plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
jezu co sie dzieje, strony maleją.. kto to robi?
JA
z racji mojego obecnego stanu psychicznego, fizycznego, duchowego..i prawnego nie może byc to po mnie śladu, przynajmniej w wyszukiwarce.
wszystkie złe na mnie przepraszam. dopiszecie stronki.mauysia lubi tę wiadomość
-
Nie rozumiem po co sobie tyle zachodu robić skoro wystarczy konto usunąć jak się nie chce żadnych śladów pozostawić. Nie tylko posty kasować bo po co konto mieć jak się nie pisze żadnych postów albo kasuje te napisane ?
To forum traci sens bo po co pisać żeby potem kasować to może usuńmy cały wątek i będzie spokój?
Sorry jeżeli za ostro napisałam ale tak myślę i mam wkurwa dzisiaj20.10.2023 - Jest i Ona - moje największe szczęście. 38 tyg 5 dni - 3230 g 53 cm
Angelius Provita
19.09.2013 [*] 07.05.2014 [*] 10.11.2017 [*][*] 23.11.2018 [*]
08-09.2018 Szczepienia limfocytami męża MRL 59,7%
2019 Histeroskopia - wszystko ok
08-09.2022 Powtórne szczepienia pullowane
10.2022 Histerioskopia, Laparoskopia, Drożność - usunięcie prawego jajowodu - wodniak, reszta ok
OK: Kariotypy, ANA, ASA, APA, ACA, testosteron,, homocysteina, białko C, S, anty-tTG, CBA, IMK, LCT, nasienie
Źle: Hiperprl, APS (LA), mutacje hetero FV R2_4070A-G, MTHFR 677C-T , PAI-1 4G; HLA-DQ8, MRL 9%, NK 16,1%, ATA, KIR AA (mąż HLA-C C2C1) -
Pismak wrote:Nie rozumiem po co sobie tyle zachodu robić skoro wystarczy konto usunąć jak się nie chce żadnych śladów pozostawić. Nie tylko posty kasować bo po co konto mieć jak się nie pisze żadnych postów albo kasuje te napisane ?
To forum traci sens bo po co pisać żeby potem kasować to może usuńmy cały wątek i będzie spokój?
Sorry jeżeli za ostro napisałam ale tak myślę i mam wkurwa dzisiajgocha04 lubi tę wiadomość
-
Effcia28 wrote:po co Ty się denerwujesz?
Mam zły humori mi też to nie przeszkadza tylko tego nie rozumiem
20.10.2023 - Jest i Ona - moje największe szczęście. 38 tyg 5 dni - 3230 g 53 cm
Angelius Provita
19.09.2013 [*] 07.05.2014 [*] 10.11.2017 [*][*] 23.11.2018 [*]
08-09.2018 Szczepienia limfocytami męża MRL 59,7%
2019 Histeroskopia - wszystko ok
08-09.2022 Powtórne szczepienia pullowane
10.2022 Histerioskopia, Laparoskopia, Drożność - usunięcie prawego jajowodu - wodniak, reszta ok
OK: Kariotypy, ANA, ASA, APA, ACA, testosteron,, homocysteina, białko C, S, anty-tTG, CBA, IMK, LCT, nasienie
Źle: Hiperprl, APS (LA), mutacje hetero FV R2_4070A-G, MTHFR 677C-T , PAI-1 4G; HLA-DQ8, MRL 9%, NK 16,1%, ATA, KIR AA (mąż HLA-C C2C1) -
Pismak wrote:Mam zły humor
i mi też to nie przeszkadza tylko tego nie rozumiem
W dodatku prawie nic nie jem moglabym w ogóle nic nie jest i jestem najedzona .Nie wiem czy to przez.ten CLEXANE.Co biorę w zastrzyki.Jestem jakąś ciągle blada i pod krazone oczy mamWiadomość wyedytowana przez autora: 28 lutego 2014, 14:37
-
Mam nadzieję, że Wam się humorki wkrótce poprawią dziewczynki
u mnie dzisiaj też jakoś z humorem średnio, zrobiło się ponuro za oknem, Majka nie chce nic jeść (no poza cyckiem) i mnie to wkurza, bo przecież musi jeść już inne rzeczy. Ehh.... wcale nie jest to łatwe.
I jeszcze przed chwilą kur... rzuciłam jak zajrzałam do lodówki. Mam jakieś 2 dodatkowe 2 duże kawałki wędliny, której nie kupowałam. Ale po kolei - może Wy mi coś doradzicie, albo stwierdzicie, że przesadzam i mam się uspokoić
A więc moja teściowa uwielbia zaopatrywać nas w najróżniejsze rzeczy do jedzenia. Rzadko wychodząc od niej nie mamy dodatkowego masła, wędliny, sera, jajeczek itd. itp. Mnie to osobiście strasznie wkurza z kilku powodów:
1. jesteśmy dorośli i sami powinniśmy kupować jedzenie dla siebie - przecież sami prowadzimy swoje 'gospodarstwo domowe'
2. lubię sama decydować jaką wędlinę i kiedy, w jakiej ilości kupię, a teściowa ma tendencję do przesadzania i zaopatruje nas w jakieś olbrzymie ilości np. tej samej wędliny
3. czuję, że ingeruje w moją/naszą samodzielność i sprawia że czuję się jak dziecko, które trzeba dożywić; trudno, taka już jestem, że nawet takie decyzje jak ile i jakiej wędliny kupię chcę sama podejmować.
4. teściowie są emerytami i my zdecydowanie lepiej finansowo stoimy od nich, więc względy finansowe też mają tu znaczenie. A oni nie chcą od nas pieniędzy za takie zakupy.
Rozumiem, że czasami dostaniemy od nich np. słoik ogórków kiszonych zrobiony przez teściową. Albo to, że wczoraj mój mąż przyniósł usmażone przez nią faworki. To ok. Ale już to, że dodatkowo przyniósł 2 wędliny już mnie wkurza na maksa. Jak go zobaczyłam z tymi siatami i powiedziałam, że po co oni robią nam zakupy to powiedział, że on już mamie mówił ale do niej nie dociera. No i on się kurde nie potrafi chyba jej postawić
Czy ja mam pogadać z teściową i powiedzieć jej raz ale dobitnie, że nie życzę sobie, żeby kupowała nam żarcie? A, czasami wrzuci też piwo dla mojego m.... wrrrr przecież jak facet chce się napić piwa to sobie sam kupi.
Powiedzcie, czy ja jestem jakaś pierdolnięta, czy mam rację i mam pogadać z teściową? -
nick nieaktualnyWitam ponownie
My mieliśmy dziś jechać do mojej Mamy ale plany się zmieniły...po 1 nie mamy co robić na działce, a po 2 M jutro do 11 bądź 12 będzie w pracy...ostatecznie stanęło na tym,że jutro jedziemy do mojej Mamy bo M będzie pomagał Ojcu w malowaniu dwóch pokoi...w tym mojego
A jeszcze Mama nie wie,że zamierzam tam przeprowadzić się na dłużej
A my już dziś spakowaliśmy się, z pomocą Kuby jak zawsze....dziś to nawet rozbawił mnie,bo wyszłam z pokoju i wracam za chwilę i patrzę a mój domyślny Syn zapakował do torby po jednej parze majtek dla mnie, M i siebie. Trochę ogarnęłam mieszkanie (bo myślałam,że zaraz jedziemy do Mamy i do niedzieli nie wrócimy,więc i nie posprzatam jutro...ostatecznie wyszło,że teraz się nudzę,bo nie mam co robić
Tyle od nas
Zosiu,martwię się,co tam u Ciebie się znów dzieje...rozumiem,że usuwasz swoje posty,żeby KTOŚ niepowołany przeczytał tego i ja broń Boże nie gniewam się...Pismaczku nie denerwuj się , zakładam,że tu chodzi o grubszą sprawę.
Moniś - She...powiem Ci takMoja mama też często nam coś kupuje,ale akurat Jej jestem za to mega wdzięczna, bo po 1 wiele razy przydała się taka pomoc choćby z uwagi na kiepskie (nasze) finanse czy nie możność zrobienie zakupów samemu, a po 2 to Ona kupuje mi takie rzeczy,że nie mogłabym pogardzić (bo sama kupiłabym nie lepsze),głównie chodzi o jakość..np wędliny lubimy obie cieniutko pokrojone i takie też od Niej dostaje no i zawsze raczej droższe,więc narzekać nie narzekam nawet jeśli to nie o wędliny chodzi...z Teściową jest zupełnie inaczej..Ona zawsze kupowała nam kiepskie rzeczy, najtańsze z biedronki,czy teraz jak pracuje w Niemczech kupuje nam najtańsze z Lidla i wlecze te setki kilometrów do nas np past do zębów, która w nasyzm Lidlu (obok którego mieszkamy!) kosztuje 3 zł! Sami nigdy takiej nie kupujemy,bo cenimy jakość...podobnie z płynami do płukania,czy ubrankami dla Kuby (jeszcze Igor nie dostał nic od Niej,ale nie spodziewam się jakości na miarę zakupów w Niemczech!)...i to drażni mnie przeokropnie! Bo zawsze mam problem z tymi Jej prezentami! Kiedys zwracałam Staremu o to uwagę,ale On mówił,że powinnam być wdzięczna, phiiiii ...kiedyś powiedział Jej tylko o ubrankach,żeby nie kupowała,bo MY mamy inny gust to jakiś czas nie kupowała nic...ale ostatnio znów kupuje...swoją drogą to kupuje chyba jednakowe jak dla Starszego wnuczka bo zwykle o kilka rozmiarów za duże. Tak więc rozumiem Cię,szczególnie, że dostać coś od Mamy to nie to samo co od Teściowej
(a przynajmniej ja tak mam).
Ja z moją Teściową miałam tak,że kilkakrotnie (gdy ja z Kubą np byłam w Szpitalu czy u mojej Mamy) Ona posprzątała mi w domu,czy zrobiła prasowanie i nawet O ZGROZO poukładała w półkach te ciuchy!Jaką awanturę zrobiłam Staremu to nie uwierzycie,bo moja Mama mi nawet nie grzebie w szafkach a co dopiero Teściowa! Za to gdy moja Mama,gdy ja wróciłam po wychowawczym do pracy siedziała z Kubą i przy okazji zmyła mi podłogę w kuchni,czy poprasowała stertę ubranek to nie miałam nic przeciwko...chociaż bywało (szczególnie gdy chodziło o sprzątanie) ,że czułam się jak najgorsza bałaganiara i potem starałam się wieczorem sprzątać by Mama rano nie musiała mi sprzatać
Tak więc na koniec powiem tak, ja kiedyś mówiłam Staremu,że coś mi nie podoba się...a teraz przestałam Staremu mówić cokolwiek na Jego rodzinę...bo i tak to było jak grochem o ścianę i tylko pogarszało nasze - moje i Jego - relacje..teraz np jest tak, my kupujemy najdroższą pastę z Blend-amed (bo dentystka poleciła takową Staremu i to On koniecznie tylko takiej chce używać) i jak kończy się a nie chce się nam lecieć do sklepu (a wcześniej nie zadbaliśmy) to ja specjalnie wyciągam tę za 3zeta od "Mamusi" i mówię "przecież mamy pastę"
Tyle mojego wywodu
Wracam do Chłopcówkiti, she, Libra lubią tę wiadomość
-
Rucia wrote:A widzisz, przyzwyczaiłam się, że Leoś szedł spać o 20stej, budził się ok 2 w nocy, później dopiero o 6-7. Odzwyczaiłam się od tego częstego karmienia, poza tym zasypia z pół godziny marudząc przy tym strasznie bo nie może znaleźć sobie wygodnej pozycji.
Pomijam fakt, że nic totalnie nie robię bez pomocy Kingi, bo gdy tylko się za coś wezmę to kolega drze się jakby ktoś go ze skóry obdzierał. Cały czas domaga się uwagi. -
Effcia28 wrote:dzień dobry:)
Mayusia nie zazdroszczę Ci obecnego stanu z młodzianemu mnie Magda potrafi nie spać prawie cały dzień (może ze 4 godziny śpi) jest to meczące ale noce nie są złe.
Miłego weekendu Wam życzę
a jak ma dzien do spania to caly przesypia z chwilowym przebudzeniem na jedzenie -
she wrote:Mam nadzieję, że Wam się humorki wkrótce poprawią dziewczynki
u mnie dzisiaj też jakoś z humorem średnio, zrobiło się ponuro za oknem, Majka nie chce nic jeść (no poza cyckiem) i mnie to wkurza, bo przecież musi jeść już inne rzeczy. Ehh.... wcale nie jest to łatwe.
I jeszcze przed chwilą kur... rzuciłam jak zajrzałam do lodówki. Mam jakieś 2 dodatkowe 2 duże kawałki wędliny, której nie kupowałam. Ale po kolei - może Wy mi coś doradzicie, albo stwierdzicie, że przesadzam i mam się uspokoić
A więc moja teściowa uwielbia zaopatrywać nas w najróżniejsze rzeczy do jedzenia. Rzadko wychodząc od niej nie mamy dodatkowego masła, wędliny, sera, jajeczek itd. itp. Mnie to osobiście strasznie wkurza z kilku powodów:
1. jesteśmy dorośli i sami powinniśmy kupować jedzenie dla siebie - przecież sami prowadzimy swoje 'gospodarstwo domowe'
2. lubię sama decydować jaką wędlinę i kiedy, w jakiej ilości kupię, a teściowa ma tendencję do przesadzania i zaopatruje nas w jakieś olbrzymie ilości np. tej samej wędliny
3. czuję, że ingeruje w moją/naszą samodzielność i sprawia że czuję się jak dziecko, które trzeba dożywić; trudno, taka już jestem, że nawet takie decyzje jak ile i jakiej wędliny kupię chcę sama podejmować.
4. teściowie są emerytami i my zdecydowanie lepiej finansowo stoimy od nich, więc względy finansowe też mają tu znaczenie. A oni nie chcą od nas pieniędzy za takie zakupy.
Rozumiem, że czasami dostaniemy od nich np. słoik ogórków kiszonych zrobiony przez teściową. Albo to, że wczoraj mój mąż przyniósł usmażone przez nią faworki. To ok. Ale już to, że dodatkowo przyniósł 2 wędliny już mnie wkurza na maksa. Jak go zobaczyłam z tymi siatami i powiedziałam, że po co oni robią nam zakupy to powiedział, że on już mamie mówił ale do niej nie dociera. No i on się kurde nie potrafi chyba jej postawić
Czy ja mam pogadać z teściową i powiedzieć jej raz ale dobitnie, że nie życzę sobie, żeby kupowała nam żarcie? A, czasami wrzuci też piwo dla mojego m.... wrrrr przecież jak facet chce się napić piwa to sobie sam kupi.
Powiedzcie, czy ja jestem jakaś pierdolnięta, czy mam rację i mam pogadać z teściową?