Postanowienie na 2016 - zajdę w upragnioną ciążę
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyM&Ms wrote:Cześć Dziewczyny,
powiedzcie mi proszę - te które już są w ciąży - czy ten cykl kiedy Wam się udało to też był przez was monitorowany od pierwszego dnia cyklu, śledzenie owulacji itp. czy akurat wtedy kiedy się udało odpuściłyście starania (w tym sensie że bez myślenia o tym non stop). Bo zastanawiam się, czy planując, sprawdzając, zapisując da się zajść w ciąże, czy to faktycznie działa na psychikę i blokuje... Bo ja już sama nie wiem czy sobie odpuścić, czy dalej skrupulatnie zapisywać, mierzyć, sprawdzać... -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
M&Ms wrote:Cześć Dziewczyny,
powiedzcie mi proszę - te które już są w ciąży - czy ten cykl kiedy Wam się udało to też był przez was monitorowany od pierwszego dnia cyklu, śledzenie owulacji itp. czy akurat wtedy kiedy się udało odpuściłyście starania (w tym sensie że bez myślenia o tym non stop). Bo zastanawiam się, czy planując, sprawdzając, zapisując da się zajść w ciąże, czy to faktycznie działa na psychikę i blokuje... Bo ja już sama nie wiem czy sobie odpuścić, czy dalej skrupulatnie zapisywać, mierzyć, sprawdzać...
Ja pamietam ze cykl, w ktorym zaszlam w ciaze z Corka to w ogole myslalam, ze przepadl na 100%. Zadnej temp nie mierzylam, bo rano jestem polprzytomna i nigdy nie pamietam o takich rzeczach. Wiedzialam przez testy owu, ze owu sie zbliza. Wtedy z moim Mezem widywalismy sie tylko w weekendy. Byla niedziela i wiadomo seksowanie itd., bo starania i pojechalam. W pon nadal dni plodne, bo widze naocznie a Maz daleko. Juz jestem wkurzona na maksa, ze znow nie trafilismy i wszystko przepadnie. We wtorek sucho czyli juz po a ja juz cala we lzach bo znow schrzaniony cykl i ile mozna. Niecale dwa tyg potem test wykazał II. Do dzis nie wiem jak zaszlam w ciaze w tym wlasnie cyklu. W innych, które niby byly wyliczone z testami owu itd. nic nie szlo. Wiec chyba nie ma reguly. M&Ms, ja teraz staram sie o drugie dziecko i tez juz nie wiem co zrobic i jak to sie robi ze w ciaze sie zachodzi Powaznie. To chyba jest tajemnica natury poniekad. Dziecko przychodzi po prostu wtedy kiedy ono chce i tyle.
Bardzo mnie martwi, bo teraz wlasnie kolejna @ zamiast II
Powodzenia!
-
nick nieaktualnyJa przed chwilą dzwoniłam do przychodni na nfz i mi powiedzieli że mnie do ginekologa nie przyjmą bo do końca września nie mają terminów! No nawet z plamienien mają mnie w dupie.
Postanowiłam więc, że jadę do szpitala na IP zobaczyć co się dzieje. Bo tyle dni ciemniego plamienia... No i zaraz myję głowę i jadę. Dam znać jak tylko wyjdę bo biorę ze sobą tablet to będę miała z czego napisać. Trzymajcie kciuki. Mam nadzieję, że nie dowiem się czegoś złego...zFolwarku lubi tę wiadomość
-
Nadzieja1988! wrote:Ja przed chwilą dzwoniłam do przychodni na nfz i mi powiedzieli że mnie do ginekologa nie przyjmą bo do końca września nie mają terminów! No nawet z plamienien mają mnie w dupie.
Postanowiłam więc, że jadę do szpitala na IP zobaczyć co się dzieje. Bo tyle dni ciemniego plamienia... No i zaraz myję głowę i jadę. Dam znać jak tylko wyjdę bo biorę ze sobą tablet to będę miała z czego napisać. Trzymajcie kciuki. Mam nadzieję, że nie dowiem się czegoś złego...
Powiem tak: kocham NFZ! To jest zenua to potegi n-tej!
-
Witam Wszystkie staraczki 2016
Od stycznia trwają próby poczęcia maluszka jednak nie wychodzi.Postanowiłam się wspomóc i piję pierwszy cykl zioła Ojca Sroki nr.3 a od nowego zaczynam brać jeszcze wiesiołka oraz castagnus.A i zakupiłam jeszcze plastry z borowiny i chcę zrobić serię po okresie do owulacji.Obecnie 13 dzień picia ziółek i czuję cały czas jajniki a i nie brałam od pierwszego dnia cyklu tylko 3 ,bo wtedy przyszły z allegro.zFolwarku lubi tę wiadomość
Trzeba wierzyć .... -
nick nieaktualny
-
Zosia32 wrote:Witam Wszystkie staraczki 2016
Od stycznia trwają próby poczęcia maluszka jednak nie wychodzi.Postanowiłam się wspomóc i piję pierwszy cykl zioła Ojca Sroki nr.3 a od nowego zaczynam brać jeszcze wiesiołka oraz castagnus.A i zakupiłam jeszcze plastry z borowiny i chcę zrobić serię po okresie do owulacji.Obecnie 13 dzień picia ziółek i czuję cały czas jajniki a i nie brałam od pierwszego dnia cyklu tylko 3 ,bo wtedy przyszły z allegro.
Witaj i zycze powodzenia w staraniach! Tez mysle o tych ziolach. Jednak na razie dwa razy na dobe, czasem raz zdarza mi sie jeszcze karmic piersia Corke. Czy moglabys sprawdzic na ulotce tych zioł czy cos jest o karmieniu - tzn czy mozna je pic przy karmieniu? Probowalam znalezc w necie te info ale jakos nie poszlo mi...Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 czerwca 2016, 11:24
-
Zosia32 wrote:Witam Wszystkie staraczki 2016
Od stycznia trwają próby poczęcia maluszka jednak nie wychodzi.Postanowiłam się wspomóc i piję pierwszy cykl zioła Ojca Sroki nr.3 a od nowego zaczynam brać jeszcze wiesiołka oraz castagnus.A i zakupiłam jeszcze plastry z borowiny i chcę zrobić serię po okresie do owulacji.Obecnie 13 dzień picia ziółek i czuję cały czas jajniki a i nie brałam od pierwszego dnia cyklu tylko 3 ,bo wtedy przyszły z allegro. -
Niedoczynność tarczycy wykryta od stycznia ,co prawda nie wielka,ale biorę euthyrox 25.Podejrzenie PCO ,ale lekarze nie potrafią jednoznacznie potwierdzić czy aby na pewno.Cykle były regularne,ale coś ostatnio sie skróciły .Miałam 2 torbiele 3mieś temu po 4 cm.Przestałam chodzić do lekarza do którego chodziłam,bo cały czas mi mówił,że jestem już za stara na dziecko (nie dosłownie,ale cały czas odnosił się do wieku 32 lata) i ,że to będzie dużo kosztować itd.Dałam sobie teraz czas 3 miesiące na naturalne wspomaganie typu zioła ,okłady itd.Jak nic nie wyjdzie to po tych 3 miesiącach chcę zapisać się do kliniki leczenia niepłodności i poszukać dobrego ginekologa.
Powiem tylko,że stres jest ogomny ,cały czas myślę o dziecku i o tym kiedy w dońcu zobaczę 2 kreski na teście.Boję się ,żeby się nie zablokować,bo wtedy nic nie wyjdzie ,jednak to jest silniejsze .....No nic,zobaczymy co przyniesie dzień,tydzień i następny cykl.Trzeba wierzyć .... -
magroz26 wrote:Niestety u mnie wielkimi krokami zbliża się @.Brzuch boli intensywnie wiec to tylko kwestia 2-3dni jak zjawi sie malpa.Przynajmniej dobre to ze zacznę nowy cykl i nowe nadzieje z tym sie wiążą.;(
nie lubie @ wrrr. Niech idzie sobie szybko i znika na dlugi czas!
-
Zosia...jesteś w ciężkim momencie....i bardzo stresującym.
My też przy bezowocnych staraniach dowiedzieliśmy się o szeregu przypadłości (niedoczynność, hashimoto, pco...brak owulacji..........)
Był stres, napięcia w małżeństwie.....ciche dni, płacz i oczekiwanie.
Nie ma co ukrywać, ze nie było kolorowo...tym bardziej, że kilka lat wcześniej przeżyliśmy obumarcie ciąży w 12 tc.
Nam ostatecznie pomógł clostylbegyt + monitoring.
Przy kolejnych staraniach wystarczyła obserwacja cyklu (śluz + temperatura)
Cud. Nic innego nie przychodzi mi do głowy jak patrzę na swoje życie sprzed 4 lat i dzisiaj.
Tak jak w Twoim podpisie: "Trzeba wierzyć"
-
nick nieaktualnyWłaśnie wracam. Pierwsza wiadomość dziecko żyje!
Serduszko bije 162 uderzenia. W piątek biło 180 ale lekarz twierdził że takie bicie jest ok. Sporo urósł przez ten tydzień bo miał 3,33 cm a ma 4,23 cm! No i teraz najlepsze! Lekarz wykonujący usg albo nie umiał go wykonać albo krwiaka nie ma. Jeszcze w piątek na wizycie był krwiak przy ujściu około centymetrowy a dziś jak mówiłam gdzie był to lekarz go nie widział. W szyjce ok. Wewnątrz brak śladów krwi jedynie niewielkie brązowe plamienie, które lekarz uznał za resztki po piątkowym krwawieniu. Kazał leżeć i nie dźwigać.
Zobaczył, że mam siniaki na nogach i zapytał czy nie biorę przypadkiem Acardu albo innych leków na rozrzedzanie krwi to mu powiedziałam, że i Acard i Claxane biorę. On mówi że to też może nasilać plamienie. No ale powiedziałam mu, że to mam brać aby utrzymać tą ciążę do końca pierwszego trymestru i przytaknął, żeby brać i nie odstawiać. Dostałam dwa zdjęcia ale strasznie niewyraźne Chyba mają słaby sprzęt w szpitaluMMM2016, beatum, zFolwarku lubią tę wiadomość