O wszystkim i o niczym :D
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Laski i to byłby dowód na to że wyluzowanie jesst najlepszym "lekarstwem" na zajście w ciąże mój mówi że nie bedziemy sie pilnować że dni płodne ani tez specjalnie w nie celować. Tylko to nie on bedzie musiał w prracy swiecić oczami. Ehh..
Powiedzcie mi lepiej czemu mam takie krótkie @? kiedys miałam łącznie z plamieniem takim końcowym 7-8dni, przy lekach skróciło mi tak do 5-6 a dzis 2 dzien a ja chyba bym mogła wkładki miec i ciutke częsciej je wymieniac. Ze względu na wygode w te upały mam tampona ale w zasadzie niewiele tam w nim było po kilku godzinach sorka za dosłowność ale nie umiem delikatniej tego napisac. Teraz zaczynam sie bac ze to zły sygnał. Chyba zapisze sie jutro do gina na nastepny tydzien. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Hej dziewczyny.
U mnie trochę kiepsko od czwartku Byłam na badaniach i wyszła mi bardzo wysoko glukoza po obciążeniu. Mój wynik to 88 na czczo, a po 50g glukozy - 188! Także niestety może to świadczyć o cukrzycy ciążowej Dołujące jest to, że ja prawie w ogóle nie jadam słodyczy, no poza lodami i teraz owocami. Ale żadnych ciast, ciasteczek, batoników - po prostu nie ciągnie mnie do tego. A tu taki kiepski wynik:( Wiem, że będę musiała powtórzyć badanie z większą dawką glukozy i jeśli znów wynik będzie niepokojący, to czeka mnie do końca ciąży dieta dla cukrzyków
Dodatkowo w piątek odebrałam pozostałe wyniki. Morfologia i mocz wyszły chyba prawidłowo, wszystko mieści się w normach, bakterii w moczu brak. Za to TSH wyszło 3,17 a norma dla kobiet w ciąży to max 2 a najlepiej, jakby wynik był poniżej 2 w okolicach 1.
Także złe wieści Jutro na szczęście mam wizytę u gina i okaże się, co mam z tym zrobić. Jeśli gin nie będzie sam mógł przepisać mi leków na tarczycę, to muszę czym prędzej udać się do endokrynologa. Mam już na szczęście namiary na dwóch dobrych specjalistów w sąsiedniej miejscowości i teraz tylko pozostaje mi liczyć na to, że uda się do nich szybko dostać.
Jutro wieczorem postaram się Wam napisać jakie wieści po wizycie. Strasznie się tym wszystkim przejęłam i od 4 dni mam kiepskie samopoczucie Staram się nie denerwować, żeby dodatkowo nie zaszkodzić Maleństwu, ale fatalny mam nastrój
Mam nadzieję, że u Was lepiej.
Aszka szkoda, że tempka spada, ale może jeszcze odbije? Nie mam podglądu do Twojego wykresu, więc opieram się jedynie na tym, co napiszesz.
Kwiatuszek krótkie miesiączki to fajna sprawa, pod warunkiem, że nie ma to związku z jakimiś zaburzeniami hormonalnymi. Daj znać, czy byłaś w tej sprawie u gina i czy coś się wyjaśniło.
Czekam na Malenq i jej relację z wczasów. Jak ja jej zazdroszczę tych wakacji...
Trzymajcie się kobitki Miłego popołudnia
Postaram się jutro wieczorem coś skrobnąć.Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 lipca 2014, 17:22
-
nick nieaktualnyQrczak kurde do bani z ta glukoza -konieznie do lekarza pewne wprowadzi jakies leki, ale pewnie bedzie musial to nic wiele jest ciezarnych sama mam kuzynke cukrzycke w ciazy leki ale ok wszystko, czasami mus to mus. U endo to wiadomo tez pewnie da cos na zbicie i ok. Tyle dobrego ze w moczu nic nie ma. Ja natomiast ciesze sie ze mi spadla, czekam na @ pewnie za 5 dni bedzie-8, bo sie okazalo ze mam nawrot grzybicy po antybiotyku, gin mi dal w czerwcu 5 tabletek ale niestety akurat w piatek kilka dni temu dostalam mega nawrotu i dobrze ze nie jestem w ciazy bo w sumie i tak musialabym to brac, a tak to tyle dobrego ze nie jestem i sie wylecze, bylam u niego i dal mi teraz 20 tabletek 2 x dziennie, wiec akurat do okresu juz powinno byc ok. Naprawde ech az sie ma dosc czasami te chorobska wredne. Qrczak napisz co lekarza powiedzial.
-
Melduję się po wizycie. Ogólnie z Maluchem wszystko OK. Chłopak potwierdzony na 100%, mam nawet filmik, na którym widać jajka
Co do moich wyników, to gin nie kazał się tak martwić. Muszę jednak koniecznie powtórzyć glukozę z 75g roztworu i po tym wyniku będzie coś więcej wiadomo, czy to cukrzyca, czy tylko chwilowy skok. TSH też powiedział, że w normie. Ja jednak wybiorę się do endokrynologa dla świętego spokoju.
Wszystkie narządu synuś miał na miejscu, wyraźnie widoczne: kręgosłup, mózg, pęcherz, żołądek i pięknie bijące 4-komorowe serduszko
Nie robił żadnych pomiarów, więc nie wiem jaki duży jest i jaki jest obecnie wiek ciąży wg USG. Potwierdził, że faktycznie mogę czuć już ruchy, więc teraz wiem na pewno, ze to rozpychanie to synuś
Ze złych wiadomości - moja szyjka jest bardzo skrócona . W ogóle na samolocie gin pyta mnie, jak duże dziecko rodziłam. A ja w szoku, że nigdy nie rodziłam, o co chodzi! No i wyjaśnił mi, że moja szyjka wygląda, jakbym urodziła kiedyś spore dziecko. Wszytko pokazał na monitorze, objaśnił i zalecił założenie pesara. Pokazał mi też coś zielonego i powiedział, że to wody płodowe i żebym uzmysłowiła sobie jak krótka jest szyjka. Dodatkowo użył sformułowania: "ja zalecam założenie pesara, jeśli się pani nie zgadza, to proszę zmienić lekarza, bo ja tej ciąży dalej prowadził nie będę". Także dał mi do zrozumienia, że to konieczność i bezpieczeństwo zarówno dla mnie jak i dla dziecka. Odnotował w karcie z wykrzyknikiem, że szyjka skrócona, krwawiąca przy dotykaniu i konieczny pesar.
Mam zakaz dźwigania czegokolwiek, długich gorących kąpieli, dalekich podróży itd. Przepisał mi globulki na 3 dni i w czwartek mam się do niego zgłosić na założenie pesara.
Trochę się tym wszystkim przejęłam i Maluchowi chyba się udzieliło, bo po wizycie rozpychał się jak nigdy dotąd. Ale siostra mnie uspokoiła, że pesar to nic takiego, bo ona też miała i ponoć nasz lekarz "lubi" przesadzać w tej kwestii. Ja jednak wolę go założyć i być spokojna, niż potem pluć sobie w brodę, że nie zrobiłam wszystkiego, co było możliwe.
Potem wrzucę zdjęcia syneczka.
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Hejka
Jestem już po założeniu pessara. Na szczęście całość trwała niespełna minutę i nic nie bolało. Jedynie lekki dyskomfort czułam, jak gin wkładał palce do środka, żeby zalożyć krążek Teraz będziemy z Małym bezpieczniejsi
Mam tylko nadzieję, że nie dopadnie mnie żadna infekcja, bo to w końcu ciało obce.
Po wszystkim wróciłam do domu i musiałam odespać stres ostatnich dni. A potem wrócił też apetyt i to ze zdwojoną siłą Aż się boje co to będzie, jak znów zacznę normalnie jeść Ostatnio nic nie przytyłam, a nawet schudłam 0,5 kg, no to teraz pewnie nadrobię. Ale nadal muszę uważać na to, co jem, bo w czwartek lub piątek idę na powtórkę glukozy i mam nadzieję, że wynik już będzie prawidłowy.
A co u Was słychać?
Kwiatuszek coś się nie odzywa ostatnio. Zaczynam się niepokoić.
Malenq też milczy, mam nadzieję, że chociaż Ty - aszka mnie czytasz -
Czesc dziewczyny
Qrczaku tak jak obiecałam, tak tez jestem i nadrabiam tzn co jakis czas zerkałam ale jakos nie mialam weny do pisania, odłaczyłam sie chwilowo od forum.
Kiepsko, ze musiał Ci gin zakładać tego pessera nawet nie wiedzialam co to jest i musze uruchomic wujka google zeby czegos sie o tym dowiedziec ale jeśli to dla Waszego bezpieczenstwa to fajnie, że lekarz tak konkretnie i zdecydowanie Ci to zalecił. Solidnie podszedł do sprawy, chwali sie takie zachwanie mam nadzieje, ze z glukozą to fałszywy alarm i teraz bedziesz miała piękny wynik dziewczyna za która jestem na zastepstawie rodzi we wrzesniu i tez niedawno okazalo sie ze ma cukrzyce ciażową ale lekarz jej powiedzial co moze jesc a czego nie, dostosowała sobie sama diete i czuje sie dobrze, nie musi zastrzyków brac. Wiec jesli jednak oazało by sie, ze wynik nie bedzie idealny to oby i na diecie sie u Ciebie skonczyło
Skad ja wiedziałam ze to bedzie chlopak?
Aszka te infekcje to cholerne dziadostwo ja w przedostatnim cyklu nabawilam sie jakegos paskudztwa ale masć wystarczyła i jak @ przyszła to chyba wyrównała mi pH i później juz bylo ok. Kiedys z nimi walczyłam ale człowiek był mlody i głupi i nawet nie wiedziałam ze sa na to leki...
Malenq melduj sie szybciutko i opowiadaj co u Was
A ja wczorj byłam u gina innego niz ta do której ostatnio chodziłam. Skopiuje Wam to co pisałam na innym forum bo sporo tego:
ja już po wizycie. Tak jak sie spodziewałam - nie jestem zadowolona z wizyty. Zrobił cytologie, usg i dał skierowanie na AŻ 1 badanie - prolaktyne... Jakbym chciała sie teraz starac o dziecko to chyba by konkretnie podszedł do tematu bo powiedział, ze jak starania to i monitoring, zadna temperatura ale konkret czy jest owulacja i czy pecherzyk peka, jesli nie to leki na owu i ewentualne zastrzyki na pekniecie. A jak ja wstrzymalam starania i jesli nie przeszkadzaja mi dlugie cykle to nie ma co ich regulowac. Mówie ze chce sprawdzic czy jest ok bo nie chce w momencie podjecia decyzji o wznowieniu staran stracic pol roku na regulowanie organizmu. To on, że teraz regulowanie nic nie da. Dopiero jak bede chciala dziecko to zadziałamy. Tylko, że ja nie chce od razu CLO i zastrzykow tylko najpierw naturalnie probować. Ale moze jakbym powiedziala ze chce regularne cykle miec to by inaczej zaczal myslec i sama bym wiedziala ze nie musze czekac prawie 50 dni na @. Powiedzial ze skąpe miesiaczki nie sa zle lepiej zeby takie byly niz obfite. Na jajnikach po kilka torbielików bylo ale stwierdzil ze nie są groźne i zważając na to ze ostatanie cykle mialam takie dlugie to trudno okreslic czy wszyystko jes prawidłowo (wnioskuje, ze pecherzykow nie było i że pewnie znowu długaśny cykl bedzie). Dal skierowanie na usg piersi jeszcze. A i że duzo sluzu i scianka cienka, ładna (chyba o endometrium chodziło wiec jesli cienka to dobrze? chyba ze do owu daleko to wtedy chyba ok). Armia męza ok. Generalnie jesli chcialabym sie starac to bylby chyba konkretny a na ta chwile dupe mu zawrocilam. A i jak powiedzialam o dupku od 5 dnia cyklu to pokiwał głowa w tym sensie że to chore tak wczesnie dawac dupka....
Po tej wizycie znowu wnerwa mam ze praca wszystko komplikuje... ale co poradzic