Postanowienie na 2016 - zajdę w upragnioną ciążę
-
WIADOMOŚĆ
-
U mnie termometr z brzuszkiem narysowanym (owulacyjny) lezy w szufladzie obok lozka i czeka na kwiecien sie doczekac juz nie moge by miezyc. Teraz od czasu do czasu mierze rano ale to i tak bez sensu..
07.11.2012 Julian
Aniolki 13.08.2013 [*]11tc, 04.01.2016 [*]8tc cp,19.03.2016 [*]4+5tc, 22.05.2016 [*]4+6tc cp -
Rosax, chyba sobie zainstaluje taka aplikacje ja swoje storczyki trzymam w środku pokoju na stole i mówie Wam ożyły jak szalone (właśnie się na mnie patrzą) jak brałam tabletki nie czułam bólu tylko przez pół dnia takie ćmienie i na następny dzień dostawałam szalenie długie krwawienie z odstawienia (1 max 2 dni). Brałam 24plus4 i jak nie zażywałam tych nieaktywnych to czułam nadal to ćmienie a nie dostawałam krwawienia.
Ty już mnie nie czaruj, że to 4tc :d chociaż krew zelżała i już pojawia się nieco śluzu :d może to tylko plamienie. Chociaż bez jaj w 11dpo? Zobaczymy jutro
Co do popcornu to chyba dziś zapraktykuje z moim te oglądanie filmu"Najlepiej nie planuj nic. Nie przewiduj tysiąca możliwości. Daruj sobie myślenie o tym co będzie. Bo wiesz co? Od życia i tak dostaniesz to, czego akurat się nie spodziewasz."
"Zwycięstwo sprzyja wysiłkowi!" -
Ukija wrote:Rosax, chyba sobie zainstaluje taka aplikacje ja swoje storczyki trzymam w środku pokoju na stole i mówie Wam ożyły jak szalone (właśnie się na mnie patrzą) jak brałam tabletki nie czułam bólu tylko przez pół dnia takie ćmienie i na następny dzień dostawałam szalenie długie krwawienie z odstawienia (1 max 2 dni). Brałam 24plus4 i jak nie zażywałam tych nieaktywnych to czułam nadal to ćmienie a nie dostawałam krwawienia.
Ty już mnie nie czaruj, że to 4tc :d chociaż krew zelżała i już pojawia się nieco śluzu :d może to tylko plamienie. Chociaż bez jaj w 11dpo? Zobaczymy jutro
Co do popcornu to chyba dziś zapraktykuje z moim te oglądanie filmu
ukija moja szwagierka twierdzi że kobieta w ciąży ma przeźroczysty mocz. nasikałam do kubeczka i widzę żę jest przeźroczysty i nie wiem co o tym myśleć??/?4 cykl starań
1.12.2014 8tc [*]
-
Jasny mocz u kobiety w ciąży może być związany z tym, że bardzo często sika. Drogą dedukcji dużo pije więc rozrzedza swój mocz. Weź spróbuj jutro rano"Najlepiej nie planuj nic. Nie przewiduj tysiąca możliwości. Daruj sobie myślenie o tym co będzie. Bo wiesz co? Od życia i tak dostaniesz to, czego akurat się nie spodziewasz."
"Zwycięstwo sprzyja wysiłkowi!" -
Ukija wrote:Jasny mocz u kobiety w ciąży może być związany z tym, że bardzo często sika. Drogą dedukcji dużo pije więc rozrzedza swój mocz. Weź spróbuj jutro rano
spróbóje jutro rano jak będzie dalej taki to w niedzielę robię test z apteki i 10 lutego a 12 lut idę na bete. już nie mogę wytrzymać tak mi się dni ciągną masakra.
4 cykl starań
1.12.2014 8tc [*]
-
Cześć dziewczyny, można jeszcze dołączyć ? Obserwuję ten wątek kilka dni, ale dopiero odważyłam się na założenie konta.
W skrócie o mnie - mam 31 lat (rocznikowo w lipcu już niestety będzie 32 ) i tak jak wy ogromną nadzieję zajść w 2016 Bardzo długi czas brałam tabletki anty (w sumie od 18 roku życia, z dwoma około rocznymi przerwami) i w grudniu 2015 odstawiłam je w końcu licząc, że szybko uporam się z moją wymarzoną Tośką. Albo Tośkiem Ku mojej uldze od odstawienia miałam już 2 cykle i w każdym (na szczęście!) owulację. Niestety cykle są dość długie, tak 31-32 dni, więc za każdym razem panikuję, czy aby mi nie ustaną, bo to był główny powód zaczęcia brania tabletek. Do tego mam skłonności do robienia się torbieli na jajnikach, więc tym bardziej zależy mi na czasie. Niestety w międzyczasie zmagam się z dwoma innymi zmorami - mega stresującą pracą w korporacji, której niestety nie mogę chwilowo zmienić i torbielą na gruczole Bartholina, która po każdym serduszkowaniu mi się powiększa i tylko czekamy z panią doktor, żeby usunąć cały gruczoł, gdyż szans na jego uratowanie już nie ma Jestem już po operacji usunięcia pierwszego gruczołu, który niestety dopadł mnie w wieku 22 lat i po kilku próbach (marsupializacja, usunięcie torbieli itd.) nie pozostało nic innego niż cały wyciąć. Tak więc obecnie jestem bez gruczołu i z drugim zatkanym, czyli generalnie - posucha, dosłownie i w przenośni, do końca życia zostały mi już tylko nawilżacze No i tak czuję się jak na bombie zegarowej, bo z jednej strony mega stres w pracy, z drugiej wizja zbliżającej się kolejnej mega bolesnej operacji, która wyłączy mnie ze współżycia na parę tygodni, wizja zatkanych jajników, stres, że już mam prawie 32 lata i plucie sobie w brodę, że za późno zaczęłam i same wiecie, wszystko na raz W pierwszym cyklu w styczniu nie udało mi się zajść, obecnie jestem w trakcie owulacji i co drugi dzień staramy się z mężem działać, ale jak na złość mi się pochorował i bierze antybiotyk, który wg pani doktor niby nie wpływa źle na nasienie, ale mimo to dołożyło mi to do moich stresów To co, przyjmiecie mnie do swojego grona i pomożecie dobrym słowem i wsparciem ? Mam nadzieję, że 2016 będzie mimo wszystko rokiem nas wszystkich tutaj, bo wiem, że każda z was zmaga się z jakimiś trudnościami. Ech, my kobitki nie mamy w życiu lekko ;)Ale się nie poddajemy, prawda? -
Rybka84 wrote:Cześć dziewczyny, można jeszcze dołączyć ? Obserwuję ten wątek kilka dni, ale dopiero odważyłam się na założenie konta.
W skrócie o mnie - mam 31 lat (rocznikowo w lipcu już niestety będzie 32 ) i tak jak wy ogromną nadzieję zajść w 2016 Bardzo długi czas brałam tabletki anty (w sumie od 18 roku życia, z dwoma około rocznymi przerwami) i w grudniu 2015 odstawiłam je w końcu licząc, że szybko uporam się z moją wymarzoną Tośką. Albo Tośkiem Ku mojej uldze od odstawienia miałam już 2 cykle i w każdym (na szczęście!) owulację. Niestety cykle są dość długie, tak 31-32 dni, więc za każdym razem panikuję, czy aby mi nie ustaną, bo to był główny powód zaczęcia brania tabletek. Do tego mam skłonności do robienia się torbieli na jajnikach, więc tym bardziej zależy mi na czasie. Niestety w międzyczasie zmagam się z dwoma innymi zmorami - mega stresującą pracą w korporacji, której niestety nie mogę chwilowo zmienić i torbielą na gruczole Bartholina, która po każdym serduszkowaniu mi się powiększa i tylko czekamy z panią doktor, żeby usunąć cały gruczoł, gdyż szans na jego uratowanie już nie ma Jestem już po operacji usunięcia pierwszego gruczołu, który niestety dopadł mnie w wieku 22 lat i po kilku próbach (marsupializacja, usunięcie torbieli itd.) nie pozostało nic innego niż cały wyciąć. Tak więc obecnie jestem bez gruczołu i z drugim zatkanym, czyli generalnie - posucha, dosłownie i w przenośni, do końca życia zostały mi już tylko nawilżacze No i tak czuję się jak na bombie zegarowej, bo z jednej strony mega stres w pracy, z drugiej wizja zbliżającej się kolejnej mega bolesnej operacji, która wyłączy mnie ze współżycia na parę tygodni, wizja zatkanych jajników, stres, że już mam prawie 32 lata i plucie sobie w brodę, że za późno zaczęłam i same wiecie, wszystko na raz W pierwszym cyklu w styczniu nie udało mi się zajść, obecnie jestem w trakcie owulacji i co drugi dzień staramy się z mężem działać, ale jak na złość mi się pochorował i bierze antybiotyk, który wg pani doktor niby nie wpływa źle na nasienie, ale mimo to dołożyło mi to do moich stresów To co, przyjmiecie mnie do swojego grona i pomożecie dobrym słowem i wsparciem ? Mam nadzieję, że 2016 będzie mimo wszystko rokiem nas wszystkich tutaj, bo wiem, że każda z was zmaga się z jakimiś trudnościami. Ech, my kobitki nie mamy w życiu lekko ;)Ale się nie poddajemy, prawda?
witaj Rybka jesteśmy tutaj żeby ię wspierać tak jak napisałaś witaj. ile cykli już się starsz z lekami??4 cykl starań
1.12.2014 8tc [*]
-
Rybka witamy Cie serdecznie w naszym gronie no powiem Ci szczerze, że my nie mamy lekko ale trzeba iść z głową podniesioną do głową i się nie załamywać"Najlepiej nie planuj nic. Nie przewiduj tysiąca możliwości. Daruj sobie myślenie o tym co będzie. Bo wiesz co? Od życia i tak dostaniesz to, czego akurat się nie spodziewasz."
"Zwycięstwo sprzyja wysiłkowi!" -
Elina wrote:ukija moja szwagierka twierdzi że kobieta w ciąży ma przeźroczysty mocz. nasikałam do kubeczka i widzę żę jest przeźroczysty i nie wiem co o tym myśleć??/?
Bzdura! Ja w ciazy mialam zawsze zolty lub ciemniejszy! W dwoch kolejnych tak samo. No chyba ze duuuzo pilam to byl bezbarwny.. Ale kazda kobieta moze miec inaczej
07.11.2012 Julian
Aniolki 13.08.2013 [*]11tc, 04.01.2016 [*]8tc cp,19.03.2016 [*]4+5tc, 22.05.2016 [*]4+6tc cp -
Rybka84 wrote:Cześć dziewczyny, można jeszcze dołączyć ? Obserwuję ten wątek kilka dni, ale dopiero odważyłam się na założenie konta.
W skrócie o mnie - mam 31 lat (rocznikowo w lipcu już niestety będzie 32 ) i tak jak wy ogromną nadzieję zajść w 2016 Bardzo długi czas brałam tabletki anty (w sumie od 18 roku życia, z dwoma około rocznymi przerwami) i w grudniu 2015 odstawiłam je w końcu licząc, że szybko uporam się z moją wymarzoną Tośką. Albo Tośkiem Ku mojej uldze od odstawienia miałam już 2 cykle i w każdym (na szczęście!) owulację. Niestety cykle są dość długie, tak 31-32 dni, więc za każdym razem panikuję, czy aby mi nie ustaną, bo to był główny powód zaczęcia brania tabletek. Do tego mam skłonności do robienia się torbieli na jajnikach, więc tym bardziej zależy mi na czasie. Niestety w międzyczasie zmagam się z dwoma innymi zmorami - mega stresującą pracą w korporacji, której niestety nie mogę chwilowo zmienić i torbielą na gruczole Bartholina, która po każdym serduszkowaniu mi się powiększa i tylko czekamy z panią doktor, żeby usunąć cały gruczoł, gdyż szans na jego uratowanie już nie ma Jestem już po operacji usunięcia pierwszego gruczołu, który niestety dopadł mnie w wieku 22 lat i po kilku próbach (marsupializacja, usunięcie torbieli itd.) nie pozostało nic innego niż cały wyciąć. Tak więc obecnie jestem bez gruczołu i z drugim zatkanym, czyli generalnie - posucha, dosłownie i w przenośni, do końca życia zostały mi już tylko nawilżacze No i tak czuję się jak na bombie zegarowej, bo z jednej strony mega stres w pracy, z drugiej wizja zbliżającej się kolejnej mega bolesnej operacji, która wyłączy mnie ze współżycia na parę tygodni, wizja zatkanych jajników, stres, że już mam prawie 32 lata i plucie sobie w brodę, że za późno zaczęłam i same wiecie, wszystko na raz W pierwszym cyklu w styczniu nie udało mi się zajść, obecnie jestem w trakcie owulacji i co drugi dzień staramy się z mężem działać, ale jak na złość mi się pochorował i bierze antybiotyk, który wg pani doktor niby nie wpływa źle na nasienie, ale mimo to dołożyło mi to do moich stresów To co, przyjmiecie mnie do swojego grona i pomożecie dobrym słowem i wsparciem ? Mam nadzieję, że 2016 będzie mimo wszystko rokiem nas wszystkich tutaj, bo wiem, że każda z was zmaga się z jakimiś trudnościami. Ech, my kobitki nie mamy w życiu lekko ;)Ale się nie poddajemy, prawda?
Witaj!!! Jak tu dolaczylas oznacza jedno! Na pewno zostaniesz mamusia w tym roku! Juz my sie o to postaramy tzn ty z mezem bedziesz sie starac a my bedziemy pomagac. Nie stresuj sie i nie zamartwiaj, mysl pozytywnie a juz niebawem ujrzysz zdrowego malucha badz maluchow! Powodzenia!
07.11.2012 Julian
Aniolki 13.08.2013 [*]11tc, 04.01.2016 [*]8tc cp,19.03.2016 [*]4+5tc, 22.05.2016 [*]4+6tc cp -
Rosax dziś rozpiera Cię energia też bym tak chciała, póki co czuje się jak wyrzuta guma ale jeszcze 3 dni do pracy i odpoczynek"Najlepiej nie planuj nic. Nie przewiduj tysiąca możliwości. Daruj sobie myślenie o tym co będzie. Bo wiesz co? Od życia i tak dostaniesz to, czego akurat się nie spodziewasz."
"Zwycięstwo sprzyja wysiłkowi!" -
Cześć wszystkim:) straszna grypa jelita mnie dopadła, nie było mnie kilka dni a tu tyle stron do nadrobienia. Za testujące trzymam kciuki że wszystkich sił, zarażajcie nas Waszym szczęściem. Witaj Rybka, pewnie, że się nie poddamy, w kupie siła!
Przetrawiłam gorycz porażki, czuję, że mogę na nowo mierzyć temp. -
Hej.To ja też dołączę... Troszkę o mnie... Mam 31 lat i od listopada 2014 staram się z moim partnerem o małą fasolke. Z poprzedniego małżeństwa mam córeczkę w wieku 8 lat. Od kilku cykli podążamy z ovu friend. Moje cykle zawsze trwały 28 dni z dokładnością do godziny ale od 4 miesięcy coś się zmieniło w tej kwestii 26-31 dni.
Póki co nie zasiegalismy porad lekarzy. Po ostatniej wizycie u gina usg dowcipne nie wykazało żadnych nieprawidłowości. Z podstawowych badań krwi wszystko było w normie. Kolejna wizyta to cytologia i dalej nie wiem co...
14 miesięcy starań, ponad 20 testów ciążowych, sporo stresu, nerwów. Kompletnie niewiem co robić żeby nie wyjść na obsesyjnie chcąca zaciążyć. -
Dziękuję dziewczyny za ciepłe przyjęcie
Elina, na razie nie biorę żadnych leków, odstawiłam po wielu latach tabletki antykoncepcyjne (ostatnią prawie roczną przerwę miałam w 2009 roku) i jak na razie 2 cykle przebiegły bez zakłóceń i w miarę regularnie (30-32 dni). Mam bardzo dobrą panią ginekolog (jestem z Krakowa), która pracuje też w klinice leczenia niepłodności, więc czuję się w miarę zadbana Na razie standardowo kazała mi się rok starać, a jak nie wyjdzie to wtedy zobaczymy... No chyba że w międzyczasie coś mnie dopadnie (poza Bartolinim, który już mnie dopadł, więc chociaż modlę się, żeby się z niego nie zrobił ropień, bo staram się teraz dbać o siebie i jak ognia unikać antybiotyków). Ale dla mnie słowo "rok" to prawie jak wieczność (choć już minęły 2 cykle, więc jakby co jeszcze "tylko" 10), bo tak się zafiksowałam na punkcie malucha że hej No i niby jeszcze nie jestem stara, ale jednak mam już prawie 32 lata i wiem, że wiek nie działa na moją korzyść. Wszyscy każą się wyluzować, ale jak tu się wyluzować jak tak bardzo się chce ?
Anka309 - to jesteśmy równolatkami, miło cię poznać
Ukija, rosax3 - dziękuję za dawkę optymizmu (swoją drogą dziś jest ponoć Międzynarodowy Dzień Pozytywnego Myślenia ) -
Anka309 wrote:Hej.To ja też dołączę... Troszkę o mnie... Mam 31 lat i od listopada 2014 staram się z moim partnerem o małą fasolke. Z poprzedniego małżeństwa mam córeczkę w wieku 8 lat. Od kilku cykli podążamy z ovu friend. Moje cykle zawsze trwały 28 dni z dokładnością do godziny ale od 4 miesięcy coś się zmieniło w tej kwestii 26-31 dni.
Póki co nie zasiegalismy porad lekarzy. Po ostatniej wizycie u gina usg dowcipne nie wykazało żadnych nieprawidłowości. Z podstawowych badań krwi wszystko było w normie. Kolejna wizyta to cytologia i dalej nie wiem co...
14 miesięcy starań, ponad 20 testów ciążowych, sporo stresu, nerwów. Kompletnie niewiem co robić żeby nie wyjść na obsesyjnie chcąca zaciążyć.
kochana udajcie się na porade do lekarza który ma doświadczenie w leczeniu niepłodności ona zaleci ci bardziej dokładne badania i wtedy zdecyduje czy wszstko jest ok czy trzeba jakiejś pomocy. kochana będzie dobrze konsultacja to podstawa i odpowiedni lekarz z doświadczeniem4 cykl starań
1.12.2014 8tc [*]
-
Rybka84 wrote:Dziękuję dziewczyny za ciepłe przyjęcie
Elina, na razie nie biorę żadnych leków, odstawiłam po wielu latach tabletki antykoncepcyjne (ostatnią prawie roczną przerwę miałam w 2009 roku) i jak na razie 2 cykle przebiegły bez zakłóceń i w miarę regularnie (30-32 dni). Mam bardzo dobrą panią ginekolog (jestem z Krakowa), która pracuje też w klinice leczenia niepłodności, więc czuję się w miarę zadbana Na razie standardowo kazała mi się rok starać, a jak nie wyjdzie to wtedy zobaczymy... No chyba że w międzyczasie coś mnie dopadnie (poza Bartolinim, który już mnie dopadł, więc chociaż modlę się, żeby się z niego nie zrobił ropień, bo staram się teraz dbać o siebie i jak ognia unikać antybiotyków). Ale dla mnie słowo "rok" to prawie jak wieczność (choć już minęły 2 cykle, więc jakby co jeszcze "tylko" 10), bo tak się zafiksowałam na punkcie malucha że hej No i niby jeszcze nie jestem stara, ale jednak mam już prawie 32 lata i wiem, że wiek nie działa na moją korzyść. Wszyscy każą się wyluzować, ale jak tu się wyluzować jak tak bardzo się chce ?
Anka309 - to jesteśmy równolatkami, miło cię poznać
Ukija, rosax3 - dziękuję za dawkę optymizmu (swoją drogą dziś jest ponoć Międzynarodowy Dzień Pozytywnego Myślenia )
kochana to masz dobrego lekarza z doświadczeniem. masz racje wszyscy mówią wyluzuj a my tak bardzo chcemy mieć dzieci że nie da się czasami.4 cykl starań
1.12.2014 8tc [*]