Ośrodki adopcyjne
-
WIADOMOŚĆ
-
My czekaliśmy miesiąc, kurs trwał 10 tygodni, spotkania raz w tygodniu. Ja jestem z północy kraju i u nas wszystko jest inaczej niż na południu jak czytam.Asia
Starania od 2010r., Niepłodność idiopatyczna, Mutacja MTHFR C677T, A1298C heterozygotyczna
4 x iui
4 próby ivf
IX/2015 - ivf- ciąża- strata w 9tc -
nick nieaktualnyDziewczyny czemu zdecydowałyscie sie na adopcje? Brak szans na biologiczne dziecko? My byliśmy u pewnego profesora, potrzebny jest zabieg dość ryzykowny w moim przypadku i nikt 100% szansy mi nie daje ze sie powiedzie, pozniej.oczywiście ivf i kolejna stymulacja, będę miala wtedy 38 z kawałkiem....
I mam dylemat.spory bo.bylismy zdecydowani na adopcje juz, ale boje sie trochę tej procedury. I.co tu robić -
Berbeć. wrote:Dziewczyny czemu zdecydowałyscie sie na adopcje? Brak szans na biologiczne dziecko? My byliśmy u pewnego profesora, potrzebny jest zabieg dość ryzykowny w moim przypadku i nikt 100% szansy mi nie daje ze sie powiedzie, pozniej.oczywiście ivf i kolejna stymulacja, będę miala wtedy 38 z kawałkiem....
I mam dylemat.spory bo.bylismy zdecydowani na adopcje juz, ale boje sie trochę tej procedury. I.co tu robić -
nick nieaktualnyAdus16 wrote:Hej, czytam że masz mieć zabieg na wodniaki na jajowodach? Ja miałam, mogę Ci udzielić więcej informacji.. nie ma się czego bać..dzięki temu że mi je całkiem usunięto kolejne IVF się udało...
-
Berbeć. wrote:Dziewczyny czemu zdecydowałyscie sie na adopcje? Brak szans na biologiczne dziecko? My byliśmy u pewnego profesora, potrzebny jest zabieg dość ryzykowny w moim przypadku i nikt 100% szansy mi nie daje ze sie powiedzie, pozniej.oczywiście ivf i kolejna stymulacja, będę miala wtedy 38 z kawałkiem....
I mam dylemat.spory bo.bylismy zdecydowani na adopcje juz, ale boje sie trochę tej procedury. I.co tu robić
Ja doszłam już do momentu w którym zrobiłam wszystko co mogłam by mieć biologiczne dziecko. Poczułam że mam dość, że nie dam rady przechodzić tego wszystkiego po raz kolejny. Czułam się wyczerpana psychicznie i fizycznie. Wiedziałam że nie dam rady by ktoś coś mi tam robił..... Jak u ciebie znalazł się ktoś kto dawał nam nadzieję, jednak nie pewność, nie zniosłabym kolejnej porażki. Podjeliśmy decyzję o zmianie naszej drogi. Od 10 m-c jestem mamą adopcyjną i wiem że podjęłam słuszną decyzję. Niestety decyzję musicie podjąć sami.... dodam jeszcze że czasem nachodzą mnie myśli że może trzeba było jednak spróbować, jednak wiem że nie dałabym rady po raz kolejny. Życzę Wam podjęcia mądrej decyzji najlepszej dla Was >3Berbeć., lipcowka86 lubią tę wiadomość
Asia
Starania od 2010r., Niepłodność idiopatyczna, Mutacja MTHFR C677T, A1298C heterozygotyczna
4 x iui
4 próby ivf
IX/2015 - ivf- ciąża- strata w 9tc -
Berbeć. wrote:U mnie nie jest to takie proste, bo mam zrosty. Powiedz mi robilas stymulacje po zabiegu?
-
Berbeć. wrote:Dziewczyny czemu zdecydowałyscie sie na adopcje? Brak szans na biologiczne dziecko? My byliśmy u pewnego profesora, potrzebny jest zabieg dość ryzykowny w moim przypadku i nikt 100% szansy mi nie daje ze sie powiedzie, pozniej.oczywiście ivf i kolejna stymulacja, będę miala wtedy 38 z kawałkiem....
I mam dylemat.spory bo.bylismy zdecydowani na adopcje juz, ale boje sie trochę tej procedury. I.co tu robić
no ja poszlam do Oa ze wzgledu na to ze tyle lat sie nie udawalo. tzn ciaze byly ale..
W koncu po 9 latach udalo sie!Mój pierwszy cud - kochany Michałek ❤️❤️❤️
Mój drugi cud - kochany Juluś♥️♥️♥️
Nigdy się nie poddawaj chociaż byłoby to trudne! - Kiedy śmieje się dziecko - śmieje się cały świat
❤️❤️❤️ -
nick nieaktualnyasiastokrota wrote:Ja doszłam już do momentu w którym zrobiłam wszystko co mogłam by mieć biologiczne dziecko. Poczułam że mam dość, że nie dam rady przechodzić tego wszystkiego po raz kolejny. Czułam się wyczerpana psychicznie i fizycznie. Wiedziałam że nie dam rady by ktoś coś mi tam robił..... Jak u ciebie znalazł się ktoś kto dawał nam nadzieję, jednak nie pewność, nie zniosłabym kolejnej porażki. Podjeliśmy decyzję o zmianie naszej drogi. Od 10 m-c jestem mamą adopcyjną i wiem że podjęłam słuszną decyzję. Niestety decyzję musicie podjąć sami.... dodam jeszcze że czasem nachodzą mnie myśli że może trzeba było jednak spróbować, jednak wiem że nie dałabym rady po raz kolejny. Życzę Wam podjęcia mądrej decyzji najlepszej dla Was >3
I teraz mimo, iz minelo juz pare miesięcy wciaz nie mam sil na podjęcie dalszej walki 😟 z drugiej strony adopcji tez sie boje, tzn.procedury.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2019, 10:22
-
Berbeć. wrote:Moje starania nie są jakies kilkuletnie , bo zaledwie rok i jedna procedura i dwa transfery, ale tak mi to dalo popalic.. 5 miesięcy jeździliśmy zeby wyhodowac endo, skonczylo sie terapią. Do tego bledy lekarza w moim leczeniu, masa lekow, antybiotykow, zastrzykow , pieniędzy i wizyt.
I teraz mimo, iz minelo juz pare miesięcy wciaz nie mam sil na podjęcie dalszej walki 😟 z drugiej strony adopcji tez sie boje, tzn.procedury.
Jak na rok to bardzo dużo przeszłaś, bardzo ciężko znaleźć w sobie siłę do walki. Wiem walczyłam 7 długich lat. Pamiętaj nic na siłę i nic wbrew sobie.
Procedury adopcyjnej nie masz co się bać, to tylko formalności które trzeba przejść. Istotne jest byś znalazła w sobie siłę do przyjęcia dziecka, które owszem będzie cudowne ale będzie też miało problemy, deficyty, którym Ty jako matka musisz sprostać. Adopcja dziecka to nie zabawa. W adopcji to dziecko jest najważniejsze. To Wy macie być dla niego a nie ono dla Was.
Oj jakoś tak ponuro wyszło jednak sens jest właściwyAsia
Starania od 2010r., Niepłodność idiopatyczna, Mutacja MTHFR C677T, A1298C heterozygotyczna
4 x iui
4 próby ivf
IX/2015 - ivf- ciąża- strata w 9tc -
nick nieaktualnyasiastokrota wrote:Jak na rok to bardzo dużo przeszłaś, bardzo ciężko znaleźć w sobie siłę do walki. Wiem walczyłam 7 długich lat. Pamiętaj nic na siłę i nic wbrew sobie.
Procedury adopcyjnej nie masz co się bać, to tylko formalności które trzeba przejść. Istotne jest byś znalazła w sobie siłę do przyjęcia dziecka, które owszem będzie cudowne ale będzie też miało problemy, deficyty, którym Ty jako matka musisz sprostać. Adopcja dziecka to nie zabawa. W adopcji to dziecko jest najważniejsze. To Wy macie być dla niego a nie ono dla Was.
Oj jakoś tak ponuro wyszło jednak sens jest właściwy
Co do procedury to boję się że potraktują terapie jako minus.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 listopada 2019, 15:12
-
Berbeć nie chciałam Cię pouczać, wybacz jeśli tak poczułaś. Nie spotkałam się by OA miały coś do terapi i niepłodności. Ja chodziłam nawet do psychologa po stracie ciąży o czym OA wiedziało i nikt nic nie mówił. Nie była to przeszkoda do adopcji.Asia
Starania od 2010r., Niepłodność idiopatyczna, Mutacja MTHFR C677T, A1298C heterozygotyczna
4 x iui
4 próby ivf
IX/2015 - ivf- ciąża- strata w 9tc -
nick nieaktualnyasiastokrota wrote:Berbeć nie chciałam Cię pouczać, wybacz jeśli tak poczułaś. Nie spotkałam się by OA miały coś do terapi i niepłodności. Ja chodziłam nawet do psychologa po stracie ciąży o czym OA wiedziało i nikt nic nie mówił. Nie była to przeszkoda do adopcji.
Aha no to fajnie wiedzieć, bo slyszalam, ze ośrodki różnie reagują, a przecież to powinno być tylko na plus. -
Ośrodki katolickie to mogą mieć jakieś wątpliwości. Ja byłam pytana czy zakończyłam już terapię nic więcej. Moja pani psycholog i moj ginekolog zgodnie stwierdzili że nie wszystko w OA muszą wiedzieć Dużą wagę ośrodki przywiązują do tego czy jest się pogodzonym z niepłodnością. W tym temacie gnębią właśnie po to by mieć pewność że adopcja nie jest zamiast. Uważam że jak się zdecydujecie na propozycję profesora to i tak nie zaszkodzi zadzwonić do OA i przejść się porozmawiać
Berbeć. lubi tę wiadomość
Asia
Starania od 2010r., Niepłodność idiopatyczna, Mutacja MTHFR C677T, A1298C heterozygotyczna
4 x iui
4 próby ivf
IX/2015 - ivf- ciąża- strata w 9tc -
Berbeć my na początku tego roku podjęliśmy 2 decyzję, jedną że po przeszło roku przerwy wracamy do starań o biologiczne dziecko i drugą że niezależnie od pierwszej decydujemy się na adopcję. Tak też zrobiliśmy.
Nasza "przygoda" z OA trwa od marca, w kwietniu złożyliśmy dokumenty i mieliśmy wizytę domową a w maju ruszyliśmy że spotkaniami z psychologiem. Nie powiem że były to łatwe spotkania, ale na ten moment wiem jedno, były one nam bardzo potrzebne bo to taka trochę terapia po leczeniu niepłodności. Nasza psyholog była bardzo dociekliwa i tak zadawała pytania że pewnych kwestii nie dało się nie poruszyć, jak już myśleliśmy że Nas odrzucą bo ja przeryczałam całe spotkanie a M zarzucili że nie pozwala sobie okazywać emocji i zapewne nie zaakceptuje emocji dziecka to na następnym spotkaniu Pani nam powiedziała że nie ma do Nas zastrzeżeń ... Na ostatnie spotkanie w przed warsztatami umówiła nas już po urlopie i wakacjach.
Miałam już wtedy poczucie że nie zależnie od tego czy znajdę w ciążę czy nie będę mamą 😊.
W międzyczasie robiliśmy procedurę i z wielkiego brzucha komórek z 6 prawidłowo zapłodnionych została nam jedna jedyna blastka...
Nie wiem co pomogło czy to był ten zarodek czy właśnie wewnętrzny spokój że i tak zostane mamą ale się udało i w niedziele zaczynamy 2 trymestr.
Teraz czekamy na ostateczny podpis głównej kwalufikacji w OA i będziemy czekać na nasze drugie dziecko.
Czy warto bać się procedury w OA, teraz wiem że nie... Aczkolwiek na początku też się bałam. Z perspektywy czasu to chyba najlepsze co Nas spotkało. W trakcie spotkań z psychologiem mieliśmy dość i chcielismy odpuścić ale dzięki Bogu tego nie zrobiliśmy. To że chodziłaś do psychologa może Ci tylko pomóc bo część emocji masz już przepracowane a to ważne.
Czy warto walczyć dalej o biologiczne dziecko ... Jeśli tylko masz siłę to warto, ale jeśli to Cię przerasta i czujesz że dasz radę odpuścić to nie bój się adopcji :*Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 listopada 2019, 06:29
Berbeć., zizia_a, Yoselyn82, melba lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPatt1002 wrote:hej ja wyszłam z inicjatywą adopcji, mąż potrzebował chwili zastanowienia, był za tym, ale jeszcze nie w tym momencie... Ale dużo czasu tez nie bylo.mu potrzeba by jednak się zdecydował... Każdy musi sobie w głowie sam poukładać i poczuć, ze jest gotowy... A i podczas juz rozpoczęcia wizyt w ośrodku sa wątpliwości, czy damy na pewno rade...
My dopiero dojrzewamy do tej decyzji. Zaczęłam szukać opinii o ośrodkach w Poznaniu, bo są dwa.
Tak jak Was podczytywałam, to przeraża mnie chyba najbardziej rozmowa z psychologiem i to, jak nas ocenią.
Mój mąż jest bardzo małomówny, jak już coś mówi, to konkretnie. Trudno mu się rozmawia na poważne tematy, dopiero ja go tego zaczęłam uczyć, odkąd jesteśmy razem. Dlatego boję się, że mogą nas odrzucić przez to, że jest takim 'mrukiem'. On pewnie nie zdaje sobie sprawy, że to jest taka przeprawa psychologiczna. Chce mieć dziecko i jest nawet bardziej skłonny ku adopcji, niż IVF. Jak Wasi mężowie to znieśli?
Cierpliwości już mnie nauczyły dwa lata starań, trudno mi pogodzić się z tym, że prawdopodobnie nigdy nie urodzę dziecka, ale pracuję nad tym.
Ktoś tu pisał, że często niekorzyścią dla pary jest, że adopcja jest dla nich wynikiem niepłodności, 'bo naturalnie się nie udało'. Czy to prawda? -
nick nieaktualny
-
OlaSmile wrote:83HOPE Co u Was? Czy nadal czekacie? Pozdrawiam!
Hej, ciągle czekamy, ale już z większym optymizmem, bo w ostatnim czasie dużo się działo i 2 pary mają już dzieciaczki. Także z mojej grupy tylko my zostaliśmy, więc spodziewamy się telefonu lada dzień 😊
A u Was coś ruszyło???Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 listopada 2019, 14:19
zizia_a, asiastokrota lubią tę wiadomość
Niepłodność idiopatyczna,
2 insemki,4 in vitro-Gyn Kce,Invimed Wawa,Artvimed Krakow. Adopcja-kwalifikacja IV 2018...VI 2020 jestem Mamą.. nie z brzucha, ale z serducha -
OlaSmile wrote:Ach! Cieszę się! Rzeczywiście to może być już niedługo. U nas bez zmian. My wciąż czekamy, jedynie 1 para z kursu ma córkę.
Cierpliwości w tym oczekiwaniu! 😊
Dziękuję i wzajemnie 😁Niepłodność idiopatyczna,
2 insemki,4 in vitro-Gyn Kce,Invimed Wawa,Artvimed Krakow. Adopcja-kwalifikacja IV 2018...VI 2020 jestem Mamą.. nie z brzucha, ale z serducha