plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
uuu Ami to masz nieciekawie.. ja tkwiłam w takim związku z tym że tam był kochaniutki tatus a beee Justynka.. no i nie wytrzymałam.. rozeszliśmy się (ale to nie był główny powód). było mi zawsze ciężko rozumiec czemu "tatuś" ma racje a ja nie? skoro to narzeczony mieszkał ze mną i dzieckiem a nie z nim? no ale cóż...
-
u nas kiedyś kolega mojemu m. dogadał że ty chyba nie jest facet że jeszcze dzieci nie mamy. Czy jakoś tam dobrze że ja tego nie słyszałam bo inaczej by w gębę ode mnie dostał. Po prostu było to takie nie miłe. Oczywiście mój m. powiedział mi to po czasie.W kazdych aspektach mojego zycia ponioslam poraszke
-
natusia wrote:Pępowinka pęknie prędzej czy później...czasem tak już jest. Wiele zależy od faceta. Czasem on musi twardo pokazać swojej rodzicielce, że jest dorosły i ma swoją rodzinę
owszem, zgadzam się w 100% u mnie było jednak odwrotnie. to on od dziecka i narzeczoej sie odwrócił ku tatusiowi... -
Niestety teściowa jest koszmarna, ale maż kochany mimo wszystkomi nie nalega już na mieszkanie, mieliśmy ostry konflikt w wakacje ale on tylko oczyścił nasze małżenskie relacje. a tesciowe cóz szacunek dla tego ze sa rodzicami męza, i nic poza tym, ale powiem szczerze, z egdyby nie to że ja się łatwo nie poddaje a dla mnie sakrament to rzecz święta to mogło sie to wtedy inaczej skonczyc.ALe nie załuje. Tertaz chciałąbym abrdzo w tym cyklu zajsc w ciąże bo wykręciłąbym się od swiat u teściów, poniewaz oni oszczedzaja koszmarnie an ogrzewaniu i zawsze tam marzne i wracam chora, a w tamtym roku Boze Narodzenie spedzilam u mojej rodzniny wiec wypada tym razem u nich, ale jak bede w ciazy t powiem alebo ogrzewaja albo nie przyjezdzam, bo musze myslec o dziecku, atacy biedni to znowu ne sa oboje pracuja i mamja emerytury a moja mama jest samotna i sama wychowala 3 dzieci i w sumie 2 dalej ma na utrzymaniu i jeszcze nam sie stara pomagac a ma marne grosze na cały miesiac bo pracuje w szkole tylko na pól etatu, a oni takich biednych zgrywaja. no a ijeszcze jakbym urodzila w wakacje to mama moglaby do mnie przyjechac i w tych pierwszych dniach mi pomoc bo w szkole jest tak cudownie z enie mzesz wziac urlopu kiedy otbie pasuje tylko masz wolne wtedy kiedy masz i koniec.
-
nick nieaktualny
-
natusia wrote:To czemu pyta ,,kiedy" jak wie,że ,,za bardzo chcecie...." brak słów
no właśnie...
każdy sobie dorabia swoją teorię do naszych starań o dziecko...
na szczęście rodzinka o nic nie pyta - znają sytuację i nie pytają
Maciek 21.06.2008
starania o drugie dziecko od VIII.2009 -
oj tak te komentarze mog aniezle wkurzac, my w sumie tez slyszelismy takie teksty i to zaraz po lsubie wiec mowilismy mamhy czas, teraz chcemy sie soba nacieszyc, ale to raczej bardziej znaomi tesciow i tacy wscibsy ludzie dogadywali, bo np.moja rodznikna z to w sumie z zyczliwosci babcia strasznie chce doczekac sie mojego prawnuka a ze byl moment ze mogla niedozyc mojego slubu to ja rozumiem, ale ngdy nie naciskala wrecz mi wtorowala bo mam arytmie itd wiec najpierw musiala sobie unormowac te sprawy wiec nawet mi pomagaly z zalatwieniem po znajomosci terminow, badan itd a teraz kiedy juz praktycznie wszystko jest ok to nawet mi nie przygaduja, bo mowia wlasnie co ma byc to bedzie :)Nawet nei ccha zapeszac ubrankami itd wiec wiem ze mam w nich oparcie takie z troski i zyczliwosci a nie wscibstwa i zlosliwosci.
-
Zosia to fajcet bardzo nie dojrzały jednak byl bo jednak ci ktorych ja znam nie mowiac ytu o moim mezu jednka wybrali zony i rodzine, ale powiem co ze lepiej sie z takim rozstac niz meczyc cale zycie,bo to nic dobrego jak dziecko patrzy na nieustanne l=klotne ordzicow i jeszcze jest wcogane ze spor z tesciami itd...
ale rozumeim ze teraz jest wszytsko ok i jstes szczesliwa w zwiazku?
-
nick nieaktualny
-
AGA 30 wrote:Witaj pasia to my nie daleko siebie !! ja do opola do lekarza jeżdze!
ale sie dziewczyny rozpisałyście 3 godz mnie nie było a tyle stron pełnych już!!!
witaj
a mogę wiedzieć do którego lekarza chodzisz?Maciek 21.06.2008
starania o drugie dziecko od VIII.2009 -
Ami.. teraz od maja jestem szczęśliwą mężatką (ale nie tego faceta). jest jak najbardziej teraz ok:) i oby tak było.
napisałam m sms że go bardzo kocham i czasami nie doceniam.. odpisał mi: ooo a co przeskrobałaś?
stanowczo za mało go doceniam:) -
nick nieaktualny
-
Mysmy z mężem byli teraz na poczatku listopada na pielgrzymce do ziemi Swietej,w duzej mierze zasponosorowala namten wyjazd moja matka chrzestan, mysmy w sumie tylko za męza musieli kwote uzbierac bo na wymiane i moje oplaty starczylo spokojnie. BYla to nasza spozniona podroz poslubna, ale warto bylo czekac, niezwykle przezycia. Bylismy tamw intencji naszej rodziny, malzenstwa i proszoac o poblogoslawienie nas dziecmi. Tak sie zlozylo w sumie celowo moj maz takwybral, ze bylismy tamw moje urodziny. I w dniu moich urodzin zwiedzialismy Bethlejem, a na wzgózu pasterzy w jedne z grot gdzie sie aniol opbjawil byla Msza Sw. w mojej intencji a dokaldnie w naszej aby nam Bóg poblogoslawil dziecmi, no chba lepszego prezentu urodzinowego i czasu na tę pielgrzymkę nie mogło być. Pojechaliśmy z zupełnie obcymi ludźmi a dziś wiem że oni tez wpsieraja nas modlitwa w tych staraniach.Także wierzę, że nam się uda.Może nawet w tym cyklu, ale nic na siłę. Wszystko w swoim czasie
P.S. moja tesciowa nawet nam szczesliwej podrozy ne zyczyla jak bylismy u nich dzien przed wylotem nie mowic ze zero zainteresowania nasza pielgrzymka a po powrocie nawet nie dzownila, a przeciez teraz tam sa bopmbardowania, nua sie udalo ze wylecielismy ranow dniu gdy sie to zaczynalo dopiero.