NOWENNA STRACZEK
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyCzesc Wam...
Ja mam teraz etap ze sie czesto na Boga obrazam...
Nigdy nie bylam typowa katoliczka...nawet nie mam slubu koscielnego i przedslubne dziecko z innym facetem...ale nie o tym...
Ostatnio czesto pytam sie Dlaczego ja? Dlaczego mnie to wszystko spotyka? I to od dziecka...ciagle jakies problemy ze zdrowiem- niby potem sie okazywalo zawsze ze ok...ale zawsze spotyka mbie to co nsjgorsze...zawsze to ja jestem tym pacjentem 1na 100 co wystapia komplikacje...
Teraz mam za soba nieudane 9lat proby poczecia dziecka z mezem...i nic...wczoraj nieudane hsg co sie w glowie nie mieści! ! Rozwalilo mnie to...niektore wiedzą wiecej( hipi)..
Stracilam jakakolwiek nadzieje...czuje sie jakbym umarła w srodku. ..nie mam siły funkcjonowac...zyc...
Moj syn ma 11lat i nie chce by mnie ogladal w takim stanie...moze jestem zla matka i to kara jakas tego z gory?? Nie rozumiem...nic...
Zawsze bylam bardzo wiezaca...choc tego nie pokazywalam i nie biegałam co niedziele na msze...
A teraz? Przestalam widziec sens jakikolwiek...nawet czesto mysle zeby Bog dal mi juz spokoj bo dosc w zyciu przeszlam i mam komoketnie dosc! Mam ochote mu to wykrzyczeć! -
nick nieaktualny
-
Koniczynka piszesz:
"Nigdy nie bylam typowa katoliczka" a potem "Zawsze bylam bardzo wiezaca" - jedno mija się z drugim, ale nie o tym chciałam
często jest tak, że wydaje nam się, że Bog nas ukarał za coś tam i czymś tam ale pamiętaj, że to nie jest prawda. Jesli tak myślisz to tylko znak, że zły triumfuje, wygrywa swoją walkę o Ciebie i właśnie o to mu chodziło, żebyś zrzuciła całą winę na Boga. A to szatan odpowiada za zło. Bóg nie zsyła na nas chorób i zła, chociaż podobne często nosimy na barkach grzechy naszych przodków ale to nie jest ukaranie nas, tylko noszenie krzyża, tak jak On to robił za nasze grzechy.
Też mam chwile zwątpienia i upadku ale wtedy klękam i sie modlę o ratunek. Jesli chcesz to wykrzycz to co Cie boli ale i pros o pomoc, nawet jeśli robiłas to już setki razy.vanessa, melba, edka85 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
KoniczynkaNaSzczęście wrote:Bo dla mnie bycie typowym katolikiem a osobą wierząca to dwie różne sprawy...
Aishha, melba lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWłaśnie typowy katolik zawsze skrytykuje i potępi..
Jan Paweł II był człowiekiem ktory sie zdarza 1 na milion albo i wiecej..
Mamy teraz takie czasy, ze czesto kościół nakazuje i zakazuje pewnych praktyk....( np antykoncepcja czy ivf...) a księża- co raz to wiecej idiotow sie zdarza i malo ktory jest z powołania...
Generalnue mnie nie obchodzi co ksiadz robi w czasie wolnym.....ale nóż mi sie w kieszeni otwiera jak widze i slysze pewne rzeczy...
Mam w rodzinie ksiezy...i znalam takich z mega powołaniem...i oni mieli zupełnie inne podejście do wszystkiego...nawet takue ze jesli kościół czegos zakazuje a ma to nam pomoc- to trzeba to zrobic dla wlasnego dobra.. -
Typowy katolik potępi i skrytykuje? oj mylisz się...typowy katolik zawsze stara się nakierować drugiego na właściwe tory i vanessa ma rację bo wiara łączy się z zachowywaniem przykazań i drogą z Pismem Swiętym a nie po prostu świadomością, że Bóg istnieje.
Nie trawisz księzy? ok - to nie dla nich chodzisz do Kościoła, oni mają odprawić mszę, na którą osoba wierząca chodzi a to jak żyje ten Ksiądz to nie powinno nas zbyt wiele interesowac bo za jego winy nie my będziemy go rozgrzeszać.Fuma Foch, melba lubią tę wiadomość
-
KoniczynkaNaSzczęście wrote:Mam w rodzinie ksiezy...i znalam takich z mega powołaniem...i oni mieli zupełnie inne podejście do wszystkiego...nawet takue ze jesli kościół czegos zakazuje a ma to nam pomoc- to trzeba to zrobic dla wlasnego dobra..
No właśnie ja mam wątpliwości, czy coś co wydaje się dobre na pewno takie jest. Albo, czy można mówić,że coś jest dobre, jesli osiągając postawiony cel krzywdzimy kogoś innego ( nie, nie mam tu na myśli wyłącznie zarodków).
Grzech innego człowieka nie usprawieliwia/nie wybiela mojego grzechu.
Edit: sorki, coś cytowanie mi nie śmigaWiadomość wyedytowana przez autora: 19 kwietnia 2018, 17:14
-
nick nieaktualnymelba wrote:No właśnie ja mam wątpliwości, czy coś co wydaje się dobre na pewno takie jest. Albo, czy można mówić,że coś jest dobre, jesli osiągając postawiony cel krzywdzimy kogoś innego ( nie, nie mam tu na myśli wyłącznie zarodków).
Grzech innego człowieka nie usprawieliwia/nie wybiela mojego grzechu.
Edit: sorki, coś cytowanie mi nie śmiga
Czlowiek grzeszny byl jest i bedzie...
Jeśli ma Cie uszczęśliwić ivf i tylko dzieki temu np mozesz wychowac wlasne dziecko- to czemu nie skorzystac z dobrodziejstw medycyny? Przeciez to die robi dla dobra...
A co z aborcją z gwałtu?
Jest wiele sytuacji ze trzeba wybrać tzw mniejsze zło- jesli to stworzy wiecej dobra nawet kosztem czegoś...
Ale ja mam chyba inne podejście do życia...
Swego czasu bylam przeciwniczka ivf...ale teraz po tylu latach starań i po wielu hidtoriach roznych ludzi wiem ze jeśli to jest jedyne wyjście to moze wlasnie trzeba próbować- nowe życie zawsze bedzie darem od tego na gorze czy to naturalnie, czy przez inne wspomagacze...hipisiątko lubi tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny. Weszłam na forum po długim czasie, kiedyś przez prawie 2 lata starałam się tu z wami.
Vanessa, cudownie, że wam się udało, pamiętam Cię doskonale, pamiętam Twój smutek, bardzo wam kibicowałam.
Ja mam synka, niestety rozpadło się moje małżeństwo (o ironio, kiedy zaszłam w ciążę!), ale czasem tak to w życiu bywa, że nie można mieć wszystkiego. Pozdrawiam wszystkie staraczki, dziękuję za odmawianą za mnie w tamtym czasie nowennę i trzymam kciuki! -
Nie pytajmy „dlaczego?” Tylko „po co?” Wszystko ma na świecie sens tylko nie zawsze umiemy go dostrzec w danej chwilli.
Ja dziś za naszą grupę modliłam się w Grocie Mlecznej w Betlejem.
Trwajmy i ufajmy. Bóg jest dobry.kattalinna lubi tę wiadomość
"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
KoniczynkaNaSzczęście wrote:Ja mam teraz etap ze sie czesto na Boga obrazam...
Nigdy nie bylam typowa katoliczka...nawet nie mam slubu koscielnego i przedslubne dziecko z innym facetem...
Najwięcej pretensji wobec Boga mają ci, którzy tylko od Niego żądają, nie dając jednak nic w zamian. Uporządkuj swoje życie, zrób spowiedź generalną, wyrzeknij się grzechów, w których tak zatwardziale tkwisz. Wtedy dopiero poznasz moc Boga.
KoniczynkaNaSzczęście wrote:Zawsze bylam bardzo wiezaca...choc tego nie pokazywalam i nie biegałam co niedziele na msze...
Człowiek niepraktykujący jest fałszywie wierzący. Jeżeli się kogoś kocha, to nie unika się z nim spotkań, prawda? Niedzielna msza raz w tygodniu jest właśnie taką chwilą bliskości z Bogiem.
KoniczynkaNaSzczęście wrote:oni mieli zupełnie inne podejście do wszystkiego...nawet takue ze jesli kościół czegos zakazuje a ma to nam pomoc- to trzeba to zrobic dla wlasnego dobra..
To prawda, są księża, którzy dopasowują się do ludzi i usprawiedliwiają ich czyny. Bóg jednak traktuje wszystko znacznie poważniej niż księża.
vanessa lubi tę wiadomość
-
Yousee wrote:Ja dziś za naszą grupę modliłam się w Grocie Mlecznej w Betlejem.
-
Dziewczyny, wetnę się tu (zapytam jeszcze na wątku o napro...). Czy któraś kojarzy/była/jest pacjentką ProLife Clinic z Poznania? Chciałabym podpytać o opinię, bo rozważamy tam konsultację.
-
Edka - tak mam zapasy proszku. W ogóle przeżycie niesamowite- rozleiłam się.
Kocia! Witaj. U mnie w porządku co prawda nadal czekamy na dziecko ale ze spokojem w sercu. Widzę że Twoja pociecha ma już 2 latka! Super!! Uściski :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 kwietnia 2018, 21:10
Kocia lubi tę wiadomość
"I jaśniejsze niż południe wzejdzie ci życie,
a choćby ciemność zapadła, będzie ona jak poranek.
Możesz ufać, bo jeszcze jest nadzieja..."
Księga Hioba -
Hej dziewczyny czytam Wasze komentarze i postanowiłam też napisać o Nowennie. Skończyłam odmawiać 31.03 i do tej pory się nie udało szczerze mówiąc bardzo wierzyłam, że uda się od razu po odmówieniu. Nie wiem czy jestem wystawiona na próbę, ale tracę nadzieję 6 cykl się staramy. Chcę bardzo wierzyć, że Maryja i mnie wysłucha, ale czuję, że brakuje mi sił.
-
Yousee, pijcie z mężem ten proszek, a już niedługo zdjęcie Waszego dzieciątka będzie w tej kaplicy
Ania95, to dopiero 6 cs...
Maryja nie pozostawi Twoich modlitw bez wysłuchania, ale nie możesz być tak bardzo niecierpliwa. Mam takie wrażenie, że irytuje Cię to, że nie otrzymałaś tego, co chcesz od razu. Że skoro odmówiłaś Nowennę, to już powinnaś być w ciąży. Tak to na pewno nie działa. Nasza założycielka wątku starała się nie kilka miesięcy, ale kilka lat. Zaszła w ciążę dopiero po odmówieniu trzech nowenn, przy czym chyba jakiś rok po odmówieniu tej ostatniej. Dlaczego tyle czasu miała czekać? Nie wiemy. To tajemnica Pana Boga.vanessa lubi tę wiadomość
-
edka85 dziękuję za odpowiedź
wiem, że to w porównaniu do innych mało, ale dla mnie to kupa czasu. Staram się być cierpliwa,jak widać nie zawsze mi to wychodzi czytałam świadectwa i często tam kobiety pisały, że zachodziły w ciążę nawet w trakcie odmawiania nowenny. Dlatego byłam nastawiona na szybkie wysłuchanie mojej modlitwy -
Ania95 wrote:edka85 dziękuję za odpowiedź
wiem, że to w porównaniu do innych mało, ale dla mnie to kupa czasu. Staram się być cierpliwa,jak widać nie zawsze mi to wychodzi czytałam świadectwa i często tam kobiety pisały, że zachodziły w ciążę nawet w trakcie odmawiania nowenny. Dlatego byłam nastawiona na szybkie wysłuchanie mojej modlitwy
Ja rozumiem. My staramy się od grudnia 2015, więc trochę czasu minęło. Cierpliwość. Pokora... ale uważam,że również trzeba umieć żyć bez dziecka, a raczej zwyczajnie cieszyć się życiem, tym co mamy. Na jednym z kazań, przypadkowo w jakimś kościele , podczas kazania padły słowa, że dzieci są ‚dodatkiem do małżeństwa’. Akurat przeżywałam rozczarowanie z okazji nadejścia @ I jakoś otrzeźwiałam, że halo.. mam super męża!
Wiadomo,że pragnienie zostania mamą jest bardzo silne. Ale tak sobie ostatnio myślę, że przecież jak nie będę mamą to nie znaczy,że przegrałam życie.Schmetterling lubi tę wiadomość