Ośrodki adopcyjne
-
WIADOMOŚĆ
-
opu wrote:Dlatego tez z mezem bedziemy twardzi w rozmowie nt.dziecka jakie jestesmy w stanie przyjac. I poprostu nie zdecydujemy sie na dziecko chore, bo nie podejmiemy sie takiego obciazenia. A nie chodzi o to zeby sie uwiazac za uzde jak kon w domu i meczyc sie tylko chodzi o to zeby byc szczesliwym. Dlatego nawet jakbym miala czkac i 4 lata to wolalabym poczekac niz brac na siebie bagaz ktorego nie poniose.
Opu i tu masz rację! Bo nie chodzi o to aby wziąć dziecko z litości. I my z mężem też będziemy w tym względzie twardzi, nawet za cenę dłuźszego czekania. Ale każdy ma prawo do swojego zdania. -
nick nieaktualnyamygdala wrote:Opu i tu masz rację! Bo nie chodzi o to aby wziąć dziecko z litości. I my z mężem też będziemy w tym względzie twardzi, nawet za cenę dłuźszego czekania. Ale każdy ma prawo do swojego zdania.
Amen
Skonczylam podanie wlasnie Ładne mi wyszlo ))
Mag pytalas jak dlugi zyciorys. Na kompie okolo 1,5 strony wiec jak przepisze ( ma byc odrecznie ) to wyjda ze dwie A i tak jakos tak sucho opisalam nie pisalam o emocjac zwiazanych z leczeniem. Bo ja nie pamietam placzu i gniewu z powodu niemoznosci zajscia. Plakalam jak sie in vitro nie udalo bo to ostatnia deska ratunku dalej nie ma nic. Ale to wiadomo poryczalam die w sniu negatywnych bet wstawalam na drugi dzien piers do przodu usmiech na twarz i heja A jak odstawialam leki wracala dawna JA wesola, z poczuciem humoru bioraca wszystko na klate. Ja chyba czulam ze bede miala / bedziemy mieli problemy... Za latwo mi w zyciu szlo wszystko ... cos musialao sie spartolic ... mam nadzieje ze nie bedzie gorzej i doczekamy sie wspanialego dziecka Ta zla passa musi minac
-
amygdala wrote:Opu i tu masz rację! Bo nie chodzi o to aby wziąć dziecko z litości. I my z mężem też będziemy w tym względzie twardzi, nawet za cenę dłuźszego czekania. Ale każdy ma prawo do swojego zdania.
-
Jejku Dziewczyny, mam wyrzuty sumienia, że Was wystraszyłam. Naprawdę tego nie chciałam. Ja też się boję... I mnie w ten sposób ostrzegał osoba, która już adoptowała.
Pamiętajcie, że nikt Was nie zmusi do wzięcia jakiegoś dziecka. Zawsze możecie odmówić gdy będziecie miały jakieś wątpliwości. Uszy do góry, będzie dobrze!!! -
Mag85 wrote:Ta osoba ktora adoptowala czemu Cie ostrzegala? Cos nie tak jest?
Nie wystraszylas nas. To sa rzeczy o ktorych trzeba wiedziec i rozmawiac.
Ostrzegała mnie przed tym, żeby nie godzić si na wszystko co proponują, żeby twardo trzymać się swoich postanowień. Bo oni w OA często proponująć dzieci inne niż chcemy i czasami pary zgadzają się bo np. już długo czekają.
W jej przypadku nie było FAS, ogólnie nie jest źle ale różowo też nie. Jedno dziecko jest lekko opóźnione intelektualnie. -
Dziewczyny tyle piszecie ze ciężko za Wami nadążyć. Te książki, które polecała amygdala potwierdzam, że wartościowe - jedną przeglądałam drugą przeczytałam - taka mega praktyczna. Chociaż wolałabym, by się nie okazała praktyczna w moim przypadku. Ja po tych szkoleniach dotyczacych obciażeń dzieci też byłam w dołku. To jednak trochę niepokoi, że nie wiadomo, jaka jest historia naszego dziecka. Trochę informacji się z OA dostaje, ale wiadomo - wyposażony w alkomat pracownik OA nie mieszka z matka, więc nigdy nie wiadomo. Fas nie zawsze jest widoczny. Pewne rzeczy wychodzą z czasem i wiekiem.
Z drugiej strony kazde oczekiwanie na dziecko wiąże się z jakimiś obawami, każdy rodzic zmierza się z roznymi wyzwaniami. Wiadomo ze nie kazdy jest gotow przyjąc bardzo chore dziecko, ale zawsze cos moze się wydarzyc w kazdym rodzicielstwie.
Kwalifikacja w OAO
Będę mamą
Jestem mamá -
czesc
Ja przez weekend walczyłam ze szkoła i pisaniem życiorysu..wyszły mi dwie strony na kompie ale muszę to jeszcze skrócić..poza tym cos mnie zbiera choroba i najważniejsze wizyte w OA miałam miec w srode ale niestety moja koleżanka sie rozchorowała z pracy i nie wiem czy dostane urlop wiec chyba musze przełożyc wizyte -
Obejrzałam też ten filmik od Amygaldy - no masakra- też strasznie się boję tego FAS - - wydaje mi się jednak, że na filmiku były takie najgorsze przypadki.
Jestem teraz w szpitalu i miałam zmasowany widok ciężarnych czekających na cesarkę- nie powiem zaklulo mnie troszkę...
Umówiłam się na 01.02 na wizytę w domu - to był pierwszy możliwy termin, niestety pani Asia potwierdziła że najprawdopodobniej kurs zaczniemy pod koniec roku lub w styczniu 2018Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 stycznia 2017, 10:54
Niepłodność idiopatyczna,
2 insemki,4 in vitro-Gyn Kce,Invimed Wawa,Artvimed Krakow. Adopcja-kwalifikacja IV 2018...VI 2020 jestem Mamą.. nie z brzucha, ale z serducha -
a ja własnie przełożyłam wizytę, i dopiero 9.02 pojedziemy- to pierwszy dostepny termin wrrr:(
jest mi źle i ciężko z tego powodu
zawsze jakieś problemy wychodzą
Hope kurde szkoda ze sie nie uda wczesniej..niestety nic nie zrobimy..trzeba byc cierpliwym.. -
No życie cały czas uczy nas cierpliwości ...
Zizia - wiem, że chciałaś mieć już kolejne spotkanie za sobą, ale to i tak znaczenia nie ma jeżeli chodzi o termin szkolenia. Najważniejsza jest ta pierwsza wizyta i złożenie podaniaNiepłodność idiopatyczna,
2 insemki,4 in vitro-Gyn Kce,Invimed Wawa,Artvimed Krakow. Adopcja-kwalifikacja IV 2018...VI 2020 jestem Mamą.. nie z brzucha, ale z serducha -
Niebawem będę Wam podrzucać informacje z warsztatów "Na dniach" powinniśmy już je zacząć
Mag85, amygdala, zizia_a, Krakowianka lubią tę wiadomość
Problem: endometrioza 1st, Hashimoto, słabe nasienie.
3 procedury, leczenie immunologiczne, 6 transferów, 2 straty.
Mała Królewna jest już z nami
Droga do naszego szczęścia: https://szczesliwenieszczescia.blogspot.com/ -
Justine wrote:Niebawem będę Wam podrzucać informacje z warsztatów "Na dniach" powinniśmy już je zacząćW życiu bowiem istnieją rzeczy, o które warto walczyć do samego końca. P.C.
-
nick nieaktualny
-
Agi83 wrote:Justine a kiedy ty miałaś pierwsza wizytę? W jakim ośrodku jesteś?
Tak jak Opu pisze jestem też na Krzywej Zaczynaliśmy dokładnie rok temuAgi83 lubi tę wiadomość
Problem: endometrioza 1st, Hashimoto, słabe nasienie.
3 procedury, leczenie immunologiczne, 6 transferów, 2 straty.
Mała Królewna jest już z nami
Droga do naszego szczęścia: https://szczesliwenieszczescia.blogspot.com/ -
Moja ciocia ma znajomych ktorzy w zeszlym roku w styczniu zglosili sie do OA i na Boze Narodzenie byla juz z nimi 2 letnia coreczka. Byli najpierw w OA sosnowieckim ale cos im nie podeszlo i zmienili na nie wiem jakie Musze poprosic o namiary do tych ludzi i wszystkiego sie dowiedziec. Mama mowi ze chyba w Wodzislawiu byli, ale nie ma pewnosci.
Agi83 lubi tę wiadomość
-
Mag dowiedz się, możesz jeszcze zmienić OA... Ja po cichu sobie marzę, że do końca roku też znajdzie się dla nas nasze dziecko ale nie nastawiam się na to mocno. Zobaczymy jak to będzie...
Czytałyście o tym, że zamknęli OA który przeprowadzał zagraniczne adopcje? Ciekawe ile jest w tym prawdy co piszą? Ja słyszałam, że do zagranicznych adopcji dają lepsze dzieci i do tego zagraniczne adopcję są płatne czyli OA zarabia. Ale ile jest w tym prawdy to nie wiem...