Noworoczne postanowienie wszystkie jedno mamy✨ za 9 miesięcy będziemy mamami! 💖
-
WIADOMOŚĆ
-
Dropsik wrote:Mama dobra rada 😆 tak jak niżej ktoś napisał to też bym chciała mieć takie problemy 😂
Jednak niemówienie o staraniach ma swoje plusy 🥴
Ja to już nie wiem sama jaki jest przepis na to by nie słuchać gadania. My nikomu nie powiedzieliśmy, jedni przyjaciele sie domyślili i zapytali wprost, więc potwierdziłam, a tekściki "oooo luźna bluza" i tak lecą. Raz omyłkowo coś od niechcenia rzuciłam coś do mamy o dzieciach, gdy pytała się o moją pracę. Ale tu na plus, nagle tata przestał pytać kiedy wnuki, więc chyba go skutecznie naprostowała w domu po tej sytuacji. 😅 Reszta nie wie, a i tak się słucha. No bo jak to tak młodzi bez dzieci?! Wszystko macie, tylko dzieci nie! Wiadomo najwięcej to zawsze mają do powiedzenia ciotki z piątej wody po kisielu. Czasem to aż mam ochotę unikać ludzi, żeby nie słuchać.
@telefon_w_rosole niech się rozgości, ale po raz ostatni 😎 ja czekam wytrwale na moją, bo ten cykl mój to jakiś odklejeniec od reszty, mam nadzieję, że jednorazowa akcja. Bo tak to jeszcze tego mi brakuje... 🤣👨🏼🦱👩💼27
Walczymy od 04.2023👶🏻🍀🤞🏻
05.2024 💔
09.2024 💔
11.2024 💔
_____
"Pewnego dnia rzeczywistość będzie piękniejsza od marzeń." ✨
"Tak bardzo tego pragniesz, bo w przyszłości już to masz..."🍀 -
AnitaK wrote:Dzień dobry ☺️
Kciuki za testujące 🤞
Ja miałam dzisiaj okropny sen, bo śniło mi się, że poroniłam 😥
Miłego dnia 😊
Tulę - pamiętaj, że sny interpretujemy na odwrótAnitaK lubi tę wiadomość
When life knocks you down, stand the fuck up and say "you hit like a bitch". -
Zaczarowan wrote:Hej dziewczyny! Miłego dnia i trzymam kciuki za testujące 😍
Wczoraj byłam na tym posiewie z szyjki, wyniki za 3 dni. Zawsze podejrzewano u mnie PCOS, ale niw spełniałam wszystkich kryteriów, a teraz już jest wszystko. Przeżyłam normalnie szok Hahah na jednym jajniku mam 25 pęcherzyków, a na drugim powyżej 25… tylko śmiech mi pozostał😂😂 Dodatkowo dowiedziałam się, że w przypadku pacjentek z PCOS nie powinno się stosować Clostylbegyt, tylko Letrozol.
I jakie zalecono Ci teraz postępowanie? Jakiś konkretny plan?
Przytulam za diagnozę
Widzę w stopce, że dotychczas stosowałaś Clostylbegyt - czy on nie mógł wpłynąć na tę ilość jajeczek?When life knocks you down, stand the fuck up and say "you hit like a bitch". -
Majuna wrote:A co do chłopów i ich zaangażowania, to u mnie to ja też jestem ta co pilnuje, żeby szło zgodnie z planem. Mój co prawda podpytuje kiedy te dni, czy to już, ale irytuje mnie czasem, że muszę mu przypominać, żeby zamówił sobie witaminki. Teraz go wysłałam na badanie nasienia, to się jeszcze nie umówił. On myśli zazwyczaj, że pójdzie z ulicy i od razu się przebada.
I nie ukrywam, też mu się dostanie za nic jak mam gorszy humor, wtedy ma wyrzucone, że tylko ja te wszystkie miesiące się poświęcam. Oni chyba inaczej podchodzą do tego całego tematu. U mnie to jeszcze ten problem, że to ja jestem pesymistką i widzę wszystko w czarnych barwach, a on zawsze ma podejście, że o co ja się martwie, przecież wszystko jest okej, a moje scenariusze to odklejone od rzeczywistości. Nie powiem czasem może przesadzam... 🤣
Ja to czasem mam wrażenie, że mojemu mężowi się wydaje, że to takie proste - raz dwa i jest ciąża i zaraz dziecko i wszystko super. Nie dopuszcza jakoś do siebie myśli o naszych obciążeniach, przede wszystkim jednak moich, bo on woli o tym nie myśleć i upychać do kąta jakby to mogło to wykasowaćWhen life knocks you down, stand the fuck up and say "you hit like a bitch". -
Prezesoowa wrote:Ja to czasem mam wrażenie, że mojemu mężowi się wydaje, że to takie proste - raz dwa i jest ciąża i zaraz dziecko i wszystko super. Nie dopuszcza jakoś do siebie myśli o naszych obciążeniach, przede wszystkim jednak moich, bo on woli o tym nie myśleć i upychać do kąta jakby to mogło to wykasować
Czasem te obciążenia nie przeszkadzają jakoś bardzo. Wiele czytałam przypadków dziewczyn "z problemami", które nastawialy się na starania tu pyk i już.Prezesoowa lubi tę wiadomość
-
@magdalena321 współczuję tego tekstu mamy.. Pewnie nie miała nic złego na myśli, ale jak się człowiek stara bezskutecznie to wszystko kole w oczy.
Mnie dziś od rana bombardują wszyscy - nawet szef w pracy mi pokazywał swoje wnuki, żebym się "zaraziła" popołudniu mam wizytę na usg brzucha z konsultacją to od razu pytanie rodziców czy to usg to może jakieś ciążowe. Ciągle jakieś podteksty i sugestie, rzygać się chce po prostu. Wystarczająco się stresuję samą wizytą, bo jak coś wyjdzie nie tak to będę mogła się pożegnać z marzeniem o dziecku to jeszcze każdy mnie dźga w żebraWhen life knocks you down, stand the fuck up and say "you hit like a bitch". -
Z tymi jajnikami otoczonymi pęcherzykami to też nie rozumiem. Lata temu, jeszcze przed moją dwudziestką lekarz podejrzewał pcos u mnie, bo jak to powiedział, mam sznur pereł na jajnikach. Ale badania wyszły ok, więc „taka moja uroda”. Dwójkę dzieci już mam, ale jakiś strach pozostał, że pcos może się jeszcze obudzić.
Z mężem moim to jest tak, że on jest mega zdeterminowany, żeby mieć kolejne dziecko i przeżywa każdy biały test i jeśli nie możemy być razem w dni płodne. Właśnie jestem w czasie potencjalnej owulacji i miałam być z dala od domu (praca), ale że był alert covidowy w pracy, wysłali mnie do domu. Jak mu powiedziałam, że wracam, pierwsze pytanie było „a masz jeszcze owulację?” 😅 trochę musieliśmy przegadac, bo w pewnym momencie czułam mega presję, że zawodzę i nie mogę zajść w ciążę. On jednak rozumie wszystko i nie ma oczekiwań wobec mnie. -
Dropsik wrote:Czasem te obciążenia nie przeszkadzają jakoś bardzo. Wiele czytałam przypadków dziewczyn "z problemami", które nastawialy się na starania tu pyk i już.
Mam przykład mojej bratowej po złośliwym nowotworze tarczycy, który przeszła w wieku 18 lat. W klinice mówiono jej, że ze względu na chorobę, leczenie i wiek to najprawdopodobniej nigdy nie będzie mieć dzieci. Zaszła w ciążę w pierwszym cyklu i to bliźniaczą, bez niczego, bez leczenia wsparcia itp. Teraz mają już trójkę zdrowych dzieciaków
Tyle, że nie u każdego tak będzie, więc podchodzę do sprawy z pokorąDropsik, ultramaryna_, Pati2804 lubią tę wiadomość
When life knocks you down, stand the fuck up and say "you hit like a bitch". -
jesu dziewczyny trzymajcie mnie, bo udusze mojego chłopa.
Dostał od lekarza skierowanie na badania krwi i właśnie przyszły wyniki - ma podwyższone PSA. I od pół godziny lata i płacze, że ma raka i umrze 🙄🙄
wiadomo, że podwyższony wynik to nic dobrego, ale histeryzuje tak, że chyba zaraz testament zacznie spisywać. A dobrze wiem, że jak tylko mu lekarz powie, że to nic poważnego to mu przejdzie i nic z tym nie zrobi...
2 lata temu wyszły mu małe guzki na tarczycy - to samo, najpierw panika, że to na pewno nowotwór i on jest za młody by już schodzić z tego świata. Po biopsji gdy wyszło, że to nic groźnego i ma to monitorować, przeszło mu jak ręką odjął. Myślicie, że poszedł na zalecaną kontrolę? A skąd!
Ja nie wiem, czy wasi partnerzy to też tacy hipochondrycy, ale jak przychodzi co do czego, to Wy musicie pamiętać o lekach, wizytach kontrolnych, szukacie dobrych lekarzy itd?
matko bosko częstochowsko, niepotrzebnie piłam kawę rano 🤪
w sumie to od razu zapytam - czy któraś z Was się orientuje jak przerośnięty gruczoł prostaty może wpływać na płodność i nasienie?Starania od 07.23
👩🏻 '88 👨🏻'89 -
tralalina wrote:Z tymi jajnikami otoczonymi pęcherzykami to też nie rozumiem. Lata temu, jeszcze przed moją dwudziestką lekarz podejrzewał pcos u mnie, bo jak to powiedział, mam sznur pereł na jajnikach. Ale badania wyszły ok, więc „taka moja uroda”. Dwójkę dzieci już mam, ale jakiś strach pozostał, że pcos może się jeszcze obudzić.
Z mężem moim to jest tak, że on jest mega zdeterminowany, żeby mieć kolejne dziecko i przeżywa każdy biały test i jeśli nie możemy być razem w dni płodne. Właśnie jestem w czasie potencjalnej owulacji i miałam być z dala od domu (praca), ale że był alert covidowy w pracy, wysłali mnie do domu. Jak mu powiedziałam, że wracam, pierwsze pytanie było „a masz jeszcze owulację?” 😅 trochę musieliśmy przegadac, bo w pewnym momencie czułam mega presję, że zawodzę i nie mogę zajść w ciążę. On jednak rozumie wszystko i nie ma oczekiwań wobec mnie.
Samo USG nie jest podstawą do postawienia diagnozy PCOS, ale na pewno jest podstawą do dalszej diagnostykiWhen life knocks you down, stand the fuck up and say "you hit like a bitch". -
Mikea wrote:jesu dziewczyny trzymajcie mnie, bo udusze mojego chłopa.
Dostał od lekarza skierowanie na badania krwi i właśnie przyszły wyniki - ma podwyższone PSA. I od pół godziny lata i płacze, że ma raka i umrze 🙄🙄
wiadomo, że podwyższony wynik to nic dobrego, ale histeryzuje tak, że chyba zaraz testament zacznie spisywać. A dobrze wiem, że jak tylko mu lekarz powie, że to nic poważnego to mu przejdzie i nic z tym nie zrobi...
2 lata temu wyszły mu małe guzki na tarczycy - to samo, najpierw panika, że to na pewno nowotwór i on jest za młody by już schodzić z tego świata. Po biopsji gdy wyszło, że to nic groźnego i ma to monitorować, przeszło mu jak ręką odjął. Myślicie, że poszedł na zalecaną kontrolę? A skąd!
Ja nie wiem, czy wasi partnerzy to też tacy hipochondrycy, ale jak przychodzi co do czego, to Wy musicie pamiętać o lekach, wizytach kontrolnych, szukacie dobrych lekarzy itd?
matko bosko częstochowsko, niepotrzebnie piłam kawę rano 🤪
w sumie to od razu zapytam - czy któraś z Was się orientuje jak przerośnięty gruczoł prostaty może wpływać na płodność i nasienie?
A ma jakieś objawy czy badanie robił profilaktycznie?
Przerost prostaty może wpływać na obniżenie parametrów nasienia, dobrze by było porządnie zdiagnozować i ustalić przyczynę, bo może to być jakiś stan zapalny, który po przeleczeniu przejdzie i wszystko wróci do normyWhen life knocks you down, stand the fuck up and say "you hit like a bitch". -
nick nieaktualnyMikea wrote:jesu dziewczyny trzymajcie mnie, bo udusze mojego chłopa.
Dostał od lekarza skierowanie na badania krwi i właśnie przyszły wyniki - ma podwyższone PSA. I od pół godziny lata i płacze, że ma raka i umrze 🙄🙄
wiadomo, że podwyższony wynik to nic dobrego, ale histeryzuje tak, że chyba zaraz testament zacznie spisywać. A dobrze wiem, że jak tylko mu lekarz powie, że to nic poważnego to mu przejdzie i nic z tym nie zrobi...
2 lata temu wyszły mu małe guzki na tarczycy - to samo, najpierw panika, że to na pewno nowotwór i on jest za młody by już schodzić z tego świata. Po biopsji gdy wyszło, że to nic groźnego i ma to monitorować, przeszło mu jak ręką odjął. Myślicie, że poszedł na zalecaną kontrolę? A skąd!
Ja nie wiem, czy wasi partnerzy to też tacy hipochondrycy, ale jak przychodzi co do czego, to Wy musicie pamiętać o lekach, wizytach kontrolnych, szukacie dobrych lekarzy itd?
matko bosko częstochowsko, niepotrzebnie piłam kawę rano 🤪
w sumie to od razu zapytam - czy któraś z Was się orientuje jak przerośnięty gruczoł prostaty może wpływać na płodność i nasienie?
Mój chłop to samo. Rok temu bolała go klata i od początku mówiłam mu, że to przez pozycję, w której siedzi przed kompem (naprawdę kuriozalna) I zaczęło się chodzenie po doktorach - rtg, badania krwi, tomograf 🙈 w pewnym momencie, jeszcze przed otrzymaniem wyników stwierdził, że na pewno coś z sercem albo nowotwór kości (!!!). Oczywiście gadal o tym non stop, sama chodziłam z tego jego gadania posrana, spać nie mogłam. Przyszły wyniki - wszyslściutko dobrze. I tak, dostał info, że go odcinek piersiowy kręgosłupa boli właśnie od tego krzywego siedzenia. Czy przestał tak siedzieć? Nie, ale boleć przestało 🙃 nie tak dawno wpadł na problemy z układem pokarmowym, i też gadanie o rakach i sytuacja identyczna - wyniki wyszły dobre więc problemy ustały.Mikea lubi tę wiadomość
-
@Anne89 - 🫂🫂 @ czy biel bolą niezależnie, czy to 2cs czy 13. Ale tak jak mówi Truśka, daj sobie czas, w końcu się uda 🍀
@Liyss, u mnie taka kawa z mlekiem to się pojawia zawsze dwa dni przed okresem i trzyma się u mnie jeszcze parę dni po @. Wiesiołek biorę od 2 cykli, latte na rajtach ani nie mocniejsze ani nie słabsze. Pewnie każdy organizm reaguje indywidualnie, może u Ciebie akurat tak.
@MummyYummy – ja w solidarności z partnerem przestałam chodzić na saunę, ale bardzo mi tego brakuje. Faktycznie nie powinno się przegrzewać w czasie starań?
@Sparky – piękne krechy, obie pojawiły się takie też na teście ciążowym niedługo
@Pati2804 – trzymam kciuki za dobre wyniki
@Robaczeekk – ciężko mi powiedzieć, u mnie tego śluzu zawsze bardzo mało, dopiero teraz po wiesiołku mam go więcej
@Zimozielona – może organizm dochodzi jeszcze do siebie po biochemie. Endo takie ładne już teraz, więc może w następnym cyklu dołączy i pęcherzyk
@AnitaK – jak człowiek śpi, to budzą się demony. To okropny sen, ale tylko sen. W rzeczywistości na pewno będzie inaczej!
@Nowanna – zdrówka!
@Zaczarowan – przykro mi z powodu pereł. Jedna z moich przyjaciółek w wieku 17 lat też usłyszała diagnozę PCOS i że jeśli do 23 roku życia nie urodzi to już nigdy nie będzie miała dzieci (ci lekarze to potrafią tak człowiekowi dopier*****…) Tymczasem pierwsze urodziła jak miała 31 lat, drugie 33, a teraz trzecie w drodze. I za każdym razem w 1cs. Także no 🤷♀️
@Magdalena321 – odpuszczanie jest super trudne, a frustrację i poczucie niesprawiedliwości najłatwiej wylać na tego co znajduje się najbliżej i komu ufamy najbardziej. Bo wiesz, że nawet po dzikim awanti wciąż kocha 😌 no i pewnie też czuje presje i stąd mechaniczność – skupia się na zadaniu, nie oprawie A mamuśce może chodziło o to, że w grudniu będzie stratne pod względem prezentów? W końcu w jednym miesiącu Mikołaj, święta i jeszcze urodziny? Nie zmienia to faktu, że większość takich komentarzy szybciej wylatuje z ust niż jest przemyślane w głowie.
@telefon_w_rosole – to teraz kciukasy za nadchodzącą owu 🤞🏻
Liyss🧚🏻, Anne89, AnitaK, Sparky, Nowanna lubią tę wiadomość
Starania od 07.23
👩🏻 '88 👨🏻'89 -
Prezesoowa wrote:A ma jakieś objawy czy badanie robił profilaktycznie?
Przerost prostaty może wpływać na obniżenie parametrów nasienia, dobrze by było porządnie zdiagnozować i ustalić przyczynę, bo może to być jakiś stan zapalny, który po przeleczeniu przejdzie i wszystko wróci do normy
Przyczyna jest taka, że chodzi co chwilę sikać. W badaniach nasienia mu wyszło podwyższone ph, doczytałam, że to może być jakaś infekcja. Nie szczypie go, nie boli, problemów z erekcją też nie ma. Osobiście obstawiam, że to nerwica Powiedziałam, żeby zadzwonił do lekarza i poprosił o dodatkowe badania. Nie dał mu skierowania na mocz, tylko na krew, w tym glukoza i to PSA. No i teraz wyszło, że PSA podwyższone i widzę jak googla "szanse przeżycia raka prostaty"... 🤡
KejtKa wrote:Mój chłop to samo. Rok temu bolała go klata i od początku mówiłam mu, że to przez pozycję, w której siedzi przed kompem (naprawdę kuriozalna) I zaczęło się chodzenie po doktorach - rtg, badania krwi, tomograf 🙈 w pewnym momencie, jeszcze przed otrzymaniem wyników stwierdził, że na pewno coś z sercem albo nowotwór kości (!!!). Oczywiście gadal o tym non stop, sama chodziłam z tego jego gadania posrana, spać nie mogłam. Przyszły wyniki - wszyslściutko dobrze. I tak, dostał info, że go odcinek piersiowy kręgosłupa boli właśnie od tego krzywego siedzenia. Czy przestał tak siedzieć? Nie, ale boleć przestało 🙃 nie tak dawno wpadł na problemy z układem pokarmowym, i też gadanie o rakach i sytuacja identyczna - wyniki wyszły dobre więc problemy ustały.
Mnie to najbardziej wpienia, jak on np. narzeka na coś co go boli, ja mu mówię prawdopodobną przyczynę, a ten – nie, to na pewno nie to. Idzie z tym do lekarza, ten mu mówi to samo co ja i gościowi wierzy! Np. wyszedł mu jakiś czas temu podwyższony cholesterol, ja mu podsuwam, że to na bank przez dietę, bo przecież kebsiki, maczki, pizze wpadają mu częściej niż warzywa. A ten – nie nie nie, na pewno mam jakąś chorobę genetyczną, obciążenie rodzinne. Lekarz na konsultacji – musi Pan zmienić dietę i nagle eureka, to to, wszystko przez dietę.
KejtKa, Alesiamum lubią tę wiadomość
Starania od 07.23
👩🏻 '88 👨🏻'89 -
Trochę się zaniepokoiłam.
13.01 skończyłam okres, który był dziwny bo trwał 2,5 dnia potem 1,5 dnia przerwy i potem żywa krew znowu na pół dnia. Dziś 10 DC dużo śluzu i trochę krwi.. od 2 dni śluz kawa z mlekiem z czymś brązowym to myślałam, że resztki po @ ale ten śluz z krwią dziś mnie niepokoi…dziewczyny martwić się tym czy nie? 😪Nadzieja to początek wszystkiego✨
11cs 🍀
19.04 12dpo ⏸️
19.04 beta 122,90 🤞🏻
22.04 beta 578,60 🤞🏻
09.05 pierwsza wizyta 0,58 cm bobo z bijącym serduszkiem 🥹
28.05 nasz maluszek ma 2,46 cm 🐣
17.06 bobuś ma już 6 cm 😍 🩷?
26.06 badania prenatalne, zdrowe bobo ma już 7,24 cm 🥹 🩷?
10.07 wszystko dobrze u bobo🥹🩷?
24.07 mała akrobatka waży 212g 😍
06.08 córeczka waży 317g 🥰
21.08 II badania prenatalne, malutka waży 481g i wszystko ok 🥹
03.09 nasza kuleczka waży 639g 🥰
01.10 gwiazdeczka waży 1140g ♥️
16.10 III badania prenatalne- wszystko dobrze, córcia waży 1654 g 🤩
29.10 córeczka waży 1919g, stópka 6,2 cm 🥹
🔜 19.11 KTG, nasza myszka waży 2499 g 💗
🔜03.12 KTG + wizyta
🔜 17.12 KTG + wizyta
🔜 poród 🥰
-
KejtKa wrote:Mój chłop to samo. Rok temu bolała go klata i od początku mówiłam mu, że to przez pozycję, w której siedzi przed kompem (naprawdę kuriozalna) I zaczęło się chodzenie po doktorach - rtg, badania krwi, tomograf 🙈 w pewnym momencie, jeszcze przed otrzymaniem wyników stwierdził, że na pewno coś z sercem albo nowotwór kości (!!!). Oczywiście gadal o tym non stop, sama chodziłam z tego jego gadania posrana, spać nie mogłam. Przyszły wyniki - wszyslściutko dobrze. I tak, dostał info, że go odcinek piersiowy kręgosłupa boli właśnie od tego krzywego siedzenia. Czy przestał tak siedzieć? Nie, ale boleć przestało 🙃 nie tak dawno wpadł na problemy z układem pokarmowym, i też gadanie o rakach i sytuacja identyczna - wyniki wyszły dobre więc problemy ustały.
U mojego to samo. I już mi opowiada, że mam sobie szukać nowego męża, bo on nie chce, żebym została sama po czym się okazało, że kłucie w klatce to nerwoból -_- myślałam, że go obije. A on jeszcze pyta czemu się złoszczę jak narzeka, że coś mu dolega. Ostatnio drgał mu mały palec u ręki to postawił sobie diagnozę, że ma tętniaka... cyrk
A chodzi o to, że to jego gadanie mnie też nakręca. On się obraca na bok i śpi spokojnie jak dziecko, a ja ze stresu nie mogę spaćWiadomość wyedytowana przez autora: 18 stycznia, 11:58
When life knocks you down, stand the fuck up and say "you hit like a bitch". -
Mikea wrote:Przyczyna jest taka, że chodzi co chwilę sikać. W badaniach nasienia mu wyszło podwyższone ph, doczytałam, że to może być jakaś infekcja. Nie szczypie go, nie boli, problemów z erekcją też nie ma. Osobiście obstawiam, że to nerwica Powiedziałam, żeby zadzwonił do lekarza i poprosił o dodatkowe badania. Nie dał mu skierowania na mocz, tylko na krew, w tym glukoza i to PSA. No i teraz wyszło, że PSA podwyższone i widzę jak googla "szanse przeżycia raka prostaty"... 🤡
Mnie to najbardziej wpienia, jak on np. narzeka na coś co go boli, ja mu mówię prawdopodobną przyczynę, a ten – nie, to na pewno nie to. Idzie z tym do lekarza, ten mu mówi to samo co ja i gościowi wierzy! Np. wyszedł mu jakiś czas temu podwyższony cholesterol, ja mu podsuwam, że to na bank przez dietę, bo przecież kebsiki, maczki, pizze wpadają mu częściej niż warzywa. A ten – nie nie nie, na pewno mam jakąś chorobę genetyczną, obciążenie rodzinne. Lekarz na konsultacji – musi Pan zmienić dietę i nagle eureka, to to, wszystko przez dietę.
Haha no znam to na pamięć! Ja zawsze mówię źle i nie mam racji, on wie lepiej, google wie lepiej. A potem wychodzi na moje i przechodzi mu jak ręką odjął.
a co do Twojego męża - niech się wybierze do urologa. USG i badanie per rectum i będzie wiedział na czym stoi. I niech nie zwleka, bo jak przechodzi infekcję to potem lubią się nawracaćMikea lubi tę wiadomość
When life knocks you down, stand the fuck up and say "you hit like a bitch". -
Cześć dziewczyny niewiem czy któraś z Was mnie pamięta => nie zapisywałam się na wątek bo byłam pewna, że nici w tym miesiącu - torbiele/mięśniak/brak owu wg ginekologa... ale laski - cuda się zdarzają! w 13 dpo "dla sportu" i potwierdzenia swojej pewności (bo w końcu już dobre ponad rok "bieli" za mną) siknęłam na test - a tam II ! Wczoraj beta - 189 Nie skreślajcie "odpuszczonych" cykli
Liyss🧚🏻, Majuna, Mikea, Prezesoowa, Dropsik, elektro96, Berry123, AnitaK, KejtKa, ultramaryna_, Olalee, Sikoreczkaaa, JoKoKoJo, Truskawka18, LavenderCarrot , Pati2804, MummyYummy, Ewka9090, Malamia lubią tę wiadomość
-
Faceci czasami mnie przerażają z nastawieniem do chorób, badań itp. Złe wyniki, naczyta się w necie i panika. A jak lekarz powie, że Ok to jak ręka odjął o znowu hulaj dusza piekła nie ma 🤪
A co do rad typu nie pod koniec roku, nie skorpion, nie ten miesiąc itp myślę, że to chyba osoby, które nigdy nie musiały starać się o dziecko 😪. Koncert życzeń! A my tu walczymy o te 2 kreski i nieważne kiedy poród 🥹Majuna, Mikea, magdalena321 lubią tę wiadomość
Nadzieja to początek wszystkiego✨
11cs 🍀
19.04 12dpo ⏸️
19.04 beta 122,90 🤞🏻
22.04 beta 578,60 🤞🏻
09.05 pierwsza wizyta 0,58 cm bobo z bijącym serduszkiem 🥹
28.05 nasz maluszek ma 2,46 cm 🐣
17.06 bobuś ma już 6 cm 😍 🩷?
26.06 badania prenatalne, zdrowe bobo ma już 7,24 cm 🥹 🩷?
10.07 wszystko dobrze u bobo🥹🩷?
24.07 mała akrobatka waży 212g 😍
06.08 córeczka waży 317g 🥰
21.08 II badania prenatalne, malutka waży 481g i wszystko ok 🥹
03.09 nasza kuleczka waży 639g 🥰
01.10 gwiazdeczka waży 1140g ♥️
16.10 III badania prenatalne- wszystko dobrze, córcia waży 1654 g 🤩
29.10 córeczka waży 1919g, stópka 6,2 cm 🥹
🔜 19.11 KTG, nasza myszka waży 2499 g 💗
🔜03.12 KTG + wizyta
🔜 17.12 KTG + wizyta
🔜 poród 🥰
-
Kil wrote:Cześć dziewczyny niewiem czy któraś z Was mnie pamięta => nie zapisywałam się na wątek bo byłam pewna, że nici w tym miesiącu - torbiele/mięśniak/brak owu wg ginekologa... ale laski - cuda się zdarzają! w 13 dpo "dla sportu" i potwierdzenia swojej pewności (bo w końcu już dobre ponad rok "bieli" za mną) siknęłam na test - a tam II ! Wczoraj beta - 189 Nie skreślajcie "odpuszczonych" cykli
Gratulację )
Liyss🧚🏻 wrote:Faceci czasami mnie przerażają z nastawieniem do chorób, badań itp. Złe wyniki, naczyta się w necie i panika. A jak lekarz powie, że Ok to jak ręka odjął o znowu hulaj dusza piekła nie ma 🤪
A co do rad typu nie pod koniec roku, nie skorpion, nie ten miesiąc itp myślę, że to chyba osoby, które nigdy nie musiały starać się o dziecko 😪. Koncert życzeń! A my tu walczymy o te 2 kreski i nieważne kiedy poród 🥹
Też kiedyś myślałam, rodzić pod koniec roku to masakra. Teraz to obojętnie kiedy byle tylko ujrzeć II kreski. Teraz wchodzimy w miesiąc bobasy skorpiony, dla mnie 3-ci skorpion pod jednym dachem super - robimy wspólne z mężem urodziny co roku to i potrójne urodziny będą jeszcze bardziej wystrzałowe.
Kil, Liyss🧚🏻, ultramaryna_ lubią tę wiadomość