NOWENNA STRACZEK
-
WIADOMOŚĆ
-
Phylis- piękne. Wielkie gratulacje.
Ja odmówiłam 1,5 nowenny, nie jestem obrażona na Boga- czekam i wierzę, że ponownie zostanę mamą.
Zawsze na mszy dziękuję Bogu za to co mam, za to co osiągnęłam w życiu prywatnym i zawodowym. Uważam, że mam szczęśliwe życie (pomimo wielu chorób w najbliższej rodzinie- niestety raczysko bardzo lubi szczególnie rodzinę mamy. Ja sama co trzy miesiące regularnie badam piersi na usg).
Uwielbiam modlitwę- Jezu, Ty się Tym zajmij.
Phyllis, Dakota lubią tę wiadomość
Alicja81
mama 11- letniej Juleńki
Ponowne starania od 2014r
08.2020- beta 2,3 -
Phylis, kochana, to kolejny powód do radości Jak napisałaś to zdanie "Twoja modlitwa została wysłuchana", które tak mocno odczułaś, to ja sobie przypomniałam, że też miałam coś podobnego pod koniec 2017. O ile pamiętam, to będąc przed NS przyszedł mi na myśl fragment ze Starego Testamentu, gdy Sara usłyszała słowa "za rok będziesz miała syna". I tak chodziło mi to po głowie przez jakiś czas. Później o tym zapomniałam uznając, że to po prostu sięganie pamięcią do fragmentów Pisma św. Teraz jednak z perspektywy czasu widzę, że chyba coś w tym musiało być, skoro minął rok i mam tego syna
Phyllis lubi tę wiadomość
-
Tydzień temu miałam usg genetyczne i wyszło dobrze, wszystkie parametry prawidłowe, ale jestem trochę zła, bo dałam się wmanewrować w test PAPPA, którego robić nie chciałam. Na pewno wyjdzie kiepsko, mój wiek będzie miał na to wpływ, ale na razie nie myślę o tym, cieszę się chwilą bieżącą
Wg wyliczeń z OM termin wychodzi mi na 21 lipca, ale tak sobie marzyłam, że może dziecko (prawdopodobnie synek) zechciałoby się urodzić 16 lipca, gdyż wtedy przypada Święto Matki Boskiej Szkaplerznej, do której często się modlę. I jakież było moje zdziwienie i radość, gdy podczas mierzenia dziecka na monitorze usg wyświetliła się data porodu - właśnie 16 lipca Ja wiem, że dziecko urodzi się wtedy, kiedy przyjdzie na to czas, ale ta data z usg tak mnie ucieszyłaAlicja81, edka85, pumka lubią tę wiadomość
-
Phyllis wrote:
Wg wyliczeń z OM termin wychodzi mi na 21 lipca, ale tak sobie marzyłam, że może dziecko (prawdopodobnie synek) zechciałoby się urodzić 16 lipca, gdyż wtedy przypada Święto Matki Boskiej Szkaplerznej, do której często się modlę. I jakież było moje zdziwienie i radość, gdy podczas mierzenia dziecka na monitorze usg wyświetliła się data porodu - właśnie 16 lipca Ja wiem, że dziecko urodzi się wtedy, kiedy przyjdzie na to czas, ale ta data z usg tak mnie ucieszyła
Ogromnie gratuluję Zycze spokojnej ciązy i szczęśliwego rozwiązaniaPhyllis lubi tę wiadomość
-
Ho ho jak ten nasz wąteczek poleciał daleko. Myślałam że go już "coś zjadło" ale jest pamiętam o Was w modlitwie i trzymam kciuki za każdą z Was bo wiem jakim trudnym okresem jest bezowocne staranie o ciążę...
-
To ja wam też coś napiszę, trochę jakby wisielczy humor. Odmowiałam pierwszą nowennę chyba z dwa lata temu. Prosiłam o ciążę. I zostałam wysłuchana w ubiegłym roku. Cztery razy. A mogłam dodać żeby dziecko się urodziło przy okazji...
Kolejną nowennę odmawiałam ok 1,5 roku temu o poczęcie i urodzenie zdrowego dziecka. I teraz mamy tą łaskę że wiemy co naprawdę jest przyczyną naszych "niepowodzeń prokreacyjnych"- immunologia. Obecnie powoli wszystko się prostuje, dziś jesteśmy na ostatniej prostej bo po wlewie z accofilu czekamy na owulację. Także ten... modlimy się5 lat starań, IO, pcos, niedoczynność tarczycy, hashimoto, hiperprolaktynemia + ALLOmlr 48%(z20), kir AA + oligosperma/azoospermia męża = cztery ciąże biochem.
Starania od czerwca 2014. -
arturowa wrote:To ja wam też coś napiszę, trochę jakby wisielczy humor. Odmowiałam pierwszą nowennę chyba z dwa lata temu. Prosiłam o ciążę. I zostałam wysłuchana w ubiegłym roku. Cztery razy. A mogłam dodać żeby dziecko się urodziło przy okazji...
Kolejną nowennę odmawiałam ok 1,5 roku temu o poczęcie i urodzenie zdrowego dziecka. I teraz mamy tą łaskę że wiemy co naprawdę jest przyczyną naszych "niepowodzeń prokreacyjnych"- immunologia. Obecnie powoli wszystko się prostuje, dziś jesteśmy na ostatniej prostej bo po wlewie z accofilu czekamy na owulację. Także ten... modlimy się
Teraz już będzie dobrze zobaczysz.
-
Kocia wrote:Teraz już będzie dobrze zobaczysz.
Wierzymy że Bóg nas przez to przeprowadzi Mieliśmy już doświadczenie totalnej bezradności i oddanie Bogu tego wszystkiego z czym już nie umieliśmy sobie poradzić. Dotarło do nas że już nic od nas nie zależy. To przy okazji kolejnych strat a ostatnio odbioru wyników, gdzie byliśmy przekonani że wszystko poszło na marne... Modlilismy się w oczekiwaniu na wizytę i tam dr nam powiedział że wszystko ok i jedziemy dalej...
5 lat starań, IO, pcos, niedoczynność tarczycy, hashimoto, hiperprolaktynemia + ALLOmlr 48%(z20), kir AA + oligosperma/azoospermia męża = cztery ciąże biochem.
Starania od czerwca 2014. -
better_angie wrote:Witajcie!
Chciałabym dołączyć do wątku. Czuję się trochę samotna z moim problemem, więc szukam tu na forum osób, które mają podobnie. My staramy się już jakoś dwa lata, 3 nowenny odmówione i czekam na cud...
Pozdrawiam Wasbetter_angie lubi tę wiadomość
-
arturowa wrote:Wierzymy że Bóg nas przez to przeprowadzi Mieliśmy już doświadczenie totalnej bezradności i oddanie Bogu tego wszystkiego z czym już nie umieliśmy sobie poradzić. Dotarło do nas że już nic od nas nie zależy. To przy okazji kolejnych strat a ostatnio odbioru wyników, gdzie byliśmy przekonani że wszystko poszło na marne... Modlilismy się w oczekiwaniu na wizytę i tam dr nam powiedział że wszystko ok i jedziemy dalej...
Wierzę że Wam się w końcu uda.
Swoją drogą polecam odstawienie kawy. Czytałam że obniża płodność ja w szczęśliwym cyklu nie piłam kawy. Przypadek czy nie - nie wiem.Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 marca 2019, 20:03
-
Cześć kochane..ja dołączam do Was również, po swoich perypetiach, operacjach, zabiegach, staraniach przyszła kolej na modlitwę..modlę się często do Matki Bożej i odmawiałam modlitwy do św Rity.. niestety mam wrażenie że po drugiej stronie jest jakby jakaś blokada..serio..też tak czasem macie? Nowenny jeszcze nie odmawiałam..
better_angie ja też 34 lata starania o pierwsze dziecko 2 lata i też już czuję się samotna..wszyscy dookoła siedzą już w maluchowych tematach a w ich domach biegają stópki.. może Bóg ma dla nas inny plan..ja nie wiembetter_angie lubi tę wiadomość
IVF #1 10/19 Kriobank
12 pęcherzyków, zapłodniony 1
brak mrozaków.
06/2020 Ciąża - Naturalny Cud !!!❤️❤️❤️ -
Phyllis wrote:Sylvka, gratuluję, jesteśmy na podobnym etapie
Wpisywałam się w tym wątku jakiś czas temu, gdy zaczynałam odmawiać pierwszą nowennę pompejańską - byłam pełna nadziei, która po jakimś czasie zgasła. Miałam wrażenie, że moje modlitwy są Bogu obojętne, że mnie nie słyszy. Chodziłam na msze z modlitwą o uzdrowienie, odmawiałam wiele modlitw, nowenn i... nic się nie działo. Dodatkowo spadła na mnie diagnoza - obustronna niedrożność jajowodów. Jeden jajowód udało się laparoskopowo udrożnić, ale miałam tylko 6 miesięcy na zajście w ciążę po zabiegu. To się nie stało.
Z perspektywy czasu widzę, że było we mnie za mało pokory, a modlitwy traktowałam jak koncert życzeń. Chciałam, aby wszystko było na moich warunkach...
W sierpniu 2018 postanowiłam zakończyć starania z końcem roku. Byłam trochę obrażona na Boga… a Bóg miał plan… trafiłam na informację dotyczącą zawierzeń Maryi w każdą pierwszą sobotę miesiąca. Odmówiłam akt zawierzenia Niepokalanemu Sercu Maryi, powierzając Jej różne sprawy (również sprawę poczęcia dziecka) i wysłałam również prośby o modlitwę do Niepokalanowa i Bractwa NMP w Częstochowie. Wtedy przyszedł spokój, zgoda na to, co ma być, na plan Boży wobec mnie... Pamiętam, jak na początku listopada, przeglądając internet natknęłam się na zdanie: "Twoja modlitwa została wysłuchana". To zdanie uderzyło mnie niesamowicie i wiedziałam, że jest skierowane do mnie. Serce mi to podpowiedziało. Kilka dni później okazało się, że jestem w ciąży, ujrzałam na teście ciążowym 2 kreski! Po prawie 4 latach starań.
Szczęśliwie dobrnęłam do 12 tygodnia ciąży, ale przede mną jeszcze ważne usg, które mam 9 stycznia. Nie powiem, żebym się nie bała, tym bardziej że jestem już po 40-tce, ale ufam, że Matka Boża cały czas opiekuje się moim dzieckiem.
Chciałam to świadectwo napisać po badaniu usg, a więc za kilka dni, ale post Edki skierowany do Sylwii, aby z tym nie czekać, natchnął mnie do jego napisania już dziś
Czasem trzeba poczekać, bo Bóg ma swój plan. Najlepszy!
niesamowite co piszesz.. ale do Bractwa wysyłałaś normalnie list z modlitwą pocztą? Ja myślałam,żeby przejechać się na Jasną Górę osobiście i nie wiedziałam,że tak też można..Kocia lubi tę wiadomość
IVF #1 10/19 Kriobank
12 pęcherzyków, zapłodniony 1
brak mrozaków.
06/2020 Ciąża - Naturalny Cud !!!❤️❤️❤️ -
Kocia wrote:Wierzę że Wam się w końcu uda.
Swoją drogą polecam odstawienie kawy. Czytałam że obniża płodność ja w szczęśliwym cyklu nie piłam kawy. Przypadek czy nie - nie wiem.
Heh... No ja juz odstawiłam gluten, cukier, jajka, nabiał, strączki, paprykę, pieprz, maliny itd bo mam na te rzeczy nietolerancję albo szkodzą mi w inny sposób. W każdą ciążę zachodzilam pijąc kawę. Nie mogłam ciąży utrzymać przez to ze mój organizm atakował zarodki. Nie wiem pod co jeszcze podciągnąć kawę ale dzięki za radyKocia lubi tę wiadomość
5 lat starań, IO, pcos, niedoczynność tarczycy, hashimoto, hiperprolaktynemia + ALLOmlr 48%(z20), kir AA + oligosperma/azoospermia męża = cztery ciąże biochem.
Starania od czerwca 2014. -
arturowa wrote:Heh... No ja juz odstawiłam gluten, cukier, jajka, nabiał, strączki, paprykę, pieprz, maliny itd bo mam na te rzeczy nietolerancję albo szkodzą mi w inny sposób. W każdą ciążę zachodzilam pijąc kawę. Nie mogłam ciąży utrzymać przez to ze mój organizm atakował zarodki. Nie wiem pod co jeszcze podciągnąć kawę ale dzięki za rady
Kawa a właściwie kofeina w niej zawarta utrudnia zagnieżdżanie i może powodować ciąże pozamaciczne, można poczytać o tym w necie. Jej no to rzeczywiście musisz się spinać z dietą. Ja teraz odstawilam kawę od połowy cyklu dopiero pozwoliłam sobie na kawkę w 12 dpo szczególnie że i tak czuję że nic z tego.
-
miedzianna wrote:Cześć kochane..ja dołączam do Was również, po swoich perypetiach, operacjach, zabiegach, staraniach przyszła kolej na modlitwę..modlę się często do Matki Bożej i odmawiałam modlitwy do św Rity.. niestety mam wrażenie że po drugiej stronie jest jakby jakaś blokada..serio..też tak czasem macie? Nowenny jeszcze nie odmawiałam..
better_angie ja też 34 lata starania o pierwsze dziecko 2 lata i też już czuję się samotna..wszyscy dookoła siedzą już w maluchowych tematach a w ich domach biegają stópki.. może Bóg ma dla nas inny plan..ja nie wiem
Witaj miedzianna.
-
Kocia wrote:Kawa a właściwie kofeina w niej zawarta utrudnia zagnieżdżanie i może powodować ciąże pozamaciczne, można poczytać o tym w necie. Jej no to rzeczywiście musisz się spinać z dietą. Ja teraz odstawilam kawę od połowy cyklu dopiero pozwoliłam sobie na kawkę w 12 dpo szczególnie że i tak czuję że nic z tego.
To faktycznie dzięki Kocia, tego akurat nie wiedziałam. Właśnie pije ostatnią kawę :* Lepiej dmuchac na zimne...
Ale największe wyrzeczenie to było rzucenie palenia w ubiegłym roku...Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 marca 2019, 13:53
5 lat starań, IO, pcos, niedoczynność tarczycy, hashimoto, hiperprolaktynemia + ALLOmlr 48%(z20), kir AA + oligosperma/azoospermia męża = cztery ciąże biochem.
Starania od czerwca 2014.