Przyszłe/obecne mamy PLUS SIZE

Ja byłam teraz na pierwszej ciążowej wizycie, to pani doktor powiedziała tylko że powinnam starać się jeść zdrowo i nie przytyć więcej niż 10kg. była bardzo taktowna i musiała to powiedzieć dla mojego dobra i dobra maluszka 🙂 ważę 92,5

To wiadomo, takie komentarze nie są negatywne. Chodziło mi bardziej o jakieś zgryźliwości.

AgataJ, a Ciebie cos takiego kiedys spotkało?

Mój ginekolog nigdy nie zwracal uwagi na moją wagę.
Jedynie to przy pierwszym cc od lekarza, który je robił usłyszałam, że mogłabym miec trochę mniej tłuszczu.

Oby wszystko układało Ci teraz jak najlepiej 😊 życzę Ci wszystkiego dobrego.
Na temat leków się nie wypowiem, nie mam o tym żadnego pojęcia.
Moja mama urodziła trójkę dzieciorków, a całe życie miała nadwagę. Nigdy nie miała z tym problemu. Oby było tak tez w przypadku nas wszystkich 😍

Kiedyś, jak byłam dużo szczuplejsza, miałam ledwie lekką nadwagę to zdarzało mi się usłyszeć , że taka młoda dziewczyna a tak wygląda... Nosiłam wtedy może rozmiar 40- 42 max.
Aktualnie nie mam swojego lekarza, bo od niedawna mieszkam tu gdzie jestem. Byłam u losowo wybranego jakiś czas temu, to jedynie komentarz, że 'nie da mi leku na wywalanie okresu, bo przytyje, a mam dość już tkanki tłuszczowej". Nie powiedział tego jednak jakos niemiło. Zawsze jednak się cykam, jak idę na wizytę że stwierdzi, że jak mogę mieć chcieć dzieci teraz , że najpierw trzeba schudnąć... Mam jakieś takie schizy.
Faktem jest też to, że w mojej ocenie nie trafiłam jeszcze na ginekologa który wzbudził moje pełne zaufanie. Kolejnego mam już upatrzonego i chce się zapisać po tym cyklu. Chce już tak na poważnie zacząć to wszytko monitorować, a nie starać się tylko tak.

Nigdy nie slyszalam nic o wadze, sama się zastanawiam nie raz czy dodatkowe kg nie będą przeszkodą ale jak widać raz mi się udało to wierzę że teraz będzie już ok.

Anuula trzymam kciuki za pozytywna bete i oby rosla:) kibicujemy Ci jak widzisz wszystkie:)

Ayayanee wyszlo Ci z badań cos z nadkrzepliwoscią lub trombolfilią dlatego dostałaś acard i heparyne? Ja właśnie po niedawnej stracie ciazy zastanawiam się nad badaniami w tym zakresie lub w kierunku zespołu antyfosfolipidowowego, żeby je wykluczyć u mnie.

Anuuulka trzymam kciuki za soczysta kreseczki i betę. Uważaj na siebie 🥰

Ja nigdy nie usłyszałam nic na temat wagi może dlatego że mój ginekolog to jest mój znajomy 😁

Witajcie.
Ja tez przytyłam przez ostatnie lata ( dużo hormonów ) i staramy się z mężem o 2 dziecko.

Jeśli chodzi o ginekologów to nie, za to moja rodzinna ma często niemiłe uwagi (A sama szczypiorkiem nie jest 🙄) ostatnio np sytuacja wyglądała tak że wszyscy w rodzinie się zaszczepiliśmy w jeden dzień.... Wszyscy przeszli na luzie a ja oczywiście dramat. W gabinecie zażartowałam ze najsłabsze ogniwo a lekarz po chamsku do mnie ze najsłabsze i największe 😅

U mnie wyszło tylko PAI-1 4G HETERO. na tej podstawie dostałam leki, chodź wiem że niechętnie heparynę przepisują przy samy PAI i mówią że nie ma podstaw.
Czytałam też ostatnio właśnie zalecenia przy ciążach z nadwagą i jest tam heparyna.

Ja polecam właśnie pakiet na trombofilie z testDNA, różne smaczki tam dziewczyna wychodzą...

To mega niemile z jego strony. Ja uważam, że jak najbardziej niech komentują medycznie, bo to ważny aspekt zdrowia, ale właśnie takie głupie uwagi nic nie wnoszą, a są po prostu nieprzyjemne.

Dziękuję Dziewczyny za wszystkie dobre słowa 💕 ja za to jestem całym sercem i myślami z Wami i czekam na dobre wiadomości 💕😊

Co do wagi to nigdy żaden lekarz nie powiedział mi nic niemiłego ale owszem, sugerowali, że redukcja wagi jest u mnie wskazana. Zwłaszcza jeżeli chodzi o problemy z kręgosłupem. Widzę, że dużo z nas jest w podobnym przedziale 90+ kg. Ale to fakt. Zawsze zależy na kogo trafisz bo są lekarze, którzy sobie za bardzo pozwalają. Niby dla nich śmiesznie i cool żarciki ale dla takiej osoby z nadwagą każda niemiła uwaga gdzieś zostaje i boli.

Ja od lekarza który wykonywał mi CC usłyszałam że mam schudnąć bo za dużo tkanki tłuszczowej.. no cóż , nie każda musi nosić rozmiar S 🤪

Koleżanka, ze sporą nadwagą.. Kiedyś powiedziała jednemu lekarzowi po takiej chamskiej odzywce, że najpierw niech sam schudnie, a potem poucza bo ledwo w fotelu się mieści i słabo takie komentarze z jego strony brzmią w jej kierunku. Potem zmieniła lekarza.
Tylko ona była z gardłem, a on jej coś tam powiedział na temat jej wagi.. Takze tez. Ja zawsze powtarzam, ze są ludzie i taborety. Nie zmienimy tego.

Pewnie 😜 po cos robią te wieksze rozmiary 😁😁

Ja od mojej gin też nigdy nic złego nie uslyszalam. Jak wyszla mi insulinoopornosc to powiedziała aby zmienic dietę i wprowadzić ruch ale zaznaczyla że nie pod katem aby zgubić kilogramy tylko wtedy organizm inaczej reaguje na insulinie ktora sam wytwarza.

Anuuula trzymam kciuki za dobrą betę 👊

Ja czekam na zrobienie testu. Jak 🐵 nie przyjdzie przez dwa dni to wtedy testuje. Kusi mnie aby zrobić test nawet dzisiaj ale chyba za bardzo boję się że zobaczę jedna kreskę.

Najważniejsze że jest się kochaną , taką jaką się jest 😁
Mój N codziennie daje mi do zrozumienia że moje większe z przodu i z tyłu jest najlepsze na świecie.
Oczywiście gdzieś tam z tyłu głowy myślę o tych kg których będzie nadmiar w ciąży

Cześć dziewczyny, szkoda że dopiero teraz znalazłam ten wątek, niestety nie uda mi się go nadrobić od początku 😞

Też jestem plus size i zawsze od kiedy pamiętam taka byłam i zawsze ciężko mi było cokolwiek zrzucić z wagi. Staraliśmy się z mężem od dziecko 11 msc. Nie wiem czemu po odstawieniu tabletek anty przytyłam 15 kg, na początku jakoś tego nie zauważyłam, ale im dłużej się staraliśmy tym bardziej się zastanawiałam czemu. W kwietniu poszłam do mojego Gin żeby zrobić jakieś badania, żeby mnie uspokoiły. Zleciła badania, ale poleciła też zadbać o BMI i wyluzować. Postanowiłam wtedy, że choćby nie wiem co muszę schudnąć. Weszłam na wagę a tam ponad 100kg, poprostu się załamałam, dosłownie dostałam załamania nerwowego. Po otrzymaniu wyników badań dodatkowy cios, diagnoza rezerwa jajnikowa (AMH 0,5) jak u kobiety po menopauzie, jedyna opcja klinika leczenia niepłodności. Oczywiście wyczytałam, że właśnie waga ma wpływ na to badanie co było kolejnym ciosem, że to moja wina i moje zaniedbanie doprowadziło do tego, że prawdopodobnie nigdy nie będę mieć dziecka. Byłam załamana, nie chciało mi się żyć.
W czerwcu postanowiliśmy z mężem pójść do kliniki, tam dodatkowo dowiedzieliśmy się, że u męża też jest problem, morfologia 0%. Lekarz stwierdził, że jedynym ratunkiem dla nas jest IVF i to prawdopodobnie z komórkami dawczyni. Zrobił USG i się zaskoczył bo się okazało, że jest pęcherzyk owulacyjny i to dość spory. Dostałam ovitrelle, ale nie dawał zbyt dużych nadziei.
Do tej pory ciężko mi uwierzyć, ale 21 czerwca zobaczyłam kreskę na teście, a w lipcu bijące serduszko.

Od kwietnia do czerwca udało mi się zrzucić 6kg, niestety dalej nie jest to rewelacja. Na pierwszej wizycie lekarz powiedział, że ze względu na wagę od 12tyg. będę musiała brać heparyne, bo niestety BMI było lekko pow. 35.
Bardzo się przejęłam, bo oczywiście na internecie pełno informacji, że takie ciążę nie kończą się dobrze, że będą jakieś problemy. Dostałam takiej blokady psychicznej, że przez pierwsze 3 tyg praktycznie nic nie jadłam, nie umiałam nic włożyć do buzi bo zaraz czułam, że zwymiotuje. Na początku sierpnia byłam na wizycie, z dzidziusiem wszystko w porządku, od początku ciąży schudłam 3kg, BMI spadło do 34, na razie nie muszę brać heparyny, jedynie acard. Dalej się okropnie martwię, żeby wszystko było dobrze.

K&K na pewno wszystko będzie dobrze. Trzymam kciuki ✊