plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
Sylwia jesli ma ci pomuc nie masz z kim pogadać o Swoich sparawach mnie to na Bank nie przeszkadza bo każdy ma prawo do pisania tutaj bo to chyba forum i może znajdzie się jakieś rozwiazanie w waszym przypadku !!!!!!
PISZ ROBACZKU ŚMIAŁOShagga_80 lubi tę wiadomość
-
sylwia1985 wrote:dobra juz nie bede pisala o ciazy( bo tea co niektorym przeszkadzalo) nie bede pisac o sytuacji w jakiej teraz sie znajduje ( bo co niektorym tez przeszkadza ) a o czym moge pisac?
pisz co Ci na sercu leży i tyle,a jeśli nie chcesz na forum to muzarcia Ci napisała ,ze chętnie z Tobą pogada na priv jak chcesz to możesz skorzystać z jej propozycji.Tylko pamiętaj to Ty podejmujesz decyzję a nie mypozdrawiam i uciekam:)
I Proszę mi się tutaj nie kłócić -
nick nieaktualny
-
Sylwia nikt Cię nie ukamienował tylko wyraził swoje zdanie. Jak myślisz po co? Nie po to żeby Ci dogryźć, ale po to żeby Ci pomóc, żebyś może przemyślała co nie co zanim będzie po ptakach.
Muzi każdy ma piękne marzenia o ślubie. Twoje akurat mnie rozwaliły na łopatki- bosko wprost. I super! I niech każdy ma piękny ślub, taki jak chce z wielkim weselem, ale na miłość boską niech ślubu nie bierze dla samego pięknego dnia, dla pięknych marzeń, dla gości tylko niech przemyśli sprawę, bo ślub to coś więcej niż wesele. Żeby przyjąć sakrament muszą być naprawdę dobre fundamenty, o których trzeba rozmawiać, trzeba związek rozwijać a nie dzień w dzień kłócić się o niewytarty stół albo o to, ze matka jest ważniejsza od żony. Ślub się bierze na dobre i na złe a jak Sylwia nie może się dogadac ze swoim facetem żeby po sobie coś sprzątnął to co on zrobił kiedy ona np. w ciąży zaniemoże, albo na starość będzie musiała leżeć? Zostawi ja, bo nie będzie umiał sam zupy ugotowac? Czy brudem zarosną, bo on palcem nie kiwnie? Są pewne priorytety: w przypadku sakramentu ślubu jest miłość i chęć złożenia przysięgi przed Bogiem z obu stron a nie marzenia o wielkim weselu- to powinno być na drugim miejscu.Rucia, zosia-ktosia, samira, Dodi lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyRucia wrote:Sylwia chyba wystarczająco dużo napisała, żebyście mogły jakoś jej pomóc. Mnie takie wałkowanie tematu przez XXX czasu strasznie męczy. Zwłaszcza jak ktoś nie słucha. Albo nie chce słuchać. Polecam terapię u psychologa. Umywam ręce, do widzenia.
Właśnie tak myślałam. Każda ma rację a prawda jest całkiem inna. ;-P -
dziewczyny dajcie spokój Sylwii i poczytajcie jaki ja mam problem ;(
Dziś dostałam biegunki-istna woda ;( Zaczęłam czytac w necie i się przeraziłam-niektóre dziewczyny pisały,ze to może być objaw poronienia-zbladałam. Ale zadzwoniłam do mojej ginki-na szczęście odebrała-kazała łykać nifuroksazyd(co wcześniej zażyłam) i węgiel no i dieta-nic nie jeść tylko suchary,kisiel,pić dużo wody. W poniedz. mam zadzonić zeby umówic się na wizytę-miałam to zrobić później ,ale mam stracha.Do tego czuje bóle podbrzusza i pleców w dole kręgosłupa.No i dziś czuje,ze piersi przestają mnie boleć ;(Kiedyś jakaś dziewczyna gdzieś pod swoim wykresem pisała,ze piersi przestały ją bolec- ale nie pamietam kto to pisal i nie wiem jak historia sie skończyła. Wiecie jakiego mam teraz stresa??? przychodzą mi najczarniejsze mysli do głowy i zastanawiam się czy nie za wcześnie się cieszę tą ciążą!!!!jest mi smutno ;( -
nick nieaktualnyKopciuszku spokojnie! To, że przestały boleć cię piersi, to chyba na razie nie powód do strachu. Może to chwilowa akcja. Biegunka z tego co wiem, może być też objawem ciąży. Nie tylko zaparcia. Każdy organizm jest inny pamiętaj. Każdy inaczej radzi sobie z ciążą.
-
Kopciuszku naprawdę nie dziwię Ci się, ze panikujesz. Ja też już na wszystko dmucham. Jednak z tym zanikiem objawów to nie jest tak, ze to od razu poronienie wróży
Weź pod uwagę, ze jak komuś zanikły objawy i było ok to rzadko kiedy o tym pisze, bo to się wydaje normalne. Tylko zazwyczaj osoby, u których skończyło się to źle o tym piszą, stąd wydaje się, ze statystyki wygladają tak koszmarnie. Co do samej biegunki- ja akurat cierpię na permanentną biegunkę... więc wiem, ze jak boli podbrzusze to nie od skurczy macicy tylko od skurczy jelit i biegunkami w ciąży się nie przejmuję, bo wiem że taka moja uroda. W Twoim przypadku biegunka mogła być z wielu powodów: może coś zjadłaś, może jakiś stres? Może jakieś witaminy nowe zaczełaś brać? Nie każde poronienie jest z biegunką i nie każda biegunka jest poronieniem- to tak jak z ustaniem objawów- statystycznie w necie wygląda to koszmarnie, bo nikt kto miał biegunkę i urodził zdrowe dziecko zazwyczaj o tym nie pisze
Jeśli nie masz krwawień, plamień to staraj się być dobrej myśli, bo nerwy NIC Ci nie dadzą. Jedyne co możesz na chwilę obecną zrobić to brac nospe, luteinę/duphaston i poleżeć.
-
Ja powiem tylko tyle:
jeśli ktoś dzieli się swoimi problemami powinien się liczyć z tym ze każdy wypowie swoje zdanie a nie będzie głaskał tylko po główce...
I naprawdę skończmy ten temat bo nie uważam że to miejsce to dobre miejsce na tego typu tematy jeśki ktoś oczekuje tylko przytakiwania jego wersji... bo wywołuje się tylko niepotrzebny spór...
17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
Ja wszyscy to i ja bo wkurwiona jestem na maksa dzisiaj (sory za słowa ale tego inaczej nie da się opisać)...
powiem jedynie tyle że dzisiaj się dowiedzieliśmy ze mała Ania ma dziurę w sercu i jest 5% szans że samo się zarośnie w innym przypadku operacja która moze być wykonana dopiero jak skończy rok...
teraz pozostaje czekać a zdażyć się może wszystko...
sorki dziewczynki ale nie będę na forum zagladac przez jakiś czas nie daje sobie rady z pewnymi sprawami a inne działają na mnie jak płachta na byka...
jeśli któraś nie oczekuje odemnie szczerej opini to prosiłabym w postach pisać "Fedra nie odpisuj" i tyle...
życzę udanego weekendu
KOPCIUSZKU MAM NADZIEJĘ ZE U CIEBIE BĘDZIE WSZYSTKO OK
trzymajcie się ciepło kobitki...17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
Ferda kochana mała Ania wyzdrowieje mojej kolezanki Pawełek urodził się z diurą w serduszku i do teraz ma 2 latka prawie i dziurka się zmniejszyła ,a tez dostał tyle procent co ta dziwewczynka wiec spokojnie maluchy szybko reaguja i się dziurka pomniejszy!!!!!
FEDRA BEDZIE DOBRZE ANIA BEDZIE ZDROWA !!!!! -
nick nieaktualnyłoooo, ale się tu działo
Dodam coś jeszcze (i mam nadzieję,że nie będę musiała ZNÓW tego mówić) - tak naprawdę to co wiemy o Sylwii i o Jej problemach to raptem malutka część całości! I wiem, że to co czytamy powoduje taki a nie inny osąd - DRAŃ i tyle...i wiem też,że ja miałam podobnie i może dlatego wiem, że jak żalisz się to jest to Twoja wersja i wszyscy przyjmują ją za pewnik, a na bank wina nie leży tylko po stronie Drania! Więc jeśli coś jest nie na miejscu, to właśnie wydawanie osądów w stylu - WASZE MAŁŻEŃSTWO JEST DO KITU! Wyobraźcie sobie,że któraś z Was, która fantastycznie trafiła na idealnego Męża raz jest na Niego zła i psioczy tu na Niego, no i co? też za drania by się Go uznało! Znam to!!! Wiem też, że pisząc o swoich problemach pomijamy (niekoniecznie świadomie!) nasz udział!
A co do tego,że każdy ma prawo napisać co się myśli, oczywiście, że tak jest - szczególnie na forum !! Ale ja np sama powstrzymuję się od osądów, które mogą sprawić przykrość - nie popadajmy od skrajności w skrajność - nie trzeba głaskać po główce (i nie wydaje mi się bym ja tak robiła!) ale ostra krytyka to już zupełnie skrajność!! ...mnie na miejscu Sylwii byłoby przykro po tym co tu przeczytała na swój temat..szczególnie, że (co powtarzać będę do bólu!!!) tak naprawdę nie znamy Jej sytuacji..i jeszcze jak sama przyznała jesteśmy jedynymi osobami, którym może się wyżalić! No i ja nie uważam, że to nie miejsce na tego typu rozmowy! Zawsze uważałam,że możemy tu rozmawiać o wszystkim. I mnie zależy by Sylwii udało się uporządkować wszystkie swoje sprawy i dlatego tak wkręciłam się w ten temat i jestem daleka od przekreślania Ich małżeństwa, bo cóż ja o Nich wiem? Może Wy wiecie więcej?
EDIT (papugując z Mauysi)
Co do ślubu to wyrażanie się na temat wizji jaką Sylwia ma tego szczególnego dnia, czy powodów jakimi kieruje się Ona marząc o takim a nie innym ślubie , to tak jakby dyskutować o preferencjach czy gustach! A ja uważam,że o gustach się nie dyskutuje...i choć akurat miałam podobne marzenia (i też mam dużą rodzinę - a Sylwia ma jeszcze większą, bo jednak 10-cioro rodzeństwa Jej Taty to sporo!) to nawet gdybym sama preferowała kameralny ślub z rodzicami i świadkami to nie krytykowałabym czyjegoś myślenia o ślubie i weselu jako wystawnej imprezie....a inna sprawa, że zgadzam się z dziewczynami ,że teraz niestety Sylwia to nie jest chyba czas na planowanie Twojego ślubu, podobnie jak dzieckaPrzykro mi, bo wiem,że o jednym i drugim marzysz , ale warto wyprostować Wasze relacje! Trzymam mocno kciuki!! Może jestem naiwna, ale uważam, że jak ludzie wiążą się, to coś musi Ich łączyć i nie powinno być to takie proste skończyć to..chyba,że wszystkie próby ratowania zawiodą.. THE END.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2013, 17:40
Gunia lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyFedra wrote:Ja wszyscy to i ja bo wkurwiona jestem na maksa dzisiaj (sory za słowa ale tego inaczej nie da się opisać)...
powiem jedynie tyle że dzisiaj się dowiedzieliśmy ze mała Ania ma dziurę w sercu i jest 5% szans że samo się zarośnie w innym przypadku operacja która moze być wykonana dopiero jak skończy rok...
teraz pozostaje czekać a zdażyć się może wszystko...
sorki dziewczynki ale nie będę na forum zagladac przez jakiś czas nie daje sobie rady z pewnymi sprawami a inne działają na mnie jak płachta na byka...
jeśli któraś nie oczekuje odemnie szczerej opini to prosiłabym w postach pisać "Fedra nie odpisuj" i tyle...
życzę udanego weekendu
KOPCIUSZKU MAM NADZIEJĘ ZE U CIEBIE BĘDZIE WSZYSTKO OK
trzymajcie się ciepło kobitki...
Fedra, strasznie mi przykro z powodu Ani, wierzę jednak, że na strachu się skończy, trzymam mocno kciuki.
Kopciuszku, z tego co ja wiem biegunka w ciąży jest niebezpieczna (a szczególnie odwodnienie spowodowane nią), to fakt,ale sama w sobie nie słyszałam by była objawem poronienia...dobrze,że zadzwoniłaś do ginki, dbaj by się nie odwodnić i np zastanów się,czy nie zjadłaś czegoś nieświeżego,albo czy nie złapałaś jakiegoś wirusa. Mnie piersi od dawna przestały boleć, a w pierwszej ciąży jeszcze przed pierwszą wizytą u ginki ustąpiły mi wszelkie ciążowe objawy, a jak wiesz mam szczęśliwie syna...nie martw się kochana na zapasAaa i nie czytaj na necie, bo tylko niepotrzebnie będziesz się negatywnie nakręcała!! Będzie dobrze , jestem pewna
Grunt to pozytywne myślenie, ściskam mocno
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2013, 17:26
kopciuszek126 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
aha i wracajac samochodwem ( 1,5 godz) powiedzialam co mi lezy na sercu a on na to ze bardzo mnie kocha i jemu zalezy na dziecku czy slubie ale ma teraz ciezki okres bo wszystko mu sie zwalilo na glowe. Moze troszke mnie ponioslo ale zawsze przed okresem jestem strasznie nerwowa....zobaczymy miesiac go nie bedzie i troszke ochloniemy no i tez przemyslimy pewne rzeczy..
wierze ze sie uda powolutku powolutku ale bedzie coraz lepiejaisa, Shagga_80, Gunia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyForum nie pomoże ci rozwiązać swoich problemów. Jesteś dorosłą kobietą. Nie znamy twojej sytuacji " rodzinnej ", pamiętaj każdy kij ma dwa końce.
W ogóle chore jest to, że na forum obcym osobom pisze się swoje problemy małżeńskie.
Można doradzać co do mdłosci, wymiotów, ale nie problemów małżeńskich dwojga zupełnie obcych ludzi. Można pożalić się na męża, zdaża się to tutaj, ale nie zdaża się, żeby obca osoba opowiedziała całe swoje kiepskie pożycie.
Zastanów się nad tym.
Nie można oczekiwać od kogoś pomocy, gdy nie zna się całej prawdy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 kwietnia 2013, 19:39
AGA 30 lubi tę wiadomość