plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
To u nas na kanapkę składaną mówi się "klapa" a na pojedynszą - sznytka, czyli pomieszanie wuelkape i ślunska.
Poza tym jeden kawałek chleba to SKIBKA a nie kromka. Kromki są na końcu chleba i nie są to żadne piętki czy łódeczki!!!!!!!
Nauczcie się w końcu.mauysia, Fedra lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyA ponad 20 lat temu jak się wprowadziliśmy na Opolskie to mój tato pracował w zakładach papierniczych i jezdził rowerem do pracy!!
Przychodzi któregoś dnia do domu i opowiada!!!
Jedzą śniadanie i kolego mówi
KUR.... KOŁO MI UKRADLI
a mój tato na to
TO CIESZ SIĘ ŻE TYLKO KOŁO BO TAM GDZIE MIESZKAŁEM KIEDYŚ TO CAŁE ROWERY KRADLI HE HE!!!
No i z niego sie śmieli hi hi!!!zbikowa, jeju, Fedra lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyKfjatus wrote:Aga ja rozumuję jak Twój Tata i nie rozumiem o co cho
jeju, Ola_czeka, zbikowa, Beata, mauysia, Rucia, aisa, Fedra lubią tę wiadomość
-
I jeszcze jedno i idę.
Święty Mikołaj przychodzi raz w roku - tylko 6 grudnia! 24 grudnia przychodzi Gwiazdor - nie żadne dzieciątko, aniołek czy inna choinka!!! A już na pewno nie powtórnie Mikołaj!!!
jeju, Selena, Shagga_80, Fedra lubią tę wiadomość
-
Żartowałam ale swoją wiedzę czerpałam z filmu "byzuch" byzuch 2 itd." zadżebiste produkcje, wydają się męczące w przekazie a podoba mi się jak do Polski przyjeżdżaja Niemcy z prezentami: tv bez farby,i zdziwko, bo w domu w PL plazma, z flintą a w PL w każdym kącie, że jeden tylko wolny hehe i merolem, każą go zamknąć w garażu a z garażu wyjeżdża super okularnik, rolę księdza gra ojciec Marijan, dzieje się dzieje...polecam do porechotania wieczornego...taki luk na polskich Niemców przez pryzmat czasów...haha
-
AGA 30 wrote:Bo u nas na rower mówi się koło!!!!A tato myślał że kumplowi ukradli tylko jedno koło od rowera (koła)
a no i teraz to już łapię, ale z pewnością stanęłabym po stronie Twojego Taty, bo jego wypowiedź wydała mi się trafiona
AGA 30, jeju, aisa, Fedra lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyA jak pracowałam pierwsze dni w sklepie i rano przychodzi dziadek i się mnie pyta !!!Jest już cajtong!!!A ja mówię no nie ma bo totalnie nie wiedziałam o co mu chodzi!!!
A akurat ten cajtong rozkładałam na pułki!!!A to poprostu gazeta była!!!
Całe 5 lat jak pracowałam w sklepie to co rano przychodził i się smiał i się pytał w jeden dzień czy jest CAJTONG a ja nie nie ma dziś przywiezli gazety he he!!!Ola_czeka, Kfjatus, mauysia, aisa, Fedra lubią tę wiadomość