plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
Ola_czeka wrote:Hmmm, niesolidny, bo nie pamiętał ile tabletek przepisał w zeszłym tygodniu jednej z pacjentek?
hmm Olu aż wróciłam do wypowiedzi Dodi
i wybacz ale ja ją zupełnie inaczej rozumiem nawet teraz po przeczytaniu drugi raz
lekarz nawet nie wspomniał nic o duphastonie a jak wychodząc zapytała to powiedzial tak oczywiście że ma brać.... moim zdaniem skoro to dla niego oczywiste to chyba powinien był o tym powiedziec nawet jesli myślał że przepisał więcej prawda?
ale może ja zxupełnie inaczej to emocjonalnie odbieram?Dodi lubi tę wiadomość
Oliwka 2006
2.12.15 11/12 tyg ciąża zaśniad/2.03.17 7 tyg lyz. po poronieniu/7.05.17 pęknięcie jajowodu. Usunięcie
-
Ola_czeka wrote:Dziewczyny, spójrzmy prawdzie w oczy. Od pocieszania i dawania nadziei jesteśmy my. Lekarz Dodi nie olał jej, nie powiedział, że nic z tego nie będzie, że ma czekać na okres czy coś równie bezmyślnego. Powiedział jej w żołnierskich słowach, że nie jest rewelacyjnie i że muszą jeszcze poczekać. Powiedział, że ma się u niego zjawić za kilka dni, co oznacza, że ani nie spisał na straty tej ciąży, ani że jej nie olewa. Wiem, że oczekujemy czegoś innego, ale nie sądzicie, że lekarz zwariowałby, gdyby tak jak my tu wszystkie - tak bardzo emocjonalnie podchodził do każdej ciąży? On ma zadanie do wykonanie - poprowadzić ciążę Dodi a nie ją przytulać!
no po takiej wizycie to potrzebowałabym kolejnej u psychologa, zeby mnie jednak ktoś przytulił.
moim zdaniem lekarz ma nie tylko leczyć fizycznie, ale psychicznie, bo w głowie dzieje się najwięcej.
Hipotetycznie
mam jakąś niegroźną infekcje. lekarz daje mi tabletki, mówi, ze jakoś to będzie, niby nie jest źle, ale to różnie bywa i ze nara do poniedziałku. następna!
wolałabym takiego co powie: no tak jest infekcja, prosze brac tabletki, nie przejmować się za bardzo, uważać na siebie i nara na do poniedziałku, będzie dobrze!.
jednak jest różnica.
a co do kasy to Dodi też powiedziała że ma wrażenie że ją troche naciąga.
takie jest moje zdanie i mam nadzieje, że nadal chcesz sie ze mną spotkać, Prezydentowo w niedzielę.
ło rany, mój 200 post! chlip, wzrusz, chlip!Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2013, 16:39
Beata, gocha04, Dodi, aisa, Shagga_80, Fedra, Ola_czeka lubią tę wiadomość
-
masz rację że nie ma jej przytulac i dawać złudnych nadzieji
ale ja mam juz doświadczenie z moim lekarzem i pamiętam jak do mnie podszedł
powiedział ze jest nieciekawie ale może sie wszystko udać a to co zrozumiałam z tego co napisała Dodi bylo zupełną odwrotnością, i ja osobiście uważam ze dla pacjenki bardzo wazne jest aby lekarz dał sznse że wszystko będzie dobrze bo przeciez wiara czyni cuda i bardziej lekarzowi wierzymi niż kobietom na forum? chyba....
a ja i wiele z Was przecież po przeanalizowaniu tych wszytskich [arametrów uważają że wszystko ok a 2 tyg. to naprawde nie jest dużo...
Oluś bo zaraz pomyślisz że chcę sie z Tobą kłócić a wcale nie takimam zamiar:*
Dodi, Ola_czeka lubią tę wiadomość
Oliwka 2006
2.12.15 11/12 tyg ciąża zaśniad/2.03.17 7 tyg lyz. po poronieniu/7.05.17 pęknięcie jajowodu. Usunięcie
-
nick nieaktualnyWedług mnie jeżeli lekarz widzi, że ciąża jest zagrożona to powinien stanąć na wysokości zadania, i przekazać informacje w taki sposób, żeby pacjentka chociaż trochę się uspokoiła. Jasno i wyraźnie powinien wszystko jej wytłumaczyć, odpowiedzieć na pytania pacjentki, i pocieszyć w momencie gdy ta jest lekko załamana.
Lekarz Dodi tego nie zrobił.
Kolejny lekarz mógłby powiedzieć dokładnie to samo, tylko w delikatniejszy sposób, gdzie Ona najprościej w świecie by się uspokoiła.
Mi lekarz w ten sposób pomógł przy poronieniu. Podtrzymał na duchu, najzwyczajniej w świecie.
zbikowa, Beata, Dodi, aisa, Kfjatus, Fedra lubią tę wiadomość
-
zbikowa wrote:BEATA DAJ SIE DZIECKU UCZYC!
nie krzycz ..
jestem z doskoku, zgodziła sie odrabiać w duzym pokuju
ja tylko chodze i doglądamOliwka 2006
2.12.15 11/12 tyg ciąża zaśniad/2.03.17 7 tyg lyz. po poronieniu/7.05.17 pęknięcie jajowodu. Usunięcie
-
o to Ty jeszcze w pracy?
Olu uciekłaś pofohałaś sie na nas? czy czytasz?
p.s. nie o capsa mi chodziłoto był żart że czułam sie skrzyczana jako wyrodna matka
a capsem nie\eraz samo mi sie pisze bo w pracy na nim muszę pracować wiec nieraz przez pomyłkę nawet nieświadomie mi sie napisało jak coś chciałam na szybkoWiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2013, 16:52
Oliwka 2006
2.12.15 11/12 tyg ciąża zaśniad/2.03.17 7 tyg lyz. po poronieniu/7.05.17 pęknięcie jajowodu. Usunięcie
-
To ja znowu. Wasza Maruda na dzisiaj
Wróciłam do domu, jestem pół żywa...
Zjadłam co nieco i teraz dodatkowo do moich boleści zgagę mam. Ale paskudztwo. Normalnie powiem Wam dziołchy jedno - po 30 zaczęłam się sypać. Ciągle coś mnie boli i w ogóle gdzieś strzyka i coś kłuje...
Masakra, jak mi dzisiaj źle -
Muska wrote:To ja znowu. Wasza Maruda na dzisiaj
Wróciłam do domu, jestem pół żywa...
Zjadłam co nieco i teraz dodatkowo do moich boleści zgagę mam. Ale paskudztwo. Normalnie powiem Wam dziołchy jedno - po 30 zaczęłam się sypać. Ciągle coś mnie boli i w ogóle gdzieś strzyka i coś kłuje...
Masakra, jak mi dzisiaj źle
królewna jęczybuła
nie martw się, jutro będzie lepiej. albo kiedyś :*Fedra lubi tę wiadomość
-
jakbyś mi napisała ty taka nie taka wypier papier gotuj dziecku obiad ucz i pierz a ni się tu opier... to może poczułabym się urażona*
a tak to spoko nawet przez mysl mi nie przeszło że to jakaś złośliwość albo coś podobnego
zbikowa, Dodi, Fedra lubią tę wiadomość
Oliwka 2006
2.12.15 11/12 tyg ciąża zaśniad/2.03.17 7 tyg lyz. po poronieniu/7.05.17 pęknięcie jajowodu. Usunięcie
-
zbikowa wrote:Muska wrote:To ja znowu. Wasza Maruda na dzisiaj
Wróciłam do domu, jestem pół żywa...
Zjadłam co nieco i teraz dodatkowo do moich boleści zgagę mam. Ale paskudztwo. Normalnie powiem Wam dziołchy jedno - po 30 zaczęłam się sypać. Ciągle coś mnie boli i w ogóle gdzieś strzyka i coś kłuje...
Masakra, jak mi dzisiaj źle
królewna jęczybuła
nie martw się, jutro będzie lepiej. albo kiedyś :*
chlip chlip -
Muśka to i tak dobrze ze dopiero po 30 wiec wróżę Ci długowieczność, mnie sporo dolegliwości dopadło znacznieeee wcześniej juz nie wspominając o zgadze którą mam od zawsze a w ciaży to spać mi nie dawałaOliwka 2006
2.12.15 11/12 tyg ciąża zaśniad/2.03.17 7 tyg lyz. po poronieniu/7.05.17 pęknięcie jajowodu. Usunięcie
-
Beata wrote:Muśka to i tak dobrze ze dopiero po 30 wiec wróżę Ci długowieczność, mnie sporo dolegliwości dopadło znacznieeee wcześniej juz nie wspominając o zgadze którą mam od zawsze a w ciaży to spać mi nie dawała
Lecę szperać po szafkach, gdzieś chyba mam jakieś Renni. Zgaga właśnie mnie męczy od magicznej trzydiechy. Niedawno w sumie się przypałętała i tak mnie lubi dość często nawiedzać. Ale my babki mamy przerąbane
Dobra, masz racje Becia, jutro może być tylko lepiej!
...ale teraz idę zabić zgagę bo to jest najpaskudniejsze teraz, bleeee -
Mam nadzieję, ze nikogo nie uraże moją wypowiedzią- nie mam takiego zamiaru, ale kurna olek krew się we mnie własnie zagotowała.
Pozwoliłam sobie pogrzebać trochę w necie i w mojej pustej głowie z wiedzą marna pod względem medycznym i doszłam do wniosku- przepraszam Dodi, że ten lekarz to taki sam konował jak ten co chciał mnie skrobać. Własnie tamten lekarz robił mi pierwsze dopochwowe USG na którym wyszło, ze dziecko żyje. Wtedy mi powiedzaił, że nie ma się z czego cieszyć, bo dziecko jest za małe (mówiłam mu, że miałam opóźnioną owulacje poza tym wg tabel dziecko wcale nie było aż tak za małe- było w w normie) a poza tym jak krwiak pęknie to zaleje mi płód i się pożegnam z ciążą- co było kompletną bzdurą, bo krwiak to już podreperowana jakby nie patrzeć ranka i nie może sobie tak zalać krwią. Albo się pokolei odrywa i wychodzi albo się wchłania, ale nie ma tam świeżej krwi i niewiadomo w jakich ilościach żeby zalało dziecko i co? Utopiło czy jak? Ogólnie dużych szans nie dał. Dopiero ordynator jak z nim gadałam to mnie pocieszył i powiedział, ze ponad 80% ciąż z takim krwiakiem kończy się powodzeniem- to do cholery 80% to małe szanse?????????????????
Po 1. Dodi jest w 7tc. Lekarz powiedział jej, że zarodek jest młodszy o 2 tygodnie. Sorry w 5tc w dużej większości nie widać nawet zarodka- samo jajo! Dziecko Dodi może być co najwyżej młodsze o tydzień (i to mi pasuje. Najpóźniej w 9tc można usłyszeć serce! Więc gdzie te małe szanse do cholery!!!). Mimo, ze wykres Dodi wykazuje kiedy była owulacja to nie wiemy kiedy było zagnieżdżenie, a dopiero po zagniezdżeniu zarodek zaczyna się rozwijać szybciej kiedy jest już w macicy- a nie sama wędrująca zapłodniona komórka. W dodatku od piątku do dzis jest duży postęp- bo było jajo teraz jest widoczny zarodek a beta rośnie i to wcale nie mało!!!
Po 2. Kompletnie się nie zgadzam z Olą. Co innego jest dawać płonne nadzieje a co innego jest umiejętnosć rozmowy z pacjentem. Lekarz MUSI być wrażliwy i MUSI umieć rozmawiać z pacjentem (chociażby po to żeby taktownie przekazać info o tym, e ktoś z członków rodziny zmarł. Bo chyba nie fair by było gdyby lekarz palną: Przykro mi, ale Pani tata/mama/mąż/siostra nie żyje. Pni lepiej idzie coś zjesć, bo i tak już po ptokach.). Lekarz Dodi ZANIŻYŁ wręcz szanse na powodzenie. Wg mnie powinien powiedzieć zgodnie z prawdą ale i z pewnym taktem, np. coś takiego: Proszę Pani, beta urosła, zarodek się pokazał, także ciąża się rozwija- i to jest na plus. Zatem póki co są spore szanse, ze wszystko będzie w porządku. Zrobimy wszystko żeby tak było dalej aczkolwiek trzeba to kontrolować bo w tak młodej ciąży nigdy nic nie wiadomo. Zapisze Pani taki i taki lek- prosze go brać i leżeć bądź dużo odpoczywać. Prosze też być dobrej myśli, bo jak sama pani widzi progres jest a przyszła mama denerwowac się nie może bo jeszcze bekse urodzi- nie mógł tak jej powiedzieć? Wszystko zgodnie z prawdą a zarazem z podtrzymaniem na duchu! Do cholery ten człowiek ma do czynienia z kobietami, które są w najważniejszym momencie życia! To nie zimny chirurg z prosektorium!Beata, Libra, Rucia, Muska, gocha04, Dodi, muzarcia, aisa, Ilona, she, zbikowa, Shagga_80, Fedra, Blondi22 lubią tę wiadomość