Ośrodki adopcyjne
-
WIADOMOŚĆ
-
Nie zdecydowalismy sie. Przez rok leczenia bylam stymulowana i ani jednego cyklu wiecej.. ostatni cykl na lekach spedzilam prawie nie wychodzac z lozka. Myslalam ze umieram.. w dodatku przytylam 15kg, wlosy garsciami wypadaly, mnostwo tradziku, krwawienia z dziasel.. tragedia. Teraz zostaly juz tylko zbedne kg, i problem z wlosami.
U mnie w klinice jeszcze przed in vitro wymagaja laparoskopi diagnostycznej.. -
Poza tym.. wiesz.. jesli zachodzi sie naturalnie w ciaze i rodzi chore dziecko to po prostu sie dzieje. Gdybym ja po in vitro urodzila chore malenstwo to chyba by mi serce peklo z poczucia winy.. to byla bardzo ciezka decyzja. Widocznie to nie byla nasza droga..
-
Stymulowana do inseminacji?
Z dzieckiem zawsze moze byc roznie, nie wiazalabym tego z ivf, ale rozumiem o co chodzi. Szanuje decyzje. Nie pytam czy probowaliscie poprawic wyniki, bo mysle ze przez 6 lat pewnie robiliscie wiele.
Ja teraz bede miala laparoskopie diagnostyczna. Zaluje, ze nie zrobilam tego wczesniej.
Tak starania daja w kosc. U nas wiadomo, ze nie bedzie naturalsa, wiec sex juz dawno jest oderwany od funkcji prokreacyjnej. Poprostu sex to sex, a ciaza ewentualnie w klinice. U Was na naturals jest szansa, takze na pewno probowac warto. -
Niby szansa jest, 1% to wkoncu nie zero ale.. no kurcze.. 6 lat. Na co tu jeszcze czekac? U nas ciaza moze sie pojawic za miesiac, rok, 5 albo nigdy. Nie chce sobie kiedys pluc w brode. Jest tyle niechcianych dzieci, a ja mam w sobie tak wiele milosci...
-
Jagodzianka89 wrote:Niby szansa jest, 1% to wkoncu nie zero ale.. no kurcze.. 6 lat. Na co tu jeszcze czekac? U nas ciaza moze sie pojawic za miesiac, rok, 5 albo nigdy. Nie chce sobie kiedys pluc w brode. Jest tyle niechcianych dzieci, a ja mam w sobie tak wiele milosci...
Rozumiem, ze wczesniej mialas tyle stymulacji tabletkami? To faktycznie zle reagujesz. Ja w zasadzie nigdy nic nie mialam, poza 3 ivf. Mam szcescie bo stymulacje dobrze znosze, ale co z tego jak efektu brak.
-
Tak.. u nas byl taki problem, ze trafilismy najpierw do fatalnego lekarza.. twierdzil, ze to ja jestem nieplodna i ladowal we mnie hormony. Dostalam nawet bromergon na obnizenie prolaktyny gdzie wynik wynosil..7! A potem sie dziwil, ze mdlalam. Mezowi tak zbadal nasienie ze morfologia wyszla 39%! Poszlismy do kliniki, owulacje okazaly sie ksiazkowe, leki odstawione. Lekarka jak zobaczyla morfologie to sie zlapala za glowe i powiedziala, ze nawet w ksiazkach sie z takim wynikiem nie spotkala. Powtorzylismy badanie w klinice i wynik wyszedl 1%. Pozniej jeszcze bylam stymulowana lametta- lekiem we wczesnym stadium nowotwora piersi dla kobiet po menopauzie. Jeden cykl. Z kolejnych zrezygnowalam. Moja mama zmarla na raka i nie moglam sie przemoc do tego leku.
-
Jest takie powiedzenie, ze tyle siebie znamy ile nas sprawdzono. Dla mnie in vitro bylo "oczywista oczywistoscia" dopoki sie nie okazalo ze to praktycznie jedyna mozliwosc na dziecko. Kazda z nas jest inna, kazda z nas ma inne granice. Dla jednych adopcja bedzie ostatecznoscia, a dla mnie jest nia in vitro..
asiastokrota lubi tę wiadomość
-
Jagodzianka89 wrote:Jest takie powiedzenie, ze tyle siebie znamy ile nas sprawdzono. Dla mnie in vitro bylo "oczywista oczywistoscia" dopoki sie nie okazalo ze to praktycznie jedyna mozliwosc na dziecko. Kazda z nas jest inna, kazda z nas ma inne granice. Dla jednych adopcja bedzie ostatecznoscia, a dla mnie jest nia in vitro..
-
Ja tez mam taka nadzieje
Kazdej z nas zycze dzieciatka, niezaleznie od drogi
Nie wiem jak inne dziewczyny ale ja odkad zdecydowalismy sie na adopcje, czuje sie wkoncu spokojna. Cale napiecie ze mnie zeszlo.. teraz tylko nerwy w oczekiwaniu na listMag85 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyTez tak mialqm za pierwszym razem, teraz jakies napiecie psychiczne dalej u mnie jest. Dlatego pewnie ze pierwsze oa sobie tak poczyniako z nami ...
Teraz poki co na nic nie mamy wplywu wiec czekamy
W piatek bierzemu wolne i jedziemy do Kato na szoping ))) -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny