Postanowienie na 2016 - zajdę w upragnioną ciążę
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyTak niestety działają firmy..
Żałuje bardzo, że się zwolniłam z poprzedniej pracy ale prawda jest taka, że ostatnio na dojazdy wydawałam połowę tego co zarobiłam.. Gdybym wiedziała, że Alior mnie tak wyroluje to nigdy bym na to nie poszła i siedziałabym teraz w innym banku za podstawę 3000, mogła iść spokojnie na l4 i żyć bez nerwów ale czasu niestety nie cofnę. Nie jestem wróżką i nie mam się jak dowiedzieć, że niektóre rzeczy się wydarzą. Dalej jest mi tak okropnie przykro, ze nawet sobie nie wyobrażacie. Czuje się jakby to wszystko było moją winą..Magduullina, magroz26 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnySzarlotka no życie kochana niestety my u teściowych będziemy zawsze najgorsze taka jest prawda a o pracy to nawet nie mowie bo naprawdę jest ciężko... Nie jest to twoja wina!!!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 maja 2016, 14:11
magroz26 lubi tę wiadomość
-
Szarlotko nie wpędzaj się w poczucie winy.Nikt nie jest wrozka żeby wiedzieć co wyjdzie.Zycie jest po to żeby się uczyć na bledach.Teraz najwazniejsza jestes Ty i dzidziuś.Ja bym wzięła pare rzeczy i pojechala do mamy odpoczac i sie odstresować bo tak dlugo nie pociągniesz a juz masz za sobą większość trudnych tygodni.
Magduullina lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyWiem Kochane, wiem. I wiem też, że czasu nie cofnę. Jestem po prostu tym już i tak mega zdołowana.. Czasami mam wrażenie, że za dużo osób mnie dobrze zna bo wiedzą gdzie uderzyć..
Mona, mamy dziewczynę na fioletowej, która miała słabe przyrosty a wszystko jest w porządku. Najlepiej iść do lekarza.Magduullina lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnySzarlotka, najważniejsze jest, czy ty go kochasz, a on Ciebie. Jeśli jest miłość to warto walczyć. Nie tak łatwo kogoś pokochać z wzajemnoscią. Pisałam kiedyś,że na teściową nie mogę narzekać, bo to byłby grzech. Moi rodzice są gorszym treściami. Ale w takich wypadkach zawsze staję po stronie męza. Inna sprawa,że coraz bardziej go doceniają. To mnie cieszy.
Magduullina lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyElaria, u mnie jest właśnie na odwrót.
Moja rodzina nigdy nie powiedziała na mojego złego słowa a o mnie było już od początku. A to, ze jestem z rozbitej rodziny, co ludzie powiedzą jak się dowiedzą, a tu, ze ta jego była jest z tej samej branży a ja nie, a tu, ze żyjemy w grzechu bo mieszkamy bez ślubu. Jakoś to przetrawiłam i nawet nie chciałam, żeby mój się kłócił z rodzicami. Potem było coraz lepiej, obiadki rodzinne, wspólne wyjazdy, zaczęłam się czuć już jak ich córka aż tu nagle dzisiaj bum.. I wszystko mi się rozpadło.Tylko, ze teraz już mamy mieć dziecko. Kochamy się ale nie mam na to siły..Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 maja 2016, 14:37
Magduullina lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnySzarlotka, to twoi niedoszli teściowie są dość konserwatywni, z tym życiem bez ślubu itd. Jedyna możliwość, ze ich syn nie pozwoli wtrącać się w wasze życie. Tylko trudniej postawić na swoim, jeśli nie ma materialnej niezależności. U nas wtracanie moich rodziców skończyło się, jak zobaczyli, że nieźle sobie radzimy.
Magduullina lubi tę wiadomość
-
Szarlotka, jestem w szoku po tym co czytam... no jak ona w ogóle może tak mówić! Wredna kobieta, na prawdę!
Aczkolwiek uważam, że koniecznie powinnaś szczerze porozmawiać ze swoim mężczyzną, on powinien stać po Twojej stronie, mamusiowanie już dawno się skończyło i to Ty i dziecko powinny być na pierwszym miejscu. Powiedz mu szczerze co leży Tobie na sercu, co sprawia Tobie przykrość. Oznajmij mu stanowczo, że jeśli to do niego nie dotrze to odejdziesz od niego. Faceci czasami potrzebują takiego ostrego wstrząsu, żeby zaczęli myśleć jak dorośli.
Trzymam mocno kciuki :* :*Magduullina lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyPowiem mu co myślę o jego zachowaniu, nie wiem tylko czy zrobię to jeszcze dzisiaj. Jestem do 17 w pracy a on jedzie na próbę, po próbie mają przyjechać jego koledzy na "męski wieczór" a ja z nimi jak przyzwoitka.. W każdym bądź razie już mu oznajmiłam, że jutro na obiad do nich nie jadę, niech jedzie sobie sam.
No właśnie u nas jest ten problem, że dopóki nie znajdę normalnej pracy to będziemy potrzebowali trochę wsparcia finansowego od czasu do czasu bo z zarobkiem mojego tez jest różnie a moja rodzina też się nie wyrobi w pożyczaniu nam na okręta.Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 maja 2016, 15:38
Magduullina lubi tę wiadomość
-
W skrócie czytając posty z ostatnich 3 stron...
Elaria Twoje podejście do sprawy jest jednokierunkowe. Ale to Twoje metody a niestety zakazany owoc smakuje najlepiej. Mam nadzieję że za 10 lat spotkamy się na forum i powiesz mi o swoich dzieciach. Jak się zachowują itp.
Szarlotka kochana nie przejmuj się. Wiem wiem że jest przykro. Najgorzej jest Teściowymi które oddają swoich jedynych synków. To jest najgorsze niestety co z tym zrobisz? Nic bo starsi ludzie mają utarte rozumowanie i żadne rozmowy nie przyniosą skutku
Mona ja na Twoim miejscu skonsultowała bym się z lekarzem. Bo malutki przyrost. Ale trzymam kciukasy! :*Magduullina lubi tę wiadomość
"Najlepiej nie planuj nic. Nie przewiduj tysiąca możliwości. Daruj sobie myślenie o tym co będzie. Bo wiesz co? Od życia i tak dostaniesz to, czego akurat się nie spodziewasz."
"Zwycięstwo sprzyja wysiłkowi!" -
nick nieaktualnyUkija wrote:W skrócie czytając posty z ostatnich 3 stron...
Elaria Twoje podejście do sprawy jest jednokierunkowe. Ale to Twoje metody a niestety zakazany owoc smakuje najlepiej. Mam nadzieję że za 10 lat spotkamy się na forum i powiesz mi o swoich dzieciach. Jak się zachowują itp.
*
A jakie są moje metody? Bo na razie widzę same pozytywy. Moja córka widząc u kuzynki lecące non stop cartoon network mówi mi w domu "Mamo, ale te bajki głupie są, tylko walczą, nic się nie można dowiedzieć". Sama za to na ipli czy innej platformie w telewizorze szuka sobie reportaży Nela mała reporterka albo nawet Boso przez świat. Sama mnie prowadzi do księgarni i "naciąga" na książki. Bajki też ogląda, ale właśnie widzę, że sama na yt (w telewizorze, tam mamy ustawioną blokadę rodzicielską) wyszukuje sobie na przykład Maszę i niedźwiedzia albo właśnie Pingwiny. Lubi też kanały o testowaniu zabawek. Najbardziej cieszy mnie to, że nie leci ślepo za modą, nie zachwyca się Violą, woli lalkę uszytą ze swojego rysunku (polecam panią, która je szyje https://www.facebook.com/Talizmanmaskotkiubrankahandmadetoys/timeline ) niż barbie, a monster high nigdy mieć nie chciała. Zbierała kiedyś dinozaury, potem kucyki, a teraz petshopy. Jestem dumna, że ma swoje zdanie, często dyskutujemy i nie muszę krzyczeć, bo wystarczy powiedzieć. Fakt, że nieraz trzeba powtórzyć 2 razy, ale obywa się bez awantur o sprzątanie pokoju, czy kładzenie się spać. Najgorszą karą, jaka może być jest nieczytanie przed snem. W sumie to też dla mnie kara, bo ja uwielbiam czytać, a te książki dla dzieci są świetne. Szczególnie polecam Wikinga Tappiego oraz Nudzimisie.
Powtarzam - nie ma zakazanego owocu. Po prostu mądre naprowadzanie, najpierw dziecko stykam z wartościowymi rzeczami, potem porównuje je z tym, co oferuje komercha i zazwyczaj wybiera te wartościowe. Inny przykład, pije tylko wodę, czasem herbatę czy kakao. Do zeszłego roku nie znała smaku gazowanego napoju. U nas w domu się tego nie pije. Skutek - nie zasmakowała we wczesnym dzieciństwie, nie smakuje jej teraz. Gdy większość dzieci w szkole karmi próchnicę jupikami, kubusiami, czy wręcz colą, ona pije wodę. I nie ma to nic wspólnego z zakazem. Po prostu nie lubi. Jak na jej urodziny kupiłam kolorowe napoje, dla niej musiała być woda. Jak idziemy na imprezę dziecięcą też zabiera swoją wodę. Niektórzy specjalnie dla niej mają butelkę. To miłe.Magduullina lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyDziewczyny byłam z moimi chłopakami na zakupach i chyba sobie odpuszczę na jakiś czas supermarkety itd kiedy przechodziłam obok wędlin i mies nie mogłam poprostu uciekam z tamtąd to samo proszki płyny itd jak wyszłam z tego sklepu to poprostu byłam po twarzy zielona... Fuuu... ;( myślałam że Zwymiotuje okropne.. Leeee..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 7 maja 2016, 20:59
-
nick nieaktualnyMagdulina, ja w ciąży nie mogłam tknąć nic egzotycznego typu chińszczyzna, nawet ta domowa. Kiedyś napaliłam się na krewetki, kupiłam w promocji takie duże, tygrysie, usmażyłam na masełku z czosnkiem i chorowałam cały dzień. Tylko ja. Całą ciążę jadłam tylko obiady domowe, sól, pieprz i co najwyżej suszone zioła. Chyba organizm bronił się przed chemią.
Magduullina lubi tę wiadomość