plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
sylwia1985 wrote:Shagga_80 wrote:sylwia1985 wrote:hej dziewczyny czy moze mi ktoras w skrocie napisac co nowego dzialo sie w ciagu 3 dni kiedy mnie nie bylo- napewno nie nadrobie a musialam w pracy byc i nocowac u tesciowej i nie bylo tam netu a w pracy nawet nie mialam jak wejsc
Ksja wreszcie dostała @ i teraz bada się we wszystkie strony
Pozostałe babeczki czekają na nie-przyjście @
Tyle mi do głowy przyszło na szybko.
dzieki ja tez oczekuje nerwoew na nadejscie okresu i polozenie sie do szpitala na badania- ale sie boje - masakra- nawet nie wiem co mi tak bedzie potrzebne bo nigdy nie bylam w szpitalu
kochana nie bój się będzie ok:) piżamka,lacie,szklanka,przybory toaletowe.sztućce,szlafrok,gazeta i dobry nastrój żeby badania wyszły ok:)Dodi, Libra lubią tę wiadomość
-
Shagga_80 wrote:Effcia28 wrote:Dzieciaki to potrafią czasem zabić jakimś tekstem:)
Jeśli dziecko mówi "mama,tata" to będzie mówiło w swoim czasie i nie należy na niego naciskać
Ja zupełnie inaczej do tego podchodzę...szczególnie,że już mini konsultację logopedyczną miałam (mam kumpelę, która jest logopedą, ale widzimy się raz na rok może i w przelocie i Ona powiedziała mi,że jak do maja nie zacznie gadać to przygotować się na regularną terapię logopedyczną)..tzn nie panikuję, co to to nie, ja zupełnie nie z tychAle muszę wszystko sprawdzić, choćby po to,by usłyszeć "wszystko ok"
Rozumiem -
Ja tam w szpitalu czuję się zawsze jak na koloniach
Albo i lepiej. Leżysz sobie w łóżeczku, czytasz lub oglądasz filmy, przynoszą ci żarcie (fakt, że nie są to żadne delicje
)... Żyć nie umierać
Oczywiście to tylko wtedy, jak jestem na jakichś badaniach. Jeśli chodzi o operacje lub poród, to już tak wesoło nie jest.Effcia28, Dodi, Shagga_80, Muska lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMoje zdenerwowanie osiąga apogeum !!! Ileż można dzwonić do tej por. endokrynologicznej, jak nie odbierają to zajęte!I nawet humoru nie poprawia mi fakt,że zapisałam Młodego wreszcie do tej niesympatycznej Pani z por. Audiologicznej (dopiero na czerwiec!).
-
Dodi wrote:Effcia no powiem Ci, że jestem w szoku
nie spodziewałabym się takiego tekstu po 5-latku. Niesamowicie mądre dziecko, to jest pewne
a wydawać by się mogło że powinien być żartowniś w końcu jest dzieckiem prymo-aprylisowym:) Mądry to on jest:)Dodi, Libra lubią tę wiadomość
-
mauysia wrote:Ja tam w szpitalu czuję się zawsze jak na koloniach
Albo i lepiej. Leżysz sobie w łóżeczku, czytasz lub oglądasz filmy, przynoszą ci żarcie (fakt, że nie są to żadne delicje
)... Żyć nie umierać
Oczywiście to tylko wtedy, jak jestem na jakichś badaniach. Jeśli chodzi o operacje lub poród, to już tak wesoło nie jest.
szkoda tylko że w zamknięciu trzeba siedzieć -
Effcia28 wrote:Dodi wrote:Effcia no powiem Ci, że jestem w szoku
nie spodziewałabym się takiego tekstu po 5-latku. Niesamowicie mądre dziecko, to jest pewne
a wydawać by się mogło że powinien być żartowniś w końcu jest dzieckiem prymo-aprylisowym:) Mądry to on jest:)
Na szczęście mądry się z żartownisiem nie wykluczaEffcia28, Shagga_80 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnymauysia wrote:Ja tam w szpitalu czuję się zawsze jak na koloniach
Albo i lepiej. Leżysz sobie w łóżeczku, czytasz lub oglądasz filmy, przynoszą ci żarcie (fakt, że nie są to żadne delicje
)... Żyć nie umierać
Oczywiście to tylko wtedy, jak jestem na jakichś badaniach. Jeśli chodzi o operacje lub poród, to już tak wesoło nie jest.
Mam podobniePierwszy raz leżałam w Szpitalu mając jakieś 15 lat to ubawiłam się jak nie wiem , hehehe a byłam regularnie kłuta i miałam masę nieprzyjemnych badań jak np ginekologiczne! Aż dziw,że dziś chodziłabym co dzień
a leżałam na oddziale endokrynologicznym, więc badań było masę.
Ja zwykle biorę do szpitala (a odkąd mam Kubę to parę razy w roku kładziemy się do Szpitala) sztućce, naczynia, przybory toaletowe no i ciuchymauysia lubi tę wiadomość
-
Shagga_80 wrote:mauysia wrote:Ja tam w szpitalu czuję się zawsze jak na koloniach
Albo i lepiej. Leżysz sobie w łóżeczku, czytasz lub oglądasz filmy, przynoszą ci żarcie (fakt, że nie są to żadne delicje
)... Żyć nie umierać
Oczywiście to tylko wtedy, jak jestem na jakichś badaniach. Jeśli chodzi o operacje lub poród, to już tak wesoło nie jest.
Mam podobniePierwszy raz leżałam w Szpitalu mając jakieś 15 lat to ubawiłam się jak nie wiem , hehehe a byłam regularnie kłuta i miałam masę nieprzyjemnych badań jak np ginekologiczne! Aż dziw,że dziś chodziłabym co dzień
a leżałam na oddziale endokrynologicznym, więc badań było masę.
Ja zwykle biorę do szpitala (a odkąd mam Kubę to parę razy w roku kładziemy się do Szpitala) sztućce, naczynia, przybory toaletowe no i ciuchy
Ja też miałam chyba z 14 lat, też z powodów endokrynologicznychByła masa fajnych dzieciaków, nawet namiastka szkolnych lekcji tam była. Pokłuli mnie, zrobili biopsję guza tarczycy, ale mnie i tak się podobało
Effcia28, Dodi, Shagga_80 lubią tę wiadomość
-
podczytuję pewien wątek na forum i uśmiać się idzie z tych dziewczyn a z drugiej strony to żal mi ich normalnie-pewnie się domyślicie o jaki wątek mi chodzi:)tekst "co żrecie na obiad"itp normalnie gdzie to się uchowało?!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 22 marca 2013, 10:55
karoam lubi tę wiadomość
-
Effcia28 wrote:podczytuję pewien wątek na forum i uśmiać się idzie z tych dziewczyn a z drugiej strony to żal mi ich normalnie-pewnie się domyślicie o jaki wątek mi chodzi:)tekst "co żrecie na obiad"itp normalnie gdzie to się uchowało?!
Effciu i bardzo dobrze, że dziewczyny, którym odpowiada taki styl rozmowy zrobiły swój wątek
Wczoraj jeszcze raz po raz tam luknęłam, ale już mnie to za mocno męczyEffcia28 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymauysia wrote:Shagga_80 wrote:mauysia wrote:Ja tam w szpitalu czuję się zawsze jak na koloniach
Albo i lepiej. Leżysz sobie w łóżeczku, czytasz lub oglądasz filmy, przynoszą ci żarcie (fakt, że nie są to żadne delicje
)... Żyć nie umierać
Oczywiście to tylko wtedy, jak jestem na jakichś badaniach. Jeśli chodzi o operacje lub poród, to już tak wesoło nie jest.
Mam podobniePierwszy raz leżałam w Szpitalu mając jakieś 15 lat to ubawiłam się jak nie wiem , hehehe a byłam regularnie kłuta i miałam masę nieprzyjemnych badań jak np ginekologiczne! Aż dziw,że dziś chodziłabym co dzień
a leżałam na oddziale endokrynologicznym, więc badań było masę.
Ja zwykle biorę do szpitala (a odkąd mam Kubę to parę razy w roku kładziemy się do Szpitala) sztućce, naczynia, przybory toaletowe no i ciuchy
Ja też miałam chyba z 14 lat, też z powodów endokrynologicznychByła masa fajnych dzieciaków, nawet namiastka szkolnych lekcji tam była. Pokłuli mnie, zrobili biopsję guza tarczycy, ale mnie i tak się podobało
Ja właśnie tych "lekcji" jedynie nie lubiłam, strata czasu jak dla mnie to była -
nick nieaktualny