PCO
-
WIADOMOŚĆ
-
Pomarancze89 ja też Cię rozumiem...
Uważam, że Suzy Lee niesłusznie skrytykowała Twoją przyjaźń. Doskonale wiem co czujesz, nie raz już jak dowiadywałam się o moich koleżankach w ciąży to beczałam jak głupia. Ale to jak my, dziewczyny, którym tak łatwo się nie udaje, przyjmujemy takie wieści jest dla mnie zupełnie zrozumiałe i bywa też zrozumiałe dla innych. W tej całej grupie dziewczyn, które zaciążyły była też moja przyjaciółka, która wiedziała o moich staraniach. Ona wiedziała jak bolesne to będzie dla mnie i odkładała tak długo jak mogła ta rozmowę. Powiedziała mi przez telefon krótko i zwięźle, po czym zamilkła i czekała na reakcję. Ja starałam się trzymać i normalnie gadać, a ona na koniec mi podziękowała, że nie zwymyślałam jej i nie rzuciłam słuchawką, bo tego się spodziewała;) I nie było w tym wszystkim żadnych wyrzutów z jej strony, ona jest po prostu bardzo empatyczną osobą i rozumiała jak ja się czuję. No i wiedziała, że nie ma w tym mojej złej woli, wiedziała, że ja bardzo bym chciała się razem z nią cieszyć. Tylko to jest silniejsze ode mnie...
pomarancze89 trzymaj się, każda nowa ciąża w otoczeniu to kolejny cios, ale za jakis czas się rozejdzie i bedzie lepiej:)
i nie zaniedbuj inozytolu, w końcu ma nas ładować pozytywnie, a to jest Ci teraz bardzo potrzebne!V.2014 I ICSI X.2014 II ICSI V.2015 III ICSI
XII.2015 IV ICSI transfer 12.12.
-
nick nieaktualnyNie skrytykowałam jej przyjazni, tylko napisałam ze to przykre wobec jej przyjaciolki ze woli z nia zerwac kontakt, bo jej wyszło a pomaranczy jeszcze nie i juz nie wierzy w powodzenie.
"Wy- dziewczyny, ktorym sie nie udaje"- myslicie, ze ci ktorym po latach sie udało, juz nie pamietaja jak to jest przezywac rozczarowania i kolejne niepowodzenia w oticzeniu mnozacych sie ciaz kolezanek i tylko wy jestescie w stanie zrozumiec "wasze" myslenie, dajac sobie wyłacznosc na komentarze tematow w okol pco? I ze mozna mowic wszystko zasłaniajac sie swoim bolem? Ból bólem, ale nie można zapominac o innych cennych rzeczach/ relacjach i zatruwac czyjegos szczescia swoim pesymizmem i żalem.
Jak juz sobie opowiadamy historyjki, to znam dwie dziewczyny, ktore mialy takie przyjaciolki co to nie mogły zajść i jak tym dziewczynom sie udało, to te przyjaciolki cichcem zerwaly znajomosc, a jedna to wrecz zaczela wypisywac zawistne maile, pełne właśnie bólu "dlacsego tobie sie udało a mi nie, to ja powinnam sie teraz cieszyc, ty jestes jeszcze gowniara czemu los ciebie wybral, zycze ci zeby ci sie wszystko rozsypało" i tym podobne... Tak u jednej jak i u drugiej mialo to miejsce juz kilka lat temu, ale do dziś kazda przeżywa na swoj sposob i nie rozumie, dlaczego tak została potraktowana, albo dlaczego jej rqadosc z zajscia w ciaze stała sie powodem, ze przyjaciolka ktorej ufała odwrocila sie od niej. -
nick nieaktualnyW sumie myśle ze obie macie racje. Dziękuje wam za szczere słowa bo takich potrzebowałam. Z jednej strony faktycznie nie mogę zaprzepascic tej przyjaźni, a z drugiej musze chronić moja psychikę żebym nie oszalala. Więc postanowiłam ze zrobie tak... Z Asia miałam spotkać sie w przyszły weekend więc powiem jej ze jest mi z tym cieżko, napewno zrozumie i poczekamy az mi trochę przejdzie. Tak sobie myśle ze wolałabym żeby powiedziala mi trochę pózniej, może mniej by zabrało?! No ale nie ma co gdybac. Inositol faktycznie zaniedbalam, ale miesiaczka tuż tuż, zaczekam na następny cykl. Nawet nie zdajecie sobie sprawe jak ważne jesteście dla mnie. Wiem ze to dziwnie brzmi, nie znam was ale ja po prostu was potrzebuje. Nikt ze mną nie chce o tym gadać i chyba nikt tak do końca nie rozumie co czuje. Moja mama powtarza ze napewno zajde za "jakiś" czas, ale ostatnio jej powiedziałam ze ona żyła najpierw dla Boga, potem dla męża i w koncu dla dzieci. A ja? Mam nie mieć tego ostatniego? Ona ma nas, a ja kogo będę miała po kilku nastu latach? I tak sprowadza sie to do jednego w rozmowach z innymi, ze każdy daje mi rady co mam robić. Więc lepiej o tym nie gadać.
słoneczko lubi tę wiadomość
-
A ja się cały czas głowię nad tym PCO. Jakieś dwa lata temu miałam po USG podejrzenie PCO. W zeszłym cyklu miałam badane hormony i stosunek mi wyszedł: 1.65. Wszędzie na internecie piszę, że to już PCO, tymczasem moja ginekolog machnęła ręką i stwierdziła, że młoda jestem, więc nie ma się czym martwić...
Miesiączki mam nieregularne (od 28 do 52 dni w tym roku), bardzo obfite i bolesne. Dodatkowo, choć wstyd przyznać - zauważyłam, że mój popęd bardzo osłabł w ostatnich latach.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2013, 19:53
-
nick nieaktualnyHej dziewczyny, własnie przeczytalam caly watek. Inozytol biore juz kilka miesiecy, ale w dawce 500mg, efekty wieksze byly, gdy sie zdrowiej odzywialam ( jadlam mniej zlodyczy, bo glownie o to chodzi, gdyz staram sie ogolnie jesc zdrowo, choc grzechy zywieniowe sie zdarzaja)i wiecej sie ruszalam ( czasami 5,6 razy w tyg., a teraz 2-4). Obecnie czekalam na miesiaczke 43 dni co jest jak dla mnie bardzo dlugo, gdyz normalnie mam tak do 34-35 dni. Zawsze nieregularnie.
W zwiazku z tym zakupilam inozytol w duzym opakowaniu i zamierzam zwiekszyc dawke do 1000-2000mg/dziennie. Dokupie jeszcze kaws foliowy i magnez, wiesiolka juz mam ale zazywalam go caly czas, a nie tylko do owulacji. Tak naprawde to ja czesto nie wiem nawet czy ja mam...Bo ajk juz to jest to bardzo slaba i delikatna wydzielina...
Dziewczyny, ktore braly inozytol w tym watku odzwijcie sie jak tam efekty..weronika86 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnypowiem wam ze te tabletki chyba dzialaja, tzn chodzi mi o zmniejszenie objawow przed okresem. Bo prawdopodobnie powinnam dostac okres we wtorek, normalnie to 10 dni przed czuje bol plecow, brzucha i piersi, do tego wredne humory. A teraz od paru dni tylko lekko od czasu do czasu boli mnie brzuch, humorow raczej nie mam (potwierdzil maz:)) no i calej reszty:D przynajmniej tyle;)
-
ja chyba wroce do inozytolu, ale tak jak ktos wyzej wspomnial, lepsze wyniki sa przy wyzszych dawkach i przy diecie. Ja schudlam ok 10kg i nie nabralam ich spowrotem, bralam wtedy wlasnie inozytol az 2000mg, chrom oraz soje ( ale soja nie ma nic do spadku wagi). Po jednym skonczonym opakowaniu, nie mialam jak kupic drugiego ( za duzo pracy) a pozniej juz mi sie zapomnialo, ale od nastepnego cyklu wracam do inozytolu.
-
nick nieaktualny
-
pomarancze89
parę dni mnie nie było, ale bardzo się cieszę, jeśli choć trochę pomogłam . Myślę, że to co postanowiłaś, to bardzo dobry pomysł, jeśli to prawdziwa przyjaciółka powinna bez problemu to zrozumieć i dać Ci troszkę czasu na przetrawienie informacji. I pamiętaj, że nawet jeśli nie będzie się udawało, to zawsze jest pełno maluszków, których nie ma kto kochać i którym możesz poświęcić resztę swojego życia:) wiem, że to nie to samo, ale to jest jakieś wyjście. Poza tym moja gin opowiadała mi o swojej pacjentce, która miała okropnie zaawansowane PCO, leczyła ją, bez żadnych efektów, miała jeszcze inne dodatkowe problemy, które przekreślały jej szanse. Po kilku latach sama, naturalnie, bez żadnych leków zaszła w ciążę, co było szokiem nie tylko dla niej, ale też dla pani doktor;) Okazało się, że babeczka wyluzowała, adoptowała w międzyczasie 2 dzieci i być może te dzieci, instynkt coś w jej ciele poruszył. A być może przypadek;) Takich historii jest pełno! Znajomi mojej kumpeli - ludzie z kasą, więc pieniędzy na leczenie nie żałowali, wiele podejść do in vitro, lata leczenia, w końcu poddali się, stwierdzili, że nie mają już siły i starczy. 4 miesiące później okazało się, że ona jest w ciąży:)
Kurcze, rozpisałam się... w każdym razie, pewnie nie raz już to słyszałyście - większość tkwi w psychice. I ja wiem, że nie da się nie myśleć o tym, ale starajmy się możliwie jak najmniej nakręcać Wiem, że to cholernie trudno!! ale chyba warto, nie?V.2014 I ICSI X.2014 II ICSI V.2015 III ICSI
XII.2015 IV ICSI transfer 12.12.
-
nick nieaktualnyArlenka - dziękuje za ciepłe słowa:) Myślę, że Asia zrozumiała i uszanuje moją decyzję. Chciarz brakuje mi jej to jak tylko pomyślę o jej brzuszku mam ciary. Więc sprawa potoczyła się bardzo dobrze:) Masz oczywiście rację. Dlatego mój mąż podszedł do tego w końcu konkretnie i najważniejsze to wyznaczyć sobie cel. Tak więc do połowy przyszłego roku próbujemy z inositolem, a potem odwiedziny ośrodka adopcyjnego. Może coś w między czasie innego wymyślę, jakieś inne leki, ale tak czy siak będziemy próbować. Teraz czekam na okres, który powinien być dziś;/ jednak inositol zaburzył miesiączkowanie bo od kilku dobrych miesięcy mam co 31-32 dni, a dziś 32dc z pierwszą próbą inositolu. No ale cierpliwie zaczekam. Zadziałał na mnie inaczej. Bo zawsze mam bolesny czas przed okresem, a tu od tygodnia czuję tylko lekkie bóle brzucha i tkliwe piersi. Więc jak przyjdzie lada dzień to będzie mój najmniej bolący okres od..... x lat:D
-
pomarancze89
będzie lepiej z przyjaciółką, zobaczysz;) moja, o której opowiadałam urodziła 3 tyg temu i nie mogę się doczekać, aż zobaczę malucha, już mam dla niego prezencik;) Wiadomo, będzie ukłucie w sercu, bo przecież ja tez chcę, ale i tak chcę go poznać
A jeśli chodzi o inozytol, to ja biorę jakieś 3 tygodnie i nie zauważam różnicy w samopoczuciu. Wydaje mi się też, że ten cykl trochę mi się wydłuży, jeszcze zobaczymy...choć nie wiem czy to sprawka inozytolu;)V.2014 I ICSI X.2014 II ICSI V.2015 III ICSI
XII.2015 IV ICSI transfer 12.12.
-
nick nieaktualnyA w jakich dawkach bierzecie inozytol? Bo ja bralam 500mg, od dzisiaj zwiekszam do 1200-1300 mg, za miesiac jak beda slabe efekty to zwieksze do 2000 mg.
Weronika 86, a skad wiesz, ze dawka 500 mg byla za mala? Mozesz mi podeslac link do tego artykulu? Zakupilam tez kwas foliowy 5mg i Magnez-B6 Forte 400, w ktorym rowniez jest kwas foliowy. Wiecie moze ile tego kwasu foliowego i magnezu trzeba brac? -
nick nieaktualny
-
Kwas biore 0,4 mg dziennie. Lekarz zaproponowal mi ten sposob leczenia, wczesniej bylo CLo ale nie reagowalam. Tez bylam na poczatku zdziwiona ze nie dostane hormonow tylko ten suplement, lekarz powiedzial ze to jest nowa metoda leczenia PCO, jeszcze w Polsce nie za bardzo znana. zobaczymy czy zadziala
-
Melula wrote:cześć Dziewczyny, u mnie stwierdzono PCO na prawym jajniku, ale lekarka nie dała mi żadnych leków... dała za to skierowanie do kliniki leczenia niepłodności... ot i rozwiązanie...
Moim zdaniem powinnas skonsultowac to z innym lekarzem, bo PCO mozna leczyc a klinika zaraz bedzie za in vitro -
nick nieaktualnyDziewczyny inozytol jest dostepny bez recepty. Prosze...bo jestem zielona w jego temacie... na co dokladnie pomaga przy pcos?
Ja jestem 1 cykl na clo.
owulacja byla.
niestety wyniki badan sie pogorszyly. Testosteron to 60 jednostek gdzie zwykle mialam 20 czy 30. Poza norma jest ponad 70 niby ale mam taki tradzik ze szok.
woda zbiera sie tak ze nie zapinam sie w jeansy!
No i tsh sie zjebalo....
Zawsze mniej niz 2 teraz ponad 3....
brak mi sil. Help.