Od listopadowego testowania do letniego rozwiązania ❤
-
WIADOMOŚĆ
-
Sandrina22 planujemy wyjechać 2maja-muszę jeszcze zmienić termin rezerwacji mieszkania, bo mam zamówione o tydzień wcześniej. Mam nadzieję, że zmaleje ilość zakażeń do tego czasu no ale o napiciu się kawy w kawiarni wiem, że mogę zapomnieć 😐 a tak mi tego brakuje....
Baśka89 wszystkiego co najlepsze z okazji urodzin - zdrowia przede wszystkim i szczęśliwego rozwiązania o czasie 😊🎂Baśka 89 lubi tę wiadomość
-
Hejo 😁 pozdrawiam z pozycji leżącej 🙄 dzień się dłuży okropnie.Godziny nie chcą się dziś przesuwać do przodu serio...kawę i ciastka mój mi podrzucił także urodzinowo.Jutro przenoszą mnie na oddział niżej...czyli za szybko nie wyjdę...oszaleje serio...
Na szczęście bólu niemam,skurczy tym bardziej a spięć brzuszka też nie.
Pielęgniarka mi mówiła że baaaardzo dużo dziewczyn przychodzi na tym etapie co ja że skurczami...
Dziwne nie 🤔 strasznie słabe te pokolenia...
Po wyjściu będę mieć zakaz wszystkiego...więc muszę zdrowo się odżywiać bo zaraz przytyje...żadnych spacerów no nic[link=https://www.suwaczki.com/][/link] -
Cześć dziewczyny, nie zaglądałam do Was bo mialam parę rzeczy na głowie i wyjazd do rodziców się nalożył. Weszłam aby Was nadrobić a tutaj takie niefajne wiadomości
Kredka cieszę się, że opieka w szpitalu u Ciebie jest super i że czujesz się zaopiekowana a to już dużo. Oby te badziewie szybko Cię opuściło. Jakie to musi być męczące ten kaszel i duszności 🥺 ściskam Cię mocno.
Basia ale strachu się najadłaś i nadal pewnie stres jest, najważniejsze, że z dzidzia wszystko ok i że już nie masz skurczy. Może lepiej poleżeć trochę w szpitalu żeby się Tobą i dzieckiem zaopiekowali 😘
A jako że dziś masz urodziny to przede wszystkim to zdrówka 😘 bo jak jest zdrówko to i reszta dobrze się układa. Szkoda że je obchodzisz w takich okolicznościach ale dobrze że mąż ciacho przywiózł 🥰 to dobrego pojadłaś chociaż
Mam nadzieję, że już żadnych "rewelacji" zdrowotnych u nikogo nie będzie. Zdrowczka dziewczyny 😘Baśka 89 lubi tę wiadomość
-
Jejku, xo tu się wydarzyło!
Baśka, ja mam nadzieję, że Ty juz lepiej! Jak dobrze, że pojechałaś do tego szpitala! Spóźnione sto lat!
Kredka, cudownie, że masz taką dobra opiekę, to jest na wagę złota.
Snowflake, ale mieliście emocje, o kurcze. Ale dobrze ze to się tak skończyło.
Endzi, moja złośnica tez juz zaczyna kopać po szyjce. 😅 A ja do niej tylko mówię, że zlituj się nad mama i kop sobie wyżej 🤣 ja zamierzam zacząć ćwiczyć jakieś rozciąganie albo coś teraz jak już pijde na zwoelnienie, bo tak to nie mam mocy po pracy, a tak w ciągu dnia. 😊
U nas weekend spoko, teraz już praca. Musze zadzwonix koło 9 do szefowej i ustalić z nią co i jak, bo mam wrażenie, że ona sobie nie zdaje sprawy, że to już ide sobie. 🤣
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 kwietnia 2021, 07:18
Baśka 89 lubi tę wiadomość
👧 07.2021 -
Hejo ☺️
U Nas wszystko w porządku ☺️
Mały bawi się z pielęgniarkami w chowanego 😂😂😂 co chcą detektorem posłuchać serducha to dostają kopniaka i ucieka 🤣🤣🤣 normalnie nie mogę 😂😂😂 jestem ciekawa co za gagatek wyrośnie z tego mojego syna 😁 wszyscy mówią że wredny jak matka będzie 😂😂😂 po ojcu lepiej żeby nie był taki delikatny.
Wyobrazcie sobie że mój się popłakał jak trafiłam do szpitala...moje ciepłe kluski 🥰🥰🥰[link=https://www.suwaczki.com/][/link] -
Snowflake dobrze się się wszystko "gładko" skończyło Najważniejsze że udało się znaleźć problem i szybko małemu pomóc. Wiadomo że się serce kraja na płacz malucha ale dobrze że to nie złamanie i nie musi się męczyć przez dłuższy czas. Ale co się najedliście strachu to Wasze.
Monia pomyśl sobie że już niedługo i będziesz miała dużo więcej czasu. No i przede wszystkim czas dla siebie Już tylko ostatnie dni Trzymam kciuki aby szybko zleciały
Adu jakby takie mówienie poskutkowało i by nie kopała po szyjce to byłoby super. Ale od wczoraj jest grzeczna i kopie mnie wyżej w brzuch Co do rozciągania to ja miałam po pierwszej jodze zakwasy ;o Tyle się już zastałam że masakra. Także na pewno nam nie zaszkodzą delikatne ćwiczenia ale wiadomo wszystko w granicach rozsądku Fajnie że już zaraz i zaczynasz wolne W końcu należy Wam się ten czas dla siebie
Basiu mój mąż stwierdził ostatnio że mała też jest niedobra po mamusi jak mnie kopała tak w szyjkę. Najważniejsze że już u Was lepiej i z maluchem też wszystko dobrze. Heh a z tym detektorem to teraz może tak być Ja już dawno nie próbowałam ale wystarczy że się rękę przyłoży to zaraz ucieka i nie kopie tam Co do męża i ciepłych kluchów to powiem Ci że lepiej żeby się przejmował niż żeby go to nie obchodziło. Martwi się o Wasze zdrówko Wyobraź sobie jakie będą łzy szczęścia jak zobaczy syna po porodzie
Baasiu a wyprawkowo jak stoisz? Macie już większość rzeczy?
Kredka jak Twoje zdrówko?
A mi się już drugi dzień z rzędu śniło że dostałam krwawienia ;o Normalnie z tymi snami zwariować można
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 kwietnia 2021, 09:49
💔05.2017
💔04.2020r. 11tc
❤️ Listopad 2020 Cud
-
ENDZI wyprawkowo mam wszystko od ponad miesiąca.Zostaly kosmetyki dj kupienia.Czesc rzeczy przyjdzie z allegro w tym komoda która zamówiłam dla młodego.
Z ubranek niemam skarpetek.Tak to ynaorawde wszystko mam.
Wiem że lepiej że taki niż w drugą stronę.
Tylko właśnie zastanawiam się czy On da radę być przy porodzie...nie chce żeby mu się coś stało.Rozumiesz,nie chce żeby zasłabł czy coś.Kocham Go i nie wyobrażam sobie martwić się jeszcze o Niego przy porodzie...będę musiała z Nim o tym porozmawiac[link=https://www.suwaczki.com/][/link] -
Snowflake o Boziu jaki stres. Biedne dziecko to musiało być dla niego też okropne przeżycie. 😒 Najgorsze właśnie jak dziecku się coś dzieje a nie do końca wiadomo co i jak tu ulżyć.
Baśka z tego co mi znajoma mówiła, która pracuje w szpitalu to 4 dni minimum trzymają żeby się im kasa zgadzała.
Najważniejsze, że wszystko u Was dobrze. Niech Was obserwują i mają na uwadze.
U mnie wczoraj nastąpił przełom. Chwilami już leżę bez tlenu, dziś w nocy już mało co go potrzebowałam. Był rano ordynator mnie badać i mówi że z małą wszystko ok, szyjka się trzyma więc jak kaszel się zmniejsza to dobrze.
Nadal mam cewnik bo niestety wczoraj było sporo moczu z krwią i muszą to kontrolować. Wlewają we mnie kroplówy i hektolitry wody że ogarnąć prace nerek.
Nie nastawiam się na szybkie wyjście ale nie przeszkadza mi to bo wiem, że jestem w dobrych rękach i zanim mnie puszczą upewnią się 10 razy że jestem na to gotowa.Endzi, Snowflake, Lady_Dior, sandrina22, Monika87, Baśka 89, Jagodowa Mama lubią tę wiadomość
-
Baśka 89 wrote:ENDZI wyprawkowo mam wszystko od ponad miesiąca.Zostaly kosmetyki dj kupienia.Czesc rzeczy przyjdzie z allegro w tym komoda która zamówiłam dla młodego.
Z ubranek niemam skarpetek.Tak to ynaorawde wszystko mam.
Wiem że lepiej że taki niż w drugą stronę.
Tylko właśnie zastanawiam się czy On da radę być przy porodzie...nie chce żeby mu się coś stało.Rozumiesz,nie chce żeby zasłabł czy coś.Kocham Go i nie wyobrażam sobie martwić się jeszcze o Niego przy porodzie...będę musiała z Nim o tym porozmawiac
A poród... To inna sprawa.
Mój mąż mówił, że nie idzie, a jednak poszedł. To był jego drugi poród, ale inny niż pierwszy. Dał radę, a jak urodziłam to się popłakał, że nasz wystarany Cud jest z nami już. A potem przyszły komplikacje, straciłam przytomność, zabieg. Nie było wiadomo jak to się skończy. Ale on dał radę. Bardzo mi pogadał w szpitalu, bo ja nie mogłam wstawać, bo mi się słabo robiło.
Teraz też mówi, że nie idzie. Może nie iść, bo ktoś musi się zająć starszakiem.Baśka 89 lubi tę wiadomość
M&M -
Basiu macie porody rodzinne u Was w szpitalu? U nas z tego co mi wiadomo dalej nie ma ale mój i tak nie chce być przy porodzie. Zresztą nie dziwie mu się bo on bardzo przeżywa jak mi coś dolega. A poród to nie jest byle co Więc szanuje jego wybór i nie namawiam za bardzo Ale jak Twój chce być przy porodzie to inna sprawa wiadomo Co do wyprawki to dobrze że już większość rzeczy masz tym bardziej że teraz nie za bardzo będziesz miała jak się ruszyć
Kredka cieszę się że u Was już lepiej. Czas najwyższy aby było widać poprawę. Cewnik na pewno nie zaszkodzi Ci jak jeszcze kilka dni go będziesz miała. A przynajmniej oni widzą co się dzieje w moczu. Dobrze że kontrolują wszystko tak jak należy. Lepiej posiedzieć dłużej w szpitalu niż za krótko i później wrócić znowu.
Martoszka nigdy nie wiadomo co się może stać tak na prawdę podczas porodu. Ale wiadomo że to jest dodatkowe wsparcie dla kobiety. No a teraz to masz racje ktoś musi zostać ze starszym dzieckiem i się nim zająć. No a dodatkowo teraz są czasy jakie są więc też nie w każdym szpitalu mogą być porody rodzinne też
A gdzie się podziewa reszta dziewczyn ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 kwietnia 2021, 12:11
💔05.2017
💔04.2020r. 11tc
❤️ Listopad 2020 Cud
-
Endzi wrote:Basiu macie porody rodzinne u Was w szpitalu? U nas z tego co mi wiadomo dalej nie ma ale mój i tak nie chce być przy porodzie. Zresztą nie dziwie mu się bo on bardzo przeżywa jak mi coś dolega. A poród to nie jest byle co Więc szanuje jego wybór i nie namawiam za bardzo Ale jak Twój chce być przy porodzie to inna sprawa wiadomo Co do wyprawki to dobrze że już większość rzeczy masz tym bardziej że teraz nie za bardzo będziesz miała jak się ruszyć
Kredka cieszę się że u Was już lepiej. Czas najwyższy aby było widać poprawę. Cewnik na pewno nie zaszkodzi Ci jak jeszcze kilka dni go będziesz miała. A przynajmniej oni widzą co się dzieje w moczu. Dobrze że kontrolują wszystko tak jak należy. Lepiej posiedzieć dłużej w szpitalu niż za krótko i później wrócić znowu.
Martoszka nigdy nie wiadomo co się może stać tak na prawdę podczas porodu. Ale wiadomo że to jest dodatkowe wsparcie dla kobiety. No a teraz to masz racje ktoś musi zostać ze starszym dzieckiem i się nim zająć. No a dodatkowo teraz są czasy jakie są więc też nie w każdym szpitalu mogą być porody rodzinne też
A gdzie się podziewa reszta dziewczyn ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 kwietnia 2021, 13:05
M&M -
Cześć dziewczyny, ja już na wolnym ale musiałam.pare spraw na mieście pozałatwiać ,.więc niedawno wróciłam do domu.
Snowflake dopiero teraz doczytałam że Ty też miałaś przygody ale z Pierniczkiem. Dobrze, że szczęśliwie się wszytsko zakończyło. Dobra diagnoza i od razu kamień z serca. Wiadomo jak się patrzy na krzywdę dziecka i nie można w żadne sposób pomóc to serce się kraja ale ufff dobry lekarz i wszystko wróciło do normy dobrze że nie żadne złamanie
Basiu to dobrze, że Twój jest taki wrażliwy. Mój ma podobnie jak była akcja z krwawieniem w styczniu to on płakał razem ze mną i tak się stresował że ojej ale właśnie za to m.in. go kocham że jest takim wrażliwym i czułym człowiekiem. ❤️ A co do porodu to obawiam się też o to czy da radę ale on chce być przy porodzie i ja zresztą też bym chciała żeby był. Przecież w każdej chwili może wyjść i wrócić na przecięcie pępowiny
To będzie takie wzruszające że ja już płacze na samą myśl
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 kwietnia 2021, 13:33
Baśka 89 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny wydaje mi się, że w kwestii wspólnego porodu najważniejsza jest szczerość i nie wymuszanie na żadnej ze stron takiej decyzji. Mam znajomą, która wręcz terroryzowała swojego faceta tekstami „zrobiłeś to będziesz się męczył ze mną” 🤦🏻♀️ Pomimo że facet naprawdę wolał tego uniknąć. Głupota totalna dla mnie.
Mój mąż był ze mną przy pierwszym porodzie ale dużo o tym wcześniej rozmawialiśmy. Mówiłam mu szczerze, że bardzo nie chcę żeby zaglądał w okolice krocza bo będzie mnie to krępowało i żeby był świadomy, że może pojawić się dwójka bo taka jest kolej rzeczy.
Zrozumiał to, on za to poprosił czy mogę nie zmuszać go do przecinania pępowiny bo wie, że to coś czego nie chce robić i czy w razie czego będzie mógł wyjść bo po prostu nie wie jak zniesie całą sytuacje.
Mieliśmy jasno ustalone, że nic na siłę i szanujemy nasze potrzeby wzajemnie.
Był ze mną od początku do końca, trzymał mi miskę jak wymiotowałam, wycierał twarz, mówił że jestem super silna i dam radę. Był ogromnym wsparciem ale wiem też że było to niesamowicie silne przeżycie dla niego.
Teraz pewnie go nie będzie bo w moim szpitalu nie ma porodów rodzinnych, zresztą musi zająć się straszakiem. Ale jeśli powiedziałby że chce iść to ok.Baśka 89, Endzi lubią tę wiadomość
-
Baśka, to, że partner jest wrażliwy nie musi go dyswalifikowac z porodu. Tylko xhhba trzeba dużo rozmawiać
Kredka, no właśnie, przegadać, wytłumaczyć. U mnie maz sam wie, że chce być, mimo, że go to stresuje tez, ale on wie, że to.moj komfort jest tu ważniejszy. I jego zdecydowanie obrzydza mniej rzeczy niż mnie na szczęście.
Jutro jadę do biura pozamykać sprawy, podrukować, ogarnąć swoje biurko. A w środę juz na lajcie z domu.Baśka 89 lubi tę wiadomość
👧 07.2021 -
Dziewczyny ja poprostu wiem że muszę z Nim porozmawiać na ten temat.Bo On bardzo chce być przy porodzie.Tak w szpitalu gdzie chce rodzić jest taka możliwość porodów rodzinnych ☺️ i nie myślcie że ja się naśmiewam z mojego z powodu tego że jest taki uczuciowy.Nigdy w życiu.Kocham Go takiego jaki jest[link=https://www.suwaczki.com/][/link]
-
Hej wszystkim!
Basia, Kredka, dobrze czytać, że u Was już dużo lepiej i że dzieciaczki mają się dobrze 😊👍.
Snowflake, o mamusiu, no to swoje też przeżyłaś ale na szczęście wszystko skończyło się na strachu. Pierniczek bidulek 😘😘😘. A powiedz jak ten jego pępuszek? Dalej tejpy? Widać poprawę?
Ja jestem zabiegana to raz a dwa, że póki jest pogoda, jesteśmy na powietrzu niemal całymi dniami 👍. Jutro ma już padać, więc póki jeszcze jest ładnie wstawiam tylko z samego rańca pralkę albo dwie, śniadanko, kawka już na podwórku.
Szafa przyszła, złożona w piątek, przemeblowanko było - żeby ją wcisnąć i żeby młoda miała jeszcze kawałek miejsca dla siebie. Udało się 😀. Oprócz tego zawsze jest coś do roboty w domu/ na podwórku i takim oto sposobem człowiek znika z forum 😀. Hokus pokus 😂. Ale miło się wraca zwłaszcza, jak czekają dobre wiadomości.
Baśka 89 lubi tę wiadomość
-
kredka wrote:Dziewczyny wydaje mi się, że w kwestii wspólnego porodu najważniejsza jest szczerość i nie wymuszanie na żadnej ze stron takiej decyzji. Mam znajomą, która wręcz terroryzowała swojego faceta tekstami „zrobiłeś to będziesz się męczył ze mną” 🤦🏻♀️ Pomimo że facet naprawdę wolał tego uniknąć. Głupota totalna dla mnie.
Mój mąż był ze mną przy pierwszym porodzie ale dużo o tym wcześniej rozmawialiśmy. Mówiłam mu szczerze, że bardzo nie chcę żeby zaglądał w okolice krocza bo będzie mnie to krępowało i żeby był świadomy, że może pojawić się dwójka bo taka jest kolej rzeczy.
Zrozumiał to, on za to poprosił czy mogę nie zmuszać go do przecinania pępowiny bo wie, że to coś czego nie chce robić i czy w razie czego będzie mógł wyjść bo po prostu nie wie jak zniesie całą sytuacje.
Mieliśmy jasno ustalone, że nic na siłę i szanujemy nasze potrzeby wzajemnie.
Był ze mną od początku do końca, trzymał mi miskę jak wymiotowałam, wycierał twarz, mówił że jestem super silna i dam radę. Był ogromnym wsparciem ale wiem też że było to niesamowicie silne przeżycie dla niego.
Teraz pewnie go nie będzie bo w moim szpitalu nie ma porodów rodzinnych, zresztą musi zająć się straszakiem. Ale jeśli powiedziałby że chce iść to ok.M&M