plemniczka, staraczka i tyśka
-
WIADOMOŚĆ
-
Shagga kochana dokładnie Cię rozumię ja przez wiele lat miałam takie dylematy tez chciałam mieć małą róźnicę ale ciągle patrzyłam na pracę i obawiałam sie jak damy sobie radę, teraz już wiem ze nie chce czekać ani miesiaca dłuzej, ale niestety takie nastawienie nie pomaga bo jeszcze bardziej to stresujące (ja już mam chyba ciąze urojoną)
nie wiem czy uda mi sie jeszcze kiedykolwiek mieć dziecko, daję sobie na to pół roku....
trzymaj się i powodzenia zyczę ogarnij sie z pracą a potem bierz sie ostro za staraniaOliwka 2006
2.12.15 11/12 tyg ciąża zaśniad/2.03.17 7 tyg lyz. po poronieniu/7.05.17 pęknięcie jajowodu. Usunięcie
-
nick nieaktualnyAGA 30 wrote:Ja w tym roku też pomysłu na prezent nie mam bo przez 3 lata kupowałam mojemu m klucze wiertarki i takie różne pierdołki a teraz już wszystko ma wiec nie mam pojęcia!!!
hahaha widze że mój ma podobne zapędyNajlepszym prezentem byłaby lutownica
a-koczek lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyRucia,nie bardzo mnie to pocieszyło co napisałaś
A w ogóle u mnie to dochodzi to,że ja to bym zaryzykowała - wiecie jakoś sobie poradzimy...ale mój Mąż nie zgodzi się na moje siedzenie w domu, bo On wciąż mi powtarza "widzisz, teraz starcza nam na wszystko,a pamiętasz jak było jak musiałem chodzić, pożyczać?"...On nie zarabia źle - ale nie tak,byśmy z jednej wypłaty żyli bez martwienia się o pieniądze...czasem ma fuchy (jest stolarzem,to jak sam komuś robi meble po pracy, to potrafi drugą wypłatę dorobić...ale wiecie jak jest...raz fucha a potem kilka miesięcy cisza).
Ehhh, ewidentnie zbliża mi się @,bo mam mega doła -
nick nieaktualny
-
shagga,
a wspominałaś, że jeśli zaszłabyś w ciążę w grudniu (choć test wyszedłby pozytywny), to też by się liczyło. Jeśli tak, to masz jeszcze szansę.
Ja nie myślałam (i podejrzewam, że pozostałe dziewczyny też), że Twój plan był "mrzonką". Przecież sama zaszłaś już w ciążę bez szczegółowych obserwacji cyklu. Przecież zdarzają się na świecie nieplanowane ciąże.
Ja tylko zawsze powtarzam, że tu jest albo wóz albo przewóz. Zawsze jest szansa zajścia w ciążę, dlatego warto mieć nadzieję. Choć każda z nas wie (choćby patrząc w galerię wykresów - ile jest ciążowych a ile nieciążowych), że statystycznie mamy więcej szans na porażkęAle wierzyć trzeba.
Beata lubi tę wiadomość
-
dzieki dziewczyny za podpowiedz . A z tym plamieniem... łaże teraz po forach i jeszcze bardziej się nakręciłam. Juz mówie co i jak. Wczoraj to w sumie było nie takie typowe plamienie, tylko bardziej sluz...tak na poziomie śluzu szyjkowego i lekko różowy. i ze brzydko powiem (jakies dwa glutki były i tyle), do teraz cisza, i sucho. Wczoraj był 13 dzień po owulacji. Dzis jest 30 dc.
No nakręciłam się nie powiem ... tym bardziej, że nie mam objawów na @. Niby implantacja jest do 11 dc ... tak gdzie wyczytałam...choc te spadki i plamienia implantacyjne zadarzaja się dośc rzadko.
...czekam na te dwie kreski jak dziecko czeka na prezenty od mikołaja....a cykl wydłuzony...pewnie przez magnez.... macie rację...ehhh
Beata lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczynki!
Stęskniłyście się?
Ja tu ostatnio rzadko zaglądam, bo raz, że czasu nie mam, zamieszanie u mnie straszne, a dwa, przyznam się szczerze, że jak z Wami tutaj gadam to nakręcam się niesamowicie i o niczym innym jak o dziecku myśleć nie potrafię. A pracować trzeba
Tak więc podczytuję Was troszkę, ale raczej się nie udzielam.
Jak tam tabelka? Coś mnie ominęło? Komuś się udało?
U mnie 11dc, czekam na owulkę. Ale jakieś wariactwo te tempki w tym cyklu. Wariują niesamowicie. Pomijam 2 dc, bo to po dużej imprezce adrzejkowej było () ale ten dzisiejszy spadek o 0.3 stopnia to wow
Domyślam się, że to owulacyjny, ale jednak duży strasznie. Zresztą same zobaczcie sobie
Zobaczymy co z tego będzie
Pozdrawiam Was serdecznie i mimo iż rzadziej tu zaglądam, no nadal mocno trzymam za Was kciuki -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyShagga teraz w ogóle jest chyba kiepski czas na planowanie czegokolwiek, bo według mnie kryzys dopiero się pojawił, widac to wszędzie, z kim bym nie rozmawiała, to każdy martwi się o pracę. Co do instynktu warto czasami siebie skarcić w duchu, bo z biegiem czasu wiem, że taka staraczka wariatka z mega instynktem jest nie do wytrzymania
Czas tak szybko leci, że zanim się obejrzysz nadejdą lepsze dni, i będziesz w ciąży.
-
nick nieaktualny
-
muzarcia wrote:Ja np wiążę luźny supeł w połowie i zamaczam w misce z proszkiem do prania...jeśli chodzi o makarony...później je ugniatam i płuczę do czystej wody... następnie wieszam na suszarce wypłukane i podstawiam miskę by obciekły...często wieszam mokrawe albo wilgotnawe, i rozplątuję w razie potrzeby już jak wiszą...mokrawe fajnie się zwiesiły...chociaż na początku myślałam, że się sznurki posklejają ale nie...są idealne...nie płuczę w płynie zmiękczającym...myślę, że mogły by absorbować bardziej kurz...Faktycznie są woreczki ale nigdy ich nie używałam...kiedyś pewnie spróbuję...Cudem uniknęłam katastrofy...moje bordowe z koralikami zazęły delikatnie puszczać farbę ,,, dobrze, że robiłam najpierw białe...i, że razem nie płukałam...
Są fajne a kupiłam je w szmatlandzie za grosze...okazuje się, że ich jakość bardzo wykracza poza nawet te bardzo drogie...mają górę atłasową...WARTO ODWIEDZAĆ SZMATEKSY;-)
Tak mam na imię Kasia
Tak wysłałam zaproszenie;-)
Co miałam sprawdzać???
Mauysia to zdróweczka dla synka dużo i całusek od cioci muzarci *)
Zośka Zośka kochana co z Tobą...zadręczaj zadręczaj...jak będę wpadać to poczytam...na mnie możesz dziś krzyczeć nawet i opitolić za całe zło tego świata...przyjmę wszystko na klatę...
Mauysiu sprzątam, bo zapuściłam domek ale poza tym to mam te dodatkowe szafy i się rozluźniło trochę...mogę pochować różne rzeczy i nie będzie ich widać...ale umyć trzeba wszystko, bo jak już ogarnę na błysk, to od po Świętach zacznę realizować program sprzątaniowy :
"czystość bez wysiłku a nie męski wyzysk biednej kury domowej"
Ja się irytuję a oni nie potrafią zadbać o utrzymanie porządku...z tym okresem gorącym to się zmieni...
no włąsnie chodziło mi o link ale już zaakceptowałam i trochę Ci pooceniałamOliwka 2006
2.12.15 11/12 tyg ciąża zaśniad/2.03.17 7 tyg lyz. po poronieniu/7.05.17 pęknięcie jajowodu. Usunięcie
-
AGA 30 wrote:Cześć moje dziewczęta!!! jak tam przy poniedziałku ja akurat poranna kawe piję!!
dziś powinna u mnie ! przyjść jak narazie nie widać ale czuć już od tygodnia he he!!;-(
Aguś a moze nie przyjdzie? ja tez od tygodnia czuję a do term jeszcze tydzień pozostałOliwka 2006
2.12.15 11/12 tyg ciąża zaśniad/2.03.17 7 tyg lyz. po poronieniu/7.05.17 pęknięcie jajowodu. Usunięcie
-
Dora wrote:Beata wrote:Doruś a jak sie czujesz kiedy testujemy?
Beatko ja się raczej nie będę spieszyć z testem. Myślę,że jakoś 17 grudnia najszybciej, a Ty ?
ja tez nie tez myslałam 17 ale czuję że do tego czasu spadnie temkaOliwka 2006
2.12.15 11/12 tyg ciąża zaśniad/2.03.17 7 tyg lyz. po poronieniu/7.05.17 pęknięcie jajowodu. Usunięcie
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyJak już odsapnę sobie i skończę tę akcję czysta chata to zajrzę do Waszych profili i zatrzymam się na dłużej...teraz zwyczajnie nie mam kiedy...idę sobie, bo już przyrosłam do krzesła...czas dalej działać...do miłego spisania;-)
Beata, Fedra lubią tę wiadomość
-
muzarcia wrote:Jak już odsapnę sobie i skończę tę akcję czysta chata to zajrzę do Waszych profili i zatrzymam się na dłużej...teraz zwyczajnie nie mam kiedy...idę sobie, bo już przyrosłam do krzesła...czas dalej działać...do miłego spisania;-)
muzarciu, luknij no do swojej skrzynki Ovufriend -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyMój Kuba ma zaburzenie odporności, więc jak ma kontakt z Kimś,kto ma choćby katar (a już prawie nikogo nie widujemy!!) to On na bank złapie i do tego od razy będzie miał obturacje i napad astmy (dwukrotnie lezał w pierwszym roku życia na zapalenie płuc w szpitalu,bo źle diagnozowane było a i za późno leki sterydowe dostawał), mało tego ma za mały przyrost wzrostu...efekt taki,że kilka razy do roku jeździmy do Łodzi do specjalistów, na badania, na wizyty...a wszystko płatne..nawet teraz w czwartek kłade się z Nim do CZMP na 3 dni.
Niby Jego stan nie spędza mi snu z powiek, bo jak moja Pediatra mówi to ja wiem jak z Nim postępować więc sytuacji ciężkich nie ma...ale niestety wizyty, badania trzeba załatwiać...a to wszystko kosztuje...teraz chociaż badania będziemy mieć bezpłatne,bo w Szpitalu ale doliczyć mój pobyt i paliwo to trochę będzie...kombinuję też by załatwić za jednym razem inne pobrane krwi, bo to w prywatnym laboratorium zaraz za szpitalem, to chociaż jeden wyjazd oszczędziłoby się. -
Dora wrote:hihi bo ja mam taki patent- co roku po świętach chowam małą choineczkę ustrojoną do worka i co roku wyjmuję ją na 6 grudnia:) po prostu nie nawidzę stroić choinki:P
cześć kobitki
ja w niedawno kupiłam w Ikei małą sztuczną choinkę, ale jak żywa, wszyscy się nabierająubrałam ją w główki Mikołajków i stoi na stole.
Choinkę dużą to może i miałabym ochotę stroić, ale nie dla siebie starej dupy tylko dla dzieciaka.
Tak pozatym temp skacze mi w góre i dół i chyba nici z tego cyklu. No cóż zrobić.. trzeba zacząć faszerować się castagnusem albo bromkiem, a najpierw zbadać PRL.
Rucia ja też nie lubię jak na wszystkich portalach gdzie nie wejdziesz to wesołe przedszkole i fotodokumentacja rozwoju dziecka zaczynając od ciążowego brzucha. Dobrze, że jeszcze nie wpadli na to,żeby zdjęcie główki wychodzącej z.. wstawić... eh co za życie.👩 '85 👦'82
AMH 1.07
07.2015 - 1IUI ❌
08.2015 - 2IUI ❌
01.2022 AMH 0,24
02.2022 Invicta - IVF z KD ❌
02.2022 OVIklinika
03.2022 krótki protokół IVF
31.03.2022 transfer 3dniowca 8AB
8dpt cień cienia, 9 dpt ⏸,
11dpt beta 27,2 13dpt beta 65,5, 15dpt 190,6
11.2022 w końcu jesteś z nami 👧
01.2023 🦀tarczycy
W DRODZE PO RODZEŃSTWO 🙏
10.2024 AMH 0,17
11.2024 krótki protokół IVF -
Amicizia wrote:ja cale zeycie na ojca nie moge liczyc i tak na prawde jestem wychowana bez ojca, mama nas sama wychowala, wiec ja w sumie nie wiem co to znaczy miec ojca i jak wyglada malzenstwo, bo niestety moj ojciec nie chcial mnie na poczatku, rodzice nigdy makzenstwem nie byli, a mama jak wyszla za maz to ojczym okazal sie alkholikiem wiec awantury itd no i rozwod wiec ja dlugi nie umialam nawet z chlopakiam rozmawiac itd. a moj ojciec zobaczyl co stracil dopiero jak sie okazalo ze jego zona nie moze miec dzieci a dokladnie to jak adoptowali dziecko, corke, wtedy nagle zaczla iec fazy i bardziej sie mna interesowac i od strony fifnasowej probowac mi wynagradza, wiec w sumie jego finansowy wklad w wesele to cyba raczej taka proba zaspokojenia sumienia, owaszem nie narzekam bylo mi to potrzebne ale to nigdy mi nie wynagrodzi tego ze nie mialam ojcw wtedy kiedy byl potrzebny, juz dawno mu wybaczylam ale wcale nie jest łatwo nie wiedziec co tak na prawde znaczy tata. Alke moim, naszym dzieciom to nie grozi. Mam teraz wspanialego meza, ktory notabene nazywa sie dokladnie tak samo jak moj tata i nie tylko w pierwszym imieniu ale i w drugim
takze jeden Wjtek w zyciu mi sie nie udal, ale drugi jest bardzo kochany
wiem co czujesz ja się po latach dowiedziałam że biologiczny ojciec mnie nie chciał i nie chciał utrzymywac ze mną kontaktów a ten co mnie wychowywał zawsze tyraktował mnie gorzej niż mojego młodszego brata a jego syna, tak więc życie jest paskudne ale zawsze coś służy czemuś tak myslę bo teraz mam cudownego męża i świetnych teścióww sumie mama po rozwodzie wyszła ponownie za mąż też za fajnego faceta więc zawsze coś dzieje się po coś
a-koczek lubi tę wiadomość
17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi