plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyShagguś kilka dni temu rodziła moja koleżanka, chciałam się jej zapytać o opinię. Powiedziała mi, że poród trwał 30 godzin, mieli jej podać oksytocynę, ale czekli niewiadomo na co, w końcu po 30 godzinach stwierdzili, że trzeba ciąć.
Synka wypuścili ze szpitala z wysoką żółtaczką, dwa dni po wyjściu ze szpitala, trafili do warszawy pod lampy. Będa pisać teraz skargę na takie zaniedbanie. Tylko co to da?
Wcześniej znajoma też mi wspominała, że warto sobie opłacić położną. Cholera. -
nick nieaktualnyBlondi22 wrote:Rucia wrote:Shagguś sprawdziłam teraz z ciekawości jak wygląda rozwój mojej Kingi na siatce centylowej, i zarówno we wzroście i w wadze znajduje się na 3 centylu. Czyli dolna granica.
Mając ok 123 cm zwrostu waży 22 kg. Ale ona jest faktycznie kruszynka, bo ja też nie jestem za wielka, jej ojciec tak samo mikrus, kiedyś lekarka pytała się mnie o nasze wzrosty, i powiedziała, że taka już jej uroda.
no to mój kuba przekracza 97 centyl znowu
ma 115cm wzrostu i waży 24kg
Ja najbardziej po ubrankach widzę,że kiepsko z Jego przyrostem wzrostu...ma mnóstwo rzeczy, w których chodzi już 2 lata! -
Shagga_80 wrote:Rucia wrote:Shagguś sprawdziłam teraz z ciekawości jak wygląda rozwój mojej Kingi na siatce centylowej, i zarówno we wzroście i w wadze znajduje się na 3 centylu. Czyli dolna granica.
Mając ok 123 cm zwrostu waży 22 kg. Ale ona jest faktycznie kruszynka, bo ja też nie jestem za wielka, jej ojciec tak samo mikrus, kiedyś lekarka pytała się mnie o nasze wzrosty, i powiedziała, że taka już jej uroda.
A widzisz, mnie tłumaczenia "Pani jest drobna,to i On dlatego jest malutki" nie przekonująSzczególnie,że u nas ma Tata jest dość duży
Zresztą, wychodzę z założenia, skoro Endokrynolog dotąd nie odprawiła mnie z tekstem "wymyśla Pani!" to trzeba się temu przyjrzeć...chyba,że teraz powie,że wyniki świadczą o tym,że wszystko jest dobrze to wtedy odpuszczę
Póki co jestem dociekliwa i będę
PS. Wczoraj rozmawiałam z Żoną Kuzyna i jeśli jeszcze raz ktoś powie,że jestem przewrażliwiona (jak kiedyś pisałam,że na tym drugim forum zjechały mnie Babki) to uduszę! Tak ja ta laska jest przewrażliwiona to już przegięcie ! Dużo rozmawiałyśmy i dochodzę do wniosku,że ja może dużo "wymyślam" ale ze spokojem i zdrowym rozsądkiem i przyjmuję diagnozę lekarza a nie szukam innego, gdy "moja wiedza medyczna" mówi co innego
Podam wam taki przykład - kiedyś (właśnie w Szpitalu w Łodzi)jedna pielęgniarka zwróciła mi uwagę na problem z siusiakiem Młodego (ja sama nie wiedziałam , o zgrozo!) na co Stary powiedział "proszę Jej wybaczyć, Żona widziała tylko u Męża"No i ja zaczęłam zgłębiać ten temat , już wyczytałam że TYLKO zabieg i oglądałam fotki co i jak i byłam chora...potem znalazłam już specjalistę w Łodzi (of kors) - drogiego ale z samymi pozytywnymi ocenami i pojechałam do Niego a On mówi "nie ma z tym co robić na razie, ćwiczyć co dzień po kąpieli a jak do 3,5 roku nie naprawi się to wrócić do Niego" tak też zaczęliśmy robić i teraz jest OK (teraz Młody sam sobie ćwiczy
)..a jako ciekawostkę dodam,że gdy moją Pediatrę pytałam to Ona mówiła,że u nas w R nie ma specjalisty urologa dziecięcego i dlatego szukałam w Łodzi (wiem,że tam zjadę każdego specjalistę i do tego dobrego) a np Brat Starego był ze swoim Synem u Kogoś tu w R i ten już kilka razy na siłę rwał Mu to i owo....cieszę się,że my nie poskąpiliśmy kasy a Młody nie trafił do rzeźnika!
I na koniec,celem wyjaśnienia Mauysiu, wiem,że Leoś miał zabieg na stulejkę ale ja piszę o naszym przypadku i broń Boże nie pije do Ciebie! U nas zabieg był niepotrzebny a wiadomo,że nie zawsze tak jest.
no własnie ja zauwazylam ze małemu z tym siusiakiem też nie zaciekawie bo ta skurka nie sciaga mu sie ale nie mowi zeby go cos bolało.
jak to Shagga czwiczyliscie zeby sie naprawiło? bo nam lekarz kazał tego nie ruszac jak mały byl na bilansie 2 latka -
Rucia wrote:A ja się właśnie dowiedziałam, że dobrze by było mieć opłaconą położną w szpitalu w którym chcę rodzić. :(Już druga taka opinia. Cholera w jakich my czasach żyjemy, żeby położna, która jest na etacie w szpitalu musiała dostawać w łapę, żeby się Tobą zainteresowała.
Ja tam nie mam zamiaru żadnej łapówy nikomu dawać... Taką strategię miałam tez podczas pierwszego porodu i było dobrze.Fedra lubi tę wiadomość
-
Shagga_80 wrote:Blondi22 wrote:Rucia wrote:Shagguś sprawdziłam teraz z ciekawości jak wygląda rozwój mojej Kingi na siatce centylowej, i zarówno we wzroście i w wadze znajduje się na 3 centylu. Czyli dolna granica.
Mając ok 123 cm zwrostu waży 22 kg. Ale ona jest faktycznie kruszynka, bo ja też nie jestem za wielka, jej ojciec tak samo mikrus, kiedyś lekarka pytała się mnie o nasze wzrosty, i powiedziała, że taka już jej uroda.
no to mój kuba przekracza 97 centyl znowu
ma 115cm wzrostu i waży 24kg
Ja najbardziej po ubrankach widzę,że kiepsko z Jego przyrostem wzrostu...ma mnóstwo rzeczy, w których chodzi już 2 lata!
mam nadzieje że bedzie wszystko ok i wyniki badań też
ja z znowu ze 2 razy w roku musze nowe wieksze rzeczy kupowac ;/ -
nick nieaktualnyBlondi22 wrote:Shagga_80 wrote:Rucia wrote:Shagguś sprawdziłam teraz z ciekawości jak wygląda rozwój mojej Kingi na siatce centylowej, i zarówno we wzroście i w wadze znajduje się na 3 centylu. Czyli dolna granica.
Mając ok 123 cm zwrostu waży 22 kg. Ale ona jest faktycznie kruszynka, bo ja też nie jestem za wielka, jej ojciec tak samo mikrus, kiedyś lekarka pytała się mnie o nasze wzrosty, i powiedziała, że taka już jej uroda.
A widzisz, mnie tłumaczenia "Pani jest drobna,to i On dlatego jest malutki" nie przekonująSzczególnie,że u nas ma Tata jest dość duży
Zresztą, wychodzę z założenia, skoro Endokrynolog dotąd nie odprawiła mnie z tekstem "wymyśla Pani!" to trzeba się temu przyjrzeć...chyba,że teraz powie,że wyniki świadczą o tym,że wszystko jest dobrze to wtedy odpuszczę
Póki co jestem dociekliwa i będę
PS. Wczoraj rozmawiałam z Żoną Kuzyna i jeśli jeszcze raz ktoś powie,że jestem przewrażliwiona (jak kiedyś pisałam,że na tym drugim forum zjechały mnie Babki) to uduszę! Tak ja ta laska jest przewrażliwiona to już przegięcie ! Dużo rozmawiałyśmy i dochodzę do wniosku,że ja może dużo "wymyślam" ale ze spokojem i zdrowym rozsądkiem i przyjmuję diagnozę lekarza a nie szukam innego, gdy "moja wiedza medyczna" mówi co innego
Podam wam taki przykład - kiedyś (właśnie w Szpitalu w Łodzi)jedna pielęgniarka zwróciła mi uwagę na problem z siusiakiem Młodego (ja sama nie wiedziałam , o zgrozo!) na co Stary powiedział "proszę Jej wybaczyć, Żona widziała tylko u Męża"No i ja zaczęłam zgłębiać ten temat , już wyczytałam że TYLKO zabieg i oglądałam fotki co i jak i byłam chora...potem znalazłam już specjalistę w Łodzi (of kors) - drogiego ale z samymi pozytywnymi ocenami i pojechałam do Niego a On mówi "nie ma z tym co robić na razie, ćwiczyć co dzień po kąpieli a jak do 3,5 roku nie naprawi się to wrócić do Niego" tak też zaczęliśmy robić i teraz jest OK (teraz Młody sam sobie ćwiczy
)..a jako ciekawostkę dodam,że gdy moją Pediatrę pytałam to Ona mówiła,że u nas w R nie ma specjalisty urologa dziecięcego i dlatego szukałam w Łodzi (wiem,że tam zjadę każdego specjalistę i do tego dobrego) a np Brat Starego był ze swoim Synem u Kogoś tu w R i ten już kilka razy na siłę rwał Mu to i owo....cieszę się,że my nie poskąpiliśmy kasy a Młody nie trafił do rzeźnika!
I na koniec,celem wyjaśnienia Mauysiu, wiem,że Leoś miał zabieg na stulejkę ale ja piszę o naszym przypadku i broń Boże nie pije do Ciebie! U nas zabieg był niepotrzebny a wiadomo,że nie zawsze tak jest.
no własnie ja zauwazylam ze małemu z tym siusiakiem też nie zaciekawie bo ta skurka nie sciaga mu sie ale nie mowi zeby go cos bolało.
jak to Shagga czwiczyliscie zeby sie naprawiło? bo nam lekarz kazał tego nie ruszac jak mały byl na bilansie 2 latka
My po kąpaniu (wtedy najłatwiej) co dzień odciągamy i już...z dnia na dzień było łatwiej...a teraz już sam może sobie odciągać...co o zgrozo,chyba anwet Mu się spodobało -
Shagga_80 wrote:Rucia wrote:A ja się właśnie dowiedziałam, że dobrze by było mieć opłaconą położną w szpitalu w którym chcę rodzić. :(Już druga taka opinia. Cholera w jakich my czasach żyjemy, żeby położna, która jest na etacie w szpitalu musiała dostawać w łapę, żeby się Tobą zainteresowała.
Wiesz...wydaje mi się,że tak było już dawnoChoć ja zupełnie się tym nie zgadzam i jestem wielką przeciwniczką dawania w łapę lekarzom, czy pielęgniarkom. A ostatnio Stary mnie uświadomił,że po operacji na przepuklinę dał co nieco lekarzowi - chwała Bogu,że było to przed ślubem! I że nie wiedziałam! Nigdy bym się nie zgodziła, a już szczególnie po!
Co do położnej to sprawa ma się inaczej,bo jednak Ona sporo pomaga i jeśli taki jest "zwyczaj" w Szpitalu to aż strach pomyśleć,jak wygląda opieka gdy nie opłaci się "pomocy"?
Pewnie, Starego zdrowie nieważne. -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyOla_czeka wrote:Shagga_80 wrote:Rucia wrote:A ja się właśnie dowiedziałam, że dobrze by było mieć opłaconą położną w szpitalu w którym chcę rodzić. :(Już druga taka opinia. Cholera w jakich my czasach żyjemy, żeby położna, która jest na etacie w szpitalu musiała dostawać w łapę, żeby się Tobą zainteresowała.
Wiesz...wydaje mi się,że tak było już dawnoChoć ja zupełnie się tym nie zgadzam i jestem wielką przeciwniczką dawania w łapę lekarzom, czy pielęgniarkom. A ostatnio Stary mnie uświadomił,że po operacji na przepuklinę dał co nieco lekarzowi - chwała Bogu,że było to przed ślubem! I że nie wiedziałam! Nigdy bym się nie zgodziła, a już szczególnie po!
Co do położnej to sprawa ma się inaczej,bo jednak Ona sporo pomaga i jeśli taki jest "zwyczaj" w Szpitalu to aż strach pomyśleć,jak wygląda opieka gdy nie opłaci się "pomocy"?
Pewnie, Starego zdrowie nieważne.
Głupia!Ważne
A w tej chwili nawet bardzo ważne
-
nick nieaktualny
-
Shagga_80 wrote:Blondi22 wrote:Shagga_80 wrote:Rucia wrote:Shagguś sprawdziłam teraz z ciekawości jak wygląda rozwój mojej Kingi na siatce centylowej, i zarówno we wzroście i w wadze znajduje się na 3 centylu. Czyli dolna granica.
Mając ok 123 cm zwrostu waży 22 kg. Ale ona jest faktycznie kruszynka, bo ja też nie jestem za wielka, jej ojciec tak samo mikrus, kiedyś lekarka pytała się mnie o nasze wzrosty, i powiedziała, że taka już jej uroda.
A widzisz, mnie tłumaczenia "Pani jest drobna,to i On dlatego jest malutki" nie przekonująSzczególnie,że u nas ma Tata jest dość duży
Zresztą, wychodzę z założenia, skoro Endokrynolog dotąd nie odprawiła mnie z tekstem "wymyśla Pani!" to trzeba się temu przyjrzeć...chyba,że teraz powie,że wyniki świadczą o tym,że wszystko jest dobrze to wtedy odpuszczę
Póki co jestem dociekliwa i będę
PS. Wczoraj rozmawiałam z Żoną Kuzyna i jeśli jeszcze raz ktoś powie,że jestem przewrażliwiona (jak kiedyś pisałam,że na tym drugim forum zjechały mnie Babki) to uduszę! Tak ja ta laska jest przewrażliwiona to już przegięcie ! Dużo rozmawiałyśmy i dochodzę do wniosku,że ja może dużo "wymyślam" ale ze spokojem i zdrowym rozsądkiem i przyjmuję diagnozę lekarza a nie szukam innego, gdy "moja wiedza medyczna" mówi co innego
Podam wam taki przykład - kiedyś (właśnie w Szpitalu w Łodzi)jedna pielęgniarka zwróciła mi uwagę na problem z siusiakiem Młodego (ja sama nie wiedziałam , o zgrozo!) na co Stary powiedział "proszę Jej wybaczyć, Żona widziała tylko u Męża"No i ja zaczęłam zgłębiać ten temat , już wyczytałam że TYLKO zabieg i oglądałam fotki co i jak i byłam chora...potem znalazłam już specjalistę w Łodzi (of kors) - drogiego ale z samymi pozytywnymi ocenami i pojechałam do Niego a On mówi "nie ma z tym co robić na razie, ćwiczyć co dzień po kąpieli a jak do 3,5 roku nie naprawi się to wrócić do Niego" tak też zaczęliśmy robić i teraz jest OK (teraz Młody sam sobie ćwiczy
)..a jako ciekawostkę dodam,że gdy moją Pediatrę pytałam to Ona mówiła,że u nas w R nie ma specjalisty urologa dziecięcego i dlatego szukałam w Łodzi (wiem,że tam zjadę każdego specjalistę i do tego dobrego) a np Brat Starego był ze swoim Synem u Kogoś tu w R i ten już kilka razy na siłę rwał Mu to i owo....cieszę się,że my nie poskąpiliśmy kasy a Młody nie trafił do rzeźnika!
I na koniec,celem wyjaśnienia Mauysiu, wiem,że Leoś miał zabieg na stulejkę ale ja piszę o naszym przypadku i broń Boże nie pije do Ciebie! U nas zabieg był niepotrzebny a wiadomo,że nie zawsze tak jest.
no własnie ja zauwazylam ze małemu z tym siusiakiem też nie zaciekawie bo ta skurka nie sciaga mu sie ale nie mowi zeby go cos bolało.
jak to Shagga czwiczyliscie zeby sie naprawiło? bo nam lekarz kazał tego nie ruszac jak mały byl na bilansie 2 latka
My po kąpaniu (wtedy najłatwiej) co dzień odciągamy i już...z dnia na dzień było łatwiej...a teraz już sam może sobie odciągać...co o zgrozo,chyba anwet Mu się spodobało
hehe;)
moj to sie wstydzi i nie daje sobie tak zrobic ;/ -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Rucia wrote:Dziewczyny co dziś macie na obiad?
moje pomysły się wyczerpały.
Ołjes, wkracza mój ulubiony wątek kulinarny
No więc ja nic dziś nie gotuję, ale chętnie posłucham, co Wy pichcicie.
Ja za to w weekend przełamałam się i zrobiłam pomidorówę na kostce rosołowej - wyszła nawet dobra! A to pewnie dlatego, że wrzuciłam duży słój zmiksowanych pomidorów (made by teściowa) - a nie żaden koncentrat -, dodałam podsmażoną cebulkę i różne przyprawy, m.in. bazylię. Właśnie opitoliłam w pracy resztkę tego specjału.
A na obiad to pewnie zafunduję sobie coś w galerii (bynajmniej nie sztuki), w której spotykam się z DorąFedra, Shagga_80, zbikowa, Blondi22 lubią tę wiadomość
-
Effciu przedewszystkim życzę Ci zebyś była szczęśliwą Kobietą zeby Twój mąż zawsze Cię Kochał i zeby otoczali Cię sami życzliwi ludzie
i oczywiście spełnienia marzeń i dla Ciebie odemnie specjalny wirusek :*Effcia28 lubi tę wiadomość
17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi