plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
ej no co ty... Monisia nie znaczy że jak w szkole było tak sobie to będzie tak całe życie. jesteś odpowiedzialna za to jak żyjesz co robisz.. bądź pewniejsza siebie bo w dzisiejszych czasach cię stłamszą. ja też tak miałam i czasem mam. ale wtedy świeci mi się swiatełko.. i ja do siebie mówię: ja mam być gorsza od kogoś? a niby czemu? - to mi dodaje mobilizacji. KAŻDY JEST WYJĄTKOWY
-
nick nieaktualny
-
Monisia posłuchaj ja może tam o życiu dużo nie wiem ale swoje przeszłam wierz mi jak na mój wiek to o wiele za dużo.w szkole miałam koleżanki które jak miały ochotę to się do mnie odzywały jak nie to nie zawsze na boku zawsze sama,dziś tez miałam koleżanki ale kiedy otworzyłam swój gabinet kosmetyczny już nie mama.ale wiesz co mam to gdzieś bo mi w życiu lekko nie jest a od nich i tak żadnej pomocy.tu masz koleżanki.zobacz,nie widziałyście się nigdy nie znacie się aż tak a każdy wspiera bezinteresownie,tu każdy jest taki sam i jedzie na tym samym wózku.
klamka, Woseba lubią tę wiadomość
-
Monia ja Ci się nie dziwię, ze tak myślisz, ale to nie znaczy, ze to popieram. Ty się kobieto musisz wziąć w garść! Na koleżankach ze szkoły świat się nie kończy. Zobacz, masz kochającego męża, jesteś piękną kobietą, masz dach nad głową, nie przymierasz głodem- wiesz ile osób by się chciało z Tobą zamienić? Jestes młoda, całe życie przed Tobą. Zdążysz zajść w ciąże, urodzić nacieszyć się macierzyństwem- mówię Ci! Tylko staraj się wierzyć, ze się uda!
Woseba lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymi przyklejali karteczki i też nie było łatwo dopóki nie zagięłam takiego jednego kolesia na sks-ach...byłam pulpetna ale wiedziałam co potrafię...on Twierdził, że jestem beznadziejna i nie powinnam chodzić na sks-y, tak przy mojej nauczycielce...ona na to...pokaż mu Kaśka...no to ja salto w przód, salto w tył przewroty i na końcu szpagat...temu oczy z orbit wyszły...nauczycielka....i co? EEEEE....i sobie poszli z kolegą...od tego czasu było fajnie...nikt nie docinał...cała szkoła wiedziała o tym, bo to było na korytarzu przy szatni...Wróbelek dostał za swoje...także trzeba wykorzystywać momenty, by czasem innych z błędu wyprowadzać ale największa wartość jest w nas samych i tylko jak my będziemy siebie akceptować i szanować, jak my będziemy z siebie dumni inni też nas będą inaczej postrzegać...ale Ty minisia przecież o tym wiesz a zapomnieć każdemu się zdarzy...ja tylko przypominam....jesteś mega silną kobietą i nie z takimi problemami dałaś sobie radę...
klamka, mauysia, Woseba lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyBałabym się powiedzieć, że postąpiłabym tak jak Ty...nie wiem czy miałabym tyle siły...naprawdę nie wiem...dlatego jestem pewna, że jak nie odpuścisz , to dasz radę myśleć pozytywnie i jak przyjdzie czas, leki na armię Radzia zadziałają to będziesz się musiała trzymać ramy łóżka żeby do sufitu nie podskoczyć U nas jest kłopot z ciśnieniem przy strzałach....wiadomo...wiek już odpowiedni, by strzały były mniej fajerwerkowe...ale mamy nadzieję...
-
To ja dołączam do klubu... Popychadłem może nie byłam, ale było we mnie coś takiego, co powodowało, że (w podstawówce i częściowo w liceum) byłam dla innych... przezroczysta. Moja obecność nikogo nie ziębiła, ani nie grzała. Jak łatwo się domyślić, ja tez nie miałam nigdy takiej przyjaciółki (albo ich grona, "paczki"), z którą mogłabym rozmawiać o wszystkim i o niczym... O chłopakach np. No właśnie... w liceum miałam pierwszego chłopaka, przez MIESIĄC (wow!) i nawet się z nim nie całowałam. Pierwszy pocałunek odnotowałam dopiero na studiach (!!!)... Dopiero na studiach spotkałam ludzi, z którymi się zaprzyjaźniłam, i do dziś są to moi najlepsi przyjaciele, chociaż studia skończyłam już 5 lat temu...
Teraz widzę, że byłam taką samotniczką nie dlatego, że ze mną było coś źle, tylko dlatego, że w szkołach była zbieranina różnych ludzi o różnych poglądach i po prostu nie znalazłam tam nikogo, kto byłby moją bratnią duszą.
A teraz wokół mnie jest pełno bratnich dusz -
nick nieaktualnydziekuje wam kochane moje :)od razu mi lepiej:)super że wkoncu mam tyle pzryjaciólek na które zawsze moge liczyc:)uwielbiam Was:)wiem że moja sytuacja jest jak najbardziej ok :)na kase nie narzekam:)ba nawet udało mi sie juz troche odłozyc:)mam gdzie mieszkac mam prace:)tylko dzidzi brak..ale to bedzie w swoim czasie:)
-
nick nieaktualnymuzarcia wrote:JA WAŻĄCA 127 KG, Z MEGA TESTOSTERONEM, PROLAKTYNĄ POD NIEBIOSA I M , KTÓRY MA 53 LATKA... MAM ZWYCZAJNĄ NADZIEJĘ, ŻE SIĘ UDA ZAJŚĆ W CIĄŻĘ...
kochana a dzis czytałam na wp ze facet jest płodny do konca życia...:)oni to maja dobrze;) -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
monisia dla każdej z nas przyjdzie czas..ja dwa razy straciłam ale cały czas wierze ze tym razem się uda mimo tego ze termometr mi cyrki odwala tempka spadała ale ona się podniesie ja wiem ja kupie sobie nowy dzisiaj to pogadamy inaczej
zosia-ktosia, Woseba lubią tę wiadomość
-
wiesz co Monisia? powiem ci coś. podziwiam cię za odwagę, za to jaka jesteś silna psychicznie, jaka jesteś kochana i bezinteresowna.
kiedys myślałam co bym zrobiła gdyby mój m uległ wypadkowi i byl na wózku.. chyba bym nie dała rady.. a ty kochana dajeszi jestes szczęśliwa. dziecko sie pojawi, tableteczki które łyka m zaczną działac i jak żołnierzyki wystrzela to bedziesz musiała je samemu odganiac bo od razu blixniaki by były.. uwierz w to a wtedy pozostanie naprawdę odrobinka do spełnienia marzenia.Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 listopada 2012, 12:15
BellaRosa, Woseba, muzarcia lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnypati wrote:monisia dla każdej z nas przyjdzie czas..ja dwa razy straciłam ale cały czas wierze ze tym razem się uda mimo tego ze termometr mi cyrki odwala tempka spadała ale ona się podniesie ja wiem ja kupie sobie nowy dzisiaj to pogadamy inaczej
pati przykro mi..ja raz straciłam :(drugiego to bym chyba nie pzrezyła:(za duży ból to był..;(ale napewno sie uda:)musi:)a ty ten termonetr to lepiej stłucz ;)zadepcz ;)cokolwiek..nasza bella zbiła:)i jej sie udało:)BellaRosa lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnynaprawde bardzo wam dziekuje:)to naprawde takie miłe uczucie że ktos sie mna zainteresował:)aż sie popłakałam...i bardzo sie ciewsze ze trafiałm na to forum:)ono mnie naprawde zmieniło:)
a co do m to nawet sie przez chwile nie zastanawiałm ze mogłabym postapić inaczej:)po prostu go bardzo kocham :)fakt na poczatku było ciezko ale teraz to jest lajcik:)m prawie wszystko sam robi :)tylko niektóre rzeczy mu trzeba pomoc:)zosia-ktosia, BellaRosa lubią tę wiadomość