczek 02.07.2012 godz. 20:15
3850g/61cm - Naszego Szczęścia
Aniołek 22/11/2016 r. [6tc]
"Bose Aniołki siedzą na chmurkach,
A każdy lekko jak piórko fruwa
I każdy czuwa, cichutko czuwa,
Nad tatą, który płakać nie umie,
Nad siostrą, która nic nie rozumie,
Nad dziadkiem, babcią smutną czasami,
i swoją mamą - osnutą łzami,
I każdy woła cichutko z daleka:
mamo już nie płacz... mamo ja czekam..." -
Sylvka wrote:Dziś dziewczyny przychodzę do Was z prośbą o modlitwę w nieco innej intencji. Proszę za moją mamę która ma podejrzenie raka a mój strach jest tak ogromny że nie umiem sobie z tym poradzić. Powiem Wam szczerze, że teraz nie marzę o niczym innym tylko żeby była zdrowa
Sylvka, Schmetterling lubią tę wiadomość
-
edka85 wrote:Sylwia. Wiem, co przeżywasz. Znam to uczucie, bo u mojej mamy też podejrzewano raka i również w wielkiej rozpaczy niczego innego nie pragnęłam niż jej życia. Bóg okazał mi litość. Marzyłam tylko o tym, aby zmiana okazała się niezłośliwa, z możliwością usunięcia jej albo nawet całego organu - o ile będzie szansa na całkowity powrót do zdrowia. Gdy przyszły wyniki biopsji byliśmy jednak w szoku. Okazało się, że nic nie trzeba usuwać, leczyć czy cokolwiek. Zmiana nie była nawet nowotworem...Nie trać zatem nadziei. Ja się pomodlę w intencji Twojej mamy i zobaczysz, że będzie dobrze.
Moja mama miała już raka piersi, usunięto całą pierś i brała chemie ale to było 11 lat temu i jednak rak piersi jest dobrze rokujacym. Tutaj już wyniki z wymazów wyszły źle, ale ciągle mam jeszcze nadzieję że to cos lzejszego a w najgorszym wypadku rak nie złośliwy.
Tak abrdzo się boję nic innego nie potrzebuje do szczęścia. Z wszystkim innym sobie poradzę i się uporam...Schmetterling lubi tę wiadomość
3.08.22r. Anielka 🍼👶🥰
5.09.21r. Antosia 11 +3 tc [*] 💔👼
27.08.20r. [*]
27.07.19r. Błażej 🍼👶🥰
7.07.16r. [*]
3.08.15r. [*]
-
Sylwia, to wspaniała wiadomość. No widzisz, dla Boga nie ma nic niemożliwego - nawet przy tych wszystkich Twoich przeszkodach zdrowotnych, translokacjach i wielu latach niepowodzeń. Bardzo się cieszę. To kolejny cud - wbrew medycynie!
Mam nadzieję, że u Twojej mamy również dobre wiadomości. Napisz co słychać.Sylvka, Schmetterling lubią tę wiadomość
-
Mama jest chora ale jesteśmy dobrej myśli bo rokowania są dobre. Mam nadzieję że Bóg dalej zaopiekuje się maleństwem. Bo faktycznie to jest wielki cud to co uczynił. Na pewno napisze świadectwo jak urodzi się szczęśliwie.
Schmetterling lubi tę wiadomość
3.08.22r. Anielka 🍼👶🥰
5.09.21r. Antosia 11 +3 tc [*] 💔👼
27.08.20r. [*]
27.07.19r. Błażej 🍼👶🥰
7.07.16r. [*]
3.08.15r. [*]
-
Urodzi się szczęśliwie Nie martw się o mamę, będzie u niej dobrze, jeszcze musi Ci pomóc w opiece nad maleństwem
Sylvka, Schmetterling lubią tę wiadomość
-
Sylvka... OGROMNE GRATULACJE!!! Zyczę szczęśliwego rozwiązania Niech Bóg i Maryja się Wami opiekuję Będzie dobrze
Kochane pamietam o Was i wspieram Was modlitwąSylvka, Schmetterling, hipisiątko lubią tę wiadomość
-
vanessa wrote:Sylvka... OGROMNE GRATULACJE!!! Zyczę szczęśliwego rozwiązania Niech Bóg i Maryja się Wami opiekuję Będzie dobrze
Kochane pamietam o Was i wspieram Was modlitwą
Dziękuję Vanessa teraz wszystko w rękach Boga. Mimo dalszego strachu o genetyke jestem dobrej myśli bo to i tak duży Boży cud!
3.08.22r. Anielka 🍼👶🥰
5.09.21r. Antosia 11 +3 tc [*] 💔👼
27.08.20r. [*]
27.07.19r. Błażej 🍼👶🥰
7.07.16r. [*]
3.08.15r. [*]
-
nick nieaktualny
-
Schmetterling wrote:Sylvka jestem z Tobą w modlitwie!Zdrowia dla mamy i spokojnej ciąży!
Schmetterling lubi tę wiadomość
3.08.22r. Anielka 🍼👶🥰
5.09.21r. Antosia 11 +3 tc [*] 💔👼
27.08.20r. [*]
27.07.19r. Błażej 🍼👶🥰
7.07.16r. [*]
3.08.15r. [*]
-
Sylwia, ty się już o nic nie martw, ufaj, ufaj i jeszcze raz ufaj Możesz napisać świadectwo już teraz, nie czekając na rozwiązanie. Zaufaj Bogu! Ja napisałam nazajutrz, gdy tylko odebrałam pierwszą betę. Nie miałam odtąd wątpliwości, że wszystko skończy się szczęśliwie. U Ciebie też tak będzie
Sylvka, Aishha, Schmetterling, vanessa lubią tę wiadomość
-
Sylvka, gratuluję, jesteśmy na podobnym etapie
Wpisywałam się w tym wątku jakiś czas temu, gdy zaczynałam odmawiać pierwszą nowennę pompejańską - byłam pełna nadziei, która po jakimś czasie zgasła. Miałam wrażenie, że moje modlitwy są Bogu obojętne, że mnie nie słyszy. Chodziłam na msze z modlitwą o uzdrowienie, odmawiałam wiele modlitw, nowenn i... nic się nie działo. Dodatkowo spadła na mnie diagnoza - obustronna niedrożność jajowodów. Jeden jajowód udało się laparoskopowo udrożnić, ale miałam tylko 6 miesięcy na zajście w ciążę po zabiegu. To się nie stało.
Z perspektywy czasu widzę, że było we mnie za mało pokory, a modlitwy traktowałam jak koncert życzeń. Chciałam, aby wszystko było na moich warunkach...
W sierpniu 2018 postanowiłam zakończyć starania z końcem roku. Byłam trochę obrażona na Boga… a Bóg miał plan… trafiłam na informację dotyczącą zawierzeń Maryi w każdą pierwszą sobotę miesiąca. Odmówiłam akt zawierzenia Niepokalanemu Sercu Maryi, powierzając Jej różne sprawy (również sprawę poczęcia dziecka) i wysłałam również prośby o modlitwę do Niepokalanowa i Bractwa NMP w Częstochowie. Wtedy przyszedł spokój, zgoda na to, co ma być, na plan Boży wobec mnie... Pamiętam, jak na początku listopada, przeglądając internet natknęłam się na zdanie: "Twoja modlitwa została wysłuchana". To zdanie uderzyło mnie niesamowicie i wiedziałam, że jest skierowane do mnie. Serce mi to podpowiedziało. Kilka dni później okazało się, że jestem w ciąży, ujrzałam na teście ciążowym 2 kreski! Po prawie 4 latach starań.
Szczęśliwie dobrnęłam do 12 tygodnia ciąży, ale przede mną jeszcze ważne usg, które mam 9 stycznia. Nie powiem, żebym się nie bała, tym bardziej że jestem już po 40-tce, ale ufam, że Matka Boża cały czas opiekuje się moim dzieckiem.
Chciałam to świadectwo napisać po badaniu usg, a więc za kilka dni, ale post Edki skierowany do Sylwii, aby z tym nie czekać, natchnął mnie do jego napisania już dziś
Czasem trzeba poczekać, bo Bóg ma swój plan. Najlepszy!
edka85, Ania89, Dakota, vanessa lubią tę wiadomość