prof. B Chazan - klauzula sumienia
-
WIADOMOŚĆ
-
mik82 wrote:Nigdy nie komentowałam, ale nie mogę się powstrzymać...
01.05.2014 zakończyła się moja 17 tygodniowa ciąża (dowiedziałam się o tym będąc w 18 tc). W 13 tygodniu dowiedzieliśmy się, że nasza córeczka ma genetyczną wadę. Po biopsji trofoblastu wyszła wada Edwardsa (letalna, śmiertelna, dzieci nie dożywają roku a ich krótkie życie to męczarnia)Ta ciąża była upragniona, wyczekiwana, na naszą córeczkę z utęsknieniem czekał 5 letni braciszek. Bogu dziękuję, że nie musiałam podejmować decyzji o terminacji ciąży, że nasze dziecko odeszło samo w 16 tc, ale to co przeżyłam przez ostatnie 5 tygodni tej ciąży to koszmar i NIKT kto tego nie przeżył nie ma prawa oceniać decyzji kobiety, która chciała zakończyć ciążę przed czasem. Po pierwsze chciałam podkreślić, że żadna placówka nie wyda skierowania na terminację bez 100% dowodów o letalnej wadzie płodu. U mnie pierwsze badanie wykazało że oprócz komórek chorych są jeszcze żeńskie komórki zdrowe (najprawdopodobniej moje) i co z tego że chore nie znikną, że jest potwierdzenie że dziecko ma wadę genetyczną skoro nikt nie chciał się podłożyć i kazali mi powtarzać badania (byłam wtedy w 18 tc jeszcze nie wiedziałam że dzicko już nie żyje) Był 30.04.2014 i nikt przed majówką nie chciał zrobić badań. Najwcześniejszy termin to po tygodniu + 3-4 tygodnie oczekiwania na wynik czyli 22-23 tydzień ciąży i byłabym w tej samej sytuacji co ta kobieta!!! Strasząc sądem wywalczyłam badanie 30 kwietnia ale do niego nie doszło...serduszko już nie biło:-( Mimo świadomości choroby naszej córki miałam poczucie ogromnej straty... żal, smutek, łzy...ale i niewyjaśnione uczucie ulgi, że ten koszmar się skończył, że nie musiałam decydować, że odeszła sama... Minęły dwa miesiące i szczęśliwie mogę myśleć o kolejnej ciąży. A ta kobieta???? Wyję jak tylko o niej pomyślę! Ona długo takiej możliwości jak ja mieć nie będzie przez tego "mądrego" doktorka! NIE CHODZI O KLAUZULĘ SUMIENIA tego doktorzyny!!! Miał prawo odmówić i jako katoliczka to rozumiem, ale nie miał prawa przedłużać badań tej kobiecie do takiego tygodnia by nie miała już prawnej możliwości zakończyć ciążę. Bóg dał nam wolną wolę i my ludzie tym bardziej nie mamy prawa odbierać jej drugiemu człowiekowi. Ta kobieta miała prawo wybrać, miała prawo popełnić ten grzech i żyć ze swoim sumieniem. Takie prawo dał jej Bóg a doktor Chazan jej to prawo odebrał!!! To jest jego pycha, że sam postawił się w roli Boga i tak długo przedłużał badania by ta kobieta nie miała już wyboru. Problemem nie jest to że nie wskazał innego lekarza. Ta kobieta nie była idiotką i sama poszłaby do innego, ale jak już trwały badania u Chazana to nie mogła nic zrobić i musiała czekać na wyniki badań, które się rozpoczęły u tego doktorzyny. Takie prawo!!! Dodam jeszcze że kobieta urodziła w 35 tc przez cesarskie cięcie i najwcześniej może starać się o dziecko za rok, a sama jest tak jak ja po 30-tce, po 5 poronieniach, a ta ciąża była po długich latach starań. Podsumowując: doktorowi Chazanowi mówię zdecydowane "NIE" i nie dlatego, że odmówił aborcji, że nie wskazał innego lekarza, ale dlatego że ODEBRAŁ tej kobiecie prawo wyboru przedłużając na siłę badania. Drodzy katolicy nawet Pan Bóg tego nie robi!!!!
uważam że takie kobiety powinny mieć nawięcej do powiedzenia w tej sprawie,że to z takimi kobietami trzeba sie liczyć,z takimi które same były w podobnaj sytuacji,a zdania typu że lekarz dobrze zrobił lub ze ta kobieta jest idiotką poprostu mnie osłabiają,dziwię się że pisza to dorosłe kobiety starające się o dzieci jak można starać się o dziecko i życzyć drugiej kobiecie żeby go nigdy nie miała żałosne... jeszcze lepiej jak jedna nazwała się katoliczką a obraza i ocenia na poczekaniu(śmiech)po takich wpisach zastanawiam się czy ja z moim zdaniem mogę się tak nazywać... mik kochana bardo Ci współczuję,mam nadzieję że niedługo uda Ci się urodzić zdrowe dzieciątko,mocno trzymam za to kciuki pozdrawiam
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2014, 10:34
mik82, Nasturcja, Fedra lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-72656.png
https://www.maluchy.pl/li-72658.png
https://www.maluchy.pl/ci-72954.png
ANIOŁEK 21.06.13 [*] -
Elfik wrote:Mik82,jak każda tutaj prawdziwa kobieta nawet nie umiem znaleźć słów, żeby wyrazić współczucie.
Tak samo trudno mi teraz znaleźć słowa, którymi chciałabym wyrazić wdzięczność za twoją wyważona, mądrą wypowiedź i odwagę napisania, ze poczułas odrobinę ulgi, ze nie musialas podejmować tej decyzji.
Niech każdy kto łatwo szafuje "ja bym nigdy", "oczywiscie , ze nie" się zastanowi..
Ja tez jestem właśnie tym najbardziej zbulwersowana, że lekarz ją oszukiwał dając fałszywą nadzieję, a to, że kobieta po tylu stratach i staraniach się uczepila tej nadziei i czekala na diagnozę jest dla mnie całkowicie zrozumiałe.
Wielki profesor mówi, a może jednak..., to co robisz ? Oczywiście, ze dajesz szanse na zbadanie takiej możliwości, że może jednak... A on? Od początku wiedział... Tylko ją zwodzil..
Nawet rozumiem opory lekarza co do wykonania aborcji jako takiej, cuda w medycynie się zdarzają, ale nie do niego należała decyzja czy chce zaryzykowac, że ten cud nastąpi...
Co dalej? Kościół zamieni się w amwaya, który niby zaprasza cię na spotkanie przyjaciół a to sprzedaż bezpośrednia, tak działają sekty, niby przyjacielska pomoc, a potem wykorzystują cie w imię boga..
To mocne słowa, ale zwodzenie i oklamywanie kogoś po to by bóg był zadowolony z tym mi się kojarzy..
Dac zrozpaczonej kobiecie fałszywa nadzieje, żeby nid mogła podjąć decyzji... Fuj...
Mik, a ja Tobie mocno zycze drugiej dzidzi:-)
Dobrze by było żeby to ludzie myślący i wyważeni mieli dzieci, takie marzenie..
Ktoś skrytykował moją wypowiedz, że powinny się rodzic tylko dzieci chciane i kochane,niech rzuci się i na powyższe zdanie...
Ja natomiast będę się dalej cieszyć, że jestem córką inteligentnej myślącej kobiety, która nauczyła mnie pomagania innym, szacunku dla ludzi i zwierząt. I nigdy nie życzenia nikomu nieszczęść, straty, choroby..
To o szacunku nie pozwala mi napisać, że się cieszę, że nie jestem dzieckiem pary oszołomów ani ludzi ortodoksyjnie wierzących, ale co tam, raz sobie pozwolę
Sorry mamo po za tym na codzien staram się szanować wszystkich tak jak mnie uczyłaś...
Dziękuję Elfik za każde Twoje słowo, bo właśnie w tym rzecz. Nieważne czy ktoś jest wierzący czy nie należy się szacunek nam i naszym wyborom. Mam wrażenie, że dzisiejszy fanatyzm kościelny ma w wielu kwestiach niewiele wspólnego z dobrym Bogiem i wyrozumiałym Ojcem w którego ja chcę wierzyć. Każdy z nas ma wybór, swój własny. USZANUJMY TO bez wzgledu na nasze osobiste przekonania. Możemy kogoś pouczać, uświadamiać jeśli wydaje się nam to potrzebne, ale nie dokonujmy wyborów za drugiego człowieka i nie oceniajmy go, bo kiedyś sami będziemy ocenieni również za takie osądy.kapturnica, gosiunia, Elfik, Fedra lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny, ale ja czegos nei rozumiem. Chazanowi zarzuca sie ze nie wskazal innego lekarza ktory aborcji dokona. Ale czy to takie trudne jakiegos znalezc?
A moze ona sama nie byla pewna tak do konca co zrobic? Moze to ze Chazan ja zwiodl, ze przekroczyla 24tydzien odebralo jej mozliwosc wyboru i wlasnie na to tak po cihu liczyla? Zobaczcie co napisala ELfik - nie chcialaby stanac przed takim wyborem-zabic chore dziecko czy nie. To tylko teza, ja nie twierdze ze tak jest.
Btw. Jak usmierca sie dzieci ktore abortuje sie przez podanie srodkow poronnych? Przeciez takie dziecko rodzi sie jeszcze zywe prawda?
I jeszcze jedno. Dlaczego ta kobieta, ktora wiedziala, ze jest w stanie dokonac aborcji poszla w ogole do takeigo szpitala jakies SWietej ROdziny gdzie szef podpisal Deklaracje Wiary?Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2014, 10:39
santoocha, vanessa lubią tę wiadomość
-
KotkaPsotka wrote:Dziewczyny, ale ja czegos nei rozumiem. Chazanowi zarzuca sie ze nie wskazal innego lekarza ktory aborcji dokona. Ale czy to takie trudne jakiegos znalezc?
A moze ona sama nie byla pewna tak do konca co zrobic? Moze to ze Chazan ja zwiodl, ze przekroczyla 24tydzien odebralo jej mozliwosc wyboru i wlasnie na to tak po cihu liczyla? Zobaczcie co napisala ELfik - nie chcialaby stanac przed takim wyborem-zabic chore dziecko czy nie. To tylko teza, ja nie twierdze ze tak jest.
Btw. Jak usmierca sie dzieci ktore abortuje sie przez podanie srodkow poronnych? Przeciez takie dziecko rodzi sie jeszcze zywe prawda?
I jeszcze jedno. Dlaczego ta kobieta, ktora wiedziala, ze jest w stanie dokonac aborcji poszla w ogole do takeigo szpitala jakies SWietej ROdziny gdzie szef podpisal Deklaracje Wiary?
on cały czas robił badania,tylko "robił" je tak długo że wkońcu miną tydzień w którym można było dokonać aborcji.cytujesz ze jedna dziewczyna napisała ze nie chciałaby stanąc przed takim wyborem,a myślisz że jakas kobieta by chciała,myślisz że tamta kobieta chciała-na pewno nie i pewnie nie podjeła taj decyzji w sekundę,myślę że to była najtrudniejsza decyzja w jej życiu,ale to był jej wybór,takie miała prawo a on jej to prawo zabrał!!!a kim on jest że stoi ponad prawem???
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2014, 10:49
kapturnica, Nasturcja, Elfik, Fedra, Mimbla lubią tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-72656.png
https://www.maluchy.pl/li-72658.png
https://www.maluchy.pl/ci-72954.png
ANIOŁEK 21.06.13 [*] -
gosiunia wrote:on cały czas robił badania,tylko "robił" je tak długo że wkońcu miną tydzień w którym można było dokonać aborcji.cytujesz ze jedna dziewczyna napisała ze nie chciałaby stanąc przed takim wyborem,a myślisz że jakas kobieta by chciała,myślisz że tamta kobieta chciała-na pewno nie i pewnie nie podjeła taj decyzji w sekundę,myślę że to była najtrudniejsza decyzja w jej życiu,ale to był jej wybór,takie miała prawo a on jej to prawo zabrał!!!a kim on jest że stoi ponad prawem???
No wlasnie nie wiem czy jej zabral. Przeciez jej tam nie zamknal, nie trzymal sila, moze nawet nie prawil zadnych kazan. Dlaczego nei poszla gdzie indziej skoro wiedziala ze on tej aborcji i tak nie zrobi? Czy sama nie wiedziala ze aborcja nie jest mozliwa po 24 tygodniu?
Ja nei bronie Chazana jak rowniez nei krytykuje tej kobiety. Ja tylko teoretyzuje. Wszystkie media wieszaja na Chazanie psy i epatuja emocjami opisujac to biedne dziecko i tragedie kobiety. Ja poprostu probuje spojzec na to z troche innej strony. 90% spoleczenstwa siedzac przed telewizorem kiedy pojawily sie wiadomosci o tej sprawie krzyczala ze Chazana trzeba zamknac, ze jak on mogl itd. Media pokazuja-masa slucha i krzyczy razem. A moze jest jednak jakas inna strona medalu?vanessa, santoocha lubią tę wiadomość
-
KotkaPsotka wrote:Dziewczyny, ale ja czegos nei rozumiem. Chazanowi zarzuca sie ze nie wskazal innego lekarza ktory aborcji dokona. Ale czy to takie trudne jakiegos znalezc?
A moze ona sama nie byla pewna tak do konca co zrobic? Moze to ze Chazan ja zwiodl, ze przekroczyla 24tydzien odebralo jej mozliwosc wyboru i wlasnie na to tak po cihu liczyla? Zobaczcie co napisala ELfik - nie chcialaby stanac przed takim wyborem-zabic chore dziecko czy nie. To tylko teza, ja nie twierdze ze tak jest.
Btw. Jak usmierca sie dzieci ktore abortuje sie przez podanie srodkow poronnych? Przeciez takie dziecko rodzi sie jeszcze zywe prawda?
I jeszcze jedno. Dlaczego ta kobieta, ktora wiedziala, ze jest w stanie dokonac aborcji poszla w ogole do takeigo szpitala jakies SWietej ROdziny gdzie szef podpisal Deklaracje Wiary?
Dokładnie! Jestem tego samego zdania. Ciągle wszyscy ubolewają jaka biedna ta matka, a on taki potwór. Rozumiem, że spotkała ją straszna tragedia, ale sorry, skoro to były aż takie poważne wady, to musiały wyjść już na usg prenatalnym w okolicach 12tc. Miała dużo czasu, by dowiedzieć się jakie są rokowania, miała również czas, by zmienić lekarza prowadzącego, albo chociażby iść na wizytę do innego w celu skonsultowania się.
Chyba nie mamy do czynienia z osobą ograniczoną umysłowo, jest internet, telefony, dobry dostęp do informacji.
Moim zdaniem- to ona zrobiła za mało, albo wręcz czekała aby to na kogoś spadł trud podjęcia decyzji i odpowiedzialność.
Szkoda tylko, że jakoś szybko się zorientowała jak dotrzeć do redakcji Wprostu.... -
KotkaPsotka wrote:No wlasnie nie wiem czy jej zabral. Przeciez jej tam nie zamknal, nie trzymal sila, moze nawet nie prawil zadnych kazan. Dlaczego nei poszla gdzie indziej skoro wiedziala ze on tej aborcji i tak nie zrobi? Czy sama nie wiedziala ze aborcja nie jest mozliwa po 24 tygodniu?
Ja nei bronie Chazana jak rowniez nei krytykuje tej kobiety. Ja tylko teoretyzuje. Wszystkie media wieszaja na Chazanie psy i epatuja emocjami opisujac to biedne dziecko i tragedie kobiety. Ja poprostu probuje spojzec na to z troche innej strony. 90% spoleczenstwa siedzac przed telewizorem kiedy pojawily sie wiadomosci o tej sprawie krzyczala ze Chazana trzeba zamknac, ze jak on mogl itd. Media pokazuja-masa slucha i krzyczy razem. A moze jest jednak jakas inna strona medalu?
kochana kazdy ma swój rozum i swoje zdanie a nie krzyczy bo wszyscy krzyczą,a moim zdaniem ten lekarz właśnie na to sobie zasłużył,zrozum ja mogę pojąć to że on nie chciał tego zrobić,ale w tym szpitalu nie był chyba jedynym lekarzem a jeśli cały szpital nie chciał tego zrobić to mógł ja skierować do innego...a co do szukania innego lekarza to zadajesz takie pytania jakbyś nigdy u nas w kraju z nfz nie korzystała,strach się odezwać bo zaraz wszyscy z gębami ze trzeba czekać itp...i tłumaczyłam Ci już że była w trakcie badań,takie badania nie trwają niestety 2 dni żeby przed końcem czasu króry jej został zaczynać wszystko od nowa!!!zresztą jak lekarz ja zwodził że badania trwaja itp to nic dziwnego że chwytała się nadzieji i po co niby w trakcie badań miała szukać innego lekarza chyba nie była jasnowidzem zeby przewidzieć to że onn to przeciąga?
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2014, 11:37
https://www.maluchy.pl/li-72656.png
https://www.maluchy.pl/li-72658.png
https://www.maluchy.pl/ci-72954.png
ANIOŁEK 21.06.13 [*] -
nick nieaktualny
-
gosiunia wrote:kochana kazdy ma swój rozum i swoje zdanie a nie krzyczy bo wszyscy krzyczą,a moim zdaniem ten lekarz właśnie na to sobie zasłużył,zrozum ja mogę pojąć to że on nie chciał tego zrobić,ale w tym szpitalu nie był chyba jedynym lekarzem a jeśli cały szpital nie chciał tego zrobić to mógł ja skierować do innego...a co do szukania innego lekarza to zadajesz takie pytania jakbyś nigdy u nas w kraju z nfz nie korzystała,strach się odezwać bo zaraz wszyscy z gębami ze trzeba czekać itp...i tłumaczyłam Ci już że była w trakcie badań,takie badania nie trwają niestety 2 dni żeby przed końcem czasu króry jej został zaczynać wszystko od nowa!!!zresztą jak lekarz ja zwodził że badania trwaja itp to nic dziwnego że chwytała się nadzieji i po co niby w trakcie badań miała szukać innego lekarza chyba nie była jasnowidzem zeby przewidzieć że on to przeciąga?https://www.maluchy.pl/li-72656.png
https://www.maluchy.pl/li-72658.png
https://www.maluchy.pl/ci-72954.png
ANIOŁEK 21.06.13 [*] -
to ja powiem hstroie mojej siostry.. ktora moze przyblizy czas oczekiwania na diagnoze..
poszla na pierwsza wizyte b spoznial jej sie okres 2 tyg o i test pozytywny
na I wizycie lekarz powiedzial ze wg niego ciaza jest martwa.. ale niech pani poczeka 3 tyg zobaczymy co bedzie sie dzialo..siostra poszla zrobila badanie wyszlo ok.. nastepnie umowil ja na badania getyczne bo jak stwierdzil ( jest ryzyko wady genetycznej)
policzmy : 4 tyg+ 2 tyg = ok 6 tydz ciazy + 3 tyg czekania mamy 9 tydzien
caly czas przez I trymestr moja siostra zyla najpierw z przesiadczeniem ze ciaza obumarla .. i czeka na potwierdzenie nastepnie czekaa od 9 tyg do 12-13 tyg na to czy dziecko ma wade genetyczna..
na usg genetycznym lekarz stwierdzil ze jest ryzyko zespolu downa
no wiec astepne badania - siostra zrozpaczona zadzwonila do naszej drugiej siostry w szczecinie.. my jestesmy z Kielc .. ta odrazu zaatwila jej najblizsza wolan wizyte do specjalisty ktory robil usg genetyczne najlepszym sprzetem .. jednak czas oczekiwania 2-3 tyg
czyli mamy juz 16 tydz .. plus badania dodatkowe ktor musiala zrobic 2 tyg czekania mamy 18 tydz.. wiec ja jestem w stanie uewierzyc ze mozna przewlekac "diagnostyka" czas do 24 tyg ... a to ze trzymala sie jednego lekarza..no coz jesli ktos nam mowi ze to dobry specjalista to raczej uderzamy i wierzymy temu specjaliscie..sama bylam zwodzona prze z niby specjaliste 9 miesiacy.. wiec nie oceniajmy tego dlaczego kobieta nie poszla do innego lekarza..
skoro w 12 tyg lekarz jej powiedzial ze moze byc taka wada genetyczna to po co podejmuje sie diagnozowania skoro wie ze w raze co on nie wykona tego zabiegu ???gosiunia, Elfik lubią tę wiadomość
-
Ania_84 wrote:to ja powiem hstroie mojej siostry.. ktora moze przyblizy czas oczekiwania na diagnoze..
poszla na pierwsza wizyte b spoznial jej sie okres 2 tyg o i test pozytywny
na I wizycie lekarz powiedzial ze wg niego ciaza jest martwa.. ale niech pani poczeka 3 tyg zobaczymy co bedzie sie dzialo..siostra poszla zrobila badanie wyszlo ok.. nastepnie umowil ja na badania getyczne bo jak stwierdzil ( jest ryzyko wady genetycznej)
policzmy : 4 tyg+ 2 tyg = ok 6 tydz ciazy + 3 tyg czekania mamy 9 tydzien
caly czas przez I trymestr moja siostra zyla najpierw z przesiadczeniem ze ciaza obumarla .. i czeka na potwierdzenie nastepnie czekaa od 9 tyg do 12-13 tyg na to czy dziecko ma wade genetyczna..
na usg genetycznym lekarz stwierdzil ze jest ryzyko zespolu downa
no wiec astepne badania - siostra zrozpaczona zadzwonila do naszej drugiej siostry w szczecinie.. my jestesmy z Kielc .. ta odrazu zaatwila jej najblizsza wolan wizyte do specjalisty ktory robil usg genetyczne najlepszym sprzetem .. jednak czas oczekiwania 2-3 tyg
czyli mamy juz 16 tydz .. plus badania dodatkowe ktor musiala zrobic 2 tyg czekania mamy 18 tydz.. wiec ja jestem w stanie uewierzyc ze mozna przewlekac "diagnostyka" czas do 24 tyg ... a to ze trzymala sie jednego lekarza..no coz jesli ktos nam mowi ze to dobry specjalista to raczej uderzamy i wierzymy temu specjaliscie..sama bylam zwodzona prze z niby specjaliste 9 miesiacy.. wiec nie oceniajmy tego dlaczego kobieta nie poszla do innego lekarza..
skoro w 12 tyg lekarz jej powiedzial ze moze byc taka wada genetyczna to po co podejmuje sie diagnozowania skoro wie ze w raze co on nie wykona tego zabiegu ???
Ania - a czemu twoja siostre na genetyczne skierowano? I jak sie w ogole sprawa rozwiazala? ROzumiem ze wszystko ok? -
bo genialny lekarz stwierzil ze skoro ma 33 lata to jest narazowna z racj tego ze dziecko rozwijalo sie wolniej niz normalnie ..
Marcelek urodził sie zdrowy co prawda miesiac przed terminem z przygodami ale teraz juz skonczyl 7 miesiacy
ale mi mo iz siostra pracuje w słuzbe zdrowia to nie miala jak sie wcisnac.. a wszyscy polecali jej wlasnie tego lekarza ;/
to było jej pierwsze dziecko coprawda wpadka ale jestem sklnna uwierzyc bo siostra nie jest ani nie inteligentna.. ani zacofana.. a jednak strasz o dziecko przycimil jej to ze to tylko jeden lekarz.. stwierdzal..
mowie pracuje w sluzbe zdrowia.. zarzadza sama placowka medyczna.. poszla niby do zaufanego lekarza..gosiunia, Fedra, Elfik lubią tę wiadomość
-
KotkaPsotka wrote:No wlasnie nie wiem czy jej zabral. Przeciez jej tam nie zamknal, nie trzymal sila, moze nawet nie prawil zadnych kazan. Dlaczego nei poszla gdzie indziej skoro wiedziala ze on tej aborcji i tak nie zrobi? Czy sama nie wiedziala ze aborcja nie jest mozliwa po 24 tygodniu?
Ja nei bronie Chazana jak rowniez nei krytykuje tej kobiety. Ja tylko teoretyzuje. Wszystkie media wieszaja na Chazanie psy i epatuja emocjami opisujac to biedne dziecko i tragedie kobiety. Ja poprostu probuje spojzec na to z troche innej strony. 90% spoleczenstwa siedzac przed telewizorem kiedy pojawily sie wiadomosci o tej sprawie krzyczala ze Chazana trzeba zamknac, ze jak on mogl itd. Media pokazuja-masa slucha i krzyczy razem. A moze jest jednak jakas inna strona medalu?
KotkaPsotka przeczytaj mój post z wczorajszego dnia to zrozumiesz, że nie mogła iść do innego lekarza. Jak trafiła do Świętej Trójcy to po pierwsze nie musiała jeszcze wiedzieć że dziecko ma wady letalne bo mogła tam trafić na zwykłe usg w 13 tygodniu (tego nie wiemy) a po drugie nie musiała też wiedzieć, że lekarz podpisał deklarację wiary, bo żaden z lekarzy na czole tego napisane nie ma. A jeśli już zaczęli jej robić badania w Świętej Trójcy to żadna inna placówka jej nie przyjmie. Pacjentka dostaje skierowanie z NFZ na badania genetyczne tylko raz. Jeśli poszłaby do prywatnej placówki to też jej nie przyjmą jeśli inny instytut prowadzi już diagnostykę jej przypadku. To nie jest takie proste jak myślisz. Biurokracja w Polsce jest rozwinięta świetnie...jak nic innego. Jako przykład podam, że w jednej placówce do której trafiłam musiałam się rejestrować w 3 okienkach i w każdym z tych okienek wypełniałam deklarację czy w razie poronienia chcę pochować płód (trzy te same deklaracje w jednym instytucie) W końcu mój mąż nie wytrzymał i mówi "weź wpisz im w tej trzeciej coś innego to ciekawe co zrobią później?" Ot taki idiotyzm naszej służby zdrowia. Więc ostatni raz powtarzam, że NIE MOGŁA IŚĆ DO INNEGO LEKARZA, a winę za to, że bez własnej zgody ostatecznie znalazła się w takiej sytuacji ponosi wyłącznie profesor Chazan. Takie są fakty!
gosiunia, kapturnica, Elfik lubią tę wiadomość
-
Ania_84 wrote:bo genialny lekarz stwierzil ze skoro ma 33 lata to jest narazowna z racj tego ze dziecko rozwijalo sie wolniej niz normalnie ..
Marcelek urodził sie zdrowy co prawda miesiac przed terminem z przygodami ale teraz juz skonczyl 7 miesiacy
ale mi mo iz siostra pracuje w słuzbe zdrowia to nie miala jak sie wcisnac.. a wszyscy polecali jej wlasnie tego lekarza ;/
to było jej pierwsze dziecko coprawda wpadka ale jestem sklnna uwierzyc bo siostra nie jest ani nie inteligentna.. ani zacofana.. a jednak strasz o dziecko przycimil jej to ze to tylko jeden lekarz.. stwierdzal..
mowie pracuje w sluzbe zdrowia.. zarzadza sama placowka medyczna.. poszla niby do zaufanego lekarza..
dobrze że takie szczęsliwe zakończenieElfik lubi tę wiadomość
https://www.maluchy.pl/li-72656.png
https://www.maluchy.pl/li-72658.png
https://www.maluchy.pl/ci-72954.png
ANIOŁEK 21.06.13 [*] -
Szczerze mówiąc dla mnie nie istnieje pojęcie "zaufany lekarz" nie można jednej osobie bezgranicznie ufać, jeżeli jest podejrzenie jakiś wad/nieprawidłowości trzeba to konsultować z innymi, każdy ma inne doświadczenie, z innymi przypadkami się spotyka. Jeden widział mniej drugi więcej, uważam, że przy takich diagnozach opinia dwóch niezależnych lekarzy to minimum konieczne. Błędy i pomyłki się zdarzają często nawet tym "zaufanym".
-
owszem nie istnieje..ale skoro wsord gin polecaja walsnie jego toiostra poszla wlasnie do neigo.. byla blada w tym temacie.. wiec zaufala mu.. a chyba dla kobiety w ciazy wazne jest zeby ufac lekarzowi prowadzacemu ?? pozatym tak jak pisze mik.. nie wszytsko jest takie chop siup..siostra zeby dostac sie do faktycznie dobrego specjalisty jechala zkielc do szczecina..wiec tez nie czekala na jednego diagnoze..ale to wszytsko trwa
gosiunia lubi tę wiadomość
-
"Btw. Jak usmierca sie dzieci ktore abortuje sie przez podanie srodkow poronnych? Przeciez takie dziecko rodzi sie jeszcze zywe prawda?"
Dziecko umiera naturalnie, organizm nie jest w stanie samodzielnie poradzić sobie z przeżyciem.
"Rozumiem, że spotkała ją straszna tragedia, ale sorry, skoro to były aż takie poważne wady, to musiały wyjść już na usg prenatalnym w okolicach 12tc."
Niestety nie musiały. Koszmar, ale niestety prawda. Wiele poważnych wad wychodzi dopiero koło 20tc. Kobieta o wadzie dziecka dowiedziała się dopiero w 22tc. Do 24 tc mogli zakończyć ciążę zgodnie z prawem - czasu na działanie na prawdę nie było zbyt dużo.
I jeszcze raz proszę o zachowanie zdrowego rozsądku, bo wszelkie ataki skierowane w stronę matki zaczynają przypominać "kamieniowanie ofiary gwałtu" (w końcu jakby się tak skąpo nie ubierała to by nie została zgwałcona, nie?).
Czy na prawdę uważacie, że dowiedziawszy się o śmiertelnej wadzie u swojego dziecka kobieta zachowała zdrowy rozsądek, emocje na wodzy i zaczęła przeczesywać internet w poszukiwaniu "lekarza, który podejmie się usunięcia ciąży"? Minimalne odstępstwa od normy w badaniu usg powoduje, że kobieta czuje się niepewnie i "zaczyna świrować".
NIE, KOBIETA NIE ZŁAMAŁA PRAWA - POSZŁA DO PAŃSTWOWEGO SZPITALA, GDZIE ZGODNIE Z PRAWEM MIAŁA MOŻLIWOŚĆ (Z KTÓREJ CHCIAŁA SKORZYSTAĆ) ZAKOŃCZYĆ CIĄŻĘ.
Wszyscy ludzie są równi wobec prawa (z założenia) i podejście "mogła iść do innego szpitala" tworzy podział na ludzi prawem zobowiązanych i ludzi, którzy to prawo mogą mieć gdzieś. Jeśli zaczniemy usprawiedliwiać przestępców i oskarżać ofiary do czego dojdziemy?
I pozwolę sobie przytoczyć jeszcze jeden fragment wcześniejszej wypowiedzi odnośnie argumentu "czemu nie poszła do innego szpitala":
"Ale podążając za Twoim pytaniem - dlaczego, więc w ogóle pacjentka została przyjęta do szpitala. Skoro pracownicy znali podejście ordynatora to czemu zdecydowali się na zatrzymanie pacjentki, zamiast od razu wskazać im inne miejsce?"Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2014, 12:34
gosiunia, Ania_84, Fedra, Elfik lubią tę wiadomość
-
ja tylko przytocze jedno info o którym zapominamy a mianowicie z tego co wiem była w innym szpitalu gdzie odmówiono aborcji trafiła do Chazana potem trafiła jeszcze do innego szpitala ale okazało się ze minął termin 24 tyg i aborcji wykonać nie mogą...
ja np nie wiedziałam że Chazan podpisał klauzule sumienia nie wiedziałam że nie jest za aborcją jako kobieta w ciąży ide do polecanego specjalisty nie zastanawiam się czy podpisywał jakaś klauzule...
chociaż już teraz wiem ze do końca ciaży będę pod opieką gina z kliniki bo nie mam ochoty żadnemu ginowi na nfz tłumaczyć mojej sytuacji bo Bóg jeden wie na jakiego gina trafie
i jeszcze jedno będąc w ciaży nie myśli się racjonalnie działa się instynktownie i wierzy w słowa gina do którego się trafia wiem to po sobie bo przy krwawieniu zamiast jechać na IP pojechałm do Kliniki ale co sie dziwić jeśli instynkt mi podpowiada ze mimo dojazdu godzinnego będę przyjęta w 5 min a na IP to mogę czekac po kilka godzin... ehhh
i wiecie co mnie jeszcze zabolało jak przeczytałam gdzieś ze osoba poddajaca sie łyżeczkowaniu dokonuje aborcji bo powinna czekać aż samo się poroni i oczyści organizm... a ja nie życze nikomu przejść przez poronienie i zabieg... bo łatwo się ocenia innych kiedy samemu się przez pewne rzeczy nie przeszłoAnia_84, gosiunia, mik82, Elfik lubią tę wiadomość
17.04.2013 - 29.06.2013 - 11 tydz
2015 Nati
2017 Suzi -
niecierpliwa21 wrote:Szczerze mówiąc dla mnie nie istnieje pojęcie "zaufany lekarz" nie można jednej osobie bezgranicznie ufać, jeżeli jest podejrzenie jakiś wad/nieprawidłowości trzeba to konsultować z innymi, każdy ma inne doświadczenie, z innymi przypadkami się spotyka. Jeden widział mniej drugi więcej, uważam, że przy takich diagnozach opinia dwóch niezależnych lekarzy to minimum konieczne. Błędy i pomyłki się zdarzają często nawet tym "zaufanym".
Asta, skoro ta matka o wadzie płodu dowiedziała się dopiero w 22tc, to dziwisz się że diagnostyka trwała dłużej niż do 24tc?
Widzicie wszystko tak jak chcecie- skoro lekarz miał tylko 2 tyg na upewnienie się jak poważną wadę ma dziecko, to co to za teksty o przedłużaniu diagnostyki.
Same opisujecie ile to trwa! Spróbujcie spojrzeć szerzej, jesteście pewne jak dokładnie przebiegała diagnostyka w tym konkretnym przypadku?
"...i jeszcze jedno będąc w ciaży nie myśli się racjonalnie działa się instynktownie.."
Fedra, nie przesadzaj. Nie można kogoś zwolnić z myślenia, bo jest w ciąży. Ciąża to nie choroba umysłowa! Instynktownie, to ja bym stanęła na głowie żeby znaleźć lekarza, placówkę, informacje.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lipca 2014, 13:07