Pomagamy,wspieramy i czekamy na dzidziusia
-
WIADOMOŚĆ
-
Chodzi o to, że wielu osób nie stać na prywatną opiekę, a publiczne żłobki nie przyjmują takich maluchów, kiedy kobiety wracają do pracy.
Jakoś mnie brzuch @ zaczął boleć. Trochę za wcześnie na nią.Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 maja 2014, 22:34
2012-2015 pierwsze starania, czynnik męski, 2IUI, ciąża biochemiczna
-
maj 2021 kwalifikacja do ICSI+FAMSI
10.06 długi protokół
19.07 punkcja, 30 jaj, 21 dojrzałych, zapłodnionych 6
24.07 I transfer (ET) blastka 4.1.1😔
24.08.21 II transfer (FET) blastka 4.1.1; biochemiczna😔
30.09.21 III transfer (FET) blastka 4.1.1 ciąża pozamaciczna😔
01.04.2022 IV transfer (FET na cyklu naturalnym) blastki 4.2.2. i 3.2.3; biochemiczna
Koniec naszych starań. -
nick nieaktualny
-
no wytrzymaliśmy 3 dni, ale potem tak wieczorem leżeliśmy w łóżku i rozmawialiśmy o nas, o życiu o tym ze sie nie zostawimy nigdy i jakoś samo wyszło... wiedzieliśmy, że nie można a nadal to robiliśmy :p ale bez finiszu to nas troche usprawiedliwia może coooprzedszkolanka:) wrote:Na przedszkole jest dużo formalności, sanepid itp.
Monia zboczuchy mogliście się powstrzymać a teraz 3 miesiące nam się tu stresujesz

ale nie wybacze sobie tego jak sie okaże, że wyniki są dobre ... bo mogłabym juz byc stymulowana 3- ci miesiąc jakby były dobre .. -
jedno jest pewne .. teraz przed badaniem juz nie będziepotforzasta wrote:Monia teraz nie ma co. Było co było jak będą dobre wyniki to Ciebie po stymulują i będziecie rodzicami


Przedszkolanko a kiedy Wy idziecie z mężnym na badanko ? -
wiem co przeżyliśmy.. drugi raz nie chce tego przechodzić bo mogłabym sobie nie poradzić z tym i kompletnie sie załamać.potforzasta wrote:No Mona teraz to pewnie będziecie musieli wytrzymać

Ani mi sie śni
przed badaniem.
Mężnemu juz też przeszło na amory przed badaniem
-
my badanie robiliśmy o 16 a tego samego dnia o 19 profesor który je robił kazał am przyjechać po wyniki.przedszkolanka:) wrote:Monia my już w poniedziałek .. a ile na wyniki się czeka?
To były najgorsze 3 godziny w moim życiu. Jeszcze mąż miał złamaą nogę wtedy i na badanie szedł w gipsie.
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH












