Początkujące:)
-
WIADOMOŚĆ
-
myszunia* wrote:Cześć jestem w sumie tutaj nowa, ale jak tak napisalas o tej kumpeli to zajefajne, u mnie chyba za bardzo sie zajawilam, i może jakas blokada psychiczna? psychiczna to ja jestem:) muszę też chyba odpuścić a może wtedy sie uda:) pozdrawiam dziewczyny
Dokładnie, kumpela mówi do mnie - "wiem, że to się łatwo mówi, ale naprawdę jak człowiek czegoś bardzo chce, to nie wychodzi, a jak sobie odpuści - to wyjdzie:)"
Ja mam strasznie niski progesteron i długie cykle - więc też nie wiem, kiedy cokolwiek mi wyjdzie - więc pozostaje właśnie dużo i do przodu -
A ja jak tu po was wszystkich patrze, to od dupy strony sie zabieram do tego bobasa, zadnych badań nie robilam, masakra, muszę sie zabrać za to! Tylko wiesz na głos mówię nie nie mam parcia! A w duchu, chce oszalec ze najbliższe koleżanki już mają a człowiek nadal nic! Muszę znaleść inna obsesję to może wtedy zajde:)Dana*myszunia
Wiara czyni cuda! -
nick nieaktualny
Quote:Mala nie krępuj się! Od tego jesteśmy, zeby się wygadać i doradzić!
Najważniejsze że trafiłaś na odpowiedniego faceta ♥
Hehe tez tak sadze, że tym razem odpowiednia partia chociaż początki z męzem tez byly cudowne tylko pozniej z biegiem czasu wyszlo szydlo z worka ale ten jest zupelnie inny trudno ich porownywac jestem daleka od tego bo to nic nigdy dobrego nie wróży ciesze sie zyciem na nowo tylko poki co jest inny problem mieszkamy w dwoch roznych miastach i to doluje czasami ech zycie zycie sami do niego piszemy scenariusz ... -
A ja milam parcie zaraz po ślubie( w tym roku mija 4 lata) ale mąż mi przemówił do rozumu ze to za wcześnie , ze oczywiście dom, auto, stała praca i mi przeszlo, no bo chciałabym dać dzidziusiowi wszystko, i tak nie osiągnęliśmy wszystkiego ale bliżej niż dalej:) no i w końcu postanowiliśmy już nie czekac, ale czasami mam wrażenie ze mi bardziej zależy, a chciałabym zeby pn tez pragnął mocno:( Powiem wam tak dziewczyny ze czasami myślę co ma być to będzie, co mi Bóg tam zapisał to będzie i nie zmienię tego:(Dana*myszunia
Wiara czyni cuda! -
Niusia mój mąż jest starszy o 7 lat, w styczniu skończył 30...także uważam, że czas na niego najwyższy . Poza tym małżeństwem jesteśmy 3 lata, ale ogólnie w związku 8 więc już się sobą nacieszyliśmy i czas dzielić to szczęście z kimś jeszcze .
Ja myślałam, że tylko ja mam taki problem z tym moim...mówicie, że faceci tak mają ?? -
nick nieaktualnymyszunia* wrote:Mala79 , hej gwiazdeczko nie doluj sie, wszystko Wam sie ułoży, zamieszkacie razem i dopiero wtedy będziesz chciała sie go pozbyc;)
hehe byc moze i tak bedzie ale wiesz te ciagle przemieszczania sie On ma prawko i auto ale ja mieszkam z mama swoja (bo wrocilam do domu rodzinnego po rozwodzie swoim) wiec tu miejsca nie ma na przygarniecie Go nawet na jedna noc, a ja znowu postawilam wczesniej sobie inne cele i nie myslalam ze kiedys zatesknie za prawkiem i swoim autem teraz pozostaje mi pociag albo pks i wscieklizny dostaje albo po prostu szkoda mi kasy na przyslowiowe 5 minut widzenia sie i wisze jak ta idiotka na telefonie po kilka godzin dziennie (na szczescie mamy darmowe po sieci)ech staram sie nie dolowac ale to chwilami silniejsze ode mnie .... -
A teraz nie masz mozliwosci zrobienia prawka? A jakbyscie pomysleli o wspólnym mieszkaniu? Gdzieś na pograniczu, żebyś i Ty i on mial nie daleko do rodziny i pracy, pomyslcie przecież jakieś rozwiązanie musi być!
Mala79 lubi tę wiadomość
Dana*myszunia
Wiara czyni cuda! -
Jak czytam wasze posty to jakbym o moim małżeństwie czytała. Ja do tego roku nie myślałam o dziecku, nie było instynktu, twierdziłam, że w tym roku pójdę do pracy, trochę popracuję i na macierzyński. To mąż z taką smutną miną, że on to już by chciał. No i mnie się w instynkt załączył, wiadomo, badania, mierzenie tempki, oglądanie wózków w sieci (totalna głupota!),a on nagle stracił zapał, bo tak ciągle ,,mówię i mówię o tym dziecku" A dodam, że mąż nie jest w moim wieku, tylko pięć lat wyżej, myślę, że jak się ma 27 lat to raczej myśli się o dzieciach na poważnie? Ale ostatnio wyznał mi, że po prostu boi się zmiany. A potem kazał mi pokazać ten śliczny wózek w kropki o którym mu opowiadałam ,, że mam nadzieję, że niedługo nam się przyda"
Mała79 to może teraz na prawko? Na dukty leśne z facetem i niech Cię uczy jeździć, to szybciej pójdzie na kursieWiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2014, 15:00
Mala79 lubi tę wiadomość
-
tygrys73 wrote:Jak czytam wasze posty to jakbym o moim małżeństwie czytała. Ja do tego roku nie myślałam o dziecku, nie było instynktu, twierdziłam, że w tym roku pójdę do pracy, trochę popracuję i na macierzyński. To mąż z taką smutną miną, że on to już by chciał. No i mnie się w instynkt załączył, wiadomo, badania, mierzenie tempki, oglądanie wózków w sieci (totalna głupota!),a on nagle stracił zapał, bo tak ciągle ,,mówię i mówię o tym dziecku" A dodam, że mąż nie jest w moim wieku, tylko pięć lat wyżej, myślę, że jak się ma 27 lat to raczej myśli się o dzieciach na poważnie? Ale ostatnio wyznał mi, że po prostu boi się zmiany. A potem kazał mi pokazać ten śliczny wózek w kropki o którym mu opowiadałam ,, że mam nadzieję, że niedługo nam się przyda"
No mój ma 30 lat więc też uważam, że powinien poważnie o tym myśleć wózki z chęcią ze mną ogląda, ale widzę, że nie ma takiego zapału jak ja i czasami mnie to smuci...a to dopiero początek starań...hmmm... -
nick nieaktualnyhehe prawko to nie problem dla mnie bynajmniej tak sadze kiedys zrezygnowalam bo w dzien w ktorym mialam zdawac pojawil sie wymarzony kontrakt dla naszej firmy i to olalam pozniej pojawil sie moj Kochany Szkrab i calkowicie oddalam sie Jemu zapominajac o bozym swiecie hehe ale bylo warto a teraz to raczej nie o prawko chodzi tylko o wspolne zycie i bycie ze soba jednak mam troche je zagmatwane wciaz dla mnie nigdy nie bylo problemu pod tym wzgledem zeby zamieszkac tam gdzie podpowiada mi serce ale teraz nie odpowiadam tylko za siebie jest jeszcze Maly ma 10 lat ma tu swoj swiat i nie jest latwo pod tym wzgledem
-
nick nieaktualnyPrawko to jest wazna rzecz! Ja już mam 5 lat więc wiem co mówię
Asiun nie trzeba już brac kwasu do inofolicu ale wiem że niektóre dziewczyny biorą, Ja się pytałam gin i nie kazała.
My z TŻ też 8 lat razem♥
No jak ma już Twój 30 to czas brać się za Malucha
Myszunia każda z nas ma takie blokady. Niby się starasz nie myśleć ale tak się nie da Ja niby ten cykl tez stwierdziłam, że 'odpuszczam' ale i tak cały czas się łudzę...
U nas z dzieckiem pewnie jeszcze byśmy poczekali ze 3 lata (chociaz ja instynkt już mam dłuuugo) ze wzgledu na własne M ale życie pisze inne scenariusze...asiun lubi tę wiadomość
-
Niusia to sporo nas łączy
U nas jest tak, że sytuacja finansowa, mieszkaniowa itp.itd, jest ok, więc tym bardziej uważam, że już czas...tak naprawdę tylko dziecka do szczęścia potrzeba
Miałam jakiś czas temu poważne kłopoty z nadżerką, ale mam nadzieję, że to nie powinno jakoś przeszkodzić.
A powiedzcie jeszcze czy jakieś badania powinnam sobie zrobić? bo cytologie robię na bieżąco ( zresztą przez tą nadżerkę to 3-4 miesiące muszę powtarzać )Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 sierpnia 2014, 16:15
-
asiun wrote:Miałam jakiś czas temu poważne kłopoty z nadżerką, ale mam nadzieję, że to nie powinno jakoś przeszkodzić.
A powiedzcie jeszcze czy jakieś badania powinnam sobie zrobić? bo cytologie robię na bieżąco ( zresztą przez tą nadżerkę to 3-4 miesiące muszę powtarzać ) -
Ja to miałam wszystko ok ale co najlepsze nigdy nie chorowałam na różyczkę nawet moja mam to potwierdza a wyszło na badaniu ze już mam przechorowana i tokso też miałam ale to gin powiedziała ze to super bo mam antyciała i jestem odporna na to to już się uspokoiłam bo bałam się strasznie..