O wszystkim i o niczym :D
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyDzień dobry kochane:)
Przepraszam, że tak późno, ale obowiązki itp....
Na urlopie było cudnie, przeżyliśmy lot samolotem hehehe....
wróciłam wypoczęta i gotowa do nowych wyzwań.....
dostałam w prezencie detektor tętna i jak mi smutno, słucham sobie mojego maleństwa...
z dolegliwości ciążowych pozostała senność i nerwy....a tak to wszystko w porządku...czujemy się dobrze, rośniemy (moja waga się powiększa, brzusiek też hehehe)
już 15tydz się skończył i zaczął 16sty więc ten czas bardzo szybko leci...
28 lipca mam wizytę u gina i może uda nam się zobaczyć "co w trawie piszczy".....dam znać
qrczaku cieszę się, że czujecie się lepiej i jesteście bezpieczniejsi...życzę aby infekcji nie było:)
kwiatuszku lekarz podszedł tak jak Ty do tematu...jeżeli się teraz nie starasz to wg. niego po co masz mieć monity.....taki stan rzeczy...
nie wiem co czujesz, nie wiem co myślisz...ale ja na Twoim miejscu jeszcze innego gina bym poszukała i powiedziała: "że denerwują Cię tak długie cykle, że martwisz się, czy jest z Tobą coś nie tak, i chcesz wszystko uregulować bo tak się żyć nie da....nie wspominałabym o dziecku, a na takie pytanie powiedziałabym, że gdyby się trafiło, że będzie to "będę happy"......
tak czy siak wspieram każdą Twoją decyzję...
Aszka a jak tam Twoje zdrówko??
Buziaczki dla cioć -
nick nieaktualny
-
Malenq wrote:Dzień dobry kochane:)
wiatuszku lekarz podszedł tak jak Ty do tematu...jeżeli się teraz nie starasz to wg. niego po co masz mieć monity.....taki stan rzeczy...
nie wiem co czujesz, nie wiem co myślisz...ale ja na Twoim miejscu jeszcze innego gina bym poszukała i powiedziała: "że denerwują Cię tak długie cykle, że martwisz się, czy jest z Tobą coś nie tak, i chcesz wszystko uregulować bo tak się żyć nie da....nie wspominałabym o dziecku, a na takie pytanie powiedziałabym, że gdyby się trafiło, że będzie to "będę happy"......
tak czy siak wspieram każdą Twoją decyzję...
Lekarza juz nie mam co szukac, jest u mnie w miescie jeden oblegany, podobno dobry ale tez sobie krzyczy za wizyte wiec nie ma sensu teraz bulić kasy. A co do tego to zła jestem bo nie straciłby jakby dał skierowania na hormony zeby zobczyc czy sa w normie tym bardziej ze powiedzialam mu ze nigdy nie badałam innych niz prolakyna. Mógł chociaz zalecic zrobienie tsh bo ja przeciez nie musze wiedziec ze zbyt wysoka urudnia zajscie w ciaze a przez rok na spokojnie bym sobie ja podleczyła gdyby cos bylo nie tak. -
nick nieaktualny
-
aszka wrote:Kwiatuszek a oni sie nie przejmuja wcale, takie czasy ze znieczulica wsrod lekarzy .
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnykwiatuszku....z wizyty z 28 lipca to tylko z bólem brzucha wróciłam, nie zrobił mi usg, tylko ręcznie brzuch i szyjkę zbadał...
dodatkowo dostałam dawkę magnezu na moje bóle głowy....
w nocy obudził mnie ból ósemki, w piątek mam wizytę i pewnie będzie rwana...
pierwsze "motylki" już czułam, ale dziecię jakieś leniwe, pewnie cały czas śpi...
rosnę i rosnę....waga szybko pnie się w górę mimo, że staram się pilnować ilości jedzenia....
siedzę i kwiczę nad tą ósemką, bo od niej i gardło zaczęło boleć....
płeć poznam dopiero na połówkowym, a to będzie dopiero we wrześniu....
to tyle u mnie...
a u Ciebie?
aszka?
qrczaku?
buzioleaszka lubi tę wiadomość
-
Melenq nie było troszke dziwne te badanie "ręczne"? Chyba za takie badanie w ciazy tez sie robi, nie znam sie i trudno mi sie do tego odniesc ale skoro bolalo to chyba cos nie tak zrobione badanie...
Dziecie odpoczywa aby dac pozniej mamusi popalic jak juz bedzie na swiecie
Wrzesien niedługo, minie szybciutko i poznasz płeć
Ja czekam na wrzesien na urlop i wyczekiwany wyjazd. Odliczam dni do urlopu na suwaczku
W ubiegłym tygodniu odeszła moja sunia, owczarek niemiecki, miała 13 lat, był płacz i cierpienie ale juz jest ok i przyzwyczailiśmy sie w zasadzie że juz jej z nami nie ma.. za to trzeci tydzien mamy taką "kruszynke" która jest mega kochana:
wiec u mnie to tez tyle i czekam na relacje reszty kobitekWiadomość wyedytowana przez autora: 30 lipca 2014, 19:40
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnykwiatuszku współczuję i wiem co czujesz, dwa lata temu odeszła moja ukochana kotka, do tej pory o niej myślę i tęsknię - mimo, że mam inne kotki....
ech nie wiem czy dziwne czy nie dziwne to badanie - ale dwa dni dochodziłam do siebie...i mam nadzieję, że już nie będzie takiego badania więcej.....
a psina na zdjęciu CUDOWNA.
a jak tam praca?jak codzienność?
aszka skarbie właśnie napisałam, że NIE miałam usg....
tak tak do września niby miesiąc....ale to bardzo długo....
aszka życzę superaśnego pęcherzyka i daj koniecznie znać -
nick nieaktualny
-
Hej kobitki
Zaglądałam, ale nic nie pisałyście, to i ja milczałam...
U mnie ostatnio różnie bywało. Po założeniu pessara byłam tydzień później na kontroli i okazało się, że poprawa jest nieznaczna. Tzn pessar trzyma szyjkę, więc jest ok, ale macica nie uniosła się zbytnio Dodatkowo mały był ułożony główką do dołu i gin stwierdził, że "chciałby się już urodzić" - a to przecież stanowczo za wcześnie. Oprócz tego na USG wyszło mi wewnętrzne rozwarcie na 1,5 cm i gdyby nie pessar, to pewnie już bym leżała na porodówce Dostałam zalecenie leżenia, ewentualnie siedzenia i oszczędzania się. Zakaz wychodzenia na słońce itd. Przeleżałam/siedziałam tak do wczoraj i już w nocy źle się czułam. Brzuch bolał i twardniał cały czas i aż się poryczałam z tego bólu, bo nawet moje silne leki nie pomagały. Potem jednak była już poprawa, ale nadal się martwiłam, więc zadzwoniłam do gina. Kazał przyjść i tym sposobem miałam wczoraj nieplanowaną wizytę u niego. Zbadał mnie, zrobił usg, po raz kolejny podkreślił, że pessar ratuje mi ciążę i stwierdził, że mimo tych bóli jest poprawa w stosunku do tego, co było wcześniej Brzuch w prawdzie nadal twardnieje, ale już nie tak bardzo jak na początku. Poza tym sprawcą bóli w dużej mierze jest nasz Junior Ponoć jak jest nisko i mnie bombarduje, to nie czuję zwykłych kopniaków, tylko właśnie taki ból
Ale na wszelki wypadek zmienił mi dawkowanie leków + zapisał luteinę, dupka i jeszcze jeden, który już biorę, ale w większej dawce. Cały koktajl
Mam też już pozwolenie na spacery, więc w związku z ochłodzeniem wczoraj i dziś poszłam sobie na trochę na działeczkę
kwiatuszku przykro mi z powodu suni To na pewno bolesne dla Was.
Natomiast nowa "kruszynka" jest przesłodka
Malenq współczuję bolesnego badania Ale niestety w ciąży też powinno się robić badania na samolocie, bo wszelkie infekcje są dużo bardziej niebezpieczne dla płodu niż dla nas. A ponadto podczas tego badania lekarze sprawdzają też długość szyjki, co również jest mega ważne!
aszka trzymam kciuki za piękne pęcherzyki
Wiadomość wyedytowana przez autora: 1 sierpnia 2014, 18:51
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Dzięki dziewczyny Wierzę, że wszystko będzie dobrze
Zauważyłam już, że mój gin lubi trochę przesadzać i dramatyzować Więc stosuję się do jego zaleceń, ale wszystko co mówi dzielę przez dwa Z którą jego pacjentką bym nie rozmawiała, to zawsze słyszę to samo - przepisuje masę leków, niekoniecznie potrzebnych. -
nick nieaktualnyQrczak wrote:Dzięki dziewczyny Wierzę, że wszystko będzie dobrze
Zauważyłam już, że mój gin lubi trochę przesadzać i dramatyzować Więc stosuję się do jego zaleceń, ale wszystko co mówi dzielę przez dwa Z którą jego pacjentką bym nie rozmawiała, to zawsze słyszę to samo - przepisuje masę leków, niekoniecznie potrzebnych. -
Czesc Laseczki moje
U mnie sajgon, malowanie pokoju, praca. ciagle coś. A do głowy powraca myśl o dziecku. Praca mnie juz zaczela nudzic i wku****c i chyba wroce do kwasu foliowego i niech sie dzieje co chce. Ide jutro na badania, morfologie, tarczyce, serducho, wątrobe, nerki i aż sie jaram tymi badaniami bo jeszcze zaden lekarz nie dał mi tylu badan do zrobienia zrobie prolaktyne i musze ogarnac gdzies RTG klatki piersiowej bo tez dostalam skierowanie na kontrolne badanie i USG piersi. W koncu skontroluje jak ma sie moje zdrowie a troszke sie obawiam bo cos zaczełam chudnąć ale to przez ten codzienny pęd chyba.
Qrczaku wytraszyłam sie bardzo jak czytałam o Twoich przejściach. Odpoczywaj dużo bo jeszcze dużo przed Wami a Niuniek musi podrosnąć jeszcze
Trzymam kciuki za Wasze brzuszki a u Aszki za owulejszyn
Co do suni to jak wspomne o niej barddziej to jakas łezka sie pokaze w oku ale jakos juz przyzwyczailismy sie ze jej nie ma.
Yhh kolejna burza dzis u mnieaszka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny